11 lis 2010

nuuudzi mi się...

...do kwadratu. Od tygodnia siedzę w domu, bo miałam jakieś dziwne zawroty głowy i byłam osłabiona, a w poniedziałek spuchły mi migdałki i teraz są wielkości śliwek. Gorączka też mnie nie oszczędziła i tak się huśta w granicach 36,6°C do 39,1°C. Koszmar! Na szczęście odwiedziłam lekarza i antybiotyk zaczął działać bo czuję się zdecydowanie lepiej. Leżenie w łóżku mi zbrzydło, jestem znudzona i marudna. Mój Ukochany J. dzielnie znosi moje jęki i narzekania. Sam jest mocno zmęczony bo biega między pracą, nauką i zajęciami. A ja jeszcze jestem na tyle okrutna, że mój parszywy humor zwalam mu na głowę. Ale obiecuję poprawę! Po prostu to ta wstrętna pora roku mnie tak rozkłada... Na szczęście poprawa następuje i będzie tylko lepiej. Dziś rano miałam jakiś wyż w formie i wykombinowałam sernik.



Nie jest jeszcze co prawda mistrzostwem świata, gdyż mam za małą tortownicę i dzielenie ciasta, trochę niedokładne, na dwie mniejsze skutkuje średnimi efektami cukierniczymi. Przepisem podzielę się jak upiekę ciasto tak, jak powinno być. Póki co mam w końcu coś upieczonego i zajadam do herbatki. Najwyraźniej już mi lepiej. Mam w planach wykonanie pewnego projektu i chyba... po prostu zaraz się za niego zabiorę. Efekty wkrótce?



Pozdrawiam jesiennie!

15 komentarzy:

  1. ciasto ma smakować nie tylko wyglądać :-)Zdrowia życzę i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze jest mieć kogoś, komu można ponarzekać i wyżalic się! Serniczek wyglada smakowicie, wracaj szybko do zdrowia!
    Bardzo lubię Twoje zdjęcia:), pozdrawiam cieplutko!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozumiem że ostatnie wypieki są wspomagane kiciusiem co?
    Ehh rozumiem dokladnie twój stan, ja też marudna w domu siedze...

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki za życzenia powrotu do zdrowia, Dziewczyny. :)

    Kiciuś dzielnie pomaga i naprawdę jest NIEZASTĄPIONY! To jest zupełnie inne pieczenie. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. duzo zdrowia, a sernik na pewno pyszny!!!!ja osobiście uwielbiam sernik!!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Dużo zdrowia, to humor sam się poprawi :)

    OdpowiedzUsuń
  7. czy serniczek jest z wiśniami??
    jeśli tak, to czekam na przepis

    a angina szaleje na maxa- mój brat ma 39 stopni i ropną anginę i aż 9 dni chorobowego

    życzę powrotu do zdrowia i sił :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Narobiłaś mi ochoty na serniczek;-)
    Pozdrawiam i życzę szybkiego powrotu do formy.

    OdpowiedzUsuń
  9. Agutku! zdróweczka Ci życzę i szybkiego powrotu do formy!
    Serniczek wygląda bardzo apetycznie, a fotki jak zwykle są cudowne!
    Trzymaj się cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  10. ojojj..szybko zdrowiej:) sernik wygląda pięknie:) na pewno jego zapach unosił się w całym domu; świetna sprawa- moja ulubiona część pieczenia to właśnie te zapachy z blachy;)
    pozdrowienia
    Justka

    OdpowiedzUsuń
  11. Aguś,prześlij mi troszkę tego serniczka!!! Proszę....
    Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  12. mój Tato powiada - liczy się smak, nie wygląd. a wymuskane ciasta nie posiadają tego uroku, co domowe, śmieszno-kształtne wypieki. prosto z serca, pełne miłości.

    wspaniały blog. czarujące posty, niebywale piękne fotografie. magia w każdym calu.
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. Cudowne zdjęcia! Serniczek wygląda pysznie :-) Zdrowia życzę. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń