5 wrz 2013

Cotton Ball Lights by pretty pleasure jesiennie!

Każda nadchodząca pora roku wiąże się dla mnie z myślą - Asia poprosi o kolejne łańcuchy, czy nie? I tym razem miałam przyjemność pracować z  Cotton Ball Lights Polska .

Zestawy miały być późnoletnie, jesienne. Długo zastanawiałam się jakie kolory tym razem ze sobą połączyć. Mam to szczęście, że dzięki długotrwałej współpracy z CBL w moim domu kolorych kul jest bardzo dużo. W wielu kolorach. Miałam czas i możliwości dowolnego miksowania kolorów, szukania połączeń któych dotąd nie było. Postanowiłam stworzyć kolejną odsłonę znanego i lubianego łancucha.

Tak oto powstał... Foggy Day.



Jesienna wariacja na temat łańcucha "by pretty pleasure". Delikatne szarości zastąpiłam mglistym odcieniem szarego i piękną nowością - popielatymi kulkami CBL ze srebrną nicią. Przywodzą mi na myśl babie lato - zwiewne, połyskujące niteczki unoszące się na wietrze. Ten łańcuch idealnie będzie pasował do każdego wnętrza - ma uniwersalny charakter i skandynawskiego ducha.



Drugim łańcuchem chciałam przywołać jesień w ogrodzie. Znacie te kolory? Zwiewne pióropusze traw, zasuszone kwiaty hortensji... 

Zielenie, róże i beże, czyli... Autumn feelings.



Dodatkowym atutem tego łańcucha są kule w kolorze melanżowego beżu - nitka z której są zrobione ma różne odcienie - od bardzo jasnych, po dość ciemne. Dzięki temu zgaszony łańcuch także tworzy ciekawy efekt.



Jak zwykle w związku z premierą nowych CBL by pretty pleasure mam dla Was niespodziankę, czyli... CANDY!

Do wygrania jest jeden łańcuch Foggy day i jeden łańcuch Autumn feelings - obydwa składające się aż z 35kul! A także 3 kupony rabatowe po 50PLN na zakupy w sklepie Cottonballlights.pl.

Co trzeba zrobić?

Wystarczy napisać z czym Wam kojarzą się CottonBalls'y - niekoniecznie z tej kolekcji. Bądźcie moją inspiracją i przekonajcie mnie, że to do Was CBL pasują najlepiej.

Konkurs trwa od 5.09 - 19.09 czyli dwa tygodnie. Czekam na zgłoszenia w komentarzach i na 
fanpage'u Pretty Pleasure na Facebook'u
- byłoby mi miło gdybyście go polubili.

Powodzenia i zapraszam do zabawy!


Pozdrawiam serdecznie,
Agnieszka.

101 komentarzy:

  1. CBL kojarzą mi się z wieczorem spędzonym w domowym zaciszu - czy to na kanapie czy na leżaczku na tarasie- z dobrą książką w jednym ręku i kieliszkiem dobrego wina w drugim. Kojarzą mi się także z ciepłym światłem świec, spokojem i relaksem.
    Pozdrawiam,
    Ola

    OdpowiedzUsuń
  2. ja już na facebooku się wpisałam i zaciskam kciuki, może tym razem?:) aj jak ja bym chciała BARDZO!:)

    OdpowiedzUsuń
  3. CBL Autumn feelings, gdy je zobaczyłam od razu skojarzyły mi się z liśćmi na drzewach - porą jesienną. Niektóre drzewa liściaste wyglądają jak zapalone, wyżej wspomniane CBL. Ich liście potrafią być mieszanką jednocześnie koloru zielonego, malinowego, żółtego i brązowego. W takim otoczeniu można spacerować w słoneczny, jesienny dzień.
    Pozdrawiam,
    Basia

    OdpowiedzUsuń
  4. Próbuję bez ustanku spełnić swoje życzenie i otulić się miękkością kul cottonballs, może tym razem uda się:).
    Światło jakie dają kule kojarzy mi się z domowymi pieleszami, niedzielnym wieczorem kiedy leżymy całą czwórką w jednym łóżku - ja, mąż i dzieciaki, ktoś rzuci poduszką, ktoś będzie ciągnął róg kołdry krzycząc "mamooooo, a on mi zabiera kołdrę!!!", ktoś będzie walczył z powiekami by wytrzymać jeszcze parę minut, a wszystko to w poświacie światła - łagodnej, spokojnej, pełnej ciepła.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jednym słowem mogę opisać cottonballs 'ciepło'! Tak, idealne ciepełko, które jak kocyk otula zimą :)

    OdpowiedzUsuń
  6. CBL kojarzą mi się z bajkowymi ilustracjami dworów królewskich, które zawsze były pięknie oświetlone, migoczące, błyszczące i kolorowe...gdy na nie patrzę to tak jak wtedy gdy byłam małą dziewczynką wyobrażam sobie jak wchodzę na taką pięknie oświetloną sale balową w cudnie zamaszystej sukni....pozdrawiam serdecznie - justyna (stysiekw@hotmail.com)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kule, jak planety we wszechświecie. Kolorowe mniej lub bardziej. Połączone kabelkową konstelacją. Wśród nich, pyzaty księżyc. Mieni się różnymi odcieniami srebra, złota i szarości.
    Och, cudnie by było mieć w sypialni swój malutki, osobisty wszechświat.

    OdpowiedzUsuń
  8. Foggy day to mój faworyt!
    zanim doczytałam o srebrnej nitce miałam skojarzenie...czekam na taki dzień: idę rano lekko zaspana, w mojej dłoni mała rączka, jest wcześnie ...listopadowy,może już grudniowy poranek. Wchodzimy na szkolne boisko ,które jest teraz ciche i połyskuje na srebrno szronem. Niebo jest szarawe, ale słabe słoneczko nie daje za wygraną i lekko złotawym ciepłem ogrzewa nam twarze :]
    to jest idealne zestawienie !

    OdpowiedzUsuń
  9. Hmm kiedy patrzę na cotton balls'y zawsze robi mi się ciepło i miło, one chyba są nie tylko dekoracją, ale dają bardzo przytulny efekt, takiego ciepłego, rodzinnego ogniska. Nie ważne na jaką porę roku, zawsze widzę je wśród ludzi, rodziny... Takie moje spostrzeżenia:) Cudnie by było mieć takie u siebie, zwłaszcza, że rodzinka nam się powiększa:)

    OdpowiedzUsuń
  10. CBL kojarzą mi się z czymś magicznym, przenoszącym mnie do świata dzieciństwa. Ze spokojnymi wieczorami kiedy mama czytała nam bajki. Z buziakiem od rodziców na dobranoc zanim zgaszą światła. Z prawdziwą miłością i uśmiechem, który już niedługo sama chciałabym dać mojej małej córeczce, każdego wieczoru.

    OdpowiedzUsuń
  11. Foggy Day przywodzi mi na myśl przytulne,ciepłe wnętrze w chłodny,mglisty dzień. Wymarzony odpoczynek po ciężkim dniu z gorącą herbatą z cytryną,grubymi skarpetami,ciepłym kocem,dobrą książką i mruczącym kotem na kolanach...

