27 gru 2012

Dzień dobry! Jak tam po Świętach? Nie chce mi się wierzyć, że to już po. A gdzie śnieg? Gdzie mróz? Zimo, gdzie się podziewasz? Leniuchuję dziś na kanapie i trochę pstrykam. Chciałam koniecznie pochwalić się Wam prezentem, który dostałam od mojego J. Jest wart milion razy więcej niż bukiety kwiatów, czy pudełka czekoladek. J. wiedząc o moim uwielbieniu do typografii zrobił dla mnie coś wyjątkowego i niepowtarzalnego.
Oto mój prezent, tadaaam!





Niesamowite, prawda? Zastanawiam się, co wymyśli kolejnym razem żeby mnie zaskoczyć.

Tymczasem ja pomału obmyślam dekoracje (proste, ale w dużej ilości) i sylwestrowe menu. Udało się jakoś wszystko ruszyć do przodu i... Sylwestra organizujemy u nas. Dzisiaj jedziemy do IKEI po kilka potrzebnych rzeczy (np. stół!) i zabieramy się do przygotowań. Ależ się cieszę! Kilka drobiazgów nadal kłuje mnie w oczy, ale cóż to takiego w stosunku do radości jaką przynosi myśl o naszym gniazdku, które już, już prawie jest gotowe?





Pozdrawiam serdecznie,
Agnieszka.

24 gru 2012

merry xmas!

Losowanie przeprowadzone z duuużym opóźnieniem odbyło się dziś. Ogłaszam, że szczęśliwą (mam nadzieję!) posiadaczką czerwonych taśm zostaje...

Ada - Daro Meble

Moja Droga, czekam na Twój adres, podeślij mi go proszę na maila.



A tymczasem chciałabym Wam życzyć:

możliwości realizowania się,
spełnienia marzeń,
ogromu kreatywności,
miliona inspiracji,
i żeby Wam się chciało, bo to najważniejsze.


Całuję - Wesołych Świąt!
Agnieszka

16 gru 2012

A Wy macie już ubraną choinkę?



Miłego wieczoru,
Agnieszka.

11 gru 2012

przeprowadzkowa wyprzedaż.

W ramach wyprowadzki przeglądam moje zbiory. Stwierdzam ze smutkiem, że jednak nie wszystko to, co kiedyś, gdzieś kupiłam, będzie nam pasowało. Postanowiłam dać tym przedmiotom drugą szansę i... zaproponować je Wam. Myślę, że u Was będzie im lepiej, na należytym miejscu, a nie na dnie szafy.

Drewniany wieszak z ceramicznymi gałkami. 50zł + 15zł przesyłka.


Wieniec świąteczny, wykonany przeze mnie. 100% hand made. 40zł + 10zł przesyłka.


Dwa szare kubeczki, w komplecie z porcelanowymi łyżeczkami w tym samym kolorze. 25zł + 11zł przesyłka.


Tabliczka zapraszająca/wypraszająca. 15zł + 7zł przesyłka.


Metalowa literka "a" na drewnianym stojaczku; posiadam 2szt. 30zł + 11zł przesyłka.


Metalowa półeczka z wieszaczkami. 80zł + 15zł przesyłka.


Chętne osoby proszę o kontakt na maila: agafleischer@gmail.com

Jest jeszcze kilka rzeczy, które czekają na nowy dom. W miarę jak będziemy się przenosili na pewno coś się znajdzie. Zdjęcia wkrótce.

Pozdrawiam serdecznie,
Agnieszka.

9 gru 2012

urodzinowe candy.

Świątecznie się dziś u nas zrobiło. Spędziliśmy z J. cudowny weekend w naszym ukochanym mieszkanku, gotowałam obiadki, pomalowaliśmy sufit (właściwie J. pomalował), trochę leniuchowaliśmy, a ja porobiłam kilka zdjęć. Kuchnia jest teraz moim królestwem. Mogłabym z niej właściwie nie wychodzić.





