19 wrz 2014

po prostu: dyniowe love!

Kiedyś nie jadłam dyni. Znałam tylko taką pod postacią kawałków marynowanych w occie i do dziś bardzo tej wersji nie lubię. W zeszłym roku pokochałam natomiast dyniowe zupy. Gęste, aromatyczne, rozgrzewające kremy są idealnym kulinarnym rozwiązaniem na jesień. Co prawda jak narazie wrzesień jest dla nas bardzo łaskawy i niepotrzebne jest dodatkowe rozgrzewanie, ale smak dyniowej zupy lubię tak bardzo, że chętnie robię ją jak tylko pokażą się dynie. Jak to wygląda na Waszych targach? W sklepach? U nas standardowo można kupić niewielkie, okrągłe Hokkaido i klasyczne dynie olbrzymie. Od zeszłego roku marzyły mi się małe, białe Baby Boo. I wiecie co? W tym roku spotkałam kogoś, kto spełnił moje marzenie. I coś mi się wydaje, że urocze Baby Boo jeszcze kilkukrotnie pojawią się na moim blogu...

































Kiedy zamieniałam kilka słów z Pauliną, którą jest właścicielką Dyniowe Love, wiedziałam że nadajemy na tych samych falach. A kiedy napisała mi, że kurier właśnie odebrał od niej paczkę z dyniami dla mnie, nie posiadałam się ze szczęścia. Jeśli podobają Wam się te małe białe maleństwa i ich pomarańczowi bracia ('Jack be little') koniecznie napiszcie do Pauliny! Dyniowe Love prowadzi sprzedaż wysyłkową!
W dyniowym klimacie jest także przepis, którym chcę sie z Wami podzielić. Wymyślałam go w trakcie robienia, ale muszę przyznać, że wyjątkowo udało mi się to danie. Spróbujcie koniecznie!

































Potrzebujemy:

1kg pieczonego miąższu dyni (40min,180*C, termoobieg)
1 puszkę krojonych pomidorów
1l bulionu warzywnego
250ml śmietanki 12%
1 średnią cebulę
2 ząbki czosnku
ok 2cm. kawałek świeżego imbiru
czerwoną pastę curry (2-3 czubate łyżeczki)
sól
pieprz
gałkę muszkatołową
2łyżki masła.
2łyżki cukru

Cebulę, czosnek i imbir kroimy bardzo drobniutko. Podsmażamy w garnku (dośc dużym!) na maśle do zeszklenia. Dodajemy pastę curry, podsmażamy, dodajemy cukier. Do garnka wrzucamy krojone pomidory, podsmażamy, dodajemy bulion i dynię. Odczekujemy aż chwilkę się podgrzeje, miksujemy wprost w garnku. Dodajemy śmietankę, sól, pieprz i gałkę muszkatołową (u mnie 3 łyżeczki). Jeśli zupa jest zbyt gęsta można dodać trochę wody.
Podajemy z czosnkowymi grzankami lub uprażonymi płatkami migdałowymi. 
Zupa jest pyszna, trochę pikantna, bardzo sycąca.

Spróbujcie koniecznie!

Ja na weekend wybywam do Warszawy. Spotkam się z moimi kochanymi Babami - Anicją i Lu. Coś czuję, że będzie wesoło! Nie mogę sie doczekać! To już tylko kilka godzin!

Pozdrawiam Was bardzo serdecznie,
Agnieszka

25 komentarzy:

  1. Ja uwielbiam zupę z pieczonej dyni + pieczona papryka, pomidory. Ach! ten zapach! Lekko pikantna, z imbirem. U mnie obowiązkowo jesienną porą. Ale tym razem chyba wypróbuję też Twój przepis. Dyni nigdy za wiele :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wygląda smakowicie. Muszę wypróbować Twój przepis, uwielbiam kremy z dyni:) i skoro można je kupić wysyłkowo, to może skuszę się na białą dyńkę...

    To świetnie, że przyjeżdżasz do Warszawy! Mam nadzieję, że Ci się spodoba. Wbrew temu, co się mówi, Warszawa jest naprawdę ładnym miastem. A w ostatnich latach wiele się tu zmieniło pod względem estetycznym - zobacz np. odnowione Krakowskie Przedmieście, które ciągnie się od placu Zamkowego. A może to ja mam szczególny sentyment do Warszawy, bo mieszkam tu od zawsze...

