

Co do samej tarty - mi bardzo smakuje. Budyniowa masa jest mocno cytrynowa i kwaskowata. Beza jest chrupiąca z zewnątrz i mięciutka, puszysta w środku. Kruche niezbyt słodkie. Bardzo ciekawy pomysł, warto wypróbować taką tartę, bo jest trochę inna niż wszystkie, które miałam okazję do tej pory robić. Ale zasmakuje tylko tym, którzy lubią połączenie smaków słodkiego i kwaśnego w jednym cieście - jest specyficzna.

Ostatnio na moim blogu niewiele się dzieje. Bardziej kulinarnie się tu zrobiło niż wnętrzarsko. Nie mam możliwości działania wnętrzarskiego póki co, bo nie można w nieskończoność przestawiać tych samych mebli w tym samym pokoju. Zmęczona już tym jestem. Teraz działam bardziej kawowo, Mistrzostwa zbliżają się wielkimi krokami. Zima działa na mnie atwórczo i akreatywnie. Potrzebuję mocnego, wiosennego kopa i jakiegoś bodźca, który sprawi, że znowu w mojej głowie będzie masa pomysłów na codzienne życie. Bo póki co mam pomysły, ale na coś zupełnie innego, co jak na razie jest zupełnie niewykonalne i totalnie w fazie rozmyślań o. Zobaczymy. Trzeba brnąć do przodu i działać z tym, z czym mogę na chwilę obecną.
Potrzebny mi chyba zimny prysznic i zapach wiosennego wiaterku, ale to mam nadzieję już niedługo. W końcu za 22 dni wiosna!
Pozdrawiam Was serdecznie, chociaż dość chaotycznie.
Agnieszka
EDIT: Właśnie wcinam kolejny kawałek. I naszło mnie, że przy ścieraniu skórki z cytryny trzeba uważać, żeby nie ścierać białego spod żółtej skórki, bo wtedy krem zrobi się niedobry - będzie miał posmak goryczki.
aleś mi dziołcha smaka narobiła! :p nieładnie :)
OdpowiedzUsuńale kusisz
OdpowiedzUsuńuwielbiam bezę i uwielbiam połączenie słodko-kwaśne, więc na pewno ją zrobię, tym bardziej, że rocznica ślubu za tydzień, więc będzie jak znalazł :)
a na Kitchena się czaję i czaję i chyba wreszcie zaszaleję, bo piekę przynajmniej raz w tygodniu, nie mówiąc o tym, jaki on piękny :D
pozdrawiam serdecznie
Wygląda bosko! I pewnie tak smakuje!!
OdpowiedzUsuńAguś,życzę Ci powodzenia na Mistrzostwach!!!
Pozdrawiam.
PS.
Pozdrów Mamę i podziękuj jej za odwiedziny u mnie na blogu.Buziaki
Jak zwykle wspaniałe zdjęcia wydobyły wszystkie atuty tarty. A tak, osobiście czuję nawet smak i zapach. Ślinka cieknie.
OdpowiedzUsuńprześliczne są te Twoje eksperymenty.
OdpowiedzUsuńpięknie wygląda!!! takie połączenie smaków jest jak najbardziej dla mnie, muszę koniecznie wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńale boski eksperyment
OdpowiedzUsuńech, szkoda, że mój mąż uważa, ze kiciuś to fanaberia bo chcę mieć mikser w kolorze kuchni ;o) i nie chce uwierzyć, że on będzie lepszy od ręcznego blenderka.
OdpowiedzUsuńA tarta wygląda tak smakowicie, ze chyba się skuszę :)