Niedługo mam urodziny (ach, jak ja uwielbiam grudzień!), postanowiłam więc, że obdaruję dwie osoby zestawem baaardzo świątecznych taśm, które kilka dni temu znalazłam w IKEI. Macie ochotę na taki świąteczny akcencik? Są świetne, do tworzenia zabawnych wzorów na ścianie, czy pięknego pakowania prezentów.



Zasady są proste, wystarczy wpisać się w komentarzach i umieścić bannerek candy na swoim blogu (oczywiście, jeśli się takowy posiada). Posiadaczy Facebook'a zapraszam także do polubienia mojego fanpage'a (link po prawej stronie, w menu). Losowanie odbędzie się dzień po moich urodzinach, wpisywać można się więc do 23:59, 18go grudnia. Mam nadzieję, że odezwą się osoby, które podglądają bloga, ale nic nie mówią. Dajcie mi się poznać!







A poniżej bannerek do wklejenia na bloga:



Pozdrawiam w baaardzo świątecznym klimacie,
Agnieszka.

8 gru 2012

Zimowe biscotti

Jestem blogerem weekendowym. Najczęściej niedzielnym. Zdarza mi się jednak, jak dziś, napisać coś w sobotę. Cóż, nie jestem na tyle zorganizowana żeby mieć czas na wszystko. Więc go nie mam, po prostu. Zawsze jednak znajduję czas, żeby przygotować własnoręcznie robione prezenty. Przyznam, że ma to dla mnie ogromne znaczenie i lubię, kiedy obdarowany wie, że zrobiłam coś SPECJALNIE dla niego. Tak też postanowiłam zrobić z tegorocznym prezentem Mikołajkowym dla J. Znalazłam prosty przepis na biscotti, upiekłam je i... czegoś mi brakowało. Postanowiłam upiec następne w 100% wg. mojego pomysłu następnego dnia. A że pociąg do Warszawy miałam już o 12:30 biscotti piekłam o 7:00 rano. Polecam przygotowanie takiego prezentu wszystkim tym, którzy mają wokół siebie niepoprawnych łasuchów lubiących świąteczne klimaty.



Do przygotowania potrzeba:


2 jajka
3 łyżki mleka
1 łyżka przyprawy korzennej
2 szklanki mąki w tym 2 łyżki mielonych migdałów
1 łyżeczka proszku do pieczenia
0,5 łyżeczki soli
0,75 szklanki cukru
6 kropel olejku waniliowego
100g migdałów w całości, obranych ze skórki (dwukrotnie sparzonych)
100g rodzynek/żurawiny
50g orzechów laskowych

Przygotowanie:

Jajka zmiksować z cukrem i olejkiem waniliowym na puszystą piankę. Dodać mleko, mąkę pomieszaną ze zmielonymi migdałami, proszkiem do pieczenia i przyprawą korzenną. Dosypać bakalie i zagnieść ciasto. Powinno być dość klejące. Ręce obsypać mąką i uformować "bochenek" wielkości ok. 12x40cm. Piec w rozgrzanym do 175*c piekarniku przez 25min. Wyjąć i zostawić do przestygnięcia. Następnie ostrym nożem z piłką pokroić w cienkie, ok 2cm kromeczki. Rozłożyć na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i suszyć w piekarniku nagrzanym do 150*c przez ok. 7min z każdej strony. Po ostygnięciu przełożyć do słoika lub puszki i przechowywać szczelnie zamknięte.





Zjedzenie jednego kończy się sięgnięciem po kolejne. Biscotti wyszły naprawdę przepyszne - aromatyczne, mocno świąteczne i nie za twarde.

A gdyby ktoś miał ochotę na etykietkę na słój wg. mojego pomysłu to zapraszam TU - KLIK!

Polecam z całego serca i... idę szykować dla Was niespodziankę.

Pozdrawiam gorąco w ten piękny, zimowy dzień,
Agnieszka

4 gru 2012

SPOT.kajmy się!

