Dbanie o własne otoczenie jest bardzo silną cechą mojego charakteru. Potrzebuję otaczać się przedmiotami, które spełniają moje kryteria estetyki i czuję się w takich miejscach dobrze. Ale czy czuję się dobrze sama ze sobą?
Jakiś czas temu stwierdziłam, że zawsze myślałam o sobie, jako o kimś, kto jest szczupły i zdrowy bez wkładania w to jakiegoś szczególnego wysiłku. Zauważyłam jednak, że pomimo odbierania mnie przez otoczenie, jako kogoś szczupłego/chudego, jest kilka rzeczy, które zaczęły mnie martwić. Postanowiłam coś w końcu z tym zrobić. 2 miesiące temu zaczęliśmy razem z J. chodzić na basen. Chodzimy dwa razy w tygodniu. Z wizyty na wizytę czuję się coraz lepiej - lepiej mi się oddycha, mam więcej siły, a podczas pływania czuję coraz silniejszy prąd wody, który opływa moje ciało. To wspaniałe uczucie! Po każdym wyjściu na basen czuję niesamowite odprężenie i zadowolenie. Dodatkowo od jakiegoś czasu ćwiczę razem z Ewą Chodakowską. Sądząc po jej popularności większość z Was na pewno wie o kim mowa, ale jeśli nie, to poszukajcie w internecie jej treningów, a także odwiedźcie jej profil na Facebook'u - dziewczyna jest niesamowicie pozytywna! Nie wierzyłam w cudowne działanie endorfin, ale... TO DZIAŁA! Naprawdę! Na wiosnę planuję rozpocząć bieganie z moim Osobistym Trenerem - uśmiechnięty J. jest najlepszą motywacją do wspólnych treningów.
Dodatkowo oprócz ćwiczeń i chodzenia na basen, od dłuższego czasu stosuję domowy peeling. Mam bardzo wrażliwą skórę i zdecydowana większość kosmetyków dostępnych w sklepach bardzo źle na mnie wpływa. Używam dermokosmetyków z apteki (Emolium, La Roche-Posay) i tego, co sama przygotuję w domu. Jeśli macie ochotę wypróbować mojego pomysłu na peeling to polecam!
Peeling składa się z mielonej kawy (może być już zaparzona), cukru, miodu i dowolnego oleju. Ma mieć konsystencję gęstej papki. Niesamowicie wygładza i nawilża (olej i miód) skórę. Dodatkowo kofeina zawarta w kawie podobno wspomaga redukcję cellulitu, dlatego warto go wypróbować! Choćby dla efektu wygładzenia i rozświetlenia skóry.
Dzisiejszy wpis trochę się różni od tych, które wstawiam zazwyczaj. Miałam ochotę podzielić się z Wami moją codziennością. Mam nadzieję, że skorzystacie z moich podpowiedzi, zaczniecie się ruszać, spędzicie trochę czasu na dbaniu o siebie i pomyślicie: "Jak dobrze, że już wkrótce będzie można wskoczyć w szorty i sukienki!".
Ja już nie mogę się doczekać!
Pozdrawiam serdecznie,
Agnieszka.
Też się muszę zabrać za ćwiczenia, biegałam w maju i czerwcu, potem mi chęć odeszła. Ale przez tamten czas zdążyłam się poczuć lepiej.
OdpowiedzUsuńAga - kolejna osoba uzależniona od Ewki :) Ja właśnie z nią zaczynam swoją walkę o dawną dawna figurę i dobre samopoczucie - tylko ja balastu mam sporo i długa droga przede mną :) Od czwartku karnet na basen - już grzecznie czeka! A buty do biegania czekają na stopnienie ostatnich lodów i śniegów (z tym ostatnim to będzie ciężko - od wczoraj napadało z 10 cm świeżego :P )
OdpowiedzUsuńa na twarz ten peeling tez się nadaje ???
OdpowiedzUsuńJa też jestem tego ciekawa :)
UsuńDziewczyny, peeling jest dość ostry. Polecam go do stosowania na ciało, chociaż zdarza mi się nałożyć na twarz - wtedy masuję zdecydowanie delikatniej. Twarz powinno się złuszczać peelingami enzymatycznymi, ale przesuszone skórki lepiej likwiduje mi mechaniczny, jak ten.
