28 gru 2014

projekt: wyprawka cz. 2 / co zabrać do szpitala?

Wiele większych szpitali w naszym kraju wrzuca na swoje strony internetowe listy, wg. których przyszła Mama powinna spakować torbę dla siebie i Maleństwa na czas pobytu w szpitalu, a także na wyjście do domu.
Przeglądałam kilka takich list, czytałam opinie na forach internetowych i blogach. Jednak największą pomocą okazała się być dla mnie Anicja, która sama jest Mamą od kilku miesięcy i doskonale pamięta co w szpitalu zdało egzamin, a co nie.

Przygotowałam sobie małą ściągę, wg. której zamerzam spakować naszą torbę. Od razu chcę wyraźnie zaznaczyć, że wszystkie pozycje na liście to moje subiektywne wybory, a produkty które znajdą się w spisie wybrałam analizując składy, opinie i... wierząc, że będą najlepsze dla mojego Bobasińskiego i mnie samej.


Zdaję sobie sprawę, że w wielu przypadkach np. podkłady poporodowe nie będą nam potrzebne, gdyż są bezproblemowo dostępne na oddziale położniczym (Patrycja, dzięki za informację z pierwszej, porodowej, ręki!), ale jestem osobą, któa takie rzeczy lubi po prostu mieć zapakowane. Czuję się wtedy przygotowana. Tak już mam.

Zamówienie na podstawowe środki higieniczne, kosmetyki i kilka innych rzeczy złożyłam internetowo analizując... ogromne różnice w cenach! I tak np. w pewnej aptece zestaw do karmienia Medela Calma kosztuje ponad 85zł, a w tej, w której robiłam zakupy niecałe 50zł. Robi różnicę, prawda? W podsumowaniu koszyków zrobionyn w obu aptekach wyszło mi ponad 70zł róznicy. Jeśli chcecie, aby Wasze zakupy przyjechały prosto do Waszego domu bez kosztów przesyłki, nie macie czasu na porównywanie cen i chcecie załatwić wszystko prosto z Waszej kanapy to polecam Aptekę Gemini. Sama zrobiłam w niej zakupy i czekam na swoją paczkę (i nie, nie jest to reklama).


Zdjęcia w kolażach pochodzą ze stron producentów.

Sporo ubranek do szpitala dla małego T. udało mi upolować na wyprzedaży w internetowym Smyku. Również ten sklep oferuje darmową dostawę, w tym przypadku do wybranego salonu Empik. W przypadku pajacyków do spania wybrałam te sprzedawane w zestawach, to samo zrobiłam z czapeczkami. Szybko i przyjemnie, bez podnoszenia się z łóżka.

Jeśli chodzi o taki punkt jak np. "czarne skarpetki" to wyczytałam gdzieś, że podczas porodu i po nim strasznie marzną stopy. Moje są wiecznie zimne, więc biorę skarpetki do szpitala. Wybór koloru wydaje się o tyle oczywisty, co bezpieczny. Wafle ryżowe czy biszkopty to neutralny ratunek dla wygłodniałej Mamy. Wolę je ze sobą mieć, po prostu. CROCSy? Może nie jest to najpiękniejsze obuwie, ale na pewno w 100% funkcjonalne. Ja mam w domu dwie pary (właściwie to 1,75 pary, bo pół jednego klapka zjadła mi Figa) i nie wyobrażam sobie bez nich codziennego życia. Ubrudzą się? No to do mycia. Nie chce mi się ich myć? No to siup, do pralki!
Ważny punkt to wygodne ubranie do wyjścia ze szpitala. Ja zabieram ze sobą rewelacyjne (noszę je non stop) spodnie nowej, polskiej marki MumMeCode, dłuższy sweterek, bawełnianą bluzkę i kolejne piękne buty czyli... EMU. Muszę przyznać, że w czasie zimowej ciąży są niezastąpione - łatwe w zakładaniu (nie wyobrażam sobie sznurować butów...) i cieplutkie. Zresztą niezastąpione są każdej zimy - innych butów już nie noszę.

Jeśli jakieś moje wybory Was zastanawiają, to dajcie znać. Oczywiście czekam na Wasze spostrzeżenia co do szpitalnej torby. Bardzo jestem ciekawa, czy o czymś zapomniałam? Napiszcie koniecznie, zdążę jeszcze dopakować!

Pozdrawiam serdecznie,
Agnieszka.

88 komentarzy:

  1. Podkłady na łóżko dostałam w szpitalu - nie krępuj sie o nie prosić, podobnie jak o duże wkładki tzw. "samoloty" ;-) - należą Ci się. Do higieny intymnej polecam tylko i wyłącznie szare mydło w płynie. Tamtuum rosa w saszetkach jest kłopotliwe w użyciu w szpitalu. Coś do czytania? Seriously? :D Nie będziesz miała czasu odpisać na wszystkie smsy ;-)))

    Co do wyprawki maluszka...
    po co Ci butelka? :) Pieluszki tetrowe 10 szt to dużo. Przygotuj w domu, w razie czego mąż Ci doniesie, bo im mniej tobołków tym lepiej.
    Od siebie mogę poradzić - nożyczki do wycinania pieluszek na pępuszek, octenisept do przemywania pępuszka, nożyczki lub cążki do paznokci maleństwa, wazelina lub zasypka do dupki i swoje sztućce/kubek

    :)
    Jak mi się coś przypomni dam znać :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oh Mommy, dzięki! :D Dopisuję zatem do listy Excelowej. :)

      Usuń
    2. Dopisz sobie szczoteczkę i pastę do zębów - niby oczywiste, ale właśnie dlatego często się o tym zapomina :) i bezzapachowy antyperspirant (po porodzie okropnie poci się ciałko).
      Nie wiem jak zamierzasz karmić, bo pisałaś o butelce? Dla mnie niezbędne okazały się silikonowe nakładki na sutki do karmienia i laktator (choć często czytam, by poczekać z zakupem do decyzji o sposobie karmienia).
      Papier toaletowy.
      Kilka patyczków do uszu (dla siebie i bejbi).
      Krem do twarzy.

