...to przede wszystkim kobieta! I ma swoje potrzeby, wiadomo. Bo oprócz spania z przerwami co 3 godziny, oprócz przemierzania kilometrów z wózkiem i spędzania przesłodkich chwil z pacholęciem na ramieniu ufnie ssącym pierś - ma swoje potrzeby. Tak po prostu.
Chcę dobrze czuć się we własnej skórze, wciąż czuję potrzebę otaczania się ładnymi przedmiotami i dekorowania swojej przestrzeni. W tym pierwszym idealnie pomagają mi proste kosmetyki o bardzo uproszczonych składach. Odkrycie tej zimy to brzozowo-nagietkowy krem Sylveco. Nie mam czasu na makijaż, zresztą nigdy nie miałam przesadnej potrzeby używania kolorowych kosmetyków. Ten krem sprawia, że skóra jest otulona i natłuszczona - na długie wędrówki w zimnie i wietrze sprawdza się idealnie,
Masło shea sprawdza się idealnie w pielęgnacji wszelkich przesuszonych miejsc, a także jako... ochrona dla końcówek włosów. I tutaj aspekt praktyczny wygrywa ponad wszystko - mamy kilka kosmetyków w jednym. Kilka dni temu kupiłam organiczne masło shea z Ghany - mam pewność, że nie jest z niczym mieszane, bo przyjeżdża w "zaplombowanym" szklanym słoiczku. To własnie karite jest składnikiem genialnego kremu z L'Occitane, który aktualnie mam bez przerwy pod ręką - zmiany pieluszki i częste mycie rąk zdecydowanie idą w parze z używaniem tego kremu.
Jako że mój Synek ma niecałe 2msce, wolę nie urządzać sobie z nim wycieczek do centrum handlowego - póki co po prostu się boję. Spacerujemy raczej w okolicy, a o sklepy zahaczamy żeby kupić składniki na obiad. Moją potrzebę kupowania idealnie spełniają zatem... sklepy internetowe. Na pleciony kosz chorowałam od zeszłego lata. I tak oto jest - idealnie taki, jaki chciałam.
Internetowe zakupy uwielbiam - jednego dnia klikam i zamawiam, a kolejnego kupione przedmioty przywozi do nas kurier. To lepsze niż uganianie się po tłocznej galerii, choć przyznam, że wypady do TkMaxxa wciąż sprawiają mi duuużo radości...
Pleciony kosz i talerzyk z króliczkiem pochodzą ze sklepu Scandiloft.pl
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie,
Agnieszka
Kosz piękny. Też chorowałam i trafiło mi się rok temu na dzień matki. Już się lata nie mogę doczekać, aż znowu z nim wyruszę w teren :) A matka jak matka, ma swoje potrzeby. Wiem o tym doskonale i mimo, że czasem wychodzę kupić coś sobie, a wracam z siatami ubranek dla Zosi, to jednak jeszcze nie straciłam do końca głowy i czasem po prostu muszę, ale to MUSZĘ sprawić odrobinę przyjemności samej sobie :) uściski dla Ciebie i dla małego :)
OdpowiedzUsuńPiękne Amarylisy :) Te kwiaty zawsze mnie zachwycają, mają tyle odmian, a tej jeszcze nie widziałam. Zachwycające. Fajnie, że nie zapomniałaś o tym, że jesteś kobietą. To bardzo ważne nie tylko dla Ciebie, ale także dla dziecka. Wiem co mówią, bo ja się w pewnym momencie zapomniałam, a może nie miałam czasu pomyśleć o sobie, ale w porę sobie o tym przypomniałam. Ten zaplombowany słoiczek masła shea mnie zainteresował, bo wiadomo, że czasami masła w maśle jest znikoma ilość, a szkoda, bo masło tak przyjemnie nawilża skórę. Z centrum handlowym lepiej uważać, my też sobie darowaliśmy chociaż chłopcy są starsi. Grypa szaleje, więc lepiej się nie wystawiać na jej cel. Pozdrawiam, życzę dużo siły i cierpliwości, bo ogromu radości z pewnością doświadczasz codziennie przy swoim Skarbie. I oczywiście czasu wolnego tylko dla siebie. Uściski :)
OdpowiedzUsuńJa też strasznie długi nie chodziłam z dzieckiem do centrum handlowego i nadal rzadko go zabieram do tego siedliska hałasu,kurzu i sztucznego światla.Ale spotkałam się z przypadkiem gdzie rodzice zabierali dziecko na 1 spacer"do galerii"nie to nie dla mnie.Moj syn chyba na 6 mcy trafil pierwszy raz do Ikea bo wyjscia nie mialam nie bylo Babci by zostawic(tak mam to szczescie posiadania Babci)nie ma co sie spieszyc z tym wszystkim.Zapraszam do mnie na konkurs gdzie do wygrania sa 2 grafiki A.Ostapowicz!
