Przyznam, że dotychczas robienie zdjęć na bloga było dość... beztroskie i bezstresowe. Abosulutnie nie chcę przez to powiedzieć, że fotografowanie łańcuchów nie było przyjemne. Było! I to bardzo. Wszystkie przedmioty na zdjęciach należą do mnie, a pomieszczenia, w których je fotografowałam to nasze mieszkanie. Praca w znanym i przyjaznym otoczeniu jest najlepszą formą pracy jaką potrafię sobie wyobrazić. Mimo to robienie zdjęć dla kogoś i zastanawianie się, czy spełnią one oczekiwania i wizję kogos innego jest dość stresujące. Na szczęście okazało się, że udało mi się nie zawieść zaufania Asi i zdjęcia zostały zaakceptowane.
Starałam się pokazać wszechstronność kul i robiłam różne aranżacje z przeróżnymi przedmiotami. Abażur na zdjęciu z sowami to śmietnikowe znalezisko. Kiedyś zdarłam z niego okropny, żółty materiał i został tylko niesamowicie kształtny, metalowy stelaż. Od razu wiedziałam jak go wykorzystam mając przed oczami wyjątkowo piękną girlandę "Night sky". To własnie ten łańcuch mój J. uznał za najpiękniejszy w całej, jesienno-zimowej kolekcji CBL.

Trzy razy jechałam kupić dynie. Każda musiała być w innym kształcie i kolorze. Zależało mi na podkreśleniu wyjątkowo jesiennego charakteru łańcucha "Autumn leaves" - wymyslonego przez mojego J.

Kilka gadżetów zostało przywiezionych specjalnie w celu stworzenia kompozycji - np. stare sanki, na których kiedyś jeździł mały J., pozowały z łańcuchem "Meet the Snowman". Wyobrażacie sobie, jak zabawnie musiałam wyglądać, wioząc w 30to stopniowym upale sanki i narty w samochodzie?

Co do łańcucha "Dala's dream" nie miałam żadnych wątpliwości. Właściwie to był mój drugi pomysł co do tego, w jakim kierunku powinna pójść kolekcja. Chciałam mocnych kolorów, jednoznacznie kojarzących się z konikiem z Dalarna. Przecież to esencja Skandynawii i chyba najbardziej znany jej symbol.

Intensywna limonka i róż potrzebowały stonowanego tła. Szarości nadały się do tego celu idealnie. Chciałam stworzyć girlandę, która wśród całej jesienno-zimowej kolekcji, będzie przyjemnym wspomnieniem o mijającym lecie. O orzeźwiających owocach i ciepłych wieczorach. I tak oto powstał "Lime & pink grapefruit".

Wisienką na torcie całej mojej kolekcji jest łańcuch "by pretty pleasure", od którego wszystko się zaczęło. Nasze miaszkanie idzie w stronę bardzo stonowanych kolorów - przeplatają się tu szarości, biele, beże i naturalne drewno. Chciałam stworzyć łańcuch delikatny i wręcz świetlisty. Łagodny, ale też definiujący konkretnie mój gust. To właśnie łańcuch w tym konkretnym zestawieniu kolorów rozświetla naszą sypialnię. Jestem w nim zakochana totalnie i uważam, że pięknie podkreśla charakter wnętrza.

Cotton Ball Lights to niezwykłe lapmy. Designerskie, ale pozbawione chłodu, którymi często emanują designerskie przedmioty. Z jednej strony mamy uderzającą delikatność - każda kulka jest ręcznie robiona i leciutka jak piórko, a z drugiej pięknie definiujący przestrzeń przedmiot, podkreślający charakter miejsca. My do tego stopnia zakochaliśmy się w lampach, że najchętniej mielibyśmy je w ilości uderzającej - w sypialni oświetlenie to w 100% CBL - blisko łóżka łańcuch "by pretty pleasure" a nad głowami delikatna biała kula w wersji XXL - wisząca lampa o średnicy 41cm, wybór mojego J.
Z wielką przyjemnością chciałabym zaprosić Was do zaglądania na bloga - już wkrótce będzie można u mnie wygrać kule z mojej autorskiej kolekcji.
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie,
zakulkowana TOTALNIE Agnieszka.