    OdpowiedzUsuń
  12. Właśnie planuję pokoik dla mojego synka i łańcuch FD to idealne dopełnienie całości :) przytłumione, ciepłe światło zamknięte w miękkich kulkach to wprost idealne rozwiązanie do pokoju małego chłopca. Ciemność nocy przełamana tym cudnym światłem kulek, z pewnością da poczucie bezpieczeństwa małemu człowieczkowi :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Tak sobie wyobrażam CBL w moim domu - delikatnie rozświetlają parapet pokoju dziecięcego, odbijają się w szybie okna, do której "przyklejony" jest mały nosek mojego synka liczącego pierwsze płatki śniegu tej zimy... (bogusia.kramarz@wp.pl)

    OdpowiedzUsuń
  14. clb to dla mnie kulki wimogron w cudnych odcieniach fioletu bujajace sie leniwie na gałązkach winorosli lub nad parapetem jesiennej kuchni. One się cudnie świecą a kuchnia pachnie sokiem , winem...
    agnieszka_pel@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  15. Będąc nad Oceanem kupiłam sobie jako pamiątkę CBL i nawet nie wiedziałam, że wybrałam kolory z kolekcji Foggy Day;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Uwielbiam Cotton Balls! <3
    To moje niespełnione jeszcze marzonko :)
    Cotton Balls kojarzą mi się z... dzieciństwem.
    Z najpiękniejszym okresem w moim życiu :)
    Z pięknym poniemieckim domem, ogrodem pełnym kwiatów, pięknymi pagórkami, sadem owocowym, zwierzakami wszelkiej maści, babcią, dziadkiem, szalonymi wakacjami z kuzynkami, rodzinnymi Świętami, z mnóstwem przygód...

    Takiego dzieciństwa jakie miałam, życzę każdemu :)
    Pozdrawiam
    Fiołeczek

    OdpowiedzUsuń
  17. CBL to moje marzenie, od kiedy pierwszy raz zobaczyłam je na Twoim blogu zapragnęłam je mieć. Są tak piękne i wyjątkowe, dają magiczną aurę, jakąś tajemniczość. Od dawna uwielbiam tak miękkie światło w domu, dlatego pełno u mnie świeczników, lampionów, kominków aromatycznych i muszę przyznać że pokusiłam się raz o zrobienie, a raczej podrobienie tych kul używając zwykłych wiklinowych kul i oplatając je sznurkiem,a do środka wkładając lampki choinkowe, niestety to nie zastąpi mi CBL. Aga masz niezwykłe wyczucie stylu bo to właśnie Twoje kompozycje najbardziej przypadły mi do gustu przepiękne połączenie jak dla mnie morza i słońca w "Sunny Turquoise", delikatne kojarzące się ze ślubem "Pastels", cudowne, ciepłe, świąteczne "Meet the Snowman" i moje ulubione z poprzedniej kolekcji "by pretty pleasure" oraz z obecnej "Foggy Day". Najlepiej chciałabym mieć je wszystkie by móc dodać magii w każdym zakamarku mojego domu i zmieniać je w zależności od nastroju, aury, pory roku. Pozdrawiam i liczę na łud szczęścia. Jestem bardzo ciekawa Twoich kolejnych projektów.
    Kasia
    kzielinska0@op.pl

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie będę pisała,że Foggy day to moje marzenie,bo ostatnim razem gdy tak napisałam mi się nie poszczęściło, napiszę tylko tyle,że stworzona przez Ciebie kompozycja Foggy day i delikatnie mieniące się srebrzystą nicią kuleczki,kojarzą mi się ze świetlikami,które każdego dnia wieczorną porą oświetlały mi kasztanową aleję prowadzącą na mieszczące się na jej końcu jezioro.Coś pięknego,migocące małe kuleczki przypominały rozsypany z nieba gwiezdny pył,dając poczucie bezpieczeństwa,mimo iż była ciemna noc.
    Do tej pory jak sobie przypominam ten widok,uśmiech pojawia się na mojej twarzy i mimo tego,że lato już się kończy czekam z niecierpliwością aż powróci do nas znów za rok.

    OdpowiedzUsuń
  19. O rety, same cuda! :D Ciężko wybrać ten naj :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Dla mnie są jak śnieżki - śniegowe kule albo kłębki - motki wełny...
    Dopisuję się do ochów i achów :) I pozdrawiam - Agnieszka
    lorane@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  21. Co widzę gdy myślę o Cotton Ball? kojarzą mi się z długim jesiennym wieczorem, gdzie ja siedzę z kubkiem gorącej czekolady w moim ulubionym fotelu. Kule zawieszone są nad oknem mojego pokoju. Ich ciepłe światło dodaje cudnego uroku i choć za oknem szaleje jesienna szaruga - ja czuje się spokojnie i bezpiecznie. Otulona jestem długaśnym swetrem, na stopach mam ulubione wełniane skarpetki (taki ze mnie zmarzluch!). Marzę by foggy day zawisnął w moim pokoju, by żadne jesienne mgły, deszcze i szarugi nie były mi straszne! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  22. Natura jest dla nas niewyczerpaną studnią inspiracji...
    dlaczego ? Myśle że przedewszystkim dzięki harmonii, harmonii, kształtów, barw, faktur... pięknie połączyłaś je w CBL Foggy Day.
    Przywodzą mi one na myśl kolory ciemnej ziemi przygotowanej pod uprawy, nieba w chłodne poranki,liści i drzew które soczystą zieleń zamieniają w brazy szrości i beże.
    A wszystko to otulone delikatnym światłem, jak praomieniami słońca.
    Jak prosto, ale jak pięknie.

    (wiola_fabis@wp.pl)

    OdpowiedzUsuń
  23. Z lodami! nie będę pisać piękną poezją ponieważ proste skojarzenia sa najlepsze. Sa super, kojarzą sie z niewinną młodościa, słodyczą i słodyczą :)

    emi.mmila@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  24. Pierwsze skojarzenie jakie przyszło mi do głowy ,to spacer z mężem po Warszawskiej Starówce, jesiennym i ciepłym wieczorem w świetle lampionów. Czyli miło i ciepło,tak jak być powinno.
    Pozdrawiam Agata
    (28agata@wp.pl)

    OdpowiedzUsuń
  25. Pierwsze co przyszło mi na myśl to piątek wieczór z kocem, książką, herbatą i kotem przy boku, kiedy nie trzeba wyglądać elegancko, ze spiętymi wysoko włosami, wygodnymi różowymi kapciami i ciepłym, miękkim światłem dawanym przez Cotton Ball Lights :)
    Martyna
    (martyna0205@interia.eu)