UsuńDziękuję :)
UsuńHa! Ja też zaczęłam ćwiczyć z Ewą 8)
OdpowiedzUsuńMam nadprogramowe 10 kg po drugiej ciąży, z którymi nie potrafię się rozstać. I mam nadzieję, że latem będę już wyglądać dobrze 8))
dzięki!!!
OdpowiedzUsuńOd jutra biorę się za siebie :):)
Aduś, zacznij od dzisiaj! :)))
UsuńKochana!
OdpowiedzUsuńMój plan na przyszły tydzień to basen 3 razy w tygodniu. Przetestowałam juz wszystkie formy wysiłku fizycznego - aerobik, zumba, bieżnie i Bóg jeden wie co jeszcze ale nic tak jak PŁYWANIE nie jest zbawienne dla mojej sylwetki. Dwa lata temu kiedy poszłam wreszcie nauczyć sie pływać i po regularnym 5 cio - miesięcznym treningu pływania ( 2x w tygodniu) moje ciało w czarodziejski sposób zmalało o jeden rozmiar. Skóra zrobiła sie jędrna i napięta o samopoczuciu nie wspomnę:) Tak wiec kierunek basen 8 rano przed pracą .Nie wiem jak ja to zrobię , ale muszę opracować szybki plan malowania i układania fryzury jeszcze w szatni na basenie żeby nie straszyć moich klientek:))
Pozdrawiam Patti
Wiem, co czujesz:) Ja od trzech miesięcy chodzę dwa razy w tygodniu na basen, Jak się ociepli, zacznę jeździć codziennie na rowerze:))))Niech żyje ruch:))))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo pozytywny wpis! Ja już nie mogę się doczekać kiedy zrobi się cieplej, by móc zacząć biegać. Natomiast coraz bardziej mam ochotę rozpocząć ćwiczenia z Ewą Chodakowską, uwielbiam jej pozytywne nastawienie. Mam pytanie odnośnie peelingu, czy jakieś określone proporcje są do składników ?
OdpowiedzUsuńAtko, nie ma konkretnych proporcji. :) Peeling nie może być zbyt rzadki. Spróbuj np. 3 łyżki kawy, 3łyżki cukru, łyżka oleju i łyżka miodu. :)
UsuńPozdrawiam!
Aga i tak trzymaj!Zgadzam się, nie ma to jak zdrowy ruch. Nie wyczynowo tylko dla przyjemności i zdrowia. Ja szykuję już rowery (mój i swojej lepszej połowy), żeby od wiosny zacząć nowy sezon. A póki co uprawiam wieczorne biegochody z psami podczas których mijamy się z grupką miłośników nordic walking :)
OdpowiedzUsuńNiech moc będzie z Wami!
Takie kolorowe buty są genialną zachętą do uprawiania sportu :)Ja sama także stosuje piling z kawy, chociaż ostatnio przerzuciłam się na piling z drobnej soli i oliwki dla dzieci. Rewelacyjny, polecam!
OdpowiedzUsuńps. Z przyjemnością dołączyłam do Twojego projektu GIY :)
Pozdrawiam,
Ola
Uwielbiam peeling z kawy, jest najlepszy, nigdy nie używałam lepszego niż ten domowej roboty:)
OdpowiedzUsuńCześć Agatko, zajrzałam do Ciebie i od razu mówię, ze zostaję na dłużej bo podobają mi się Twoje pomysły. Peeling wypróbuję dziś wieczorem, biegam codziennie na moim domowym trenażerku ale spodobał mi się pomysł z GIY...po części działający u mnie od dawna , jestem fanką kiełków co tydzień cos mi kiełkuję a obecnie czekam też na szczypior. Zapraszam na mój blog , jak Ci się u mnie spodoba to dołącz do mojego grona Gosia z homefocuss.blogspot.com
OdpowiedzUsuńNo masz kochana silną wole bo u mnie to
OdpowiedzUsuńtak jakos sie nie udaję
Pozdrawiam i tak dalej :))
Na pewno wypróbuje:-)
OdpowiedzUsuńZnam ten peeling już od dawna,nie ma lepszego.Mozna dodać też cynamon.
