...wzruszona w sumie jestem. Myślałam, że ten blog to takie moje małe dziwactwo. Że robię sobie zdjęcia "w moim stylu", wrzucam je tu i garstka wiernie komentujących je osób je ogląda - nic poza tym.
Jakże się mile zdziwiłam kiedy odebrałam na pewnym społecznościowym portalu przesympatyczną wiadomość od Ani. Dziękuję Ci kochana serdecznie - bardzo miło mi się robi, gdy dostaję takie zupełnie oderwane od blogowej rzeczywistości komentarze i słowa uznania. To dla mnie bardzo wiele! Planuję po studiach ( bo bez mgr ciężko... ) zająć się fotografią na serio. Może nie będzie za późno? Może coś jeszcze mnie czeka w tej dziedzinie? Marzy mi się jakiś wnętrzarski magazyn... Nie chciałabym być redaktorką ( swoją drogą - szkoda, że nie ma takiego polskiego odpowiednika VAKRE ), a jedynie fotografem. Urządzanie sesji z pięknymi przedmiotami to mój żywioł!
Za wszelkie, jakże cudownie działające na samopoczucie, słowa serdecznie dziękuję! Dziękuję za każdy komentarz, za każdego maila czy jakąkolwiek inną formę przekazu tego, co o mnie myślicie.

Mam nadzieję, że uda się coś takiego wykombinować. Szkoda, że VAKRE jest nie do kupienia w Polsce - pytałam w Empiku - nie ma szans na prenumerowanie.
Na szczęście czekają na mnie dwa numery - mają do mnie przyjechać z Danii. Mam nadzieję, że to już wkrótce.
Ja póki co rozkoszuję się roślinami cebulowymi - one zdecydowanie przywołują myśli jak najbardziej pozytywne, pełne wiosennego słońca.


Ale na balkonie warstwa śniegu na przemarzniętych wrzosach nie pozwala zapomnieć, że zima nadal trwa...