W najbliższą sobotę poprowadzę świąteczne, autorskie warsztaty w przepięknym miejscu - SPOT. w Poznaniu. Chętnych serdecznie zapraszam, miło byłoby Was poznać. Co będziemy robić? Recyklingowe wieńce. Możliwości jest baaaaardzo dużo.





{Tutaj więcej informacji nt. zapisów.}

Zapraszam serdecznie,
Agnieszka.

27 lis 2012

pomysł? proszę bardzo!

Mój Tata mówi, że "chwytam dziesięć srok za ogon". Coś w tym jest. Nie wynika to z mojej niekonsekwencji, tylko raczej z tego, że mam milion pomysłów w ciągu dnia, a zbyt mało czasu do zrealizowania wszystkich. Kiedy jedna rzecz czeka na dokończenie, wpadam na kolejny pomysł i zajmuję się czymś innym. Zbieram materiały, szukam inspiracji, zajmuję się nowym pomysłem i... wszystko zaczyna się od nowa. Chciałabym być bardziej... spójna? Hmm... mniej chaotyczna. Czasami jest mi jednak trudno. Np. dziś - pędem wróciłam z uczelni i zajęłam się kolejnym pomysłem. Na tapecie mamy: beton! Widziałam kiedyś w internecie ciekawe betonowe świeczniki. Postanowiłam zrobić coś podobnego. Przygotowałam wszystkie niezbędne akcesoria, rozrobiłam cement z piaskiem i wodą, zalałam wcześniej przygotowaną formę i stwierdziłam, że resztka betonu nie może się zmarnować. Zobaczymy co z tego będzie. Muszę poczekać jakieś 24h żeby stwierdzić, czy cokolwiek z tego mojego kombinowania wyszło.





Tymczasem zbieram się powoli do pracy, a Wam życzę miłego dnia!

Pozdrawiam serdecznie,
Agnieszka.

25 lis 2012

my love.

Jestem zakochana. Pokazuję mały kawałeczek dopiero dziś, bo J. (mój bohater ♥) wstawił brakującą szafkę (z założenia, ma tam być zmywarka, ale... pewnie długo, długo nie będzie) i już nie mogłam się doczekać.

Tadam, tadam, tadam! Oto ona, nasza KUCHNIA!







Sesja w planach, jak wyrobię się ze wszystkim z czym muszę najpilniej. Reszta musi poczekać.

Pozdrawiam serdecznie,
Agnieszka

13 lis 2012

bubbleology.

Kolejny pomysł DIY, na który wpadłam trochę przypadkiem, a trochę przypominając sobie zabawę z dzieciństwa. Jednak przerwa w takim twórczym działaniu robi dobrze - łatwiej pójść w świeże, niesztampowe myślenie. Na tapecie kolejny pomysł na nietypowe stemplowanie. Póki co prototypowo, ale kierunek jest dobry. Niedługo pokażę co i jak, bo to bajecznie proste rozwiązanie, a zdaje się, że może być całkiem efektowne.



Pozdrawiam serdecznie,
Agnieszka.

11 lis 2012

lazy sunday.

Lubię takie niedziele. Powolne, leniwe... Lubię, kiedy nigdzie nam się nie spieszy i spokojnie, z kubkiem herbaty możemy poleżeć pod kołderką i poczytać. Kupiłam wczoraj "Magazyn Smak" i... z miejsca się zakochałam. To pierwszy tak pięknie wydany magazyn, który pisany jest po polsku. Pokusiłabym się o stwierdzenie, że jest to wydanie na poziomie mojego ukochanego, skandynawskiego Vakre (inna tematyka, ale wydanie z klasą!) - a może i jeszcze piękniej, bo wydany jest na kredowym papierze, a Vakre na satynowym. Jest niewymuszenie elegancki, a jednocześnie bardzo przyjazny - czyta się go z ogromną przyjemnością. Będę dawkowała sobie teksty, żeby cieszyć się nim jeszcze dłużej.



Pościągałam sobie też na iPada kilka numerów szwedzkiego "Trendenser" - przeboskie zdjęcia, przyjazne teksty po angielsku - naprawdę polecam. Ja mam już wszystkie i wiem, że często będę do nich wracała. Czekam teraz na kolejny, świąteczny numer!



Kończę już odnawianie łóżka, które będzie niedługo stało w sypialni. Nie mieliśmy już kasy żeby kupić nową ramę, więc odnowiłam stary mebel, który stał w mieszkaniu. Wygląda super, jeszcze tylko jedna warstwa farby i... składamy! Na pewno pokażę efekt końcowy jaki otrzymałam urządzając sypialnię. Od wczoraj mamy też... meble kuchenne! Co prawda póki co w kartonach, ale są. Kuchnia stanie na nogi w piątek. Nie mogę się doczekać! Wybieranie dania na pierwszą kolację, którą ugotuję w nowej kuchni, nadal trwa. I wciąż nie wiem, co to będzie...

Pozdrawiam serdecznie,
Agnieszka.

4 lis 2012

Siedzę z moją nową zabaweczką na kolanach i nie chce mi się wierzyć, jak bardzo wygodne potrafi być korzystanie z iPada. Teraz dostęp do ulubionych stron i blogów mam dosłownie na wyciągnięcie ręki. Przyznam szczerze, że w świetle obecnych i nadchodzących wydatków byłabym daleka od kupowania takich gadżetów. Na szczęście nienajgorsze obchodzenie się z kawą i ekspresem pozwoliło mi na umilanie wieczoru graniem w 'Angry Birds' (swoją drogą prawdziwi już z nas mistrzowie!), przeglądaniem wnętrzarskich i kulinarnych pism wcześniej dla mnie niedostępnych, a także dostępem do OGROMNEJ biblioteki, jaką jest internet.
Spytacie o remont? No cóż... Za dwa tygodnie będziemy już mieli kuchnię! Macie jakieś pomysły na pyszną, romantyczną kolację? Chciałabym, żeby J. uwierzył, że cały ten cyrk, bieganie i załatwianie naprawdę miało sens. Żeby cieszył się tak jak ja, bo ja czekam na to serce całego domu jak zaczarowana...

A tymczasem pstrykam różne kątki w naszym domu.



I czekam, czekam, czekam...

Pozdrawiam serdecznie i wracam już do Was,
Agnieszka.

27 paź 2012

WYNIKI, nowości, zmiany.

Przede wszystkim chciałam Was przeprosić za opóźnienie z podaniem wyniku. Ostatnie 3 tygodnie spędziłam w Warszawie, w piątek wróciłam z zawodów, z Londynu. Potrzebowałam podładować trochę baterie, odpocząć, nacieszyć się obecnością J. Ale o tym wszystkim zaraz...

Otóż wnikliwie analizując Wasze propozycje postanowiłam obdarować łańcuchami:

szewczykana - za piękne zdjęcia we wspaniałym klimacie i danie, na które poproszę przepis!
Atka - za "studenckie" podejście do tematu, za poradzenie sobie z brakiem czegoś i umiejętność zastąpienia tego braku czymś innym (bieżnik z szarego papieru? uwielbiam!)
magdina - za kolację, na którą koniecznie chciałabym pójść.

Dziewczyny, proszę o kontakt na maila (jest podany z prawej strony bloga) w celu ustalenia szczegółów wysyłki. Z przyjemnością obdarowałabym wszystkich. Piszecie pięknie, sprawiacie, że już nie mogę doczekać się swojej kuchni i tych klimatycznych kolacji, które będę w niej przygotowywała. Dziękuję za udział w konkursie i zaglądajcie częściej. Już wkrótce znowu coś wymyślę!!!



