W poprzednim poście pisałam, że dobrą decyzją było odwleczenie zakupu dywanu. Oczywiście nadal tak uważam, jednak tak to już ze mną jest, że jeśli nie mogę czegoś mieć, to jeszcze bardziej tego chcę. Tutaj oczywiście kwestia rozsądku przeważa, i pewnie dywan kupimy za conajmniej pół roku, ale i tak oglądam w sieci przeróżne propozycje. Przede wszystkim ubolewam, że tak mało w polskich sklepach ciekawych dywanów. A jeśli są, to kosztują krocie! Oh well...
Właściwie nie mam jeszcze sprecyzowanych potrzeb i pomysłów. Z jednej strony bardzo podoba mi się pasiasty Stockholm z IKEA. Pewnie wszyscy wiecie, o którym mówię, bo to już na skandynawskich blogach klasyk, no ale...
via Pinterest.
Z drugiej strony mam wątpliwość czy taki dywan nie jest zbyt sprecyzowany (no i tego wyboru nie popiera J.). Pewnie nie jest i pewnie bym się w nim zakochała i upierała przy nim gdyby nie modne od jakiegoś czasu dywany w marokańskie wzory... Pojawiły się na Westwingu i nie chcą wyjść mi z głowy....
Baaardzo mi się podobają, i poważnie zastanawiam się nad takim dywanem. Kto wie, może pojawią się znowu za ok. pół roku? Wtedy zapewne zdecydujemy się na dywanowy zakup i moze padnie właśnie na Maroko...?
Trzecim pomysłem są... (i tu spodziewam się Was zaskoczyć) dywany w typie PERSKICH! Tak, tak! To J. zwrócił moją uwagę na tego typu dywany. Zauważam, że ciągnie mnie w stronę eklektyzmu, stąd pomysł na orientalne wzory.
via Pinterest.
I jeszcze jeden dywan, od którego zaczęło się to całe dywanowe szaleństwo...
via IKEA.
W internecie brak jakichkolwiek sensownych zdjęć tego dywanu. IKEA Orsted. Czy to oznacza, że na moich zdjęciach również będzie prezentował się źle i dobrze wygląda tylko z bliska, na żywo...?
Gdzie kupujecie dywany? Są jakieś fajne sklepy dywanowe w sieci?
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie!
Agnieszka
A może coś indiańskiego? Pisałam o Azteckich wzorach kiedyś na blogu: http://fotobloo.blogspot.com/2012/11/czy-majowie-mieli-racje.html
OdpowiedzUsuńJa choruję na chodnik od House Doctor, ale mój pies każdą "szmatę" leżącą na podłodze uważa za swoje posłanie i mości ją sobie :)
Przecudowne są te azteki! Bardzo mi się podoba łączenie neutralnych barw z tą eksplozją koloru
Usuńna dywanie!
ja od lat jestem zakochana w sizalowych i je uwielbiam ,bo przy dzieciach są łatwe do czyszczenia (wiadomo,że np. w sypialni wolałabym coś mięciutkiego,ale rozważam warstwowe nakładanie )
OdpowiedzUsuńMnie zachwycają te w marokańskie wzory. Oj, długo już mi chodzą po głowie. Niestety, na realizację mojego marzenia związanego właśnie z takim dywanem muszę jeszcze trochę poczekać.
OdpowiedzUsuńWyczekane marzenia są najfajniejsze! :)
UsuńTe "marokańskie" są piękne, pewnie bym się na taki skusiła gdybym nie miała ikeowskiej Ruty, którą bardzo lubię. I kosztuje 1/4 tego, co Stockholm, więc jak mi się znudzi to wymienię bez żalu. W sumie 3 lata mieszkaliśmy bez dywanu i mi go nie brakowało. Ciekawa jestem, na co się zdecydujesz.
OdpowiedzUsuńwszystkie fajne ale żaden mnie nie zachwycił...chociaż najlepszy wydaje mi się ten marokański...właśnie dlatego że wzór i kolor się taki nachalny
OdpowiedzUsuńmiało być "nie taki nachalny" hehe
Usuńa taki by ci sie nie podobał ? http://kreatywnezycie.blogspot.com/2014/02/dywan.html
Mnie też kręcą persy (a przynajmniej wzory) i takie o jakich pisze Ola. Mam podobny, bardzo stary wełniany dywan i też już dojrzewam do tego by go wykorzystać we wnętrzu.Te z Westwing też są ok, spokojne, geometryczne myślę, że super do sypialni. Ikea trochę mi się opatrzyła, jest prawie wszędzie (przynajmniej te paski)
OdpowiedzUsuńja mam iranskiego persa :) uwielbiamy go, ma dusze.
OdpowiedzUsuńJak masz ochote to zajrzyj do mojego mieszkania, tam go widac.
http://fotoforum.gazeta.pl/72,2,35,144335435.html
http://www.lehome.pl/skandynawia-po-polsku
powodzenia w wyborze :))
Jaki by nie był oby wełniany, ale szczerze powiedziawszy dobre persy zawsze, zawsze są na czasie, a zwłaszcza te takie nadgryzione zębem czasu albo wyglądające na takie, gdzieś widziałam taki patchwork jakby pozszywane kawałki starych persów, wyglądał niesamowicie.
OdpowiedzUsuńOwocnych poszukiwań:)
Marta
Na złotychwyprzedażach od czasu do czasu pojawiają się skandynawskie dywany w cenach..hmm... akceptowalnych ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda, że dywany z Ikea są "widzialne" na wielu blogach... Ale w realu jeszcze u nikogo, ale to nikogo ich nie widziałam.. Pozdrawiam, Ania:))
OdpowiedzUsuńa mnie się marzy taki szary , gruby i włochaty z długim włosem jak u damar :))))))
OdpowiedzUsuńu niebawem sobie go kupię o tutaj:
http://www.arte.pl/pl/p/Dywan-Whisper-Tungsten/5699 :)
powodzenia w znalezieniu tego idealnego:))))))))
Ciekawe aranże , co z tego wyjdzie ...... pokażesz nam na pewno
OdpowiedzUsuńPersy są piękne, też mi się marzył, ale przy psie nie stać mnie psychicznie na persa ;) Ostatecznie upolowałam dywan na westwing i bardzo go lubię.
OdpowiedzUsuńA mogłabyś żyć bez dywanów? Np. takie cieplutkie panele z ogrzewaniem podlogowym - u mnie takie rozwiązanie sprawdza się idealnie ;) Co prawda dywany mają swoje zalety, ale wydaje mi się, że można się bez nich obejść ;)
OdpowiedzUsuńU mnie ze względu na psy dywanów brak, ale gdybym miała wybierać, to z pewnością chciałabym sznurkowy, zrobiony na szydle :)
OdpowiedzUsuńAch... Dywanowy zawrót głowy. Ja aktualnie pracuję nad narzeczonym by zgodził się na dywan czarny w białe kropki :)
OdpowiedzUsuńhttp://mysweetdreaminghome.blogspot.com
Witam ja na OLX (tablicy pl )mam do sprzedania dywan w marokańska koniczynke .http://olx.pl/oferta/dywan-welniany-wzor-marokanska-koniczynka
OdpowiedzUsuńa ja po prostu zaproszę do siebie, w miejsce gdzie dywanowe marzenie może się spełnić :) www.dywanowy.com
OdpowiedzUsuńA ja zapraszam do świata marokańskich koniczynek i chevronów White Oaks: www.whiteoaks.pl
OdpowiedzUsuń