7 lis 2011

Czasami urywam zdanie wpół słowa. Zastanawiam się, co powinnam napisać, żeby ktoś chciał to przeczytać. Czasami zaczynam notkę po kilka razy, bo z każdą próbą wydaje mi się, że nic więcej nie mam do powiedzenia. A potem nagle piszę i słowa same układają się w zdania mające jakiś sens.



Ostatnio jestem chaotyczna. Zaczynam coś, żeby zaraz to zostawić i zająć się czymś innym. Czasami tak już mam, że codzienne nakręcenie ulega zmęczeniu i rzeczy które mogłabym już dawno dokończyć odkładam na wieczne „na później”. Kiedy człowiek ma wolny wtorek, a później maszeruje do pracy w środę, w czwartek znowu ma wolne, a później idzie do pracy w piątek, sobotę i niedzielę, to gubi się w rzeczywistości. Stwierdzam, że tryb pracy jaki wykonuję, czyli „nie po kolei” sprawia, że zupełnie przestawia mi się system organizowania siebie i swojego czasu wolnego. Raz na rano, raz na popołudnie. Wychodzę do pracy, później z niej wracam i już jest ciemno. To jest coś czego w jesieni i przestawianiu czasu nie lubię. Rano jest ciemno, wieczorem znowu to samo. Zdjęciowych inspiracji nazbierała się całkiem spora garstka i leżą. I czekają. A ja planuję i nie umiem się spiąć. Rano odsypiam, wieczorem zalegam pod kocem z herbatą i tak przez palce uciekają mi kolejne dni. Na szczęście do piątku już nie tak daleko i w końcu będę mogła na nowo się pozytywnie nastroić i może nawet uda mi się zorganizować? Pomału planuję co jest „absolutnie konieczne” do zabrania do Stuttgartu, a czego „mieć właściwie nie muszę, ale możnaby wziąć ze sobą”. Lubię takie wyjazdy. Lubię kiedy mamy czas tylko dla siebie, we dwoje. I czekam na to, bo to już czas – obydwoje potrzebujemy wytchnienia.





Po Stuttgarcie to się dopiero zacznie karuzela... Ale póki co o tym nie myślę. Czekam z utęsknieniem na następny weekend!

Pozdrawiam Was serdecznie,
Agnieszka.

PS. Dyniowo trochę zaszalałam, ale nie było jak zrobić zdjęć. Puree dyniowe mam w zapasie, więc jeśli znowu coś upiekę, to pokażę na pewno. Obiecuję!

11 komentarzy:

  1. Taki nieregularny tryb pracy/szkoły może wywołać pewne negatywne emocje i totalnie zdezorganizować życie;/,ale codzienne,małe przyjemności, na szczęście jakoś to rekompensują;)pozdrawiam ciepło M.

    OdpowiedzUsuń
  2. Agutku, ja też tak mam, chociaż pewnie wcale cię to nie pocieszy. Potrafię pracować do 3 nad ranem i rano odsypiać, a potem przestawić się i zaczynać pracę od 6 rano. I nie potrafię się skonkretyzować, no i sama na siebie jestem zła. Ty przynajmniej masz narzucony tryb pracy zmiennej, więc jesteś usprawiedliwiona. I na kolejne pocieszenie powiem, że jestem MISTRZEM w odkładaniu niedokończonym spraw, rzeczy do zrobienia itp. Też bardzo się za to nie lubię. Ale nie o mnie chciałam pisać.
    Cieszę się, że jesteś aktywna troszkę bardziej ostatnio, bo brakowało mi Twoich wpisów i zdjęć. Lubię ten klimat. No właśnie, takie ładne coś w słoiczku i żadnego słowa co toto. Zawekowana herbata z cytryną?:)

    OdpowiedzUsuń
  3. No to ja trzymam kciuki, zeby szybciutko czas przelecial do piatku:) i zebys w koncu naladowala swoje baterie:))

    Nie wiem czy cos jeszcze napiszesz przed wyjazdem - jakby co - bawcie sie dobrze!!!!

    A muminkowa ksiazka jest u mnie na blogu - taka srednia ;)

    pozdrawiam!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. ja dopiero tu trafiłam, a Ty wyjeżdżasz :) W każdym razie pocieszę się przeglądaniem bloga i pięknymi zdjęciami :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Od jak dawna pracujesz w CoffeHeaven i w jaki sposób udało się Tobie zdobyć pracę? Aplikowałaś przez internet czy byłaś osobiście złożyć CV? Pozdrowienia ;)

    P.S. Też chciałabym się dostać do CH w swoim mieście - Wrocławiu.

    OdpowiedzUsuń
  6. W słoiczku są limonki w syropie. Dostałam od Mamy. :)

    XoXo - składałam CV osobiście, pracuję rok i 8mscy.

    Fajnie, że tu wpadacie. Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudne foty- jak zawsze klimatyczne :)

    Wspaniałego wypoczynku! Czekam na masę zdjęć :D ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Kolejne dni niestety za szybko lecą, bez względu na to co się robi. Doba za krótka. Pięknie tu u Ciebie, pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Pozdrowionka od koleżanki z podobnymi przemyśleniami, a już myślałam, że tylko ja tak mam ;)) trzymaj się ciepło Agutek!

    OdpowiedzUsuń