4 sty 2014

niebo północne i południowe.

Nie lubię robić sobie postanowień noworocznych. Schudnę, zacznę ćwiczyć, przeczytam wszystko co napisał Tołstoj - to nie dla mnie! Nie lubię zakładać, że coś muszę - powoduje to we mnie zdenerwowanie i stres związane z "a jeśli mi się nie uda?!". Po co zaczynać nerwowo kolejny rok? Przecież może być tak przyjemnie... Udało mi się poprosić w pracy o kilka dni wolnego, J. też ma urlop. Wspaniale! Całe pierwsze 7 dni 2014 roku spędzę na spokojnym odpoczynku we własnym domu. Czyż mogłoby być lepiej? 



W tym roku chciałabym skupić się na dobrej jakości. Wybierać oryginalne produkty. Z przyjemnością będę tę zasadę stosowała zarówno jesli chodzi o przedmioty do domu, jak i ubrania czy biżuterię. Już czas przestać kupować tanie przemioty tylko dlatego, że są tanie. Będę stawiała na ręczny sposób wykonania i doskonałe materiały, z których dany przedmiot jest wykonany. Jesli chodzi o wyposażenie wnętrz - chciałabym wybierać produkty od polskich projektantów. I nawet udało mi się zacząć. W jadalni dumnie prężą się dwa plakaty wykonane przez Małgosię Bieroza - sprawdźcie co ta zdolna graficzka już stworzyła, a gwarantuję, że coś jej autorstwa pojawi się w Waszych domach. U nas zawitało "Niebo północne" i "Niebo południowe" z kolekcji Stars. J. kupił przez pomyłkę szare ramki, zamiast czarnych, ale uważam, że ta drobna pomyłka jest tylko na plus - plakaty zyskały na wyrazistości.


Mam też coś, co zawitało u nas w domu po spotkaniu z dwiema uroczymi właścicielkami firmy Ohoo Style - o nich i o ich produktach opowiem Wam już wkrótce.

Pozdrawiam Was serdecznie,
Agnieszka.

16 komentarzy:

  1. Ładne kadry :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. popieram ww.Iwona

    OdpowiedzUsuń
  3. mmmm ... ja chyba nie do końca zrozumiałam ideę :( nie zawsze ten "drogi" krem jest lepszy od tańszego , bo co sprawdziłam na własnej skórze niekiedy ten niby boski uczula , a świetne okazuje się najprostsze rozwiązanie . Nieraz też zachwyci mnie miseczka za 5 zł i wykonana jest lepiej niż ta za 50 , ale jestem też za tym , że czasem od przybytku głowa boli , dlatego bez żalu rozstaję się z tym co nie jest mi niezbędne do życia ;) najważniejszy chyba po prostu jest umiar i stworzenie własnego stylu , który równie świetnie można skompletować przy użyciu świetnej jakości paska czy torebki z second handu za 5 zł :)) Pozdrawiam ciepło w Nowym Roku Agnieszko ..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Idea jest prosta: rezygnuję z tandety. Nie mówię, że przerzucam się na drożyznę - o nie! Po prostu będę świadomą konsumentką. :)

      I nadal będę używała oleju kokosowego zamiast drogich balsamów... ;)

      Pozdrawiam Cię, Moniko! :)

      Usuń
    2. Aguś tandecie od zawsze mówię nie :))) Bo niby po co ją nabywać ..

      Usuń
  4. Super stylizacje :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. nie robię postanowień noworocznych, bo są bez sensu, ale zawsze mam listę marzeń na zaczynający się rok ... co roku okazuje się, że dużo się spełnia, a życie i tak zaskakuje i dodaje od siebie rzeczy, które nawet nie przyszły mi do głowy ...
    Wiem co masz na myśli z nie kupowaniem rzeczy tylko dlatego, że są tanie ... kiedy mieszkałam w wynajmowanych domach nigdy nie chciałam w nie inwestować, więc jeśli coś potrzebowałam to kupowałam tanio, kupowałam rzeczy z którymi kiedyś nie będzie mi żal się rozstać ... to kiedyś nastało kiedy przeprowadziliśmy się na swoje ... na swoim realizujemy swoją wizję i tu już nie ma miejsca na badziew. Życzę Ci żeby twój noworoczny 'zamiar' się realizował!