    OdpowiedzUsuń
  26. Z czym kojarzą sie Cotton Balls? Pierwsze skojarzenie, to bajka. Świat dziecińska i to wszystko, co wtedy wydawało się takie proste i na wyciągnięcie ręki. Tak, jak nie da się 5-latce przetłumaczyć, że książę z bajki nie pojawia się sam, tak mi się nie da przetłumaczyć, że Cotton Balls nie pasowałyby do mojego mieszkania ;)

    hipcio38@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  27. Te pastelowe kuleczki to chwile które tworzą nasze życie .

    kolor różowy to chwila pięknego słonecznego dnia,w którym wychodzimy do cudnego ogrodu, siedzimy wśród kwiatów i cieszymy się życiem.
    kolor niebieski to chwila skłonności do życia we śnie,do zmyślania sobie ludzi i sytuacji. Do urabiania życia na kształt teatru. Do nierzeczywistości i wolności.
    kolor zielony to chwila chwytania marzeń,nadziei w dobroć i miłość, to smak Wyobrażenia sobie czegoś i życia tak,jakby było to już osiągnięte.
    Kolor brązowy to chwila odpoczynku na hamaku w jesienny wieczór z kubkiem gorącej herbaty.
    kolor szary to chwila rozmów z samym soba,czego potrzebujemy,czego chcemy,czego nam brak?
    kolor fioletowy to chwila wielkiego szału,zabaw,spotkań,wspólnych zdjęć z bliskimi.

    sznurek to podstawa życia i tych chwil. ;)

    paula.lala15@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  28. Cudne zestawienia Agutku :) te szarości w szczególności (ale mi się zrymowało ;)). Te pastelowe balls'y kojarzą mi się zawsze z owocowymi lodami - malinowymi, waniliowymi, jagodowymi, itp.. itd :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Mi Cotton Ball's kojarzą się z landrynkami. Wszystkie słodkie i kuszące, aż trudno wybrać te najpyszniejsze :)

    OdpowiedzUsuń
  30. A mi Cotton Balls kojarzą się z kuleczkami pyłku z ogromnych kwiatów, zupełnie jak w pszczółce Mai albo jakimś magicznym filmie studia Ghibli ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Autumn feelings bardzo przypadł mi do gustu.
    Moje pierwsze skojarzenie to mgliste poranki i uczucie przyjemnego ciepła od kubka gorącej kawy czy herbaty. Te kolory dodają pewnej radości i nastrajają na zbliżające się zimowe dni. :)

    OdpowiedzUsuń
  32. CBL .... są jak życie:) Każdy widzi je w innych kolorach. Jedni kochają róż:) Innych inspiruje błękit, jeszcze inni otaczają się jesiennymi barwami. Cudne jest to, że ilu nas na świecie tyle łańcuchów możemy stworzyć. Każdy z nas - jeśli tylko zapragnie - może być artystą... ! Pokazać światu co nam w duszy gra. Otoczyć się światłem takim, które da nam najmilsze doznania i ukoi nasze zmysły:)
    ... Patrzę na łańcuch i widzę radości i smutki, wzloty i upadki... Jasno, jaśniej, ciemno.. Taka przeplatanka, bo nic nie jest na zawsze. Dziś jesteśmy królami życia. "Jutro" może przynieść troski a wtedy najlepiej wkulić się pod kocyk z dobrą książką i ulubioną herbatą... i przeczekać...
    Potem znów jak na łańcuchu CBL zrobi się jaśniej a my spojrzymy na świat promiennie pełni wiary w lepsze dni:)
    sylwiadengusiak@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  33. Do mnie skojarzenie przyszło od razu gdy spojrzałam na jedną z girland CBL:

    Wrześniowe popołudnie, jesienny spacer, słońce prześwitujące przez żółknące już na drzewach liście. CBL są jak babie lato - delikatne i subtelne.

    OdpowiedzUsuń
  34. Za oknem szaleje wiatr, leje deszcz..a ja otulona kocem, w dłoni trzymam kubek z gorącą herbatą z cytryną. Obok czeka książka. W nogach mruczy kot. W kominku pali się ogień. I czuję się tak spokojnie, bezpiecznie. Błogo wręcz.
    Tak właśnie kojarzą mi się kule - z poczuciem bezpieczeństwa, ciepłem, spokojem. I z zapachem niemowlaka 8). Bo ich światło idealnie się wpasowywuje w ten mój sielski obrazek.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  35. Pierwsze skojarzenie to:ranek zimny jesienny lece zaprowadzic corcie do szkoly.Po drodze leca liscie,zaczyna padac ,swiatlo coraz to bledsze i wieczor coraz szybciej przychodzi...siedzimy z dziecmi na dywaniku a w rogu pala sie kule cotton balls i jest cieplo ,bezpiecznie i wesolo.

    OdpowiedzUsuń
  36. Cotton Ball Lights ...cóż to Wasz pomysł,ale moja kreatywność! To ja stawiam kropkę nad i ... to ja decyduję kiedy i jak zmieni się moje wnętrze ,w zależności od nastroju , pory roku...baaa małe przełożenie jednej czy dwóch delikatnych kuleczek zmienia wystrój -cieszy! To ja tworze moją potrzebę zmiany w chwili kiedy tego potrzebuje i delektuje się rozkoszą blasku jaki stworzyłam dzięki Wam...moje Cotton Ball Kasia j.lo74@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  37. Będzie krótko... CBL kojarzą mi się ze spokojem, ciepłem i harmonią Mojego Rodzinnego Domu. Będę czuła się wyróżniona, jeśli otrzymam jeden ze wspomnianych zestawów. Poczuć takie światło w Moim Dorosłym Mieszkaniu to ogromna przyjemność.
    Pozdrawiam serdecznie,
    Monika.

    OdpowiedzUsuń
  38. CBL to miska wypełniona kolorowymi landrynkami. Sięgasz po jedną, ale trudno na niej poprzestać. Obracasz cukierek do światła i patrzysz przez niego jak przez kolorowe szkiełka kalejdoskopu. Sięgasz więc po kolejne słodkie odcienie i świat wokół zmienia się wraz z nimi. Pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Koniec lat osiemdziesiątych, smutny pokój nastolatki, meble pseudo drewniane, kanapo tapczan z wzorem zwierzęcym, chyba tygrysa i wątpliwej urody ozdoby. A jednak to wnętrze biło pewnym blakiem, stało się przytulniejsze i cieplejsze, gdy nadchodził zimowy wieczór, zapalałam świeczki, małe lampki i czułam, że staje się ono z każdą minute coraz bardziej moje, bardziej przyjazne, pełne natchnienia. Teraz dwadzieścia lat starsza znalazłam mój kąt, moje ściany, które z wielką lubością dekoruje, upiększam, by stały się namiastką mnie samej. Cotton Balls jest dla mnie powrotem do tych dawnych chwil, w których światło grało główną rolę, potrafiło zmienić nastawienie, atmosferę, klimat, Pastele to kwintesencja tego uroku dawnych lat, chwil , które mam w sercu. Te odcienie królowały w mym wnętrzu, choć nie ukrywam, kicz i przepych królował w tym małym pokoiku, a jednak , gdy gasły światła , nie widziałam okropnej ściany, tygrysiej kanapy, były tylko lampki i świeczki i cudowna muzyka, więcej do szczęścia nie było trzeba. Teraz z Cotton Balls mogę wyczarować taki klimat, dlatego choruje na nie od lat kilku.
    pozdrawiam
    Maria
    buksik2@gazeta.pl

    OdpowiedzUsuń
  40. Wszyscy kochamy atmosferę bożonarodzeniową, ciepłe, przytulne światło lampek choinkowych i świec. Dzięki cottonballs taką atmosferę ciepła i przytulności wnętrza możemy mieć o każdej porze roku, w każdym wnętrzu, o ogrodzie i na tarasie. Lampki są wszechstronne a zarazem takie wyjątkowe. Design prosty ale jak szykowny. Nowoczesny i sentymentalny. Wystarczy dobrać swoje kolory!

