2 lis 2009

z całego serca. / irytacja sięga zenitu.

Mama przeglądając kiedyś zagraniczne blogi trafiła na serduszko haftowane krzyżykami składające się z literek. Bardzo jej się spodobało i poprosiła mnie o poszukanie wzoru. Uruchomiłam zasoby dziewczyn z pewnego forum i... wzór załatwiłam. Mama wyszyła już dwa takie serduszka - trzecie jest w trakcie. Było już serduszko w odcieniach szarości, ja mam w odcieniach różu, robi się w brązach. Prawda, że słodkie?


__________________________________________________________

Ostatnio miałam kolejną (nie)przyjemność poparzyć się kawą. Jak to się stało? Już tłumaczę.
Lubię latte. Teraz, kiedy na dworze jest zimno, kawa na wynos przyjemnie potrafi rozgrzać od środka i od zewnątrz - ciepły kubek rozkosznie grzeje dłonie. Ale NIE JEST przyjemnością dostać latte, które ma taką temperaturę, że nie da się utrzymać kubka ( pomijam fakt, że nie dano mi kołnierza chroniącego dłonie ), a próba napicia się owej kawy skutkuje poparzeniem języka i siarczystym "cholera jasna" wydobywającym się z moich ust. Jak to jest, że niektóre kawiarnie ( BARDZO niektóre ) potrafią zaserwować kawę ogrzewającą, a nie parzącą swojego gościa? Jak to jest, że w latte, w którym przecież jest bardzo dużo mleka wyczuwam wręcz kwaśny ( nie kwaskowaty ) smak espresso? Jak to jest? Czy właściciele kawiarni oszczędzają na szkoleniach swoich pracowników, czy może to bariści nie lubią swojej pracy? A to że znaleźli się za barem i muszą obsługiwać kolejnego klienta jest zupełnym przypadkiem? Może przychodzą do pracy z cierpiętniczą miną i myślą "znowuuu...". Mam dość. Zaczynam żałować każdych 10,- które wydałam ostatnio na kawę. Dostaję zbyt gorący, kwaśny napój, który ANI TROCHĘ nie umila mi spaceru po jesiennym Poznaniu. Wolę odpuścić i poczekać na kolejną wizytę w kawiarni, w której wiedzą w jaki sposób należy przygotować kawę satysfakcjonującą swojego, spragnionego pysznej kawy, gościa.

17 komentarzy:

  1. super to serducho, mam nadzieję że pokażesz tez w innych kolorach

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne to serducho, oj zdolna masz mamę :) ja dopiero próbuję uczyć się xxx, dostałam cudowne wzorki i walczę z nimi w wolnej chwili :)

    a z kawą... wiesz, dla wielu ludzi to tlyko praca, a poza tym to nie ich lokal, więc nie mają do tego serca, są tam bo dostają za to kasę, a nie dlatego, że kochają parzyć kawę... a swoją drogą, nie lubię krytykować Polaków, ale tak nagminna beznadziejna obsługa wynika też z tego że wiele osób u nas ciągle jeszcze nie wie, że mogłoby być obsłużonych inaczej i nie potrafią się tego domagać...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ushii, podesłałabyś nam wzorki na mojego maila? agafleischer@gmail.com :) Z góry dzięki!

    PS. W Polsce nie ma chyba zwyczaju domagania się o swoje, po prostu... ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. myślę, że problem z kawą nie wynika z braku chęci jej przygotowujących, ale właśnie z braku ich przeszkolenia... Sama pracowałam w kawiarni i "szkoliła" mnie dziewczyna, która sama nie posiadała profesjonalnego przeszkolenia... więc to byłą pełna improwizacja, ale starałam się sama na własnej skórze próbować moich tworów, klienci się nie skarżyli (i tu prośba do klientów, jeśli coś jest nie tak, jeśli im coś nie pasuje, niech poinformują o tym, konstruktywna krytyka jest o wiele lepsza, niż złość za drzwiami) :) A bariści mogą nie lubić swojej pracy ze względu na do jak są cenieni przez swoich pracodawców... mam tu na myśli wynagrodzenia jakie oni otrzymują (sama wiem coś o tym), oraz to jak są tratowani, mnie np. zdarzyło się, że szefowa nie chciała dać wolnego na kolokwium i to nie jest precedensowy przypadek, takie rzeczy zdarzają się niestety często... Także jest wiele czynników jakie wpływa na Twoje nędzne latte :)


    Ale się rozpisałam :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Z tego co napisałam, może wynikać, że też kiepsko obsługiwałam, bo mi mało płacono, itd... Ale ja studiując ekonomię miałam niejednokrotnie "wkładane" do głowy, że zadowolenie klienta jest podstawą i jakoś nie umiałam być niemiłą, zwłaszcza że za dobrą obsługę dostawałam napiwki :))) poza tym było mi bardzo miło, że klienci wracali do naszego lokalu, to coś jednak znaczy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jadziku, wiem o czym mówisz.
    Sama pracuję w kawiarni, zostałam przeszkolona i wiem co serwuję moim gościom.
    Studiuję też towaroznawstwo, więc co nie co na temat jakości wiem... ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. AGUTKU, jest coraz więcej takich osób, które dbają o klienta, więc jest szansa, że ta kwestia zmieni się na lepsze w naszym pięknym kraju :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zgadzam się z tym , że brak przeszkolenia pracowników daje skutek następujący - PIERWSZY I OSTATNI RAZ ZNALAZłAM SIĘ W TYM MIEJSCU(tak jest przynajmniej ze mną ) Ostatnio w pewnej (wydawałoby się ) uroczej kawiarence, kelner podając mi kawe zapytał lekceważąco ...a cukier przynieść?

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja posiadam inny wzór serca alfabetowego do wyszycia xxx.
    Niestety ze mnie beztalencie krzyżykowe,więc póki się tylko na niego patrzę;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Droga Agutko!

    Przeglądam ulubione blogi i właśnie trafiłam na pięknie wyszyte serce,co prawda chcialam Ci najpierw pogratulować gustownej i cudnie urządzonej łazienki,ale i też poprosic o wzór na wyszycie takiego serducha,czy mogę?
    Własnego bloga jeszcze nie mam,ale podaje maila: synek06@tlen.pl
    Pozdrawiam,
    Basia

    OdpowiedzUsuń
  11. Mama Twoja ma Złote Ręce :)) Pogratuluj cierpliwości i zdolności :))

    A co do miejsca, które opisałaś - masz absolutną rację - olewają (gorącą kawą) klientów. Przykre...
    Nie mają konkurencji w pobliżu?

    OdpowiedzUsuń
  12. Serducho piękne- a może podzielisz się schematem- dla mojej Malwiny zafascynowanej literkami byłoby "jak znalazł" ???

    OdpowiedzUsuń
  13. Serducho śliczne!!! A mi sie ostatnio w przysłowionym "Tanim Armanim" (czytaj Ciuchlandzie) udało nabyć książkę z haftami krzyżykowymi i już się nie mogę doczekać kiedy wyszyję sobie napis w kształcie domku "Home Sweet Home! :) Czasem można tam fajne rzeczy znależć :)))
    a Twoje serce naprawdę świetne! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Agusiu, piękne serduszko. Czy mogłabyś mi wysłać wzór? Chętnie bym sobie takie wyszyła. Adres: lawenda_85@vp.pl Z góry dziękuję. Trzymaj się cieplutko. Mam nadzieję, że czujesz się już lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  15. Karino - wysłałam, miłego wyszywania :)

    Anulko - cieszę się, że się podoba :)W ciuchlandach czasem trafia się na rewelacyjne rzeczy. :)

    Lawendo - oczywiście, że wyślę! Wzorkami warto się wymieniać. :) Lepiej się nie czuję, ale już mnie męczy to choróbsko. :(

    OdpowiedzUsuń
  16. Witam,
    przepraszam,ze tak bez wstepu, ale...
    Po prostu rozpaczliwie szukam jakiegos fajnego wzoru do wyhaftowania - i To wlasnie serduszko jest wrecz idealne. Czy moglabym prosic o wzor na maila?
    Z gory dziekuje.
    p.s.wspanialu blog - od jakiegos czasu zagladam tu regularnie :)))

    OdpowiedzUsuń
  17. no tak - zapomnialam o waznej kwestii - o adresie...
    aganiesha@o2.pl

    OdpowiedzUsuń