A tymczasem... Po wygraniu polskich zawodów Barista of the Year 2012 przygotowywałam się do światowych zawodów, które co roku odbywają się w Londynie. Musiałam nauczyć się idealnej pracy zgodnej ze standardami (ocena techniczna), potrenować szybkość (jak największa ilość espresso zaparzonych w ciągu dwóch minut) i włączyć swoją kreatywność (drink kawowy, bezalkoholowy na bazie espresso). Nie było lekko, ale muszę przyznać, że organizacja zawodów była wyjątkowa i naprawdę idealna, a osiągnięty sukces zrekompensował wszelkie trudy. Zdobyłam nagrodę "The Best Speciality Drink of World 2012". Połączyłam solony karmel o bardzo brytyjskiej duszy, z bezą o typowo polskim smaku jabłek zerwanych prosto z drzewa. Całość idealnie dopełniało espresso z odrobiną mleka. Ta kombinacja była strzałem w dziesiątkę i udało mi się zaczarować sędziów. WYGRAŁAM! Jestem bardzo szczęśliwa, sukces pozwolił mi uwierzyć w swoje umiejętności no i w końcu mogę wrócić do blogowania. Mam nadzieję, że na dłużej.



Przed nami najmilsza (dla mnie na pewno) część remontu. Jedziemy zamówić meble do IKEI i myślę, że w ciągu dwóch, trzech tygodni moja wymarzona kuchnia powinna już znaleźć się w mieszkaniu. Mam miliard rzeczy, które chciałabym Wam pokazać. Liczę, że teraz znajdzie się na to czas. Cieszę się z powrotu do blogowania. Oby teraz było mnie tutaj więcej.
Pozdrawiam serdecznie,
Agnieszka.

9 paź 2012

konkurs 10-24.10 / CBL by pretty pleasure.

Nastała chwila długo oczekiwana. Nie wiem jak z Wy, ale ja już nie mogłam się doczekać kiedy w końcu uda mi się usiąść nad konkursem dla Was. Zastanawiałam się, co takiego chciałabym się o Was dowiedzieć. Aranżacje? To typowe. Ulubiona książka? Nie pasuje. Wymyśliłam więc, że połączę moje dwie pasje - gotowanie i design - i zaproponuję Wam coś nietypowego.

Chciałabym żebyście zaaranżowali kolację. Z daniem pasującym do jednego z sześciu łańcuchów kolekcji CBL by pretty pleasure. Wasze zadanie polegać będzie na doborze dania, dodatków ( opis porcelany/ szkła/ tekstyliów itp. ) i łańcucha. A następnie opisanie tego w najbardziej plastyczny sposób i przekonanie mnie, że zestaw jest Wam niezbędny do stworzenia idealnego klimatu. Do wygrania są 3 dowolne zestawy z kolekcji CBL by pretty pleasure, składające się z 20kul. Czas trwania konkursu: 10-24.10.2012 godzina 24:00. Blogerów proszę o umieszczenie loga konkursu na swoich blogach.





Postarajcie się, bo mylę, że warto. Ja nie potrafiłabym już obejść się bez moich Cotton Ball Lights - są niesamowite, efekt jest nie do podrobienia.

Ja aktualnie urzęduję w Warszawie. Udało mi się wygrać Mistrzostwa Barista of the Year 2012 i 22 października lecę do Londynu na Mistrzostwa Świata. 3majcie za mnie kciuki!




Zapraszam do zgłaszania się do konkursu, 3 najciekawsze propozycje nagrodzę autorskimi zestawami.
Agnieszka

24 wrz 2012

Cotton Ball Lights by pretty pleasure.

Urządzanie naszego mieszkania owocuje w różne pomysły. Kiedy doszłam do tematu lamp, zakochałam się w słodkich, bawełnianych kulach o przeróżnych kolorach. Oglądałam je na skandynawskich blogach i marzyłam, że kiedyś uda mi się takie kule zawiesić u nas. Pewnego dnia trafiłam na stronę Cotton Ball Lights i przepadłam. Oglądałam dostępne zestawy, aranżowałam swoje... Aż tu nagle odezwała się do mnie właścicielka wspomnianej firmy. Od słowa do słowa zrozumiałyśmy, że to jakiś cud, to nasze trafienie na siebie i że coś trzeba z tym zrobić. Wymyśliłam swój łańcuch, obiecałam Asi że zrobię sesję "po swojemu" i... za kilka dni 35 pięknych kul znalazło się u mnie. Zrobiłam próbne zdjęcia, które następnie podesłałam do Asi, a które mogliśce oglądać tutaj, na blogu. Kilka dni później spotkała mnie propozycja nie do odrzucenia - Asia zaproponowała mi stworzenie autorskiej kolekcji girland Cotton Ball Lights sygnowanych nazwą i logiem "by pretty pleasure". Zgodziłam się bez chwili zawahania! Ustaliłyśmy szczegóły i oprócz stworzenia łańcuchów, osobiście sfotografowałam całą kolekcję - w końcu kto jak nie ja zrobi ujęcia, które wydobędą z moich CBL ten klimat i tego ducha, o którego mi chodzi?
Przyznam, że dotychczas robienie zdjęć na bloga było dość... beztroskie i bezstresowe. Abosulutnie nie chcę przez to powiedzieć, że fotografowanie łańcuchów nie było przyjemne. Było! I to bardzo. Wszystkie przedmioty na zdjęciach należą do mnie, a pomieszczenia, w których je fotografowałam to nasze mieszkanie. Praca w znanym i przyjaznym otoczeniu jest najlepszą formą pracy jaką potrafię sobie wyobrazić. Mimo to robienie zdjęć dla kogoś i zastanawianie się, czy spełnią one oczekiwania i wizję kogos innego jest dość stresujące. Na szczęście okazało się, że udało mi się nie zawieść zaufania Asi i zdjęcia zostały zaakceptowane.

Starałam się pokazać wszechstronność kul i robiłam różne aranżacje z przeróżnymi przedmiotami. Abażur na zdjęciu z sowami to śmietnikowe znalezisko. Kiedyś zdarłam z niego okropny, żółty materiał i został tylko niesamowicie kształtny, metalowy stelaż. Od razu wiedziałam jak go wykorzystam mając przed oczami wyjątkowo piękną girlandę "Night sky". To własnie ten łańcuch mój J. uznał za najpiękniejszy w całej, jesienno-zimowej kolekcji CBL.



Trzy razy jechałam kupić dynie. Każda musiała być w innym kształcie i kolorze. Zależało mi na podkreśleniu wyjątkowo jesiennego charakteru łańcucha "Autumn leaves" - wymyslonego przez mojego J.



Kilka gadżetów zostało przywiezionych specjalnie w celu stworzenia kompozycji - np. stare sanki, na których kiedyś jeździł mały J., pozowały z łańcuchem "Meet the Snowman". Wyobrażacie sobie, jak zabawnie musiałam wyglądać, wioząc w 30to stopniowym upale sanki i narty w samochodzie?



Co do łańcucha "Dala's dream" nie miałam żadnych wątpliwości. Właściwie to był mój drugi pomysł co do tego, w jakim kierunku powinna pójść kolekcja. Chciałam mocnych kolorów, jednoznacznie kojarzących się z konikiem z Dalarna. Przecież to esencja Skandynawii i chyba najbardziej znany jej symbol.



Intensywna limonka i róż potrzebowały stonowanego tła. Szarości nadały się do tego celu idealnie. Chciałam stworzyć girlandę, która wśród całej jesienno-zimowej kolekcji, będzie przyjemnym wspomnieniem o mijającym lecie. O orzeźwiających owocach i ciepłych wieczorach. I tak oto powstał "Lime & pink grapefruit".