      Móżdżę dalej... ;-)

      Usuń
    3. Ja mialam 20'pieluch tetrowych i nie zdazylam ich prac! Moja corka byla w inkubatorze i tam akurat byly potrzebne non stop, pepek odpadl w 7 dniu i wywijalam pieliche nic nie obcinalam

      Usuń
    4. Ja też wywijałam pieluchę, ale paznokietki Zośce obcięłam już w szpitalu, ale mąż mi nożyczki dowiózł (są różne szkoły kiedy obcinać, więc tu decyzja należy do Ciebie). Laktator, ja nie używałam, ale moja przyjaciółka już tak, ale tez jej maż dokupywał na biegu (zależy czy będziesz miała "nawał" czy nie, ja miałam dopiero po powrocie do domu, po tygodniu).

      Usuń
    5. I jeszcze te podkłady i te dla Ciebie i te na łózko. Wszystko zależy od zasobności szpitala, u nas była lignina, więc wolałam mieć swoje wszystko, bo lignina niestety przemiękała.

      Usuń
    6. Frida do czyszczenia noska i ręczniczek z kapturkiem dla maleństwa (chociaż ja mam w planach prosić o nie kąpanie bąbla w szpitalu, zobaczymy czy to uszanują :>)

      Ej, to chyba wszystko :D

      A co do komentarzy powyżej - dziewczyny, oczywiście każdy ma inne doświadczenia, ja piszę tylko O SWOICH :)

      Usuń
    7. Oczywiscie ze bedziesz miala czas odp na smsy i czytac. Maluch pierwsze kilka dni non stop spi. Body wzielabym wiecej - 5 szt kazdego. Mi sie np. non stop przesikiwaly, bo nie mialam wprawy w pieluchowaniu.
      Podklady polecam inne niz Bella - zeby byly podklejane, bo inaczej lataja i jest malo komfortowo. Aga

      Usuń
  2. Termometr. W szpitalu niby dają z jednorazową nakładką, ale wygodniej mieć swój ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jednorazowe majtki. Laktator. Smoczek. (Myślę dalej)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Majty i smoczek są. A laktator mam w domku. ;)

      Usuń
    2. Przed 1 bąblem miałam.. jakieś dziwne priorytety.. że wychowanie bezsmoczkowe np...;) Przy drugim porodzie - smok nr 1 na liście;)

      Usuń
    3. Nie mam doświadczenia, ale położna nam mówiła, żeby nie stosować smoczka do czasu ustabilizowania odruchu ssania u bobasa, czyli tak ze 2 tygodnie.

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. A i przy wychodzeniu do domu dobrze jest zabezpieczyć piersi (można włożyć pieluszkę tetrową do stanika)

      Usuń
  5. proponuje cos do odciągania mleka ;) i butelkę dla małego. Nie koniecznie użyjesz,ale moze sie przydać. Ja w dniu wyjscia miałam nawał. Musiałam odciągac mleko i mały pił je z butelki. W trakcie porodu nie mozesz miec tez pomalowanych paznokci
    popieram wybór szarego mydła przez mommydraws ;)

    Do czytania nic nie bierz ;) nie bedziesz miała głowy do tego..

    co do staników.. hmm ja ich nie uzywałam.. wygodna koszula to podstawa.. i tak wiekszosc czasu bedziesz leżec.. mało wygodnie ci bedzie jak stanik cie będzie upijał . Ale musisz sama przetestować ;)

    trzymam kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zależy jak piersi znoszą karmienie. Ja musiałam stanik założyć już pierwszego dnia po porodzie, bo tak mnie bolały brodawki, jak się ocierały o koszulę. Brrr... Oby drugie bejbi tak mi ich nie poharatało...

      Usuń
    2. co do malowanych paznokci to należy tylko unikać czerwonych i ciemnych lakierów bo zakłócają wyniki pulsoksymetrii bo czujnik jest na palec. reszta kolorów ok :)

      Usuń
    3. Julia, właśnie z powodu czujników w moim szpitalu każą zmywać każdy kolor ;) Więc lepiej zmyć już w domu.

      Usuń
    4. Ale i na stopach i na dłoniach? :)

      Usuń
    5. Tak. Ja miałam bezbarwną odżywkę i kazali zmywać.