    PS udało Ci się sprzedać Nikona? (widziałam info na facebook'u)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Warszawie spędziłam w ciągu ostatnich 4 lat pewnie z pół roku. Lubię się tu pojawiać, szczególnie jesienią. :)

      A co do aparatu: nie sprzedałam. Szkoda mi trochę chłopaka, fajne zdjęcia robi. :)

      Usuń
    2. To pewnie nie trzeba Cię oprowadzać, sama dobrze wiesz :) Dobrej zabawy Wam życzę.

      A jakbyś się zdecydowała kiedyś z nim rozstać, możesz dać znać. Rozglądam się za lustrzanką. Co prawda, myślałam o nowej, ale może na początek taka wypróbowana byłaby dobrym rozwiązaniem...

      Usuń
    3. Klaudia, odezwij sie w październiku :) myśle ze wtedy to będzie TEN moment :)

      Usuń
  3. Agutek dynie są urocze! zakochałam się :)
    przyjemnego babskiego weekendu :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Mmmm...ja kocham dynie! I zawsze czekam z utęsknieniem na sezon dyniowy...przepis na zupę bardzo podobny do mojego, już wypraktykowanego :) jest genialna!

    OdpowiedzUsuń
  5. dynię kocham pod każdą postacią..
    korzenne ciasto dyniowe piekę dzisiaj..
    polecam też tartę dyniową:
    http://atelier-rozmaitosci.blogspot.com/2011/09/sodka-tarta-dyniowo-korzenna.html
    lub fantastyczne chipsy z dyni..( pożeramy je w ilościach hurtowych):
    http://zdrowyzakatek.blogspot.com/2013/08/test_17.html

    OdpowiedzUsuń
  6. o tak! dyniowe ciasto jeszcze polecam.. palce lizac! :) i biegne zakupic dynie :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakie śliczności dyniowe!!!! Oj i mi się marzą takie Baby Boo ale u nas niestety tylko takie standardowe można dostać,czyli wielkie pomarańczowe lub zielonkawe ;p
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Kobieto, ta zupa jest boska! zmodyfikowalam nieco zeby moje maluchy mogly zjesc, wyszla pysznie! wspanialy przepis! Joanna

    OdpowiedzUsuń
  9. jakie cudne białe dynie!!!!
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Aguś :))
    wspaniały przepis - po jutrzejszej wizycie na bazarku już wiem, co podam na niedzielny obiadek ;))
    pozdrawiam serdecznie
    Ania
    a dyńki cudne :)) dziękuję za namiary na Dyniowe Love :))

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielniam dynię!Jest przepyszna!Zupę robię identyczną jak z Twojego przepisu!

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam dynie wszelakie, więc przepis na 100% wypróbuję :) Te baby boo mnie urzekły! Czy one się tak nazywają? Ja je muszę u siebie zasadzić koniecznie! Są cudne! Dobrego weekendu :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dyniowa zupa krem to same pyszności ! :) Pozdrawiam Kamila

    OdpowiedzUsuń
  14. U mnie dostępne różne, różniaste, ale białych, choć usilnie szukałam - nie znalazłam..
    Przepis na zupkę wydaje się przepyszny :)

    Udanego weekendu w Warszawie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Maleństwa są urocze! U mnie niestety takich nie ma, ale już kontaktowałam się z Pauliną w sprawie zamówienia :) Dziękuję za namiary!
    A dynie jadalne rosną w moim ogrodzie, więc przepis na pewno wypróbuję!
    Pozdrowienia :*

    OdpowiedzUsuń
  16. Ale, żeś napisała ;) Aż się zawstydziłam :) Fotki - cudowności. Zupkę spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Uwielbiam! i jeszcze z krem z cukinii :D

    OdpowiedzUsuń
  18. hej kochana! :))) a ja chyba dziś będę robiła zupkę krem z jabłek i dyni z przepisu Liski w książce "O jabłkach". Swoją drogą to genialna pozycja i bardzo polecam. :) buziaki

    OdpowiedzUsuń
  19. Uwielbiam dynie i wszelkie kremy! Yamiii;-) Twój wygląda obłędnie:-)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja regularnie zaopatruję się u Pauliny w białe dyńki ;) Mam to szczęście, że mogę je kupować na żywo :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Robię ją po raz kolejny - jednak zamieniam śmietanę na mleko kokosowe - pyszna jest :)

    OdpowiedzUsuń