OdpowiedzUsuńhttp://szalenstwa-panny-matki.blogspot.com
Doskonale rozumiem o czym piszesz. Dziecko jest najważniejsze ale my- matki też musimy o sobie pamiętać. Nasze samopoczucie udziela się dziecku - szczęśliwa matka to matka, która ma więcej miłości w sobie, cierpliwości ... dziecko to od razu czuje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie mamę i synka :)
Piękne zdjęcia, piękne wnętrze!
OdpowiedzUsuńTo prawda, jest sporo plusów takich internetowych zakupów :) na mnie jednak przede wszystkim działa dotyk, muszę poczuć fakturę przedmiotu i wtedy albo się w nim zakocham albo nie ;)
OdpowiedzUsuńNiemniej jednak dla mamy maluszka takie zakupy to duuże ułatwienie.
też mi się podobają takie wiklinowe kosze ale jak wiadomo zawsze są pilniejsze wydatki i kosz stale spada w dół na mojej chciej liście ustępując miejsca czemuś innemu..
OdpowiedzUsuńsklepy internetowe to prawdziwe błogosławieństwo,jednak w latach nastoletnich chętniej biegałam po galerii,teraz wole spokojne zakupy internetowe z kubkiem kawy w ręce :)
Kwiaty się rozwinęły:)
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia,
pozdrawiam
http://pastelowonabialym.blogspot.com/
PIekne zdjecia jak zwykle....oj mnie tez czeka niedlugo macierzynswo..az sie boje. Galeri handlowych unikam jak ognia. Mam straszne wyrzuty co do zakupow przez internet. Raz nieekologiczne, dwa jak tak dalej pojdzie to te wszystkie piekne, male sklepiki poznikaja :/
OdpowiedzUsuńZadowolona i szczęśliwa mama to skarb dla dzieciątka, dbaj o siebie...
OdpowiedzUsuńpięknie tu...
Martita
Aga, a bywasz czasem w Tigerze? Ja mam do niego niestety aż 200 km, a upatrzyłam tam fajną rzecz, co mnie ostatnio trochę męczy :) Ps. kosza zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńBywam - co potrzebujesz? :)
UsuńAga, gratuluje urodzin syna. Na pewno będziesz świetną mamą. :)
OdpowiedzUsuńWszystko piękne, a Ty najpiękniejsza :) Buziaki Mamuśka
OdpowiedzUsuńmama musi o siebie dbać:) wiem coś o tym:)
OdpowiedzUsuńAguś, dobrze, że pamiętasz o sobie i swoich potrzebach. Znam cudowne kobiety, które niestety o tym zapomniały, kiedy zostały Mamami.
OdpowiedzUsuńSzczęśliwa Mama, to szczęśliwe Dziecko. Jestem o tym przekonana! :)
A u Ciebie jak zwykle pięknie i bardzo inspirująco, uwielbiam <3
Rewelacyjny jest ten pleciony kosz, na sam widok cieplutko się robi:) Powodzenia i wytrwałości w byciu mamą:)
OdpowiedzUsuńChyba muszę wypróbować masło shea bo moja skóra ma skłonność do wysuszania,szczególnie skóra dłoni ;/
OdpowiedzUsuńKosz piękny!!! No i poszewka pepcowa- miodzio,też mam taką ;p
Pozdrawiam!
śliczne zdjęcia...ja lubię też masło kokosowe...jest idealne do mocno przesuszonych miejsc...
OdpowiedzUsuńTak ,tak w Tk maxie można niezłe cuda upolować czasem.Śliczny ten kosz a w oddali widzę bardzo duży sznur cotton ball, piękny.Takiego jeszcze nie widziałam .Pozdrawiam Adriana z http://thirdfloorno7.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńCudownie ogląda się wasze wnętrza, wszystko dopracowane w każdym szczególe, a całość bardzo spójna. Piękny blog.
OdpowiedzUsuńBezskutecznie poszukuję, przeglądając dziesiątki kolorników, farby na moje ściany.I oglądam Twojego inspirującego bloga i co widzę? Mój wymarzony odcień...Proszę o informację, co to za farba i kolor???
OdpowiedzUsuńBeckers - Stardust. :)
Usuń