      Usuń
  6. Powiem tak, nigdy nie wiemy co tak na 100% nam się przyda, ale z Calmy to bym zrezygnowała, mówię to jako logopeda pracujący z niemowlakami. To najtrudniejsza butelka, powiedziałabym mercedes wśród butelek, wiec jeśli maluszek nie radzi sobie z cycem, to z Calmą tym bardziej sobie nie poradzi niestety... To samo tyczy sie smoka, to dziecko wybierze ten właściwy i często to co kupujemy, bo doradził doradca laktacyjny lub logopeda, niestety się nie sprawdza, nie ma idealnego smoka, są tylko reklamy, które mocniej nas przyciągają
    W razie pytań, służę radą

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bajówko :)

      Jakie to szczęście mieć czytelniczki o tylu profesjach :) człowiek ma się do kogo zwrócić w razie wątpliwości :)

      Usuń
    2. Zgadzam się z bajowka.Smoczek i butelka wybierane sa przez Malucha.Niestety jest ich tyle ile dzieci.Mnie się marzyło aby mój Syn pił z pięknej butelki retro Suavinex...wybrał"brzydkiego"NUKa z kauczykowym smokiem(karmię go nadal piersią)ponieważ był on najbardziej zbliżony do piersi.Podkłady polecam z CANPOLU,są z klejem. Zamiast body polecam kaftaniku których nie ubierałam Małemu w domu ale w szpitalu jak okazało się,że jest mniejszy niż mi się wydawało i się po prostu bałam nim ruszać.
      szalenstwa-panny-matki.blogspot.com

      Usuń
    3. Ja przerobiłam wszystkie butelki.. dosłownie.. dostępne na polskim rynku i Tosia nigdy żadnej nie zaciągnęła;( do 11 msc karmienie piersią, od 6 msc doszły pokarmy stałe - wszystko łyżką (o zgrozo). Zaleta taka, że teraz ma 31 msc i pije sama ze szklanki i sama je łyżką. A Suavinex - zaciągnęła za to ślicznego różowego smoka:) Pozdrawiam!!!!

      Usuń
    4. U nas smok to chicco
      Physio kauczukowy...haha ale kto go widzi pyta:co to za "inny"smok;)

      Usuń
    5. moja córka ma rok, nadal na piersi, z butelki piła tylko raz, kiedy byłam na szkoleniu, sprawdziła nam sie NUK, Calma nie. Rozszerzamy dietę BLW, pijemyz kubka otwartego, niekapka nie znamy:)

      Jako mama logopeda miałam swoje plany, ale życie je zweryfikowało.

      Aaa i jeszcze jak podajecie butelkę to zwykle dziecko czując pierś jej nie chce (butelki), dlatego warto by podał ją np tata, jesli jest taka potrzeba

      Usuń
  7. aaa w szpitalu zimą jest mega ciepło, ja rodziłam rok temu, więc warto mieć kilka piżam dla siebie

    OdpowiedzUsuń
  8. tak, pidzam warto miec kilka. Rodzilam na pocz listopada 2011 i byly juz mrozy i leżał śnieg. Na Madalinskiego w szpitalu w Wawie nie otwieraja okien w zime, wiec bylo po prostu 30+ stopni, lewitowałyśmy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chyba w kazdym szpitalu tak jest..ze wzgledu na noworodki.. ktore przeciez 9 miesiecy przebywają w duzym ciepelku:)

      Usuń
  9. I radzę zabrać kapturki do karmienia, szczególnie jak masz płaskie brodawki. Moj synek nie umiał zassać cyca, wiec by nie poranic piersi warto je miec. Ja niestety dowiedziałam się o nich dopiero po wyjściu ze szpitala. I moja opinia: nie przejmuj sie nagonka na karmienie piersią, ja przeryczalam dwa pierwsze dni, bo nie mialam laktacji, a panie pielegniarki nie pomagały....... Nie warto sie stresowac, teraz bym twardo obstawała przy dokarmianiu, dobro Maluszka ponad wszystko.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie bierz koszul takich do karmienia z dziurami na wysokości biustu, bo cały czas piersi z nich wyskakują, tragedia, Polecam takie na ramiączkach zwykłe, łatwo zsunąć ramiączko i już :) Przetestuj już teraz w czym Ci będzie wygodnie

    Wkładki laktacyjne polecam chicco - jako jedyne mają żel w środku, reszta to wata, która zaraz robi sie mokra i nie przyjemna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli muszę kupić sobie zwykłe koszulki. :) Dzięki!

      Usuń
    2. Pani Agnieszko, to co ja mogę osobiście polecić to ta koszula, niesamowicie wygodna i funkcjonalna przy karmieniu, bez guzików i piersi z niej "nie wyjdą", a wystarczy jedynie wyciągnąć podszyty "t-shirt", dodatkowo spokojnie można ją później nosić po domu, http://mummecode.com/mumme-koszula-do-karmienia

      Usuń
  11. Odpowiedzi
    1. Maść do sutków z lanoliną jest do ust idealna. :)

      Usuń
    2. A widzisz! A ja w ogóle zapomniałam spakować czegoś do sutków! Chyba muszę przejrzeć jeszcze raz swoje torby :)

      Usuń
    3. Iza, ja się zastanawiałam nad maścią Purelan z Medeli i Lanomaścią z Ziaji. Obydwie to czysta lanolina, nie trzeba myć piersi przed przystawieniem malucha. Kupiłam tańszą oppcję, bo przy zamówieniu w aptece całego arsenału potrzebnych rzeczy kwota i tak wyszła dość pokaźna... ;)

      Usuń
    4. Niestety jak się zliczy te wszystkie apteczno-kosmetyczne rzeczy to wychodzi mały majątek ;) Upolowałam dziś Lano-maść, chociaż łatwo nie było! Ciężko ją dostać :)

      Usuń
    5. i kilka butelek wody mineralnej

      Usuń
    6. Odnośnie maści z lanoliną: ja w szpitalu dostawałam próbki Lansinoh - takiej w jasnofioletowym opakowaniu. Potem widziałam ją w sklepie z produktami dla dzieci. Ta maść jest bardzo wydajna, próbki wystarczyły mi nawet w domu, nie musiałam kupować tubki. Weź koniecznie wodę mineralną, na jedzenie uważaj, szczególnie przestrzegam przed mlekiem - może gazować dziecko (u mnie tak było, dobrze, ze położne szybko zdiagnozowały).