    Ja marzę o urządzeniu rodzinek mojej córeczce na tarasie w otoczeniu cottonballs w kolorach tęczy! :) pozdrawiam gabrielakutyna@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  41. Mnie cotton balls'y kojarzą się z tym co najpiękniejsze, najprzyjemniejsze i najsmakowitsze. Przez swój kształt kojarzą mi się z bańkami mydlanymi, słodkimi balonami z gumy do żucia, bombkami na choinkę, kulkami ze śniegu i gałkami lodów :) a skoro kojarzą się tak miło to z nimi mieszkanie i świat są piękniejsze i...rozjaśnione!
    Pozdrawiam,
    Cocca

    OdpowiedzUsuń
  42. Nadaja wnetrzu mega niesamowity nastrój:)
    Kojarza mi sie hm...z moją przyjacióła;) Kiedy wpadam do niej na winko, włacza lampeczki i możemy w tym nastroju siedziec do rana:) Cielo, nastrój do rozmów:) są niesamowite, bardzo bym chciala je, zeby podobny nastroj do romow panowal teraz u mnie:)
    Emi

    OdpowiedzUsuń
  43. Mi przypominają dzieciństwo. Jak byłam małą dziewczynką razem z braćmi robiliśmy podobne kule tylko z bibułki. Co prawda mieliśmy inne lampki takie małe kolorowe w kształcie żarówek z żabkami do przypięcia. Tata w garażu zrobił nam kilkanaście szkieletów z drutów i my obklejaliśmy cieńką kolorową bibułą. Mama pamiętam pocięła swoją koronkową spódnicę, byśmy mogli ponaklejać wokoło białą koronkę. Kuleczki wisiały u nas nad łóżkiem na haczykach w suficie, a że mieliśmy nisko sufit wyglądały bajecznie jak kolorowe gwiazdki mieniące się na niebie. Cudne były. Ile bym dała by móc mieć je w sypialni i wspominać cudowne chwile z rodziną :) Ania Wichnowska

    OdpowiedzUsuń
  44. Od razu, jak spojrzałam na łańcuch, wiedziałam, z czym mi się kojarzy. Kule przypominają mi grzyby - małe okrągłe, lśniące łebki wystające z trawy i mchu. Teraz jest akurat sezon na grzybobranie - i mam nadzieję, że również na kulobranie i wygrywanie :-)

    malgorzatamigotka@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  45. Cotton-ball-lights kojarzą mi się z jesiennymi wieczorami z ciepłą herbatką i wciągającą książką. Tworzą magiczny klimat i atmosferę, że chce się je mieć już i teraz.

    ania1140@op.pl

    OdpowiedzUsuń
  46. Nie jestem dobra w przekonywaniu, ale taki łańcuch bardzo bardzo przydałby się jesienią w moim mieszkanku, bo bez światła mi bardzo źle, a myślę że samo patrzenie na niego skutecznie odganiałoby jesienną chandrę. Łańcuch by pretty pleasure kojarzy mi się przez te szarości z babim latem. Powiesiłabym go na półeczce w kuchni, aby od samego rana rozświetlał nam na wesoło dni:) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  47. A mi blask tych kul przywodzi na myśl opadające płatki śniegu za oknem i domowe ciepło, półmrok...

    OdpowiedzUsuń
  48. Ależ oczywiście, że Cotton Ball'sy kojarze mi się z zimowym wieczorem, gdy za oknem zadymka, a ja będę siedzieć z aromatyczną herbatą i czytać piękne baśnie mojemu synkowi :) To chyba jasne :)

    OdpowiedzUsuń
  49. CBL Autumn feelings kojarzą mi się w końcem tych wakacji, w Borach Tucholskich, gdy o świcie odprowadzaliśmy konie na Krojanty na szarżę. Wstawało słońce, niebo od strony jeziora Łukomie zaciągnęło się sinymi chmurami, a przebijające się promienie odbijały się na lśniącej sierści wyczyszczonych na pokazy koni. Przed wyjazdem, gdy skubały końcówki siana podczas czyszczenia,wpadało szparami letniej stajni do środka, rysujac w powietrzu dziwne płaszczyzny z drobinkami kurzu.
    A potem niesamowity widok w lesie, gdzie perliły się jeszcze na pajęczynach srebrne kulki rosy, a słońce przedzierało się przez chmury jak przez dziurawy sweter, zrobiony na drutach.
    Z tym skojarzyły mi się kule. Zaraz przeprowadzam się do mojego Kochanego do Suomi, do Kangasniemi, z nadzieją zatrzymania w sobie własnie takich chwil na długie, zimowe miesiące razem..: )

    ostrowska.ew@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  50. Cotton Balls'y dla mnie to ciepło, to cisza, to błogie ukojenie po całym dniu gonitwy... To wieczór z kołysanką do snu dla synka, to romantyczna kolacja z mężem, a czasem to po prostu chwila samotności z gorącą czekoladą w ręku! Towarzyszą nam każdego wieczoru i nie może być inaczej! :)

    OdpowiedzUsuń
  51. Cotton Ball Lights to:

    Ciepło domowego ogniska do którego zawsze miło wracać
    Ciekawa kolorystka chwytającą za zmysły
    Cudowne światło rozmywające mrok

    Buziaki słońca w pierwszy wiosenny dzień
    Bajeczne dopasowanie do wymagającego charakteru
    Bezstresowy i błogi odpoczynek z tabliczką czekolady

    Luźne rozmyślania przy ulubionej książce
    Leniwa kolacja z kakao
    Lekki i delikatny akcent pozwalający poczuć się wyjątkowo

    poczciwa.gadula@tlen.pl

    OdpowiedzUsuń
  52. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  53. Cotton Ball Lights uwiodły moje zmysły przypominając swoją delikatnością i unikatowym ciepłem bańki mydlane będące nieodłącznym elementem mojego dzieciństwa. Będąc małą dziewczynką bańki mydlane były moją pasją, pragnieniem kojarzonym z magią odległych opowieści i ulotnymi marzeniami przepełniającymi serce. Ich delikatność, struktura, ulotność kojarzona z wolnością i bajkowy blask towarzyszyły mi każdego dnia. Dziś jako już dorosła kobieta patrząc na CBL czuję się jak wtedy, lecz tym razem bańki nie pękną, ale nieustannie będą ocieplać wnętrze, rozgrzewać marzenia i wspomnienia i przypominać o tym, że gdzieś w środku nadal żyje ta mała osóbka, która pragnęła by jej bańki nie pękały... CBL to nie tylko cudowna ozdoba podkreślająca klimat przytulnych wnętrz, ale możliwość czerpania z każdej chwili tego co w niej najprzyjemniejsze.