OdpowiedzUsuńEwa zmotywowała setki kobiet:)juz od miesiąca ćwicze jej skalpel. Z znajomymi ostro się motywujemy:)
OdpowiedzUsuńi oczywiscie obowiązkowo 2 razy w tyg peeling kawowy. tylko do mojego zamiast cukru dodaje cynamon. mozna tez zamiast sie peelingowac,po prostu nałożyć go na skórę i owinąć się folią, 30min wskoczyc pod kocyk.. efekt bajka..pieknie napieta i dokrwiona skóra na udach
Tak trzymaj !!! ,Ewy nie znam , ale chetnie poszukam i poznam , dzieki
OdpowiedzUsuńKochana, ja chodzę na zumbę, latino i czuję się pełna pozytywnej energii :) Poprawiam tym sobie wygląd, ale również humor :):):)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
co za buty! świetne! MOJE kolory!! chyba poszukam kolorowych butów może to jeszcze bardziej zmotywuje mnie do biegania ;) bo ostatnio miałam właśnie identyczne przemyślenia i w planie też jest bieganie jak tylko zima sobie pójdzie...tylko, ja juz miałam wiele podejść do biegów, a jakoś nigdy nie przeszło to w regularność ;/ za to basen to jest to ;)
OdpowiedzUsuńpeeling kawowy jest najlepszy, żadne sklepowy się do niego nie umywa ;) znam i stosuję, polecam dodać cynamon robi się wtedy taka fajna "papa" i nie spływa ;) jeśli chodzi o fajne pomysły na naturalne kosmetyki to polecam zajrzeć tu http://www.alinarose.pl/ ;)
za to nie znałam Ewy - nawet nie słyszałam ;) ale juz sprawdzam co to za treningi ;)
a codzienność czemu nie? :)
pozdrawiam,
od lat również stosuję peeling z kawy :) jest naprawdę świetny !!! praktycznie dostępny w każdym domu i nie trzeba wydawać fortuny :D piękne buty... zawsze chciałam biegać ale niestety wrodzona wada nogi (choć niewidoczna) nie pozwala nawet chodzić na obcasach :/ ale lepiej się cieszyć że mam je obie sprawne :) ale są inne które mogę uprawiać więc spoko :)
OdpowiedzUsuńten peeling faktycznie jest dobry, jednak ja mogę go używać tylko na ciało. skórę na twarzy mam bowiem zbyt delikatną i każdy peeling podrażnia mnie. są więc różne wrażliwości skóry i choć również używam dermokosmetyków to nie mogę nacieszyć buzi peelingiem jak Ty :)
OdpowiedzUsuńruch to zdrowie!
a mnie się przez tę zimnicę na dworze zupełnie nie chce spod koca wyjść :) jak się zmotywowałaś do ćwiczeń? ja od czasu, jak wróciłam z Włoch, gdzie było cieplutko i słonecznie i chciało mi się wszystko, nie mogę najzwyczajniej w świecie przestać się z zimna trząść :) stąd siedzę pod kocem z kawą:) a peeling faktycznie świetny, chyba już wiem, co zrobię z dzisiejszymi kawowymi fusami z czajniczka ;)
OdpowiedzUsuńja od czasów porodu planuje do powrót do fit zycia.. ale brak sił.. choc sylwetka juz prawie w normie.. to chciałabym jeszcze z pare kilo zrzuci.. ale narazie czasu i sił starcza tylko na dzwiganie syna.. ale czas na peeling z kawy znajdę na pewno :)
OdpowiedzUsuńJa tez ćwiczę z Ewą ;)
OdpowiedzUsuńbardzo mnie zainspirowałaś. ja również powinnam zrzucić kilka nadprogramowych kilogramów. co jednak najważniejsze chciałabym poczuć się lepiej w swoim ciele. płytę zamawiam i wdrażam postanowienia. a co do butów - świetne, co to za typ?
OdpowiedzUsuńno to mnie chyba Aguś zmotywowałaś :)) Ja tak już zaczynam i zaczynam i zacząć nie mogę , choć ostatnio po basenie z dziewczynkami leczyłam zakwasy przez kilka dni :)) a ja mam przynajmniej 10 kg do zrzucenia :)) Buty świetne !!! Pozdrawiam sportowo :))
OdpowiedzUsuńdziewczyny z tego co mi sie wydaje to są NIKE FLEX TRAINER2 ( mam takie i wyglądaja podobnie)ale mogę się mylic, bo te ich buty sa podobne wizualnie a jednak się różnią biegówki vs fitnessowe np 2 a 3
OdpowiedzUsuńPowinna być już zaparzona, wtedy działa kofeina :)
OdpowiedzUsuń