      Usuń
  12. Ładowarka - do telefonu, aparatu,itp :) Z wkładek laktacyjnych polecam Lansinoh, do smarowania bejbikowej pupci - Bepanthen, dla mamy dodatkowo pomadka do ust (moje były ciągle suche). Co do czytania - bierz :) ja miałam i czytałam. I dodatkowo Internet w telefonie-nigdy nie byłam tak na bieżąco z "podczytywaniem" blogów i face, jak miesiąc temu ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. A-przydała się woda termalna w sprayu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam Ci wodę termalna zdecydowanie ;))) zwłaszcza przy końcówce ;)))

      Usuń
  14. Nie wiem jak to wyglada w szpitalu w Polsce ale cos do picia koniecznie ja byłam bardzo spragniona po porodzie. Kup sobie do domu mleko modyfikowane tak w razie czego i tak jak dziewczyny pisały dobro maluszka najważniejsze. Ja karmiłam niecałe 6 tyg piersią plus butelka w międzyczasie na 3 dobę w cycu zabrakło mleka i mały bardzo płakał szczescie ze Mama u mnie była i nakarmiła go butla Maluszek spał jak aniołek a położna w Anglii wciąż mówiła ze laktacja wróci ale ja poprostu miałam mało pokarmu. Grunt to po porodzie wyluzować i nie przejmuj sie tym co mówią inni to Ty jesteś Mama to Ty wiesz i czujesz co dla dziecka jest dobre. Słuchaj rad wszystkich ale decyzje podejmuj sama ;) życzę Ci powodzenia moj poród był długi ale bez wielkich boli bo miałam cudowna położna która mnie wspierała podkreślam Angielka której nawet nie znałam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hmmm ale w piersi mleka zabraknąć nie może

      Usuń
    2. Moze bo albo go masz albo nie ma a każdy organizm jest inny o nie żadnej zasady ze tak musi byc

      Usuń
  15. Witam! Pamiętam, że rodząc pierwszego synka (a bylo to koncem stycznia) zabralam ze sobą pierniczki świąteczne i to bylo dla mnie coś naprawdę zjadliwego, o kanapkach moglam zapomnieć bo ''rosły'' mi w gardle:).
    NIe wiem jak jest w polskich szpitalach bo akurat dwóch synków urodziłam w UK, ale bardzo przydał mi sie aspirator do nosa i sol fizjologiczna. Dzieci mialy noski pozatykane i nie mogły odychać w nocy a w szpitalu w którym rodziłam niestety czegoś takiego nie stosują.

    Pozdrawiam i życzę szczęśliwego oraz szybkiego porodu!
    Marta

    OdpowiedzUsuń
  16. Aguś,
    skarpetki bierz bo zimą w kibelku na Polnej zimno strasznie ;)
    Ubranka dla T. na wyjście uszykuj tatusiowi, bez sensu będziesz miała to przy sobie. Panie położne przy wyjściu same ubierają ;)
    Pieluszki na Polnej dostaniesz, chusteczki nawilżane już nie koniecznie. Wkłady higieniczne też dają, ale lepiej zapas swoich mieć.
    Ciuszków dla T. też zbyt dużo nie bierz, bo ubierają w szpitalne, później przy przebieraniu mogą zaginąć w akcji niestety - musisz pilnować położnych. Na pewno weź rękawiczki, skarpetki i czapeczkę, to się przyda :) kosmetyki dla maluszka tez szpitalne - chyba nivea, nie pamiętam już.
    Jakby co pytaj, do zobaczenia w styczniu :)
    Beata z betty's :*

    OdpowiedzUsuń
  17. Hej Aga.
    Nie wiem jakie zwczaje panują w szpitalu w którym będziesz, ale u nas ubranek kazali nie przynosić. Tylko do wyjścia. Żadnych kosmetyków dla dziecka tez. Dla małego miałam tylko pieluchy i chusteczki. Smoczka przez pierwszy miesiąc kazali nie dawać dziecku, bo ponoć może mieć problemy ze ssaniem. Nie wiem na ile to prawda, ale ja nie dawałam.
    Mój mąż do szpitala jeszcze mi w te pędy przynosił laktator i takie silikonowe nakładki na sutki, ja miałam philips avent, i maść. Gdyby nie te cuda to skończyłabym karmić po kilku dniach. Buziaki! Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zależy od szpitala. Ja nie pakowałam synka bo szpital nie chciał. A gdy zaczęłam rodzić odesłali nas do innego i mąż jeździł i dowoził rzeczy dla dziecka. Ja rodzę a ten musiał jechać... mieszkamy daleko od szpitala.

