6 maj 2015

pilea.

Jestem kwiaciarą. Uwielbiam rośliny. Kolekcjonuję hoje (na parapecie) i hosty (w ogrodzie). Na to hobby wydaję zdecydowanie więcej, niż powinnam. To trochę "wina" mojej Mamy, bo miłość do roślin zaczęła się w moim rodzinnym domu. Od kilku lat kupuję rośliny z różnych miejsc na świecie - Holandia, Tajlandia, szkółki w Polsce... Około pół roku temu przeglądając Pinterest trafiłam na roślinkę, która apogeum swojej popularności w naszym kraju osiągnęłam dobre kilkanaście lat temu - Pilea peperomioides, zwana pieniążkiem gościła na naszych parapetach już dawno temu. Niestety, jak to bywa z wieloma klasycznymi roślinami, ciężko było ją dostać. Kiedy pewnego razu zapytałam na moim Facebooku, czy ktoś ze znajomych ją ma i mógłby mnie poratować, odezwały się dwie moje koleżanki - jedna roślinka trafiła do mojej Mamy, a druga - od Ani - do mnie. Dziś mój mały pieniążek jest całkiem sporą roślinką - właśnie przesadziłam jedno z jego "dzieci" do osobnej doniczki, a widzę że rośnie kolejne czworo.


Na początku nie byłam pewna, jak traktować pileę. Przesuszałam ziemię, sugerując się jej sukulentcznym wyglądem, a to błąd. Pilea lubi dość częste podlewanie, genialnie reaguje na odżywiane (aktualnie stosuję nawóz do storczyków do wszystkich moich parapetowych roślin) i świetnie czuje się na ciepłym, słonecznym południowym parapecie.

Na Pinterest można znaleźć masę inspiracji z pieniążkiem w roli głównej - szukajcie pod hasłem "pilea" bądź "chinese money plant" - można się zakochać! Poniżej kilka zdjęć z Pinterest właśnie.


   



A Wy macie na swoich parapetach pilee? Jak Wam rosną?

Pozdrawiam serdecznie,
Agnieszka

22 komentarze:

  1. U mnie się tylko fikus beniamin zachował, no nie mam coś w tym domu szczęścia do kwiatów, wszystko padło. W poprzednim miałam piękne storczyki, a tu nic...
    Zapraszam do mnie na dywanowe rewolucje!
    szalenstwa-panny-matki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mam, ale chcę mieć, koniecznie! Ciekawe czy w Holandii kupię?
    Pozdrawiam. Patrycja

    OdpowiedzUsuń
  3. No właśnie moja pilea nie przeżyła z powodu braku wilgoci :( zresztą kiedyś pytałaś mnie o nią, a była już w fazie opadania liści).
    Mam na szczęście nowe źródło i wkrótce zagości u mnie. Tym razem nie dam jej zginąć.

    Co ciekawe i moja Mama była wielką miłośniczką kwiatów, i tak samo zaraziła mnie miłością do roślin. Kiedyś miałam dom pełen kwiatów. Niestety kilka przeprowadzek i sporo z nich nie przeżyło :(

    OdpowiedzUsuń
  4. ja bym hodowała bardzo chętnie, ale nie widziałam jej nigdzie, może któreś z "Twoich dzieci" kiedyś u mnie zamieszka? :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Moja rośnie pięknie, ale przez to, że stoi na zachodnim parapecie, to ostatnio trochę zżółkła od słońca. Przestawiłam ją trochę dalej od okna i będę obserwować.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja niestety nie mam, a bardzo bym chciała! Będziesz pamiętała o mnie? :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Obserwuję bloga już od dawna, podziwiam i ciągle sprawdzam czy są nowe posty ;) i inspiruję się też roślinnie ;) Ostatnio odkryłam u szwagierki właśnie pilee..i chciałabym użyczyć sobie kawałeczek ale nie wiem jak się za to zabrac? włożyć mody pęd do wody a dopiero potem do ziemi? Widzę sukces w rozsadzaniu więc proszę o poradę :)
    Ola

    OdpowiedzUsuń
  8. Aga, Pilea wygląda bardzo ciekawie. Przyznam, że nie znałam jej wcześniej. Idealnie pasuje do wnętrz w skandynawskim, minimalistycznym stylu.
    Też uwielbiam hodować przeróżne rośliny. Obecnie przymierzam się do rozkrzewiania fikusa lirolistnego. Boję się co z tego wyjdzie... ;)

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ach :) pamiętam tę roślinkę ze swoich młodzieńczych lat :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Chciałabym zapytać o kocyk, który widziałam w twojej wyprawce. W literki, niebieskie słoniki i ptaszki, z jakiej jest firmy?

    OdpowiedzUsuń
  11. Też długo szukałam Pilei. Znalazłam u cioci, ona nazywa tę roślinkę " dolarkiem".

    OdpowiedzUsuń
  12. Oj, dawno już jej nie widziałam. Tak jak mówisz, troszkę odeszła w niepamięć a szkoda!
    pozdrawiam,
    m.

    OdpowiedzUsuń
  13. Zarażasz :-) Poszukam i ja ...

    OdpowiedzUsuń
  14. Aga chyba mi zaszczepkę przywieziesz w sierpniu ;) coraz bardziej mi sie podoba :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Aga, to zupelnie tak jak ja! Moja mama skonczyla ogrodnictwo i od malucha uczyla mnie wszystkiego o roslinach. Kocham rosliny doniczkowe, kocham prace w ogrodzie, tylko jakos ręki nie mam.
    Ale nie zrazam sie tym, jak jedną zabiję, to kupuję kolejną - zieleń całkowicie odmienia dom!

    Sciskam
    k

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie mam. I żałuje bo prezentuje się wspaniale!

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie mam, ale intensywnie poszukuję od jakiegoś czasu. Może kiedyś się uda :) Bardzo mi się podoba!

    OdpowiedzUsuń
  18. roślinka prześliczna! podobałaby mi się na moim parapecie :)(

    OdpowiedzUsuń
  19. roślinka prześliczna! podobałaby mi się na moim parapecie :)(

    OdpowiedzUsuń
  20. Marzy mi się pilea, ale nigdzie jej nie mogę dostać :( Pytałam w kwieciarniach, ale utrzymywali, że pierwsze słyszą o takiej roślinie (podałam nazwę łacińską, i zwyczajową, i nawet zdjęcie i nic :/). Gdy w końcu znalazłam na olx ogłoszenie, odezwałam się do faceta, który chciał sprzedać sadzonki i dostałam odp., że mam poczekać tydzień, bo "się ukorzeniają". Odezwałam się więc po tygodniu, ale odpowiedzi zwrotnej nie było... I cisza... A może Ty byś mnie poratowała, jak Ci się jakaś "odszczepka" nie przyda? :> Już nie wiem, gdzie szukać pomocy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kupiłam na allegro za 4zł :). Co jakiś czas się pojawiają.

      Usuń