Nie wyobraziłabym sobie tego lepiej. Gdyby ktoś powiedział mi, że będzie AŻ TAK wspaniale, pewnie pokiwałabym głową z niedowierzaniem. Nasze spotkanie przeszło moje najśmielsze oczekiwania. I naprawdę - nie śniło mi się nawet, że Bloggers GARDEN PARTY będzie takim sukcesem.
Jako pierwsze przyjechały
Ola,
Lu i
Marta. Krzątaliśmy się z J. po domu i ogrodzie, aż tu nagle podjechały. Trochę byliśmy jeszcze w proszku, bo ja ledwie skończyłam mycie podłóg, a J. montował wiklinę w ogrodzie, ale dzięki Dziewczynom wszystkie prace potoczyły się 3 razy szybciej. Następnie dojechała
Ania Scraperka,
Anicja z Mężem i maleńką Łucją (najgrzeczniejszy niemowlak świata - przez 2 dni nie słyszałam ani nutki niemowlęcego kwilenia), oraz
Diana z
Anią (wariatki zahaczyły jeszcze o IKEĘ i przyjechały załadowanym po sufit autem). No i się zaczęło. Wspólne gotowanie, ubieranie stołu... Znacie powiedzenie o 6ciu kucharkach? Otóż przy 8miu zdjecydowanie JEST co jeść. I jest tego tyle, że starcza na śniadanie i obiad kolejnego dnia.
Stylizowanie stołu i otoczenia wokół było baaardzo przyjemne. Nawet przyprawy i sosy miałyśmy dopasowane do klimatu spotkania! Postarało się o to
AmazingDecor. Vinaigrette o smaku mango to faworyt kilku z nas. Designerskie młynki to prezent od skandynawskiego
MENU.
Czy wiecie jak najlepiej poradzić sobie ze zbyt ostrym światłem nad białym stołem, który wychodzi mocno prześwietlony na zdjęciach? Należy całe jedzenie przenieść na koce i poduchy rzucone na trawnik i zrobić sobie piknik! Tak działają tylko blogerki, zamiast wygodnie usiąść i zjeść czekają na lepszy moment do zdjęć. A kiedy już zjadłyśmy pyszne sałatki, ruszyłyśmy do pracy.
Mój pomysł na stylistykę był prosty - kwiatów i zieleni w ogrodzie mamy dużo, chciałam więc, żeby stół był w stonowanych, neutralnych kolorach. Biały stół, ciemna zastawa, szare podkładki - na zielonym tle taki wybór wg. mnie okazał się strzałem w 10. Jest kontrastowo, ale nie krzykliwie. Stół udekorowany został pięknymi przedmiotami z
IKEA,
DUKA,
MENU,
Home Variety oraz
Lnianego Zaułka. Ciemna zastawa i lniane serwetki na tle białego stołu to wg mnie wyjątkowo udane połączenie. Zawisł także baner wykonany przez
JUNO. O dobra zabawę zatroszczył się
Cydr Lubelski, a pięknie opakowana Cytroneta
Tymbarku chłodziła nas przez cały dzień.
Kiedy już każdy kąt mojego ogrodu zotał obfotografowany, przyszedł czas na grilla i prezenty od sponsorów. Prezenty pokażemy w osobnych postach zaaranżowane już w naszych domach. Zdradzę jednak, że uprzyjemnieniem zabawy zajęli się:
BLIK,
Sabina Samulska,
Drewnolot oraz
AGNETHA.HOME.
A później ściemniło się trochę i zaczęły się babskie rozmowy. O wszystkim. O sprawach wagi Państwowej i tych mniej ważnych. O designie, miłości, nienawiści - plotkowałyśmy, a jakże! 8 kobiet w jednym miejscu? Gwar, śmiech, łzy - tak było! Przed drugą w nocy przeniosłyśmy się do domu i zrobiło się niezłe pidżama party. Skończyłyśmy około 4! I wiecie co? Obudziłyśmy się o 8 rano i zaczęło się od nowa. Wspólne śniadanie, ratująca przed zaśnięciem na siedząco kawa z
MOJO Coffee, wycieczka do Starego Browaru, pamiątkowe zdjęcia... Dzięki
TIKKURILI, naszemu sponsorowi głównemu, mogłyśmy trochę poszaleć.
Uwielbiam te Dziewczyny. Znamy się głownie blogowo, ale ten weekend pokazał, że w swoim towarzystwie czujemy się jakbyśmy przyjaźniły się od lat. I to jest najpiękniejsze!
Było nam strasznie smutno się rozstawać - płakałyśmy wszystkie, jak na zawołanie. Na szczęście bardzo szybko znalazłyśmy powód, żeby spotkać się znowu. Tym razem zimą.
I powiem szczerze, że chciałabym, żeby już była zima...
Dziękuję Sponsorom, bo dzięki nim nasze spotkanie oprócz wymiaru towarzyskiego, było wyjątkowe. Piękne przedmioty podarowane przez firmy bądź osoby do których napisałyśmy sprawiły, że spotkanie udało się dopiąc na ostatni guzik i cieszyć oko najbliższym otoczeniem.
Dziękuję także Poli z
Manewrów Twórczych. Doskonale rozumie mój styl i dzięki naszej współpracy powstało logo Bloggers GARDEN PARTY - idealnie definujące styl całego wydarzenia.
Z całego serca dziękuję także mojemu J. - gdyby nie Jego pomoc, na pewno nie udałoby mi się wszystkiego zaplanowaći organizować w takim stopniu. Wsparcie Ukochanego jest bezcenne!
No i Wam, Dziewczyny. Za to że jesteście. Takie znajomości są warte więcej niż tysiąc słów. Dziękuję i zapraszam jak tylko któraś będzie w Poznaniu.
Pozdrawiam serdecznie,
Agnieszka.