      Usuń
  18. witaj, podgladam bloga od pewnego czasu, dorzuce od siebie ze najlepsza masc na sutki/ew. usta jest z medeli, nie trzeba jej zmywac przed karmieniem a niestety pierwsze proby przystawienia malenstwa bywaja bolesne- warto ja miec. alternatywa dla bepanthenu(w przypadku pupy mojego skarba sie nie sprawdzil) to tormentiol- minus- plami wiec ostroznie z ubrankami. szybkiego porodu i zdrowka dla Was

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem o tej lanolinie z Medeli, ale... Lano-maść ziaji to też czysta lanolina i też nie ma potrzeby zmywać. A kosztuję 1/4 ceny tej z Medeli. :)

      Usuń
  19. :) nie zapomnij o szczoteczce do zębów i klapkach pod prysznic(?);) papier toaletowy; ja byłam jeszcze ogromnie zadowolona z kremu BB (no malować się w szpitalu przecież nie będziemy, ale jednak po takim specyfiku na zdjęciach wygląda się na mniej wymęczoną;)) duużo wody mineralnej i ogrom chusteczek nawilżanych (nie tylko dla Maluszka); Ja musiałam mieć jeszcze własne naczynia; pomyśl nad laktatorem - sama odłożyłam ten zakup na później i żałowałam. Pomadka ochronna. Czy wiesz że bepanthen sprawdzi się też dla mamy? a i ja miałam jeszcze rolkę woreczków śniadaniowych, na różne zużyte artykuły higieniczne naszej dwójki. Czasem przydaje się trochę drobnych, ładowarki, słuchawki (muzyka), długopis i notesik. Zabrałabym też termos;) czasem naprawdę nie ma się czasu, albo siły kuśtykać po herbatę przez cały oddział;) I najważniejsze. Nie pozwól sobie położnym wejść na głowę. Różne są pielęgniarki, ale nawet te najsympatyczniejsze mają tendencję do przesadnej wiary w to, że wszystko wiedzą najlepiej:) a to TY jesteś mamą. I naprawdę możesz szukać pomocy przy karmieniu piersią, ale już wcale nie musisz się godzić na to żeby Cię obce osoby szarpały za biust i cmokały nad Tobą i Maluszkiem z dezaprobatą:) Dowiedz się jakim mlekiem karmią na oddziale i zaopatrz się w puszkę - w razie czego będziesz niezależna i będziesz mogła bezpiecznie dokarmić Maleństwo. a książka? nigdy nie wiadomo czy się przyda, może wylądujesz w pokoju sama, Maluszek będzie drzemał i będziesz potrzebowała oderwać myśli? ja bym spakowała:) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  20. nie czytałam komentarzy , dodam od siebie.. przede wszystkim w szpitalach jest mało miejsca( tych panstwowyc) wiec rzeczy "na wyjscie" przygotowalabym w torbie i kazala męzowi przywieść, gdy bedziecie wychodzić..
    szlafrok.. cienki.. kupiłam sobie taki cieplutki,że niby bede marzła, a w szpitalu byl taki upał ,że masakra.. i okien nie dalo sie otwierac ze wzgledu na maluszki.. wiec szlarfok wisial i zajmowal miejsce :)
    pomimo 3 dziecka i zahartowanych piersi jednak przydaly mi sie nakladki silikonowe.. córa okazala się mała pijawką i juz po 24 godzinach wyłam z bólu przy kazdym przystawieniu..
    kilka butelek wody mineralnej.. gdy zaczniesz karmić + temperatura w szpitalu + odwodnienie lekkie po porodzie.. = niespotykane pragnienie.. 2 litry spokojnie wypijesz dziennie..
    z kosmetyków cos mocno nawilzającego.. bo skóra tez od razu mega odwodniona..
    teoretycznie bedziecie 2 doby w szpitalu a nawal jest w 3 dobie, ale na wszelki wypadek przygotuj laktator.. tyle mi do glowy przyszlo..a tak w ogole dobra lista, jestes swietnie przygotowana:)

    OdpowiedzUsuń
  21. a jeszcze napisze, w szpitalu w ktorym rodzilam tez nie kazali brac ciuszków dla dziecka bo niby dawali wlasne, pielegniarki kąpały maleństwa i ubierały.. ale.. ja powiedziałam,ze nie chcę aby mała byla kapana( maź płodowa się wchłaniała i ją chroniłą te 2 doby) i od razu sama małą ubrałam we włąsne ciuszki.. tak samo na wszelkie badania, sama chodziłam z mała i stałam przy niej a nie wyręczaly mnie pielegniarki.. mam syndrom mamy nadopiekunczej( niemąż sie smieje ze mnie) i od razu wiedzialam,ze jak urodze to nie dam obcym babom dziecka hihih.. na szczescie szpital i personel byl bardzo przyjazny mamom i nikt nie robil zadnych problemów a polozne , pieleniarki, wszyscy ogromnie pomocni... te mamy, ktore chcialy odpocząc mogly spokojnie dziecko oddac i spokojnie odespac..a takie jak ja.. zajac sie calkowicie swoim malenstwem:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Czytam komentarze i wlos sie na głowie jerzy... jesli jestes zdecydowana na karmienie piersia to zapraszam na grupe na fb pod nazwą wlasnie 'karmienie piersia'. Tam miedzy innymi dowiesz sie, ze butelki i smoczka nie podaje sie przez minimum 6t. gdyz zaburzs to odruch ssania, powoduje bol sutkow. Ze istnieje cos takiego jak kryzysy laktacyjne i to wlasnie z tego powodu i niewiedzy duzo mam konczy kp w magicznym 6t. badz 3m. Ze laktatorem nie mierzy sie ilosci mleka w piersiach i duzo duzo innych. Z calego serca polecam. Gdybym trafila tam przed porodem oszszedziloby to mi duzo nerwow i lez.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy pierwszym dziecku nie miałam smoczka w szpitalu... i to był błąd. Synek tak się darł, że aż sama położna się zlitowała i dała mu smoczek taki jaki zakłada się na butelki (napchała waty do środka). Synek przestał płakać a ja denerwować. Karmiłam go piersią dwa lata a o smoczku zapomniałam po miesiącu (synek sam go odrzucił). Tak naprawdę nie ma złotego środka. Trzeba się dziecka nauczyć i działać intuicyjnie.

