2 sie 2013

lato ma kolor mięty. / CANDY 2-16.08!

Tego lata w naszym mieszkaniu pojawia się wiele przedmiotów w kolorze mięty. Kupione jakiś czas temu miętowe kanki z IKEI rewelacyjnie wpisują się w letni wystrój sypialni i kuchni. Kupiona w zeszłym roku w BoConcept literka "A" na co dzień zajmuje miejsce na kuchennej półce. Kilka dni temu do mojej miętowej kolekcji dołączyła szydełkowa poduszka zrobiona przez moją Mamę. Jest cudowna - równiutko dziergane kwadraciki naszyte na lnianą poszewkę wyglądają jak z wnętrzarskiego katalogu. Cieszę się z niej bardzo i to własnie ona była impulsem do dzisiejszych zdjęć, a także do... przygotowania zegarowego CANDY!




Miętowe zegary trafiły w moje ręce przez przypadek. Jeden dla Mamy, jeden dla mnie. W sklepie został jeszcze jeden. Cóż było robić? Cena, zabójczo niska, zachęcała do zakupu trzeciego zegara. No i oczywiście! Olśniło mnie! Zrobię mały konkurs na blogu, na pewno komuś taki zegar sprawi wieeele radości.

Kochani!

Jeśli macie ochotę na miętowy zegar w stylu retro, wystarczy:

1) zapisać się w komentarzach i napisać, dlaczego to do Was powinien trafić zegar - po prostu mnie przekonać!
2) jeśli posiadacie konto na Facebooku, polubćcie fanpage Pretty Pleasure, o TU .
3) jeśli posiadacie bloga, umieśćcie u siebie konkursowy banerek, znajdujący się poniżej i podlinkujcie konkurs:


Zabawa trwa od dziś, aż do 16.08. Wśród chętnych wylosuję zwycięzcę i podam wyniki 19.08, po naszym powrocie z wakacji.


Zapraszam serdecznie do zabawy!

Pozdrawiam,
Agnieszka.

33 komentarze:

  1. Pięknie u Was! Kolory są wspaniałe! Poszewska na poduchę jest genialna - muszę skopiować pomysł, mogę? :)
    Zegar jest wspaniały, ale znając moje szczęście, a raczej jego brak, to przekonywać nie będę :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ponieważ w naszym mieszkaniu brakuje właśnie zegara na ścianę i już od dłuższego czasu przekopuję internet w poszukiwaniu jakiegoś fajnego ale skromnego, takiego, który jest ładny sam w sobie i nie musi mieć jakiś udziwnień. Taki, który ma odmierzać nam czas jaki spędzamy razem, pod adresem którego będą padały czasem zaskakujące słowa (znowu się spóźnimy - tylko ujęte w innych słowach, które tutaj nie nadają się do zacytowania), na którego będziemy patrzeć ze wzrokiem maślanym myśląc sobie, że akurat teraz ten czas mógłby szybciej lecieć i wręcz odwrotnie - dlaczego w weekendy czas płynie tak szybko. Szukam, szukam i nic. A tu wchodzę i jest - taki, który idealnie wpisze się w wystrój naszego mieszkania (w skosy, drewniane słupy). Który będzie jedynym miętowym akcentem (oprócz mojego gumowego zegarka) co dodatkowo sprawi, że będzie wyglądał dostojnie:).
    I już widzę, że to dla niego jest miejsce u nas:):).
    Gdybym mogła to bym Cię poprosiła o jego kupno ale skoro już go w sklepie nie ma to co mi pozostaje??? Wziąć udział w konkursie co właśnie czynię;).
    (obserwuje na facebooku - Anna Ziętara)

    OdpowiedzUsuń
  3. hej Aga! :)
    ale cudna poducha! Twoja mama ma talent:) Wygląda niesamowicie w Twoich wnętrzach.

    Na taki zegarek to moja droga ja mam chrapkę od bardzo dawna. Od kiedy zobaczyłam je kiedyś w IB LAURSENIE :)
    Słyszałam, że w Tesco też takie sprzedają, ale u mnie nigdy nie mogę go dostać... może w takim razie tutaj los sprawi mi niespodziankę:) Zegar oczywiście zawisłby w mojej sypialni, gdzie wpasowałby się idealnie:) ajajaj! już sobie wyobrażam jak wstaję rano i wreszcie patrzę na minty wskazówki, a nie na czarnego potwora, który przestał działać jakiś czas temu i cały czas wskazuje 6 rano haha:)

    Teraz zostaje mi zaciskać kciuki:) buziaki i miłego weekendu!

