Wesołych Świąt!
24 gru 2011
22 gru 2011
gdzieś pomiędzy...
... pisaniem pracy inżynierskiej i kolejnymi zaliczeniami wyrywam krótkie chwile na to, co powinno się zrobić przed świętami - na kupowanie prezentów, sprzątanie, i oczywiście pieczenie pierniczków! W centrach handlowych szaleństwo - ludzie w wirze zakupów wpadają po kubek gorącej, stawiającej na nogi kawy, chłodzącego owocowego froothies'a czy kawałek poprawiającego ( po nieudanych łowach ) humor ciasta. W tym roku jestem po drugiej stronie - za barem kawiarni, w której pracuje też wszystko dzieje się bardzo szybko. Każdego Gościa staramy się traktować indywidualnie i dobrać coś takiego, co poratuje go w tym szaleńczym ferworze w jakim każdy uczestniczy przed Świętami.
Prezenty pochowane w szafie czekają na nowych właścicieli, pudła, wstążki i inne przydatne rzeczy czekają na moją ulubioną chwilę - pakowanie prezentów. Pewnie zrobię to dziś, po pracy - przecież koło północy wszyscy w domu kładą się spać ( jeśli już nie śpią ) i spokojnie można przygotować pudełka z niespodziankami.
Pieczenie pierniczków to taki moment przed Świętami, którego nie wyobrażam sobie pominąć. I chyba nie tylko ja - mój brat dopytywał od paru dniu, czy zrobię w tym roku pierniczki i czy na pewno, bo jak to Święta bez nich? Wczoraj wstałam o 7 rano, pobiegłam do składniki i zaczęłam zabawę w wycinanie, pieczenie, lukrowanie. Aura zrobiła się iście świąteczna, bo unoszącemu się w całym domu korzennemu zapachowi towarzyszył sypiący za oknem śnieg.
Nie ma nic lepszego niż przygotowania do Świąt. No chyba że leżenie do góry brzuchem po Wigilijnej kolacji i oglądanie prezentów, które znalazło się pod choinką.
Życzę Wam, Kochani, wszystkiego co najlepsze, spełnienia wszelkich marzeń i żeby Wam się chciało - bo od tego chcenia, zależy WSZYSTKO!
Pozdrawiam i całuję świątecznie,
Agnieszka.
Prezenty pochowane w szafie czekają na nowych właścicieli, pudła, wstążki i inne przydatne rzeczy czekają na moją ulubioną chwilę - pakowanie prezentów. Pewnie zrobię to dziś, po pracy - przecież koło północy wszyscy w domu kładą się spać ( jeśli już nie śpią ) i spokojnie można przygotować pudełka z niespodziankami.
Pieczenie pierniczków to taki moment przed Świętami, którego nie wyobrażam sobie pominąć. I chyba nie tylko ja - mój brat dopytywał od paru dniu, czy zrobię w tym roku pierniczki i czy na pewno, bo jak to Święta bez nich? Wczoraj wstałam o 7 rano, pobiegłam do składniki i zaczęłam zabawę w wycinanie, pieczenie, lukrowanie. Aura zrobiła się iście świąteczna, bo unoszącemu się w całym domu korzennemu zapachowi towarzyszył sypiący za oknem śnieg.
Nie ma nic lepszego niż przygotowania do Świąt. No chyba że leżenie do góry brzuchem po Wigilijnej kolacji i oglądanie prezentów, które znalazło się pod choinką.
Życzę Wam, Kochani, wszystkiego co najlepsze, spełnienia wszelkich marzeń i żeby Wam się chciało - bo od tego chcenia, zależy WSZYSTKO!
Pozdrawiam i całuję świątecznie,
Agnieszka.
Subskrybuj:
Posty (Atom)