      Usuń
    2. Owszem, ale warto znać możliwe konsekwencje niektórych decyzji i wtedy świadomie zdecydować.

      Usuń
    3. rodzilam 3 tyg temu 3 raz... wszystkie corki karmilam piersia i ta tez... ale po 24 godzinach wylam z bólu... poszlam i dwa karmienia pod rzad zrobilam butelka i stucznym mlekiem... dziecku nic sie nie stalo, traumy nie ma a mi piersi odpoczely do czasu az maz przywozl nakladki silikonowe.... kilka dni karmilam z nakladkami, dziecko wcale nie zapomnialo co to sutek.. tera karmie juz bez wspomgaczy.. demo nizowanie smoczka tez be sensu.. gdy dziecko robi z piersi smoka i non stop je to dla jeg jelit tez nie jest dobre..smok na kilka minut aby malenstwo uspokoic jest ok... a terror karmienia piersia jako jedynie sluszny tez jest zly... dla psychiki zwlaszcza mlodych matek..

      Usuń
    4. Bardzo się cieszę, ze Wam sie udalo. Moj dziadek palil 60 lat i nie dostal raka wiec Ty tez nie dostaniesz, choc na wszelki wypadek pozbadz sie pluc. Nie mam na celu terroryzowania nikogo. Namawiam jedynie do poszerzenia swojej wiedzy i podjecia wlasnych, swiadomych decyzji.

      Usuń
  23. Nie mam żadnych doswiadczeń w tym temacie, ale koleżance namiętnie dowoziłam jej ulubioną wodę - Muszynianke. Więc weź sobie też zgrzewkę wody ;D

    OdpowiedzUsuń
  24. To na co zwróciła uwagę położna podczas zajęć w ,,szkole rodzenia" to pojemność kosmetyków. Zalecała zabranie kosmetyków w wersji mini- tych turystycznych. Przytoczyła faktyczną sytuację z oddziału gdy dzielna pierworódka po kilkunastu godzinach porodu wybrała się pod prysznic jedną ręką podtrzymując podkład (na tym oddziale nie zaleca się stosowania majtek siateczkowych) a drugą niosąc butelkę szamponu, butelkę płynu do higieny intymnej, butelkę płynu do kąpieli ( wszystko pojemności minimum 500 ml) dwa ręczniki, klapki, suszarkę do włosów i .... w połowie drogi wszystko gruchnęło na podłogę, coś tam się wylało, dziewczyna zaczęła zbierać, podkład wypadł, w pokoju słychać było płacz dziecka a dziewczyna siadła i się rozpłakała. Ja spakowałam takie mini kosmetyki- wystarczyły na cały pobyt, nie żal było po prostu wyrzucić to co zostało, torba była o wiele lżejsza a kąpiel o wiele sprawniejsza ;) Może też się przydać pompowane koło do siadania- zmniejsza dyskomfort szwów i ewentualnych hemoroidów.

    Życzę powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koło do siadania jest akurat niewskazane, gdyż zwiększa napór na już i tak mocno przeciążone mięśnie dna miednicy. Uczulały mnie na to położne i rehabilitantki w mojej szkole rodzenia, a ja im wierzę, gdyż na codzień rehabilitują wiele kobiet, które po porodzie nabawiły się problemów z tą grupą mięśni. Jednym z potencjalnych skutków może być np. nietrzymanie moczu. Chcąc się przed tym uchronić, oprócz odpuszczenia sobie dmuchanych kółek, dobrze też nie korzystać po porodzie z toalety "na Małysza" a używać za to nakładek na wc. W kwestii pojemności kosmetyków przyznaję 100% racji. Zawsze może je ktoś nam dowieść. Pozdrawiam, Ania

      Usuń
  25. Mi było gorąco, choć był zimny dzień. Skarpety tylko by mi przeszkadzały ;)
    Ja podkładów nie wzięłam a trzeba było mieć własne... mąż latał i kupował. W ogóle nasza historia to poplątanie z zamieszaniem ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Polecam, ( sama przetestowałam chyba wszystko :) ) Bepanthen - rewelacja i na popękane brodawki mamy, jak również na delikatną skórę maleństwa.
    Pozdrawiam i życzę powodzenia :)
    Elżbieta

    OdpowiedzUsuń
  27. Również robiłam zakupy w tej aptece, suma wyszła całkiem spora, a i tak sporo zaoszczędziłam, sprawdzając ceny w ceneo :) O smoczku pisałam wyżej. Ciuszków masz całkiem sporo dla małego - mnie uprzedzono o ograniczonym miejscu w szpitalu, więc jak najmniej wszystkiego i żadnych sztywnych walizek na kółkach ;) No chyba, że u Ciebie jest z tym luz :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Aaa i to ważne pomyśl o muszlach laktacyjnych ja miałam avent.Gdy Maly pogryzł mi sutki nie pomagało nic!szukałam tych muszli w całej Łodzi były potrzebne na JUZ bo tam mnie bolało...a karmić trzeba było.Ubierałam taką muszlę i zbierała mleko a one nie drażnione były przez stanik.Dodam że muszle określam jako najważniejszy dla mnie gadżet po porodzie.No poza przymoczką z dentamecyny, którą zrobił dla mnie farmaceuta z przepisu lekarza i dzięki temu zagoiło się szybciej.Jak chcesz przepis napisz na priv.
    szalenstwapannymatki@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  29. Witam
    Nie czytałam komentarzy i nie wiem czy się powtórzę, polecam zabrać małe bawełniane rękawiczki dla maluszka aby w warunkach szpitalnych nie obcinać paznokietków, tylko zrobić to spokojnie w domu, Moja córeczka urodziła się o wadze 4,5 kilo, nie byłam na to gotowa i ubranka rozmiar 52 okazały się za małe , rękawiczki oddałam innej mamie a córeczce założyłam skarpetki... mój mą z biegał i szukał nakładek do karmienia - polecam mieć je ze sobą, nawet jak będą potrzebne tylko jeden dzień, przy pęknięciu sutka lub przy trudnościach przy karmieniu. Dobrze mieć swój "jasiek" - poduszkę pomocną przy karmieniu lub jak ja przy większym dzieciątku półksiężyc do karmienia. Tatusiowi bardzo przydadzą się klapki , aby nie musiał w bucikach i woreczkach się męczyć. Ja nie miałam ze sobą żadnych pieniędzy a skończyła mi się woda w nocy, a w szpitalu można było kupić w automacie. Wody potrzeba dużo. W moim szpitalu trzeba było mieć swój własny kubek i sztućce. Z własnego doświadczenie wiem że na początku karmienie powinno się unikać biszkoptów ze względu na jajka, które mogą maluszka uczulać. Dobrze mieć dokument stwierdzający grupę krwi.
    Powodzenia i gratuluję - to takiego wielkie szczęście.
    Agnieszka Klimczak

    OdpowiedzUsuń
  30. A przede wszystkim nie daj się zwariować - jedziesz rodzić a nie lecisz w kosmos :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba sobie to zdanie wydrukuję i porozwieszam w całym domku. ;)

      Usuń
  31. Oczywiście każda z nas ma inne doświadczenia, bo jest inna, jej dziecko/i jest/są inne i rodziła w innym szpitalu, czasem w innym kraju. Na pewno warto jeszcze wziąć wspomniane już szczotkę+pastę do zębów, deodorant bezzapachowy w kulce, wodę termalną w sprayu, klapki (albo dwie pary crocsów), sztućce i kubek (u mnie też wymagali swoje), wodę niegazowaną. Sylikonowe nakładki mnie się przydały, były kupione już po porodzie w szpitalnej aptece. Smoczek był w użyciu w szpitalu (mimo najspokojnieszego dziecka na oddziale), po dwóch tygodniach poszedł do kosza. Generalnie mam cały arsenał nietkniętych butelek i smoczków. Laktator przy nawale pokarmu jest kontrowersyjny, bo wzmaga laktację, lepiej stosować starą jak świat metodę z kapustą. Ja miałam też receptę na szczepionkę na żółtaczkę, bo nie chciałam szpitalnej tylko inną. I koniecznie aparat z naładowaną baterią!

    Zabierz jeszcze pozytywne myślenie, już niedługo się spotkacie :)

    OdpowiedzUsuń
  32. to co u mnie jeszcze było konieczne dla mamy to papier toaletowy w moim szpitalu go nie było :( a także kubek i sztućce
    dla dzieciaczka polecam podkłady do przewijania i jakiś płyn do mycia butelek (na wypadek dokarmiania żeby można było umyć butelkę) i zdecydowanie więcej bodziaków (u nas szły 3 dziennie, smółki tak duże że się wylewało), albo zostawic poprane i naszykowane w domu dla taty na wymianę.
    aaa i z tego co pamiętam macie psa, super sprawa jest przynoszenie brudnych pieluch do domu jeszcze jak mama z maluchem są w szpitalu, dzięki temu pies oswaja się z nowym lokatorem. potem jak młode przychodzi do domu warto aby w foteliku miało jakis przysmak dla psa, pies pomyśli że młode przyniosło dla niego i go pokocha i nie izolujcie psiaka!!!

    mam nadzieję że pomogłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Figunia towarzyszy mi we wszelkich sprawach związanych z Maluszkiem - wącha ubranka, ogląda zabawki, sypia na dywanie w pokoju T. Dzięki za radę o pieluszkach - tak zrobimy. :) Na mojej "roboczej liście" mam jeszcze jeden kocyk z dopiskiem "do wąchania dla Figi" :) A smakołyczek przniesiemy w nosidełku - dzięki po stokroć! :)

      Usuń
  33. Ubrania na wyjście mąż może przywieźć w dniu wypisu. Szkoda miejca w torbie.
    Rozważyłabym wzięcie dużych i chłonnych podpasek. Ja z podkładów belli korzystalam może pierwszego dnia. Potem w użyciu były delikatne, niczym nienasączane, naturalne, bezzapachowe i bezsiateczkowe podpaski. Po prostu wygodniej.
    W kwestii ubrania na sale, jakos wygodniej bylo mi w luznym dresie, niz z golymi nogami, ktory zdejmowalam na czas "lezakowania", ale to juz sa kwestie indywidualne.
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie a propos podpasek, to tak samo u mnie sprawdziły się jakoś chociaż na chwilę zakładane na bawełniane majtki podpaski Bella Nova Maxi (wiadomo, że nie cały czas, ale chociaż żeby wstać do dziecka, czy iść do toalety), a jak leżałam, to oczywiście podkład i jak najczęściej "wietrzenie" ;) Zresztą akurat ja czekałam tydzień w szpitalu żeby mała zechciała wyjść, więc spakowanie kilku par majtek było dobrym pomysłem tak po prostu. Ale życzę, żebyś nie musiała długo czekać na synka :)

      Sudocrem na dłuższą metę wysuszał mojej malutkiej skórę, a najlepiej sprawdza się do tej pory Bepanthen, Tormentiol albo Linomag :) Do mycia po porodzie albo Lactacyd, albo najlepiej szare mydło.