    OdpowiedzUsuń
  4. Spojrzałam na ten zegar, zamknęłam oczy i pomyślałam o moich dziadkach. Oni mieli podobny...
    Wyblakła tarcza i kolor mięty przypomniały mi o słońcu, które przebijało w kuchni przez babcine firanki, o różowym chłodniku na białym talerzu, o zapachu świeżej farby, gdy dziadek malował ławkę na jasny żółty, o nieskazitelnie błękitnym niebie i bielutkim mleku w granatowej kance. Kiedyś wszystko było jasne i kolorowe, nikt nie zwracał uwagi na to która godzina. Tylko wieczorem, kiedy babcia goniła do spania, kazała patrzeć na zegar, bo już tak późno...
    Dziadków już ze mną nie ma, nie wiem też co się stało ze starym zegarem. Wiem tylko, że bardzo chciałabym wygrać ten od Ciebie i przywoływać wspomnienia za każdym razem, gdy na niego spojrzę.

    Katarzyna Król

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam takie kolorki, szczególnie w mojej kuchni;) zegar marzy mi się od dawna, poprosiłam nawet męża aby taki mi kupił no ale nie chce kupić tego zegara bo niby nie będzie pasował do naszej kuchni a ja wiem że będzie i nadal go chcę! Jako że sama nie mogę go kupić, no przecież nie będę robiła sobie wroga z męża;) i niby ustępuję... no ale jeśli uda mi się taki wygrać to przecież nie zrobiłam nic co on by nie chciał:P wygrana a kupno to w końcu dwie różne rzeczy;) a że przypadkiem zapisałam się na to rozdanie to już inna bajka;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudna aranżacja Agutku :) Ja dokładnie taki zegar mam czary :)
    Dobrej zabawy!

    OdpowiedzUsuń
  7. Dzień dobry:) Przekonać hmm może po prostu do mnie powinien trafić zegar gdyż w nowo zakupionym mieszkaniu, które powoli wypełniam jeszcze go nie ma.
    A przecież ktoś powinien odmierzać tylko szczęśliwe godziny:) Pozdrawiam i obserwuje na facebooku Sylwia Szyper-Gołąb

    OdpowiedzUsuń
  8. W zabawie udziału brać nie będę,bo
    mam identyczny od jakiegoś roku,
    ale chciałabym pochwalić poduszkę,rety
    jaka jest piękna,już bym taką widziała u siebie,
    zdolną masz mamcię,ja swojej nigdy w życiu
    nie namówiłabym do szydełkowania,a mi
    nitki same się plączą ;P

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja bym chciała taki zegar bo właśnie mi się przypomniało, że go nie mam;). A by się przydał:).

    OdpowiedzUsuń
  10. I ja się ustawię w kolejce po to cudo!
    A jedyne co świadczy na moją korzyść, to że w mojej kuchni wisi plastikowe zegarowe paskudztwo, które z radością wymienię na ten piękny miętowy zegar!
    polubiłam na fb.
    pozdrawiam,
    agnieszka stachura

    OdpowiedzUsuń
  11. Zegar bosski więc będę stać i wyczekiwać w kolejce chętnych może się szczęście uśmiechnie :) Bo mięta jest zawsze u mnie w modzie, bo zawsze jest świeża, bo lubię retro, bo zdarza mi się że tracę czasami poczucie czasu a ten zegar byłby moim stróżem żeby się nie spóźniać, żebym w kuchni gotując, zmywając naczynia mogła sobie na niego spojrzeć i uśmiechnąć się bo taki jest piękny :) Chyba byłby takim moim dobrym duchem w kuchni :)takim na pogodę i niepogodę :)i taką kropką nad i bo brakuje w tej mojej kuchni czegoś odlotowo fajnego jak ten zegar :)
    pozdrawiam serdecznie :)
    bloga nie mam a na FB obserwuję i lubię jako Alicja Lange :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Chcę, bo chcę stylowo odmierzać czas...
    maaa_riolka@tlen.pl

    OdpowiedzUsuń
  13. O jacie zegar zjawiskowy !!! Grzecznie staję w kolejce

    bom widzę ten zegar w kuchni swojej
    w stylu loft urządzonej
    bo ten kolor miętowy
    do mej kuchni wręcz stworzony !!!

