Czuję się jakoś dziwnie. Jakbym wróciła w końcu do czegoś, czego bardzo mi brakowało. Pieczenie i zdjęcia. Te dwie czynności połączone w jedno działanie sprawiają, że odczuwam euforię. Jakbym spotkała kogoś, do kogo było mi tęskno, i z kim kiedyś spędzałam dużo czasu. A potem mielibyśmy przerwę, żeby po jakimś czasie wrócić i nie wypuścić się z rąk.
Nie piekłam ponad miesiąc. Dziś wstałam o 6 rano, załatwiłam wszystkie sprawy, wróciłam do domu i... upiekłam ciasteczka. Nie był to jakiś wyrafinowany przepis, ot zwykłe ciastka. Chciałam wypróbować mój nowy stempelek. Jest przepiękny i niesamowicie spełnia swoją rolę. Cudo! Dlaczego w Polsce takie rzeczy nie są dostępne od ręki? Kiedyś ktoś zapytał, skąd ja biorę te wszystkie rzeczy, które fotografuję. Otóż zdradzam tajemnicę, która tak naprawdę tajemnicą nie jest - spędzam godziny oglądając zdjęcia w internecie, przekopując internetowe i stacjonarne sklepy. To wszystko nie bierze się tak o, po prostu. To wszystko chodzi mi po głowie i jest zaplanowane. Może nie ze szczegółami, bo kupuję przeróżne skarby, na które natknę się przypadkiem, ale jest.
I nie jest tak, że wszystko jest po coś. Niektóre rzeczy mam dla samej przyjemności posiadania. Bo czy wszystko musi być logiczne?
Do Świąt nie przygotowujemy się jakoś specjalnie. Ot, klasycznie - sprzątanie, gotowanie, pieczenie. Proste dekoracje delikatnie przypominają o nadchodzących dniach. Nie ma nic milszego niż spokojne, rodzinne święta. I takich Wam życzę, Kochani! Żeby nie były zabiegane i nerwowe. Odpocznijcie!
Przesyłam wiosenne buziaki,
Agnieszka
Bardzo podoba mi się Twój post. Stempelek i ciastka z nimi, tekst o pieczeniu i naturalność, z jaką podchodzisz do Wielkanocy. Taki też jest cały Twój wpis.
OdpowiedzUsuńWszystkiego Dobrego
marta
Piękne te ciasteczka w towarzystwie oryginalnie podanej kawy:)
OdpowiedzUsuńRadosnych świąt .
Taka tęsknota daje wspaniałe efekty! Piękne zdjęcia! :) I wiem o czym mówisz jeśli chodzi o przyjemność posiadania, bo często mam tak, że szkoda mi wydać kasę na ciuchy, a jak coś zobaczę do domu, to się nawet nie zastanawiam... :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSlicznie to wyglada, apetyczne ciasteczka:) Te slomeczki sa plastikowe? pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki za odwiedziny, Dziewczyny :)
OdpowiedzUsuńweddingfairy - słomki są papierowe. :))
Piękne zdjęcia...nie dziwię się że Ci ich brakowało;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUzależniam się od tych zdjęć ! hahaha :)
OdpowiedzUsuńSą niesamowite.
Stempelek poznaję, bo też kiedyś go szukałam !
A kiedy znalazłam to się rozmyśliłam ;P ot, tak to już jest.
I ja takżę życzę spokojnych, radosncyh Świąt !
Pozdrawiam,
Maedlein ♥
Wiele się zmieniło, ale najcudniejsze rzeczy wciąż trzeba zdobywać, to prawda. I chociaż internet jest niesamowitym źródłem, trzeba przekopywać się przez tony rzeczy brzydkich, żeby znaleźć to, o co nam chodziło.
OdpowiedzUsuńMiłe zajęcie, ale i ciężka praca, także podziwiam i doceniam.
Dzięki za cudne zdjęcia i za ciastka! Czekałam!:)
Serdeczne pozdrowienia,
dziki lokator z bezmeldunku
Justyno, dzięki! :)
UsuńMaedlein, Dziki lokatorze - dziękuję za kolejne odwiedziny, miło Was widzieć. :)
To nic, że przepis "nie wyrafinowany" - ciasteczka wyszły śliczne :) a jakie one fotogeniczne :) jak zawsze w Twoich aranżacjach wszystko wygląda idealnie :)
OdpowiedzUsuńRadosnych świąt Agnieszko!
pięknie u Ciebie z tymi ciasteczkami...
OdpowiedzUsuń... i te kwiaty w słoju, coś pięknego! - czy to ścięte hiacynty???
zaglądam często tylko komentarzy nie zawsze chce mi się zostawiać (leń ze mnie)
Wesołych świąt!!!!!
Witaj Thymko, miło Cię tu widzieć. :)
UsuńTak, to hiacynty. :)
Uwielbiam Twoje wyszukane drobiazgi:)
OdpowiedzUsuńAgutko :) zaglądam na Twojego bloga moja droga- nawet mam go zapisanego jako jednego z ulubionych :)
OdpowiedzUsuńP.S. ja też uwielbiam połączenie fotografia+ pieczenie, to mnie relaksuje i pozytywnie nastraja- fajnie jest tworzyć coś pięknego i smacznego :)
ciacha super, stempel bomba!
No to spokojnych , niezabieganych Swiat :)
OdpowiedzUsuńCiasteczka wyglądają smakowicie-stempelek dodaje im jakiegoś takiegoś uroku:)Hiacynty prezentują się super, moje już przekwitły. Szkoda, że mają taką krótką żywotność...Wesołych, spokojnych Świąt:)
OdpowiedzUsuńPierwsze na co zwróciłam uwagę to ciacha. Genialne te stempelki!
OdpowiedzUsuńWesołych świąt!
Spokojnych Świąt Aga!!!!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Twoje zdjęcia, a ciacha?, no cóż chętnie bym je zjadła:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńStempelek jest rewelacyjny :)
OdpowiedzUsuńA zdjęcia - jak zwykle - piękne i takie kojące...
Wesołych Świąt!
pyszne stempelkowe ciasteczka - wyglądają na kruche, maślane. Zdjęcia jak zawsze piękne.
OdpowiedzUsuńMiłego wypoczynku
Marta
Spokojnych i miłych Świąt!
OdpowiedzUsuńPiękne foty! absolutnie! ♥
OdpowiedzUsuńwszystkiego dobrego na ten świąteczny czas:)
OdpowiedzUsuńZdrowych, wesoło kicających, kolorowych i dyngusowych Świąt Wielkiej Nocy.
OdpowiedzUsuńZ pozdrowieniami Ilona
Radosnych, pogodnych Świąt!:-)
OdpowiedzUsuńCiasteczka wspaniałe i ten stempelek-cudo :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńKochana podpowiedz gdzie można kupić takie papierowe słomki? Szukam i znaleźć nie mogę!!!
OdpowiedzUsuńOjjj ale słodko!!!! Aż chyba chłopakowi na imieninki dziś popiekę coś słodkiego :D A stempelek mamy dokładnie taki sam :D Ja mam stąd: http://4gift.pl/stemple-do-ciastek :) Tak patrzę na Twoje słodkości i już ciastko z piekarni które sobie zaserwowałam do kawki traci apetyczność :P Let's bake!!!
OdpowiedzUsuń