27 lut 2011

słodko-kwaśno.

Eksperymentuję dalej. Wczoraj przekopywałam stosy kulinarnych blogów w poszukiwaniu czegoś, co mnie zaskoczy. Na blogu Moje Wypieki znalazłam przepis na "Lemon Meringue Pie". Wczytałam się w opis, a kiedy okazało się, że wszystkie potrzebne składniki mam w domu, wzięłam się do pracy. Opis wykonania tarty jest idealny na wyżej wspomnianym blogu, więc nie ma sensu, żebym zamieszczała go tutaj. Natomiast muszę powiedzieć, że pierwszy raz w życiu piekłam bezę. Co prawda moje doświadczenie bogatsze o robienie makaroników, pozwoliło mi ocenić, czy "krem" na bezę jest już gotowy, ale nie sądzę, żeby osoby które wcześniej nie piekły tego typu rzeczy miały z tym jakiś problem. W tym miejscu muszę zamieścić pochwalne peany dla mojego KitchenAida. Regulacja obrotów miksera w tak dużym zakresie jest bardzo pomocna przy robieniu bezy. 10 stopniowa skala pozwala na maksymalne wykorzystanie mocy robota, a piana z białek wychodzi niesamowicie gęst i bardzo... kremowa - zupełnie inna niż przy użyciu zwykłego, ręcznego miksera. Kolejny raz uświadamiam sobie, że warto wydać więcej pieniążków i mieć coś, co naprawdę pomaga. I pomimo, iż wiem, że dla niektórych osób kupowanie drogiego miksera to szaleństwo, to ani sekundy nie żałuję, że mam to moje kremowe cudo. Pomaga bardzo i jeśli ktoś z Was waha się, czy kupić to ja mówię: KUPIĆ! To jeden z najbardziej, o ile nie najbardziej, trafionych zakupów jakich w życiu dokonałam.





Co do samej tarty - mi bardzo smakuje. Budyniowa masa jest mocno cytrynowa i kwaskowata. Beza jest chrupiąca z zewnątrz i mięciutka, puszysta w środku. Kruche niezbyt słodkie. Bardzo ciekawy pomysł, warto wypróbować taką tartę, bo jest trochę inna niż wszystkie, które miałam okazję do tej pory robić. Ale zasmakuje tylko tym, którzy lubią połączenie smaków słodkiego i kwaśnego w jednym cieście - jest specyficzna.



Ostatnio na moim blogu niewiele się dzieje. Bardziej kulinarnie się tu zrobiło niż wnętrzarsko. Nie mam możliwości działania wnętrzarskiego póki co, bo nie można w nieskończoność przestawiać tych samych mebli w tym samym pokoju. Zmęczona już tym jestem. Teraz działam bardziej kawowo, Mistrzostwa zbliżają się wielkimi krokami. Zima działa na mnie atwórczo i akreatywnie. Potrzebuję mocnego, wiosennego kopa i jakiegoś bodźca, który sprawi, że znowu w mojej głowie będzie masa pomysłów na codzienne życie. Bo póki co mam pomysły, ale na coś zupełnie innego, co jak na razie jest zupełnie niewykonalne i totalnie w fazie rozmyślań o. Zobaczymy. Trzeba brnąć do przodu i działać z tym, z czym mogę na chwilę obecną.
Potrzebny mi chyba zimny prysznic i zapach wiosennego wiaterku, ale to mam nadzieję już niedługo. W końcu za 22 dni wiosna!

Pozdrawiam Was serdecznie, chociaż dość chaotycznie.
Agnieszka

EDIT: Właśnie wcinam kolejny kawałek. I naszło mnie, że przy ścieraniu skórki z cytryny trzeba uważać, żeby nie ścierać białego spod żółtej skórki, bo wtedy krem zrobi się niedobry - będzie miał posmak goryczki.

8 komentarzy:

  1. aleś mi dziołcha smaka narobiła! :p nieładnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ale kusisz
    uwielbiam bezę i uwielbiam połączenie słodko-kwaśne, więc na pewno ją zrobię, tym bardziej, że rocznica ślubu za tydzień, więc będzie jak znalazł :)

    a na Kitchena się czaję i czaję i chyba wreszcie zaszaleję, bo piekę przynajmniej raz w tygodniu, nie mówiąc o tym, jaki on piękny :D
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Wygląda bosko! I pewnie tak smakuje!!
    Aguś,życzę Ci powodzenia na Mistrzostwach!!!
    Pozdrawiam.
    PS.
    Pozdrów Mamę i podziękuj jej za odwiedziny u mnie na blogu.Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak zwykle wspaniałe zdjęcia wydobyły wszystkie atuty tarty. A tak, osobiście czuję nawet smak i zapach. Ślinka cieknie.

    OdpowiedzUsuń
  5. prześliczne są te Twoje eksperymenty.

    OdpowiedzUsuń
  6. pięknie wygląda!!! takie połączenie smaków jest jak najbardziej dla mnie, muszę koniecznie wypróbować ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. ech, szkoda, że mój mąż uważa, ze kiciuś to fanaberia bo chcę mieć mikser w kolorze kuchni ;o) i nie chce uwierzyć, że on będzie lepszy od ręcznego blenderka.
    A tarta wygląda tak smakowicie, ze chyba się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń