30 gru 2015

Stokke Trailz - co o nim sądzę?

Kiedy okazało się, że będziemy mieli okazję przetestować wózek Stokke Trailz nie posiadałam się z radości. Gdy dowiedzieliśmy się, że na Świat przyjdzie nasz Synek, zaczęłam przyglądać się różnym dziecięcym tematom.  Temat wózka potraktowałam po macoszemu, ale wózki Stokke już wtedy przykuły moja uwagę. Do testów przystąpiliśmy więc z przyjemnością.



Kiedy Trailz do nas przyjechał, pierwszą rzeczą którą się zachwyciłam, była jakość jego wykończenia. Jestem oczarowana sposobem mocowania tapicerki (zamki i napy w miejscach, które umożliwiają idealne dopasowanie), łatwością zmieniania pozycji spacerówki, oraz możliwością ekspresowej zmiany pokrowców.

Testujemy wózek od ponad dwóch miesięcy i myślę, że jest to wystarczający czas, żeby znaleźć punkty, które chciałabym dla Was skomentować w tym miejscu.



Trailz jest niesamowicie stabilny. Nawet ciężka torba wisząca na rączce nie była w stanie przeważyć wózka. Nie muszę obawiać się, że oparcie się o wózek oże spowodować jego przechylenie i wywrócenie. Ten problem pojawiał się przy poprzednim wózku. Stokke jest cięższy niż wózek, którego używaliśmy do tej pory. Dzięki temu jest prawdziwym taranem - wygodnie prowadzi się zarówno po gładkim asfalcie jak i po leśnych duktach. 

Ma duże, pompowane koła, które radzą sobie świetnie nawet w leśnym poszyciu czy w wysokiej trawie na łące.




Płynna regulacja nachylenia siedziska jest bardzo komfortowa dla malucha. Kiedy spacerujemy i widzę, że T. zaczyna mi "odpływać", jednym ruchem kładę siedzisko z poziomu siedzącego do leżenia i... sama chętnie wskoczyłabym na jego miejsce. Podoba mi się, że nie trzeba się szarpać z oparciem, tylko przechyla się spacerówkę w całości. Dziecko nie odczuwa zmiany pozycji w żaden nieprzyjemny, "szarpany" sposób. Kiedy chłopiec był chory i męczył się z katarem, Trailz ratował nam skórę - w łóżeczku, ułożony na poduszkach T. po kilku minutach zsuwał się i wybudzał. Tutaj ułożony lekko po kątem spał zdecydowanie dłużej - katar nie zatykał małego noska i nie budził zmęczonego chorobą malucha.

Pozostając w temacie siedziska - dziecko siedzi w nim zabezpieczone 5-cio punktowymi pasami. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że pasy odpinane są zarówno klasycznie (góra - szelki, dół - pasek między nóżkami dziecka) jak i w taki sposób, że dziecko ma pasek między nóżkami i wokół bioder, a szelki odpinane są osobno (trudno to opisać, łatwiej pokazać - zdjęcia poniżej). Jest to o tyle przydatne, że teraz, kiedy zrobiło się zimno i zaczęłam zakładać T. grubą puchową kurteczkę, ciężko jest przełożyć i dobrze dopasować szelki "w całości. O wiele łatwiej zapiąć najpierw dół, a potem osobno paski szelek. Dzięki temu dopasowuję szelki dokładnie i wiem, że nigdzie nie uwierają mojego Synka.



Ostatnia kwestia "siedziskowa" - dziecko siedzi zdecydowanie wyżej, niż w większości (o ile nie we wszystkich) wózków dostępnych na rynku. Dla mnie to wielki plus - jak widzicie wożę Chłopca przodem do siebie, bo tak lubię. W Trailz siedzi wyżej, a co za tym idzie - bliżej mnie. Bardzo mi to odpowiada!

Kosz na zakupy jest naprawdę ogromny! Spokojne mieści duże zakupy "na tydzień" i... naszą Figę!



Regulacja wysokości rączki to chyba już teraz standard w wózkach. Mała rzecz, a jakże wygodna. Jedynie w kwestii materiału, którym jest wykończona rączka, mam drobną wątpliwość. To pewnego rodzaju "pianka/gąbka". Zastanawiam się czy latem, kiedy będzie gorąco nie będzie podatna na zabrudzenia. Zobaczymy!

Jeśli chodzi o sposób składania stelaża to jest on dość prosty i intuicyjny. Ma wypinane zarówno przednie, jak i tylne koła. Aby go złożyć, należy wypiąć siedzisko Do naszego niewielkiego auta mieści się po wypięciu dużych, tylnych kółek. Szkoda mi trochę obijać Stokke w bagażniku, więc staram się go zbyt często nie wozić. Jest to jednak możliwe nawet w niewielkim aucie.


Minusem, który niestety ma Trailz jest... jego cena. Wiem, że dla wielu osób zaporowa. Nie będę tutaj dywagowała czy go kupić, czy nie. Jeśli ktoś może sobie na ten wózek pozwolić, to bardzo go polecam. Nam jeździ się rewelacyjnie!



Czekałam na śnieg, żeby zaprezentować Wam w całej okazałości WinterKit, który także otrzymaliśmy. Niestety się nie udało - zaczekam zatem i jeśli zrobię kolejne zdjęcia, na pewno pokażę je Wam na moim instagramie, gdzie możecie podglądać, co u nas słychać.

Pozdrawiam Was bardzo serdecznie, ostatni już raz w tym roku,
Agnieszka.

7 komentarzy:

  1. Bardzo fajna recenzja :) i piękne zdjecia :) Jak sie zdecyduje na 2 moze pomysle nad tym wózkiem..pewnie używanym bo masz racje ze cena zaporowa. Przy okazji Szczęsliwego Nowego Roku Aga :) pełnego pozytywnych wrazeń :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wózek faktycznie imponujący podobnie jak i kadry :) Stokke ma w sobie to coś, choć mamą jeszcze nie jestem to firmie bacznie się przyglądam śledząc nowości.
    Noworoczne pozdrowienia od My Sweet Dreaming Home :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Co prawda wózek już mam i to nie jakiś specjalnie ładny ani super, ale gdybym miała za jakiś czas kupować spacerówkę to mocno nad stokke się będę zastanawiać, bo same dobre rzeczy o nim słyszałam :) A u Ciebie to nawet tekstu nie czytałam, bo same zdjęcia skutecznie zachęcają! Całuje z nowym rokiem!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem właśnie na etapie intensywnego myślenia nad wózkiem i Stokke był faworytem dopóki też jakaś blogerka nie napisała, że w momencie kiedy dziecko siedzi przodem do świata i zaśnie nie można go całkowicie położyć... no i w tym momencie przegrał Stokke i przegrałam ja bo nadal muszę szukać wózka idealnego ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobrze rozumiem: STOKKE jednak lepsze niż AMELIS? :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zastanawiam się nad fenomenem tego wózka w Polsce. W niemieckich sklepach jest odradzany. Jest to jeden z najczęściej reklamowanych wózków. Rozpatrzenie reklamacji twą nawet do 4 miesięcy. Najczęściej problem jest z kołami. Sprzedawcy mówią, że serwis stokke klientów ma wnosi. Do tego podczas testów okazało się, że tworzywo w tym rączka nie jest wolne od wtalanów. Niestety też sam problem był w bugaboo. Z powyższych powodów stokke można kupić z przynajmniej 20% rabatem, w tym siedzisko spacerówki nawet z 32% zniżką.

    OdpowiedzUsuń