    OdpowiedzUsuń
  6. Te plakaty moze I byly drogie,ale nawet za darmo bym ich nie chciala.A twoje mieszkanie jest zimne niczym fabryka. Nie cena decyduje o przytulnosci wnetrza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię fabryki. :)

      I chyba ktoś tu nie zrozumiał intencji - rezygnuję ze złej jakości, a nie z korzystnej ceny.

      Pozdrawiam!

      Usuń
  7. Aga, ja Cię doskonale rozumiem, bo sama od jakiegoś czasu kieruję się taką zasadą. Wolę mniej rzeczy lepszej jakości niż natłok jednorazowej tandety.
    Bardzo lubię Twoje wnętrza i ogromnie podoba mi się Twoja dokładność i przywiązanie do detali, na zdjęciach zawsze wszystko aż lśni :-)
    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  8. Grafiki Autorki faktycznie piękne:) Dla siebie chyba również wybrałabym te z serii Stars - tylko wydaje mi się, że Twoje są mniejsze niż te sprzedawane w DaWanda czy Pakamerze? Bo właśnie takie mniejsze by mnie urządzały;-)
    Pozdrawiam,
    Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  9. Zazdroszczę możliwości stawiania na "jakość", wyrzekania się tandety. Doceniam np. piękne, rękodzielnicze bransoletki - noszę tandetne, bo mnie nie stać na drogie. I to nie jest kwestia, którą mogę sprowadzić do opcji - nie kupię wielu tanich, kupię jedną drogą - różnice w cenie są o wiele większe.

    OdpowiedzUsuń
  10. Hmmm, moja Przedmówczyni! Stawianie na jakość nie jest równoznaczne z wybieraniem drożyzny:) Wiele rzeczy można kupić ładnych i nie tandetnych, ale wcale nie z najwyższej półki! Może to nasze polskie piętnowane ciągle "wieczne niezadowolenie" się odzywa: za drogie, nie stać mnie, zazdroszczę... A na marginesie: rękodzielnicze piękne bransoletki można zrobić samemu. I nie narzekać, że musimy nosić tandetne... Pozdrawiam. I z przekory też się nie podpiszę, choć u mnie to nie wynika z braku odwagi, a z przekory:)) Ps. Zdjęcia jak zwykle piękne:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaskoczyło mnie w Twoim komentarzu tylko jedno stwierdzenie: "u mnie to nie wynika z braku odwagi, a z przekory:))". Nic o mnie nie wiesz, a odruchowo sobie przypisujesz szlachetniejszą motywację, niż mnie... Dziwne, ale co robić.
      A wracając do meritum. Ja nie jestem osobą "wiecznie niezadowoloną" i nie narzekam. Pisząc "zazdroszczę" nie miałam na myśli opcji, iż gryzę palce, ze złości, że kogoś na coś stać - tylko chodziło mi o to, że fajnie mieć wybór. Jadąc na debecie - nie mam wyboru. Za jakość, nie "chińskość", trzeba płacić i nie mam o to pretensji do świata. Z radością noszę swoje bransoletki z plastikowych koralików - podziwiając bursztyny i agaty. To wszystko. Zakładam tylko, że mile byłoby je nosić, gdybym je wybrała odrzucając "drożyznę", ale ja nie mam do niej dostępu, więc trudno mówić o odrzuceniu. ;)

      Usuń
  11. Witaj! Twoje spojrzenie na świat jest mi bardzo bliskie. Śledzę Twojego bloga już od bardzo długiego czasu i zawsze z niecierpliwością czekam na nowe posty. Zapraszam też do siebie. Pozdrawiam, Marta

    OdpowiedzUsuń
  12. Tradycyjnie wspaniałe ujęcia, uwielbiam oglądać Twoje fotki :)
    A prace Małgosi są wspaniałe! Ja mam "deszcz marzeń" i jestem bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń