Serio! Nie używam tego koloru w ubiorze, unikam we wnętrzach. Jak to się zatem stało, że stoi u nas obdrapane, czerwone krzesło? Kiedyś już je pokazywałam. Wyciagnęliśmy je z warsztatu dziadka mojego J. Przez moment przebiegła mi po głowie myśl: "maluję!", ale szybko ją odgoniłam, umyłam krzesło z kurzu i pajęczyn i od ponad roku wędruje po naszym domu. Raz stoi w kuchni, za chwilę jest stopniem pomagającym sięgnąć coś z najwyższej półki w sypialnianej szafie, żeby na moment zatrzymać się przy jadalnianym stole. Bardzo je lubię.
A jeśli pamiętacie mój post "ale burak!" to poznacie pewne zdjęcie, które pojawiło się w najnowszym numerze miesięcznika M jak Mieszkanie. Bardzo mi miło, że moja fotografia spodobała się redaktorom i postanowili pokazać ją w artykule o tartach.
Życzę Wam miłęgo dnia i dużo słonka!
Agnieszka
jak mozna nie lubic czerwonego! ;p super krzesło.. papier tez :) a publikacji gratuluję :))
OdpowiedzUsuńRobiłam tę tartę, jest pyszna. Gratuluję wydania fotografii w "M jak Mieszkanie" :-)
OdpowiedzUsuńTak jeszcze dodam, że czerwony to mój ukochany kolor – ma bardzo pozytywną energię i 100 % kobiecości.
Usuńświetne jest to krzesło! :) Aga no i gratuluję zdjęcia w magazynie :)
OdpowiedzUsuńSuper...widzisz same dobre wiadomości. Gratuluję ;-)
OdpowiedzUsuńGratuluję zdjęcia w MM! Fajny kącik! :) ja to przede wszystkim chciałabym powiedzieć, że też chcę taką torbę! Póki co obok mojego stoi ta oryginalna ;) i właśnie jestem na etapie tworzenia swojego kącika w szumnie nazwanym "gabinecie" hehe Zbzikowałam na punkcie tego biurka i już mam od miesiąca zamysły jak by tu sprzedać mojego Liatorpa ... Już nawet miałam go przemycić do pokoju młodszej córeczki ale niestety to nie jest biurko dla dziecka (brak szuflad). Co do lampy biurkowej, to szalałam na jej punkcie od mniej więcej roku i zbierałam się, zbierałam i nie kupiłam, ostatnio była promocja na lampy biurkowe i w końcu kupiłam inną ha, baba nie? A ten kosz to z HM Home? bo jeśli tak to zastanawiałam się nad nim chyba z 10 razy i do tej pory nie nabyłam .... ale mam zapłon ;) Buźka!
OdpowiedzUsuńTen kosz to TkMaxx :)
UsuńI też mi się zmienia ;) Tego biurka już wkrótce nie będzie - to będzie pokój niemowlęcy. :)
O to gratuluję oficjalnie, widziałam jakoś wcześniejsze wpisy ale przegapiłam gratulacje, to wspaniale! Ale będziesz teraz szaleć ;)
Usuńhahaha, ja też nie lubię czerwonego i żółtego. I jak się okazuje bywam równie niekonsekwentna ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten Twój kącik! Zresztą uwielbiam całe Wasze mieszkanie.
buziaki
Poważnie?! Dziewczyny, co Wy! :) Ja za żółtym też nie przepadam ogólnie, ale we wnętrzach w małych ilościach jest super. A czerwony to już zupełnie mega! :) I jakby nie patrzeć, siedzę właśnie na czerwonym krześle na wprost żółtej witryny :P
UsuńJa do żółtego nic nie mam. Ale czerwony - brrr :P
UsuńSuper, że nie malowałaś. Prezentuje się świetnie a jak się już znudzi, to zawsze można inny kolor zarzucić :)
OdpowiedzUsuńJa z kolorem czerwonym mam różnie; czasami coś wpadnie mi w oko właśnie w tej barwie, ale tak bywa rzadko i jak już to częściej w ubiorze, a we wnętrzu to naprawdę sporadycznie. Właściwie jak się teraz rozglądam wokół to nic czerwonego dostrzec nie mogę;)) Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńNo weź... to krzesło jak wisienka na torcie. Piękna czerwień, pięknie zjechana czasem i do szarości miooooooooodzio. Do dziecięcego pokoju rewelacja. Ani się waż malować, bo zrobi się banalnie ;-)
OdpowiedzUsuńGratulacje, fota super. Idę kupić MM i spróbuję tych pyszności:)
Uściski
krzesło extra! :)
OdpowiedzUsuńHaha też nie lubię czerwonego we wnętrzach :P Ciekawe skąd to się wzięło, bo w ubiorze juz lubię bardzo :)
OdpowiedzUsuńJa też nie przepadam za czerwienią. W ubiorze - nie mam ani jednej czerwonej rzeczy. We wnętrzu też :) Ale takiego krzesła z duszą na pewno bym nie malowała :)
OdpowiedzUsuńkurcze też jakoś za czerownym nie przepadam chyba że w św.BN to jest czad ale przyznam że jako stylowy dodatek w czerniach szarościach spisuje sie super;-)
OdpowiedzUsuńnie maluj nunu;-)
To krzesełko jest cudne, a jego sukces myślę tkwi w jego energetyzującym kolorze :) Piękny kącik do pracy :)
OdpowiedzUsuńtorba - super!
a zdjęcia docenionego przez MM gratuluję :)
Pozdrowienia!
ps :) a czerwień bardzo lubię zarówno w garderobie jak i w postaci jakiegoś małego akcentu we wnętrzu (tak od czasu do czasu :))
UsuńJa nie lubię czerwonego i pomarańczowego, choć w odpowiedniej stylizacji wszystko może przejść (patrz: Toje krzesło ;). Jeszcze raz gratuluję i tak myślałam, że to torba od Blaksis, super jest!
OdpowiedzUsuńgratuluję buraczanego zdjęcia a z czerwonym mam DOKŁADNIE tak samo... nie lubię w ubiorach i nie specjalnie we wnętrzach a jednak w dodatkach domowych to u mnie częsty gość i tu mnie czerwoność urzeka :) lubię swojego czerwonego konika i czerwony zegar :D
OdpowiedzUsuńświetne kulinarne zdjęcie a świetnym talerzu , też taki mam :)) pozdrawiam i zapraszam do mojego biura to już dzisiaj kolejny post o biurze w blogosferze, epidemia trwa:)) http://conchitahome.blogspot.com/2014/09/dekoracje-w-domowym-biurze-metalowe.html
OdpowiedzUsuńJa mam tak z kolorem pomarańczowym :P Ale krzesło dodaje energii i ''tego czegoś'', piękne jest.
OdpowiedzUsuńtak, pamiętam to zdjęcie, bo zachwycałam się nim, tarta i wspaniałym talerzem z
OdpowiedzUsuńDuki :) Wielkie gratulacje!
Gratuluję tego zdjęcia, ma w sobie "to coś", dlatego zostało tak miło docenione :)
OdpowiedzUsuńA swoją drogą... ta tarta wygląda obłędnie i wyobrażam sobie, że smakuje genialnie!
Świetne krzesło ! Gratuluję zdjęcia w MM :) Pozdrawiam Kamila
OdpowiedzUsuńAch właśnie tak to jest z czerwonym :)
OdpowiedzUsuńNie pasuje, nie pasuje, a jak się spojrzy jeszcze raz to jednak pasuje ;)
Śliczne krzesło :)
Aaaa i gratuluję zdjęcia w MM :)
Absolutnie nie maluj. Ja czerwony bardzo lubie i na sobie i we wnętrzach. Kiedyś mieliśmy super energetyczną czerwoną sofę, jakże serce pekało gdy musielismy się jej pozbyć. Czerwien ma w sobie klasę i siłę przyciągania , jest bardzo artystyczna. Krzesła zazdroszczę :)))))
OdpowiedzUsuńLubię czerwień, ubieram się w nią sama i ubrałam w nią jeden pokój, tak się zdarzyło, że wszystkie ściany ma czerwone i naprawdę dobrze mi się w nim funkcjonowało, ale minęło prawie 5 lat, ściany mi się opatrzyły i planuję zmianę koloru i odświeżenie.
OdpowiedzUsuńTwoje krzesło ma bardzo zgrabny kształt, jest mocno fotogeniczne
krzesło super...przecież zawsze można je zawsze przemalować..:) pozdrawiam kasia at home
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że krzesło w takim kolorze idealnie pasuje do Waszego mieszkania :) Taka kropka nad "i" :)
OdpowiedzUsuńZdjęcie poznaje i jak zobaczyłam w "M jak Mieszkanie", to od razu przypomniałam sobie, że od tego zdjęcia zaczęła się moja miłość do tego talerza :D Na szczęście jest już mój, dzięki Ani - Scraperce :)
Ten czerwony jest idealny! Bardzo tu pasuje :)
OdpowiedzUsuńja z czerwonym mam podobnie.przypominam sobie o nim jedynie w okolicach Bożego Narodzenia,ale krzesło w czerwonej odsłonie prezetuje się genialnie. Torba też świetna:)
OdpowiedzUsuńPytanie! Gdzie można kupić elementy , które tworzą biurko,:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Koziołki i blat można kupić w IKEI. :)
Usuńwielkie dzięki:)
OdpowiedzUsuń