    OdpowiedzUsuń
  14. Poproszę taki, gdyż chcę być vintage :)))

    OdpowiedzUsuń
  15. Agutku, cudny zegar, idealnie rozświetliłby mój brązowo biały pokój. Pamiętam, że moja babcia miała taki mały miętowy budzik:) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  16. Lubię miętowe cukierki i smak i zapach mięty, która rośnie w doniczce na moim balkonie. Dodaję jej listki do deserów i herbaty. Dla mnie lato też smakuje miętowo. Nie lubię zaś upływu czasu... I to zarówno przemijania lata, jak i odczuwanego coraz mocniej przemijania życia... Może miętowy zegar pomógłby mi polubić czas, mimo wszystko? Ala (alusiaw@gazeta.pl).

    OdpowiedzUsuń
  17. może będę miała szczęście?!

    OdpowiedzUsuń
  18. Cudowna poduszka! Właśnie dla takich kwadratów próbuję nauczyć się robić na szydełku.
    Chciałabym wziąć udział w zabawie. Chcemy, z mamą, wprowadzić do naszej kuchni kolor blue-mint, dla przełamania kremowej-vintage monotonii. Mama marzy o miętowym KitchenAid, ale boi się że to zbyt poważny krok... Ja uszyję miętowe poduszki na krzesła i rozglądam się za paterą w takim kolorze. Myślę, że taki zegar bez wątpienia przekona mamę na zmiany(zegary to jej słabość).

    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  19. kocham miętę:) a ten zegar jest od dawna na mojej liście :) zawsze jednak jest coś ważniejszego ;) chętnie się ustawię w kolejce - pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  20. Zgłaszam się czym prędzej do Twojej Zabawy bo uważam że zegarów nigdy dość. Mam ich już kilka w swoim domu ( ale takiego jeszcze nie :o). Zegar....uważam że jest to jeden z niewielu ludzkich wynalazków, który w samej swojej istocie i pomyśle jest dowcipny i surrealistyczny, ale nie wiadomo dlaczego i tak przez wszystkich traktowany bardzo poważnie. Pozdrawiam. Ala

    OdpowiedzUsuń
  21. Z przyjemnością i ja spróbuje szczęścia :) A zegar zawisłby nad moim biurkiem w pracy, żebym zawsze wiedziała która jest godzina i punktualnie wychodziła z pracy. Bo ostatnio jakoś tak dziwnie się składa, że zawsze wychodzę ostatnia :) Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Świetny zegar, stylowy... powiedziałabym nawet, że w takim industrialnym klimacie. Mięta oczywiście szał tego lata ;) Po części można powiedzieć, że jestem zafascynowana mechanizmami w zegarach ;) Styl steampunk jest mi bardzo bliski ;p (Btw. polecam poczytać http://pl.wikipedia.org/wiki/Mechanizm_z_Antykithiry :D). Poza tym mój obecny zegar, na który najczęściej spoglądam jest ciut za ciemny... przez co uniemożliwia to odczytanie godziny w późnych porach ;p No Już nawet próbowałam pokolorować wskazówki na czerwono, niestety bez efektu.

    Pozdrawiam serdecznie i czekam na wyniki :)

    OdpowiedzUsuń
  23. A niech to, i ja spróbwać mogę, to moje pierwsze candy. Niestety nie mam fejsa ani bloga, jestem raczej z tych co zza winkla spoglądają i nie maja odwagi.
    Taki zegar to byłoby coś w moim "nowopomalowanym" pokoju.
    Ale bardziej robię to po to, aby podziękować Ci za Twojego bloga,od którego nic mnie nie może oderwać

    Vera Cruz

    OdpowiedzUsuń
  24. Nigdy nie byłam dobra w pisaniu, ale spróbować szczęścia zawsze można. Jeszcze żaden zegar nie zawisł na moich ścianach, ten skradł mi serce i z przyjemnością przygarnę go aby mógł odmierzać tak szybko płynący czas, którego zawsze mi brakuje.

    Pozdrawiam
    Dorota Jakubaszek
    jakubaszek@gazeta.pl
    Na facebooku polubiłam

    OdpowiedzUsuń
  25. Ech, spróbuję;)
    Moje pierwsze skojarzenie z zegarem-cyferblat przypomina mi prędkościomierz w starej gablocie-samochodzie marki warszawa; taki sentyment z dzieciństwa;)
    Dobrego urlopu!
    JJ

    OdpowiedzUsuń
  26. Biorę pierwszy raz udział wa takim konkursie. Liczę na szczęście początkującego :) Zdjęcie i aranżacja z poducha piękne. U mnie w domu (aż trudno uwierzyć) nie ma ani jednego zegara poza tym w laptopie. Szczęśliwi czasu nie liczą... Swój czas odliczam kolejnymi porankami i zachodami słońca. Zbiorami owoców i warzyw z ogrodu, płatkami śniegu, kałużami, uśmiechami dzieci. A przede wszystkim postępami w terapii mojego autystycznego synka. Czy potrzebuję zegara? Na pewno nie. Jednak ten zegar to piękny i stylowy dodatek do mojej nowo powstającej małej, przytulnej kuchni.
    Do poczytania
    Vika

    OdpowiedzUsuń
  27. Jej jaki piękny zegar ;)
    Czas to dziwne zjawisko, w sumie nie lubie uciekającego czasu, ale tego chyba nikt nie lubi, w domu mam tylko jeden zegar i to taki vinatage, ktory nie dziala od x lat ;)
    Ale nie przeszkadza mi to, choć powiem, że kolor urzekł mnie bardzo i trafił wprost w me zlamane serce ;)
    Być może szczęscie się skońcu do mnie uśmiechnie ;)

    ewelek1234wp.pl

    pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Piękny zegar! Schodziłam kiedyś całe miasto w jego poszukiwaniu, niestety na próżno (moja siostra jest nim zauroczona, więc chciałam jej zrobić niespodziankę). Może tym razem mi się poszczęści?
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  29. Tik tak, tik tak,
    zegar tyka tak.
    Czy niebieski, czy zielony
    zawsze tyka jak szalony.
    Czy jest młody, czy jest stary
    każdy nosi swe zegary.
    Salon kuchnia i sypialnia
    rytm tik taka czas ogarnia.
    Elektryczny, mechaniczny
    osobisty czy publiczny.
    Tik tak, tik tak
    zegar tyka tak.
    Dziś wytykaj me marzenie,
    by spełniło się życzenie.
    Byś pojutrze pod mym domem
    pukał do drzwi jak szalony.

    Banerek jest u mnie: skradzionechwile.blogspot.com

    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Powodów, dla których zegar powinien trafić do mnie jest co najmniej kilka: uwielbiam wszystko co miętowe (i jeśli chodzi o kolor i o smak), szalenie podobają mi się takie zegary trochę w klimacie retro, nie mam w domu ŻADNEGO zegara (oprócz takiego w telefonie), myślę o urządzeniu swojej wymarzonej kuchni w odcieniach miętowo-turkusowych i zegar pasowałby tam idealnie.
    gu-tworzy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  31. Gdy patrzę ile Pań na oddziałach onkologii umiera serce mi się kraje dlaczego im lekarz zaproszeń na usg piersi nie daje .Przecież ono nic nie kosztuje a Nasze życie ratuje .Zegar w kolorze mięty w polskich przychodnich bym powiesiła by każda Pani o ulotności życia sobie uświadomiła .USG piersi wykonywać warto bo go kobiecym dobrem wsparto .Zegar bije ,bije a w nim odliczanie życia się kryje .Wystarczy poświęcić na usg piersi kilka minutek by potem nie obserwować przed grobowcem rodzinny smutek .Moja koleżanka się nie badała i szybko mnie z ziemskiego piedestału pożegnała .Dlatego do wykonywania badań apeluje bo wiem co dziecko po utracie najbliższej osoby czuje .Niechaj miętowy zegar o profilaktyce Wam przypomina a przychodnia od rozsądnych pacjentek się ugina .


    pozdrawiam
    dziewczyna50@gazeta.pl

    OdpowiedzUsuń
  32. śliczne to Twoje drzewko oliwkowe i jego donica

    OdpowiedzUsuń
  33. Biorę udział... i ponieważ jestem szczęśliwa, to chciałabym go tylko i wyłącznie w celach dekoracyjnych :)

    OdpowiedzUsuń