      Acha... rodziłam w połowie grudnia, ale mała była zawijana w becik i w ogóle nie nosiła czapeczek - zresztą dobrze to ujęła pani na szkole rodzenia - czy my po kąpieli wkładamy czapki? :) Przecież w domu ciepło jest, w szpitalu tym bardziej ;)

      Ale tak w ogóle, to... ktokolwiek, kiedykolwiek powie, co masz robić tak a tak, tego nie robić a tak myśleć - to pamiętaj, że to Ty jesteś mamą, jesteś najsilniej związana z tą małą kruszynką i choćby inni mieli inne zdanie - to Ty wiesz co jest dla Twojego dziecka najlepsze i nauczysz się tego szybciej niż Ci się wydaje :) To jest po prostu w Tobie :) Życzę Ci, żebyś już niedługo poczuła tę wielką, nieopisaną, piękną więź i miłość :) I trzymam kciuki :)

      Usuń
  34. Nie wiem, czy już ktoś o tym wspominał, ale bardzo dawno temu dobrym środkiem był Sudocrem i mogę powiedzieć, że dzięki niemu akurat moje dzieci się nie odparzały. Z tego, co słyszałam teraz dają w szpitalach próbki tego kremu. A ja w zasadzie od tego czasu jestem wierna Sudocremowi i polecam na różna skórne dolegliwości. Życzę szczęśliwego rozwiązania i podziwiam pokoik maluszka :) Pozdrawiam (theslimakblog)

    OdpowiedzUsuń
  35. Polecam :) http://codziennecukierki.blogspot.com/2014/09/lista-rzeczy-niezbednych-czyli.html?m=0

    OdpowiedzUsuń
  36. Hej Aga :)
    Nie wiem, czy ktoś o tym pisał, ale ja ze swojej strony chciałabym polecić kaftaniki, ewentualnie bodziaki rozpinane na całej długości z przodu. Jak moja mama powiedziała mi o kaftanikach, to pomyślałam, że to taki przeżytek przedpotopowy, ale przez tych pierwszych parę dni spisały się u nas idealnie. Są o wiele wygodniejsze niż bluzeczki/bodziaki wkładane przez głowę :), szczególnie dla takiego maluszka :). Koszt nieduży, można kupić jeden, dwa na próbę i zobaczyć :).
    Jeśli chodzi o maść na brodawki, to używałam Purelan Medeli. I nie wiem, czy to ta maść, czy fakt, że Kalinka od samego początku bardzo ładnie się przystawiała, ale nie miałam żadnych większych problemów, co jak zauważyłam wśród koleżanek było rzadkością. Ale nie mówię, że to jedyna i najlepsza maść, każdy ma swoje preferencje ;).

    I jeszcze chciałabym napisać o jedej osobie :). Co prawda nie w temacie wyprawki, bo do szpitala z Tobą nie pojedzie ;). W przypadku problemów z karmieniem (oczywiście życzę z całego serca, żeby wszystko szło gładko jak po masełku ;)) polecam umówienie się z doradcą laktacyjnym. Skorzystałam z takiej wizyty pani poleconej przez koleżankę i była to jedna z najlepszych rzeczy, jaką zrobiłam dla siebie i córci :). Rozwieje wątpliwości, sprawdzi, czy maleństwo dobrze ssie (czasem wystarczy drobna korekta, np. maleństwo zawija dolną wargę do środka) i poradzi nie tylko w sprawach laktacji. Naprawdę super sprawa :).

    Pozdrawiam cieplutko i życzę udanego wieczoru dzisiaj :).

    (Post z tekstyliami cudny! :) )

    OdpowiedzUsuń
  37. Aga, albo jestem ślepa, albo w Gemini faktycznie nie ma darmowej dostawy do domu, jest jedynie do ich aptek, których nie ma w moim mieście. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm to chyba jest darmowa po przekroczeniu jakiejś kwoty. Jutro poszukam :)

      Usuń
    2. Chciałam zamówić rzeczy na 160 zł, ale możliwe, że to za mało. Daj znać proszę. :) Dzięki!

      Usuń
  38. ja bym dodała maść na sutki bo nie widziałam na liście :) Ja osobiście używałam medelli i bardzo dobrze dała sobie radę :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Przydatne dla mamy do szpitala to ręczniki papierowe. Po higienie intymnej do wytarcia i wyrzucenia. W domu naszykuj sobie wyprawkę z którą szczęśliwy tatuś przyjedzie odebrać ciebie i dziecko ze szpitala. Nie będzie zaskoczenia z przywiezionymi przez męża rzeczami.

    OdpowiedzUsuń
  40. Aga, z takimi podpowiedziami jesteś przygotowana idealnie! :) Mi pozostaje trzymać kciuki za szczęśliwe rozwiązanie i życzyć wszystkiego najlepszego :*

    OdpowiedzUsuń
  41. Dziecka się nie spodziewam, ale artykuł bardzo ciekawy i mam nadzieję, że kiedyś ta wiedza mi się przyda;)

    OdpowiedzUsuń