...z koloru i z uczuć jakieś takie wyprane. Nie wiem dlaczego, ale od kilku dni mam jakiś taki... uczuciowy dysonans. Niby wszystko pięknie, ładnie... a jakoś cieszę się przez 10min i... ulatuje ze mnie cała radość - jak z przedziurawionego balonika. Co jest? Za długo już zimę mamy, czy o co chodzi? Nie umiem tego wyjaśnić. A na dodatek kolejne 2tygodnie szykują się dość ciężkie. Kolokwia, zaliczenia, projekty... no i eliminacje do Mistrzostw Polski Baristów w Warszawie. Z tego akurat się cieszę, ale dużo będzie ciężkiej pracy i chyba niestety trochę ta przyszłopiątkowa przyjemność zostanie przyćmiona...
Jakąś godzinkę temu zachciało mi się czegoś szybkiego, słodkiego i z płatków owsianych.
Upiekłam muffinki owsiane z orzechami włoskimi. Jeśli ktoś ma ochotę na ładnie wyglądające babeczki o ciekawym smaku, to polecam je upiec. Pracy mało, a efekt szybki i bardzo przyjemny.
Składniki suche:
- 10 czubatych łyżek mąki
- 9 czubatych ( nabrać ile się da! ) łyżek płatków owsianych
- orzechy włoskie*
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki cynamonu
- 1/2 łyżeczki soli
- 3 czubate łyżki cukru
Składniki mokre:
- 2 roztrzepane jaja
- 250ml mleka
- 75ml oleju
- 5 łyżek płynnego miodu
* orzechów ma być tyle ile płatków, więc można odmierzyć te 9 łyżek płatków w szklance, a później wsypać do niej tę samą ilość orzechów. Orzechy należy rozdrobnić wrzucając je do foliowego woreczka i... przykryte ściereczką rozbić tłuczkiem do mięsa - najlepiej na desce do krojenia - niezbyt drobno.
Suche wymieszać, mokre wymieszać. Wlać masę w dziury w blaszce ( nie miałam papilotek więc blaszkę wysmarowałam olejem i posypałam bułką tartą żeby nie przywarły ) - ja wlałam pełne - i piec ok 20 - 25min w nagrzanym do 200 stopni piekarniku. Studzić w piekarniku przy otwartych drzwiczkach, bo muffiny lubią sobie czasem opaść.
Humor poprawiły na tyle na ile mogły, bo bardziej i tak się nie da. Chyba mam jakiś spadek formy. Lepiej, żeby mi się poprawiło, bo potrzeba mi duuużo energii na najbliższe dni.
Pozdrawiam Was serdecznie i cieszę się, że tu wpadacie - na to przynajmniej wskazuje licznik wejść na bloga.
Dziękuję!
Buziaki, Agnieszka.
smaczny nastrój Twoich fotografii...
OdpowiedzUsuńprzepiękny kubeczek z rudzikiem!
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki za poprawę nastroju... to przez brak słońca.
ściskam ciepło.
coś w sobie muffinki mają, też dziś piekłam je na poprawę humoru (choć z całkiem innego przepisu) :) miło się czyta Twojego bloga, niedawno go znalazłam i tak wciągnął, że musiałam całość przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło i powrotu do formy życzę :)
Przepis wypróbuję. Nie martw się nastrojem, mam dokładnie to samo. Nawet ryczeć mi się chce bez powodu. Mam pytanie o sposób na zostanie baristką...Gdzie, co i jak. Pytam bo córka chciałaby. Może możesz mi pomóc. Mieszkamy na Śląsku, tutaj chyba niewiele się w tej dziedzinie dzieje. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPowodzenia! Trzymam kciuki.
OdpowiedzUsuńSłodkości na poprawę humoru czasami skutkują, czego Tobie życzę. Też mam taki stan ducha, niby wszystko ok., ale jednak coś nie tak... i nawet zjedzenie wczoraj połowy makowca wcale nic nie dało. Impas jakiś. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńTo chyba powszechna dolegliwość, ja mam wrażenie że juz się temat przesileniowy zaczyna, mało słońca a dusza wiosny chce.
OdpowiedzUsuńP.S. zazdroszczę kubke!
Przesilenie, zimno i brak słońca dają się we znaki, a muffinki smakowite, na pewno wypróbuję przepis. Pozdrawiam i najlepszego życzę w nowym roku :*
OdpowiedzUsuńtez spróbuje zrobić te mufinkiowsiane-pewnie sa pyszne;)))Ja ostatnio tez jakoś nie w formie, ale zauważyłam,że mój organizm potrzebuje najzwyczajniej w świecie odpoczynku:) I jak wylenie sie cały dzień praktycznie nic nie robiąc oczywiscie chodzi o dni kiedy nie pracuję zawodowo np. sobota czy niedziela to na drugi dzien od razu mam wiecej energi. I tak mam juz od jakiegos czasu,że musze czasami po prostu wyhamowac zupełnie, by nabrac siły do dalszego biegu, u mnie to sie sprawdza;)))(np. obejrze dobry program czy film, pobuszuję po waszych blogach, poczytam ulubiona ksiażkę , zjem cos dobrego, a na koniec przyjemna kapiel-takie chwile tylko dla siebie:)))często w takie dni podrzucam na kilka godzinek dziecko do dziadkó-wszyscy sa zadowoleni, ja odpoczywam , Oliwcia szczesliwa, bo idzie do babci, a oni równiez uwielbiaja z nia przebywać:))Tylko nie potrafię wypoczywac w nieposprzątanym domu, muszę miec wszystko ładnie wokół siebie wtety dopiero naprawde moge odpocząc. Jesli mam bałagan to jestem rozdrazniona,że jet to nie zrobione i tak naprawde wypoczynek nie jest pełny, a wrecz czuje sie jeszcze gorzej zmeczona, bo wisi mi nad głowa sprzątanie:))Pozdrawiam, mam nadzieje,że dasz rade złapać wiatr w zagle, spróbuj tez pobrac magnez tez dobrze dodaje energi:))trzymam kciuki;))
OdpowiedzUsuńsłodki poprawiacz nastroju..
OdpowiedzUsuńMi też zima daje się we znaki, dlatego ratuję się wspominkowo wiosną:)Zapraszam do siebie:)Babeczki apetyczne:)
OdpowiedzUsuńUrzekło mnie to serduszko ze sznureczka :)
OdpowiedzUsuń