    a.zzietek@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  54. CottonBalls to... dodatki, które każde wnętrze oczarują nowym, baśniowym tchnieniem.Kojarzą mi się z pięknym, europejskim miastem Barceloną. Skąd to skojarzenie? być może za sprawą baśniowej architektury i kolorów niczym skradzionych z palety znakomitego malarza. Niezwykłe oblicze Barcelony to zasługa głównie dzięki budowlom Gaudiego, o którym się mówi, że tworzył architekturę z krainy baśni. Tylko tam jest m.in. zapierający dech w piersiach tęczowymi barwami okraszony, mozaikowy Park Guell, Casa Batlló czy Casa Milà. Barcelona upaja i hipnotyzuje., na każdym kroku czeka tu na nas magia. Takiej magii potrzebuję dziś dla swoich wnętrz, by poczuć klimat najpiękniejszych baśniowych wspomnień.Blask Cotton Balls oświecałby nad łóżkiem drogę pięknym snom.

    OdpowiedzUsuń
  55. Cotton Balls kojarzą mi się z UFO, jakie widział Maurice Minniefield w Przystanku Alaska ... :))) pozdrawiam Emilystar

    OdpowiedzUsuń
  56. Może to dziwne, ale Cotton Balls kojarzą mi się z niezałatwionymi sprawami :-) Miałam piękne plany stworzenia pokoju dla moich trzech córeczek, trojaczek jednojajowych, które pływały jeszcze w moim brzuszku, ale długo chorowałam w ciąży, leżałam w szpitalu i nie zdążyłam przed porodem zrobić nic. Lena, Kalina i Izabella przyszły na świat w 29 tyg. ciąży. Pamiętam, kiedy kangurowałam je maluteńkie w półmroku szpitalnej sali i przy całym tym dźwięku aparatury pomyślałam sobie o tych niezałatwionych sprawach i o tym, jak pięknie i ciepło wyglądałyby szpitalne pokoje, gdyby dzieciom świeciły delikatnie cotton ball lights. Moje dziewuszki właśnie dopiero wyszły do domu, szykuję im pokój na bieżąco i ciągle czegoś jeszcze brak. Ale najważniejsze już jest: zielony Lenuszek skrzacik, różowa Izuś zalotnica i beżowa Kalineczka oaza spokoju. Rozświetlają pokój kolorami jesieni dzień i noc, mimo, że do października powinny być jeszcze w brzuchu.

    OdpowiedzUsuń
  57. kurcze jakie boskie!!z czym mi się kojarzą? kojarza mi się z domowym kominkiem, ciepłym kakao i puszystym białym kocem do tego mizianie po pleckach córeńki..oooo tak-duuużo miziania i tulenia:)

    OdpowiedzUsuń
  58. CBL kojarzą mi się z letnimi, późnymi wieczorami spędzonymi na tarasie w gronie najbliższych. Wszyscy domownicy, po zakończonych obowiązkach gromadzą się przy stole, by zjeść późną kolację, wypić dobrą herbatę, opowiedzieć co wydarzyło się w ciągu dnia, a przede wszystkim cieszyć się swoją obecnością. Na zewnątrz jest ciepło, trochę już się ściemnia, słychać tykanie świerszczy oraz czuć zapach świeżych kwiatów i ziół, które dekorują stół. Natomiast taras oświetlają cotton balls, dając przyjemne delikatne i ciepłe światło.

    OdpowiedzUsuń
  59. A ja piszę za moją córeczkę, której CBL kojarzą się z gwiazdami na niebie. Gdy je po raz pierwszy zobaczyła u swojej koleżanki u której nocowała, to były w błękitnych i złotych kolorach, cały następny dzień opowiadała mi jakie to niebo świeciło im do snu.

    OdpowiedzUsuń
  60. Te cudne kule przywodzą mi na myśl trudne do opisania, a jeszcze trudniejsze do uwiecznienia ułamki sekund, podczas których na twarzy obdarowanej nimi osoby widnieje mieszanka zdziwienia, zaciekawienia, może nawet zmieszania... przeradzająca się w zachwyt, entuzjazm, a wręcz pasję! Kojarzą mi się ze szczęściem...

    marlenami72@go2.pl

    OdpowiedzUsuń
  61. Chcę
    Bardzo
    Lampki...

    ..Foggy Day, ponieważ kojarzą mi się z ciepłem i spokojem, za którymi ostatnio tęsknię. Może to właśnie Cotton Balls'y odczarują tę paskudną życiową próżnię i spełnianie marzeń w końcu ruszy za nimi z kopyta? :)))

    Pozdrawiam, Aśko

    OdpowiedzUsuń
  62. A mnie Cotton Balls'y się kojarzą z moją mamą i kulkami wełny, które podrygiwały w koszyku kiedy robiła swetry na drutach. Dawały mi ciepło, ogrzewały moje myśli... były wyjątkowymi prezentami, w które mama wplatała marzenia i pachniały kawą.

    OdpowiedzUsuń
  63. Foggy Day kojarzą mi się z moim kotem, jego ciepłymi poduszeczkami łap, tym jak swoim srebrnym futerkiem przytula się do mnie w te jesienne chłodne wieczory, jak ciepło i hipnotycznie mruczy by wyciszyć mnie po całym dniu. Światło tych kul to przymrużone kocie oczy a leniwe kocie przeciąganie to poświata jaką dają na ścianach domu.
    Pozdrawiam
    Jarek
    czajusie@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  64. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  65. odkąd pamiętam jesień uwielbiałam ponad każdą inną porę roku. kojarzy mi się z ciepłym wiatrem w ciągu dnia, chrupiącymi pod butami złotymi liśćmi, czerwonymi zachodami słońca, długimi, chłodnymi wieczorami z kubkiem grzanego wina i wonią goździków unoszącą się po całym domu, z pierwszym o tej porze zapachem palonego w kominku drewna.. moim ukochanym brązowym kocem i trochę za dużym pastelowym swetrem wydzierganym milion lat temu przez babcię dla mojej mamy, z dźwiękami trąbki cheta bakera i anielskim głosem eva cassidy dobiegającymi z pokoju rodziców, z dziesiątkami pachnących w całym domu świeczek w fantazyjnych domkach i raz po raz słodkim zapachem murzynka w piekarniku.. a cotton balls swoimi kolorami przywołują u mnie te ciepłe myśli i wspomnienia, długich jesienno-zimowych wieczorów.

    since you went away the days grow long and soon I'll hear old winter's song..

