Jesień już tuż tuż. Wiecie dlaczego tak myślę? Już po raz trzeci pod koniec lata, na początku tygodni pachnących jesiennym deszczem, dymem i opadłymi liśćmi, do mojego domu zawitał katalog IKEA w wersji XXL.
Oglądanie takiego katalogu to duuuża, dosłownie, przyjemność. Po raz kolejny z kubkiem gorącej aromatycznej herbaty zakochuję się w nowych aranżacjach, przepięknych wnętrzach i meblach.
Katalog pachnący nowością rozkładam przed sobą i oglądam kawałek po kawałku marząc o tym, jak mogłoby kiedyś być w... NASZYM własnym domu. Takim stworzonym z miłości, poskładanym kawałek po kawałku z dwóch różnych światów. IKEA w tym roku nastraja mnie bardzo romantycznie.
W tym roku proponowane aranżacje są bardzo skandynawskie i bardzo w stylu vintage. Dużo prostych form, naturalnych materiałów. Czuję, że to taki styl mi odpowiada - nieprzesadzony i bezpretensjonalny, acz bardzo elegancki. Tak chciałabym mieszkać. I mam nadzieję, że rzeczywiście uda "mi się tu urządzić" dokładnie tak, jak chciałabym mieszkać.
Pozdrawiam Was serdecznie,
'ikeowo' zaczytana Agnieszka.
PS. Dołączam link do katalogu, do bezpośredniego oglądania.
piękne zdjęcia :]
OdpowiedzUsuńLubię odpreżać się przy tego typu katalogach wnętrzarskich czy blogach i marzyć o własnym poukładanym zaciszu...ech,kiedy to będzie.
OdpowiedzUsuńI obowiązkowo kubek zielonej herbaty;)pozdrawiam
Też uwielbiam IKEA i bardzo ubolewam, że katalog muszę zdobyć osobiście w sklepie i wiem, że już jest, nie u mnie - oj ból!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam magda
P.S. upiekłam muffiny z poprzedniego postu - poezja smaku!!!!
OdpowiedzUsuńeh...ja z niecierpliwością czekam na mój katalog... ale w sobotę będę w IKEA, więc tak czy inaczej sobie wezmę :) Fajnie, że dołączasz do IKEA'owych maniaków :) Ja mam mieszkanie urządzone w 90% w IKEA i jestem mega zadowolona :) Polecam wszystkim i dziwię się, kiedy ktoś na IKEA narzeka.
OdpowiedzUsuńA ja nie mam katalogu :( Muszę się wybraać do IKEI osobiście. Ta szklanka o uroczym kolorze kawyy z duzą ilością mleka to z IKEI??? Ładne zdjęcia, najbardziej podoba mi się przedostatnie czyli szklanka od góry z łyżeczką otuloną ziarenkami cukru :) PIerwszy raz tu trafiłam, ale miło tu u Ciebie, więc będę wracać :)
OdpowiedzUsuńlubie te ikeowe kubki :)
OdpowiedzUsuńA ja mam może głupie a może naiwne pytanie, czy ten katalog XXL to coś innego niż wiesza na mojej klamce raz w roku sympatyczny Pan Ulotkarz, a jeśli tak to gdzie to można zdobyć? Pozdrawiam serdecznie i buziolki :* Też jestem fanką herbaty - każdej byle nie Rooibos
OdpowiedzUsuńdziękuję Ci za nadzieję pod koniec trudnego dnia =)
OdpowiedzUsuńA ja bym chętnie zasiadła do oglądania popijając kawę przygotowaną przez ciebie. To dopiero byłaby przyjemność!
OdpowiedzUsuńPiękne aranżacje ,ale w tym roku nie otrzymałam katalogu XXL? Może jeszcze przyjdzie
OdpowiedzUsuńPrzyznam się że wczoraj się nieco zszokowałam, kiedy w swojej skrzynce na listy znalazłam katalog Ikei, nie w wersji XXL tylko zwykłej, tak jak co roku, ale myslałam że to nastąpi nieco później, może dlatego że do Ikei mam rzut beretem:)
OdpowiedzUsuńByłam w Ikei dwa dni temu i jestem szalenie miło zaskoczona, fakt ceny są zdecydowanie wyższe niż zwykle ale produkty, szczególnie meble i tkaniny są tak jak piszesz zniewalająco piękne. Dawno Ikea mi tak nie zawróciła w głowie, bo ostatnimi latami wg. mnie przeważały produkty typu domki z kart w dyskontowych cenach i średnia jakość za rozsądną cenę. Jak miło, że ten sklep daje nam teraz wiele wnętrzarskich możliwości i zaskakuję nowym, lepszym stylem i mam nadzieję, że też jakością i trwałością. Pozdrawiam P.S. Warto marzyc, może te kiedyś o domu się spełnią.
OdpowiedzUsuńZazdroszcze duzego formatu! ja czekam z niecierpliwoscia na ten mniejszy... :)
OdpowiedzUsuńA ten XXL format to skąd Panienka ma?
OdpowiedzUsuńŚliczne Twoje zdjęcie!
ha, do mnie też już przybył :) w sobotę będę go dogłębnie studiowała :)
OdpowiedzUsuńjak fajnie.ze juz go moglas obejrzec;) szczesciara:)pozdrawiam cieplo;) pieknie opisalas poczatek postu;)
OdpowiedzUsuńSerce z kartek zachwyca :)
OdpowiedzUsuńOj tak, katalogi meblowe, nawet nie tylko Ikei, to uczta duchowa :)
OdpowiedzUsuńa mnie czekają właśnie takie IKEowe zakupy w tym roku. Mieszkanko się buduje, a ja jeszcze katalogu nie mam. Chce też! bardzo!
OdpowiedzUsuńPs. dodaję do obserwowanych, bardzo mi się tutaj podoba :))
cudne nastrojowe zdjęcia i sympatyczny post :) Ja niestety nowego katalogu jeszcze nie widziałam ale może to i dobrze ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Daria
u mnie było niestety inaczej...
OdpowiedzUsuńu schyłku lata i na początku jesieni uradowana czekałam na katalog, który zazwyczaj znajduje w skrzynce pocztowej o tej porze roku...siedząc na balkonie uradowana zobaczyłam -podjeżdżają:) "roznosiciele katalogów":) nie mogłam się doczekać... stwierdziłam że to tak głupio lecieć od razu na dół do skrzynki-poczekałam więc do rana-uradowana rano w drodze to pracy sprawdzam wnętrze skrzynki a tu....NIC! :( TAKIE ROZCZAROWANIE:( rzucając okiem do skrzynek sąsiadów przez małe okrągłe dziurki stwierdziłam że inni mają katalog a ja nie:( teraz już wiem że numer mojego mieszkania -13- jest jednak pechowy:(
dziękuję za możliwość wygadania się.
już mi lepiej:)
pozdrawiam.
Ojej, a już myślałam, że tylko ja jestem jakaś dziwna, bo potrafię kilka razy wertować katalog ikei dopatrując się jak ładnie ustawili tam kwiatka, a jak pomysłowo upchnęli półkę i jakie nowe maskotki się pojawiły (tym razem moją ulubioną jest pan brokuł;)
OdpowiedzUsuń