26 cze 2009

róż i już.

Sezon truskawkowy powoli, powoli zmierza ku końcowi, a ja jak zwykle nadal się nimi nie najadłam. Truskawki uwielbiam pod każdą postacią - czy to ze śmietanką i cukrem, czy same, świeżę... Dziś miałam ochotę na koktajlowe szaleństwo i zrobiłam cały dzbanek pysznego, słodkiego koktajlu truskawkowego. Przy okazji stwierdziałam, że warto byłoby wypróbować aparat w warunkach bezsłonecznych i zorganizowałam małą sesję, której motywem przewodnim był róż i wszelkie jego odcienie. Sądzę, że mój aparat spisał się naprawdę nieźle więc zadowolona jestem z efektu i pokazuję go tutaj. Co myślicie? Daleko mi jeszcze do takich mistrzyń aranżu jak Llooka czy Elisse, ale staram się. Dziewczyny, powiedzcie proszę szczerze, co sądzicie. Pozdrawiam i wracam do szklanki pysznego koktajlu. Całuski!

{ dzisiejsze zdjęcia w wersji większej, gdyż Picasa strasznie je psuje przy zmniejszeniu }







17 cze 2009

cukiereczek...

... pierwszy zakwitł na belli.



EDIT: 21:40

Hoya diptera zrobiła mi niespodziewany prezencik!

13 cze 2009

decyzje.

Bywają ciężkie. Wszyscy pytani odpowiadali w przeważającej części tak samo: kup lustrzankę! A ja ciągle się wahałam. Aż w końcu kupiłam. Mam ją już przeszło tydzień. Nie było niestety czasu na pokazanie moich pierwszych prób ( jakże jeszcze nieudolnych ) w terenie i w domu. Zakochana jestem w Nikonie w 100% i wiem, że będzie to owocna miłość - mam nadzieję, że pogoda szybko się poprawi i będę mogła duuuużo ćwiczyć. A wiem, że w tym niedużym aparacie kryje się wielki potencjał. Dziękuję Dziewczyny za pomoc. Jesteście niezastąpione - zawsze, kiedy potrzebuję pomocy czy rady, mogę na Was liczyć. Dziękuję!

Kilka zdjęć a pleneru:







I moja hoya bella variegata szykująca się do pierwszego swojego kwitnienia ♥ ♥ ♥

3 cze 2009

spacer.



Spacer w cudowny ciepły dzień. Pole, cisza, pies z zapamiętaniem galopujący pomiędzy kłosami zboża. Uwielbiam takie chwile. Relaks i odprężenie sprawiają, że jestem dużo szczęśliwsza, spokojniesza, mam czas na przemyślenia. I w główce rodzą mi się pomysły. Jednym z nich jest remont pokoju. Pozbycie się krzykliwych pomarańczy, kipiących czerwieni i bordo. Pomalowanie pokoju w szarościach i bieli. Takie... nie wiem... oczyszczenie? Coraz częściej o tym myślę. A z drugiej strony zastanawiam się, czy pieniędzy, które wydałabym na urządzenie mojego pokoju nie przeznaczyć na aparat. Lustrzanka cyfrowa Nikona chodzi za mną od kilku lat. Odkąd zaczęłam bawić się fotografią. A teraz taaakie promocje... Pracę mam, raty mogłabym spłacać. Body + obiektyw będzie niedługo za 1600zł. Co myślicie? Remontować, czy postawić na pasję? Z jednej strony chciałabym sobie urządzić takie troszkę skandynawskie wnętrze a z drugiej wręcz nie mogę opanować chęci posiadania. Co robić?