    OdpowiedzUsuń
  66. cudny "lśniący" Cotton Balls'y w jesienne i zimowe smutne wieczory ogrzeje atmosferę i klimat każdego mieszkanka, a ile radości i uśmiechu w te pochmurne dni...każdemu przypomni o lecie ;)
    pozdrawiam -Kasia (wrkam@wp.pl)

    OdpowiedzUsuń
  67. mnie cotton kule kojarzą się czule,
    kolory mają nietuzinkowe i w ogóle są czadowe,
    światłem tryskają i czas umilają,
    dziecku, dziadkowi, babci i mnie,
    ja po prostu uwielbiam je!

    kika

    OdpowiedzUsuń
  68. Cotton Balls`y kojarzą się ze zwyczajnymi, codziennymi wieczorami, kiedy to po całym dniu zmagań z szarą rzeczywistością, włączam je i wnoszą trochę ciepła, spokoju, trochę ukojenia, trochę MAGII..

    Natalia(natalia.lisek@gmail.com)

    OdpowiedzUsuń
  69. Foggy Day...
    Nazwa tego kompletu CBL na pierwszy "rzut oka" skojarzyła mi się z pochmurnym, mglistym Londynem.
    Ale jak tylko ujrzałam go u Ciebie na zdjęciu pomyślałam o tym, jak ciepłe i przytulne światło dają TE KULE.
    Kolory tego zestawu idealnie pasowałyby do wnętrza mojego domku. Bardzo bym chciała je przygarnąć i się nimi zaopiekować:)

    pozdrawiam
    Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  70. Hmm z czym mi się kojarzą? Z bańkami mydlanymi które pięknie upiększają wnętrze a nie trzeba się bać że za chwilę znikną, a wieczorami przy lekkim ich blasku można sobie wyobrazix zejest się w magicznym miejscu gdzie malutkie świetliki (różnokolorowe hehe) pokazują nam urok ciemnych miejsc ;)

    OdpowiedzUsuń
  71. Lakonicznie CBL to- ciepło, blask i lśnienie. CBL- cicho, błogo, leniwie. Te świetliste kule kojarzą mi się z relaksem i wyciszeniem, po całym dniu zmagań z codziennością. Z późnym wieczorem, gdy na niebie migoczą gwiazdy a z radia leci chilloutowa muzyka. Z taką grającą i głuchą zarazem nocną ciszą, gdy biję się z myślami, snuję, marzę, planuję schowana pod kołdrą, pijąc słodkie kakao na dobry sen.
    P.S. Bardzo podobają mi się te w kolorach szarości. Pięknie rozświetlałyby nasze mgliste, nadmorskie poranki, gdy o świcie szykujemy się do pracy, szkoły a nasze ciała leniwie mruczą spać...

    OdpowiedzUsuń
  72. Witaj, gdy tylko je pierwsyz raz zobaczylam od raz skojarzyly mi sie z ..... wata cukrowa, taka w pastelowych kolorach, cieple, delikatne, zwiewne... i tak jest do tej pory gdy na nie patrze :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  73. Z czym kojarzą mi się Cotton Balls`y? Może to zabrzmi dziwnie,ale skojarzyły mi się z kulami popularnej gry "Totolotek" Można komponować z nich dowolne zestawy,tak jak można skreślać dowolne liczby na kuponie.Jest konkurs,jest gra i wspaniała nagroda.Nasze życie wiruje tak szybko jak kule w bębnie maszyny losującej,chciałabym,by kule Cotton Balls wprowadziły w moje życie troszkę spokoju,relaksu,bym mogła po ciężkim dniu usiąść i wpatrywać się w kule szukając w nich samych szczęśliwych wspomnień :)

    OdpowiedzUsuń
  74. CBL są jak sklejone w jedną kulę pajęczynki!
    uwite przez małe, włochate Pajączki:)
    niteczki co rano pokryte skrzącą się rosą,
    z podmuchem wiatru niesione z drzew lasu,
    prosto pod drzwi domu naszego toczone.
    By w zależności od przyrody nastroju, zapachu i koloru, nam go przekazać.
    I nauczyć odnajdywać szczęście, nawet w maleńkich, czasem też szarych kuleczkach, zawisłych na ramie obrazu.

    Magda - pollyanna1@vp.pl

    OdpowiedzUsuń
  75. Święcące kule przywołują wyobrażenie prześwietleń, przemyconych świateł na zdjęciach. Te kolorowe, często przydymione powodują, że zdjęcie nabiera "swojskości", miękkości i ciepła. Takie fotografie zostają w głowie i w odpowiednim momencie wywołują się do obecności!
    Pozdrawiam, A.

    OdpowiedzUsuń
  76. Dla mnie CBL to tańczące świetliki w wieczornym ogrodzie, dające pozytywną energię, siłę i radość do działania ale też przywołujące wspomnienia i nostalgię. Te malutkie, świecące kule to dobry duch mieszkania...

    Serdeczności
    ewa

    ewabart11@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  77. CBL kojarzą mi się z "Alicją w krainie czarów"! Patrząc na nie, czując ich miękki blask, rozkoszne ciepło i ferię kolorów przenoszę się w bajkowy świat, gdzie wszystko wydaje się być odwrócone "do góry nogami". Wszystko jest takie pierwsze, zaskakujące, wyostrzające zmysły i beztrosko cieszące dla duszy i ciała. Wszelkie przedmioty zdają się ożywać w świetle kul,tańczyć wokół mnie, co sprawia, że czuję się wolna i szczęśliwa! CBL tworzą magiczną przestrzeń, w którą cała wnikam i długo, długo nie mam zamiaru z niej wychodzić.

    OdpowiedzUsuń
  78. Pewnie się powtarzam, ale CBL nieodmiennie kojarzą mi się z moją ukochaną babcią, która w długie, zimowe wieczory siedziała w swoim fotelu i robiła mi na drutach szaliki, czapki, sweterki, sukienki... A z koszyka, który stał obok jej fotela wysypywały się włóczki w różnych kolorach, obok których kot babci nie mógł przejść obojętnie i zawzięcie je atakował... Dziś babcia już nie robi na drutach, bo zdrowie i sprawność już jej na to nie pozwalają, ale mój ogromny sentyment do włóczek pozostał. W każdej postaci kojarzą mi się bowiem z beztroskim dzieciństwem, wypełnionym miłością i ciepłem domowego ogniska. Marzy mi się, aby "Foggy day" pozwolił mi za każdym razem wracać do tych cudownych wspomnień, aby na zawsze pozostały w mojej pamięci. Pozdrawiam, Marta (nana1988@o2.pl)

    OdpowiedzUsuń
  79. Cotton Ballsy kojarzą mi się z drogą do łóżka. Czyli czymś baaardzo przyjemnym. A dlaczego? Bo widząc je już tysiące razy na wyszperanych w czeluściach pinteresta zdjęciach, w pamięci utkwiło mi tylko jedno. Gdzie sznur kul w odcieniach szarości delikatnie oplatał poręcze białych schodów, które prowadziły na antresolę, gdzie znajdowała się mini sypialnia domowników.

    OdpowiedzUsuń
  80. Cisza... zamknięta w bawełnianych kulach, otulających światło niczym wstęgi babiego lata, łapiące ostatnie promienie letniego słońca.
    Barwy... tajemnicze, przytłumione, romantyczne; przenoszące do baśniowego świata elfów i leśnych wróżek
    Lekkość... tak oczywista i naturalna, jak lekkość płatka śniegu czy piórka na wietrze

    ... i ja, otulona w koc, zatopiona w marzeniach.

    Anna
    lavandula@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  81. Odległe planety, na których spokój, ciepło, wytchnienie, książka, kocyk, chwila dla siebie i bliskich... tak dalekie od codziennej rzeczywistości.
    renkloda@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  82. Ja i kłębki myśli...
    Od samego początku w głowie gromadzą mi się myśli. Przeróżne, te wesołe (kolorowe) i te... nazwę je poważne (odcienie szarości). Poprzez patrzenie na świat wraz z miejscami kojarzą się moje myśli. Nie jestem w stanie spamiętać wszystkich myśli, które piętrzą się gdzieś tam, w mikrokosmosie mojej głowy, więc nie zostają ze mną. Zostają w miejscach, w których byłem.
    Jedne wracają do mnie z trudem, gdyż by je odnaleźć muszę jechać daleko: błądzić po ulicach miast, przeszukiwać kopki siana pozostawione w polu, odkopać wiaderko i grabki pozostawione niesfornie na plaży, czy też wspiąć się po skalistych ścianach by w szczelinach zobaczyć pozostawione kiedyś przemoknięte kołtuny myśli.
    Inne spotykam co dzień: I tak gdy w kuchni zaparzam poranną kawę widzę jak wpadają mi do kubka kłębki... Kłębki myśli pozostawione gdzieś na półce. Inne poupychane w szafkach, szufladach, kątach i zakamarkach mojego domu, biura, samochodu, autobusu czy sklepu na rogu...
    W tych wszystkich są też pewne kłębki myśli, które chciałbym by zawsze mi towarzyszyły. Biorę je wtedy ze sobą i kładę obok łóżka, bym każdego dnia po przebudzeniu pamiętał kim jestem, gdzie byłem, kogo widziałem i kogo kocham najmocniej...

    zoldaczek66@tlen.pl

    OdpowiedzUsuń
  83. cotton ball lights kojarzą mi się z jesienią. kiedy to człowiek po dniu pracy wraca do mieszkania i zaszywa się pod kocem, z kubkiem ulubionej herbaty oraz dobrą książką. a obok w koszyczku, bądź na półce pięknie wyeksponowane cottonballs'y świecą ciepłymi barwami i starają się odepchnąć na bok te wszystkie złe myśli oraz zmartwienia. takie kolorowe kule pełne energii, więc jesienna depresja nie wchodzi wtedy w grę!


    takiej właśnie energii mocno potrzebuję o tej porze roku (tej co za oknem, bo w kalendarzu jeszcze lato króluje!) i chciałabym móc się nią dzielić. więc pewnym jest to, że potem podarowałabym kolejne cotton balls lights najbliższym, żeby ładowały ich baterie życiowe również. :-)

    OdpowiedzUsuń
  84. Świecące kule kojarzą mi się z kolorowymi lizakami, rozweselającymi pokój w pochmurne dni. Ze śmiechem i wybuchami radości mojego dziecka, z błyskiem w jej maleńkich oczkach. Z małymi świecącymi drogowskazami, pokazującymi drogę zbłąkanym nocą dzieciaczkom. Z cichymi obrońcami, dodającymi odwagi i pomagającymi zasnąć. Strzegącymi przed złymi snami i niedobrymi duchami.
    Cotton Ball Light's kojarzą się z błyszczącymi kryształkami lodu, szronem na drzewach zimą. Poranną rosą na trawie w letnie poranki, odbiciem słońca w górskim strumieniu, błyskiem w oku najmilszej osoby, ciepłem choinki i wigilijnego wieczoru, tajemnicą, sekretem, ciepłem domowego ogniska.
    Naszemu mieszkanku dodałyby z pewnością ciepła, koloru, odwagi i subtelności. Byłyby wyjątkową ozdobą, dzięki której my - dwie kobietki - łatwiej zniosłybyśmy samotność i odważniej kładły się spać. Byłyby wspaniałym prezentem na 2 urodzinki :)

    magdam8611@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  85. Lime & pink grapefruit CBL przypomina mi przemijające lato i nadchodzącą jesień, którą bardzo lubię. Kiedy w dzień jeszcze świeci słońce i podświetla kolorowe liście. A zachodzi czerwoną kulą i zwiastuje chłodny poranek. Kiedy noc bierze górę nad dniem. Powietrze pachnie dymem. A moje dwa koty (czarny i szary) coraz bardziej upodabniają się do futrzanych kuleczek. To czas, kiedy potrzeba nam więcej światła...skoro naturalnego jak na lekarstwo, to dobrze wspomóc się radosnym łańcuchem CBL :)

    OdpowiedzUsuń
  86. Kule CBL kojarzą mi się ze światłem, a za nim zawsze warto podążać, bo rozprasza mrok;-)
    Pozdrawiam
    Katarzyna
    *wersja Foggy Day jest cudna

    OdpowiedzUsuń
  87. Z radością, taką wrażliwą na innych i samych siebie radością. Z uśmiechem nawet w zły dzień. Z uczuciem ciepła do innych i siebie samego. Z naszą nieograniczoną wyobraźnią, gdzie mogą powstać następne różnokolorowe piękne zwoje.
    pozdrawiam serdecznie:)
    Bea

    OdpowiedzUsuń
  88. mnie kojarzą się z bezpieczeństwem.. ze spokojnym snem mojej małej córeczki, która jest na etapie "mamciu boję się ciemności".
    Pozdrawiam :)
    ruthles@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  89. Kule, kuleczki leciutkie,
    czasem melancholijne,
    ale z reguły wesolutkie.
    Zapalone zawsze nastrój poprawiają,
    romantyczny..., bywa też i egzotyczny,
    a i dziecięce beztroskie chwile przypominają,
    gdy w babcine wełniane kule się pozaplątywałam.
    Urok niecodzienny tak prostych w istocie rzeczy,
    są cudowne! - nikt nie zaprzeczy.
    Skojarzeń z nimi mam bez liku,
    wszystkie jakże pozytywne – fiku,miku!
    Radosne przy nich wygłupy, małpie zabawy,
    ploteczki i poważne dysputy w tle aromatycznej kawy.
    Dzień każdy, a wieczór tym bardziej, uświetniają blaskiem swym,
    przy nich nie można być w nastroju złym.
    Klimat domowy mocno podkreślają,
    moją rodzinę i przyjaciół łagodnie przyciągają,
    a teraz, gdy coraz krótsze dni,
    gorąca czekolada, ciepły kocyk i wiosna mi się przy nich słodko śni...

    zakupymo@hotmail.com

    OdpowiedzUsuń
  90. Marzą mi się Cotton Ball Light Foggy Day.. Dlaczego?
    Bo kojarzą się z:

    C iepłym kocem
    O dpoczynkiem
    T ajemniczością
    T arasem domku na wsi
    O knem na świat
    N aturą

    B laskiem świec
    A romatyczną kawą
    L ekkim powiewem wiatru
    L etnim porankiem

    L ekturą ulubionej książki
    I dealną dekoracją wymarzonego domu
    G orącymi promieniami słońca
    H arminią
    T roską
    S ercem ukochanej osoby

    katarynka71@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  91. Agutku, no miałam nie pisać, bo moje skojarzenia takie proste są, tak banalne wręcz i już tak wiele osób przede mną pisało o tym samym. Ale co ja na to poradzę, że gdy od dwóch tygodni otwieram Twojego bloga i widzę Foggy Day, niezmiennie stają mi przed oczami barwy, które widzę teraz praktycznie codziennie, gdy odsłaniam rankiem ciężkie, grube zasłony i wpuszczam do domu nowy dzień. Zamglony dzień. Nazwa tego łańcucha niesamowicie dokładnie oddaje tą atmosferę mglistego poranka, kiedy na chwilę zastygam i patrzę. Coś tak czuję, że gdybym miała ten łańcuch w domu, też bym przy nim stawała, zamyślona...
    Pozdrawiam Cię serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  92. CBL bez względu na kolor od pierwszej chwili kojarzą mi się z koralami! Ale nie jakimiś zwykłymi, tylko takimi prawdziwymi, folklorowymi, rodem z krakowskich sukiennic. I nic to, że to gadżet ostatnio modny i nowoczesny, a mi się z ludowością kojarzy ;) Być może dlatego, że gdy jako dziecko pierwszy raz pojechałam do Krakowa to pamiętam jakie wrażenie zrobiły na mnie te prawdziwe, drewniane, pełne mocnych kolorów korale wśród których przebierałam godzinami by wybrać te, najbardziej odpowiednie dla mojej mamy. I choć kule nadają wnętrzu nutkę nowoczesności, designu i oryginalności to we mnie budzą po prostu ciepłe odczucia i wywołują uśmiech na mojej twarzy. W końcu to czar dzieciństwa :)


    a.filipowska@poczta.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  93. Dziwnie to brzmi, ale myśląc o CottonBalls mam skojarzenia międzynarodowe ;p Otóż kojarzą mi się, a zwłaszcza kolekcja „Lime and pink grapefruit” z moimi ukochanymi Chinami. Uwielbiam ten kraj, jego barwną kulturę i ciekawą historię. Póki co jeszcze tam nie byłam, ale jest to jedno z moich wielkich marzeń, więc już teraz uczę się chińskiego.

    Jednym z symboli tego państwa są latarnie, czyli papierowe lampiony. Są one wypuszczane w Święto Latarni (Yuánxiāojié), które kończy obchody Nowego Roku. Wtedy całe ulice są nimi przyozdabiane. Mają za zadanie odegnać troski i zapewnić wszelką pomyślność mieszkańcom. Dają takie urocze, delikatne światło, zupełnie jak CottonBalls. I właśnie dlatego patrząc na CottonBalls od razu na myśl przychodzi mi Państwo Środka. Z tym że bawełniane kulki są o tyle lepsze, że aby zapewnić sobie szczęście wcale nie musimy ich wypuszczać w powietrze lub na wodę i możemy się nimi cieszyć cały rok:)

    Pozdrawiam ciepło
    Marlena
    czarnacka.m@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  94. CottonBalls'y kojarzą mi się z z takimi chrupkami owocowymi w kształcie kulek:) Te chrupki pamiętam z dzieciństwa i uwielbiałam je. Nie wiem czy kojarzysz te chrupki, takie pyszne sprzedawane w foliowych rożkach:) Jak byłam mała to nie mogłam się im oprzeć! Teraz jak patrzę na CottonBalls'y to pierwsze co, widzę moje chrupki! - aż mam ochotę je zjeść:D CottonBalls'y to nie tylko i wyłącznie chrupki bo i całe moje dzieciństwo a skoro dzieciństwo to i baśnie, senne marzenia o byciu księżniczką jak lalka Barbie (takie były czasy). CottonBalls'y to taka podróż w baśniową krainę... Ciemny las, hucząca gdzieś sowa, przemieszczające się cichutko zwierzątka z każdego boku, trzeszczące gałązki pod nogami a gdzieś tam w oddali unoszące się w górze mini światełka niczym świetliki. Tak CottonBalls'y są jak świetliki, można je włączać i wyłączać tyle że ich światełko można zatrzymać sobie na zawsze a świetlikowego światełka niestety nie. CottonBalls'y kojarzą mi się również z serią lalek które ubierało się przy pomocy takich pianek kulkowych - wyciskało się je i przylepiało do lalki (chyba Barbie). Pamiętam te sukienki z kuleczek piankowych, to było bardzo dawno temu;) Podsumowując, CottonBalls'y kojarzą mi się najbardziej z moim dzieciństwem, błogim dzieciństwem, beztroskim życiem małej dziewczynki z mnóstwem kolorowych marzeń:)

    Pozdrawiam
    modliszka201@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  95. Cotton Ball Lights kojarzą mi się z ciepłym letnim wieczorem spędzonym w miłym towarzystwie na tarasie przy lampce schłodzonego różowego wina, na ławeczce usłanej miękkimi poduszkami, ustawionej pod dużym parasolem udekorowanym delikatnie świecącymi kulami.
    Do całej scenerii pasują moim zdaniem neutralne barwy - biele, beże, brązy - i w takich kolorach wyobrażam sobie całość. Łańcuch Foggy Day bądź podobny ze starszej kolekcji, biała drewniana ławka, a jako wisienka na torcie - piękny widok na panoramę miasta bądź na gwiazdy na niebie nad pustym polem, w zależności od lokalizacji ;)

    pozdrawiam:)
    Agnieszka
    amorepomidore@gazeta.pl

    OdpowiedzUsuń
  96. CottonBalls'y kojarzą mi się z jesiennym wieczorem, kocykiem, książką, kominkiem, i moimi szalejącymi synami. "W tle" pogrywa sobie cichutko Tomasz Stańko, pachnie jabłecznik, który "siedzi" w piekarniku, pachnie świeżo zaparzona kawa. I jeszcze synowie, którzy chichoczą łaskocząc się na podłodze, i pies, który kręcąc się w kółko próbuje złapać swój własny ogon, i mąż, który dzwoni z daleka, by powiedzieć, ze nas kocha, i deszcz, który siąpi za oknem. I poczucie wszechogarniającej miłości i szczęścia. Z tym właśnie kojarzą mi się CottonBalls'y. Bo jakże, by inaczej? :D

    OdpowiedzUsuń
  97. I bardzo "inteligentnie" z rozpędu nie podpisałam się pod poprzednim swoim postem
    Joanna yoaska@tlen.pl
    Pozdrawiam ciepło i jesiennie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z rozpędu też zapomniałaś spojrzeć, że konkurs trwał do 19 września.

      Usuń