Wisienką na torcie całej mojej kolekcji jest łańcuch "by pretty pleasure", od którego wszystko się zaczęło. Nasze miaszkanie idzie w stronę bardzo stonowanych kolorów - przeplatają się tu szarości, biele, beże i naturalne drewno. Chciałam stworzyć łańcuch delikatny i wręcz świetlisty. Łagodny, ale też definiujący konkretnie mój gust. To właśnie łańcuch w tym konkretnym zestawieniu kolorów rozświetla naszą sypialnię. Jestem w nim zakochana totalnie i uważam, że pięknie podkreśla charakter wnętrza.



Cotton Ball Lights to niezwykłe lapmy. Designerskie, ale pozbawione chłodu, którymi często emanują designerskie przedmioty. Z jednej strony mamy uderzającą delikatność - każda kulka jest ręcznie robiona i leciutka jak piórko, a z drugiej pięknie definiujący przestrzeń przedmiot, podkreślający charakter miejsca. My do tego stopnia zakochaliśmy się w lampach, że najchętniej mielibyśmy je w ilości uderzającej - w sypialni oświetlenie to w 100% CBL - blisko łóżka łańcuch "by pretty pleasure" a nad głowami delikatna biała kula w wersji XXL - wisząca lampa o średnicy 41cm, wybór mojego J.

Z wielką przyjemnością chciałabym zaprosić Was do zaglądania na bloga - już wkrótce będzie można u mnie wygrać kule z mojej autorskiej kolekcji.

Pozdrawiam Was bardzo serdecznie,
zakulkowana TOTALNIE Agnieszka.

21 wrz 2012

nie lada zagadka.

Szczerze? Mam problem z wybieraniem zwycięzcy. Zawsze. Część z Was pisała rymowanki, część po prostu to, co czuje, pojawił się nawet mężczyzna. Wasze odpowiedzi czytałam kilkanaście razy. Z przyjemnością wszystkich obdarowałabym bonami, gdyż każdy z Was musiał poświęcić swój wolny czas na zastanowienie się i rozważenie mojej propozycji. Z przyjemnością ogłaszam, że torbę, katalog no i oczywiście bon na 100zł otrzymuje...

Maedlein ♥


Moje serdeczne gratulacje! Odezwij się do mnie na maila. Myślę, że do studenckiego mieszkania na pewno coś się znajdzie za stówkę w IKEI.
Pozostałym uczestnikom zabawy dziękuję i... polecam się na przyszłość. Już wkrótce kolejny konkurs. Tym razem w 100% zaskakujący i niespodziewany.

Pozdrawiam serdecznie!
Agnieszka

12 wrz 2012

czarno na białym.

Współpraca z IKEĄ układa się wspaniale. Szwedzki design wkrada się do naszego domu coraz śmielej, a ja nie mogę oderwać się od komponowania kolejnych aranżacji. Z założenia mieszkanie będzie dość monochromatyczne - biel przeplatać się będzie z czernią, szarością i drewnianymi akcentami. Nie wyobrażam sobie urządzania wnętrz bez poduch, pledów, pościeli...





Jako że w tym roku, IKEA ogłosiła nadchodzący sezon sezonem, w którym bez tekstyliów po prostu nie da się żyć (z czym osobiście zgadzam się w 100%, i to nie tylko na najbliższy rok), organizujemy razem konkurs. Ja zadaję Wam pytanie:

Wyobraź sobie, że otrzymujesz pokój, w którym są tylko same meble (np. regał, sofa, fotel,, łóżko, szafa, stolik, itp.) oraz oświetlenie, ale w ogóle nie ma w nim tekstyliów. Jakimi tekstyliami IKEA go urządzisz, by czuć się w nim dobrze?

Na Wasze odpowiedzi czekam w komentarzach do 19.09.2012 do godziny 24:00. Zwycięzca otrzyma ode mnie piękną, ekologiczną torbę z materiału pochodzącego z nowej kolekcji IKEI, oraz bon o wartości 100zł do wydania na co tylko się chce w sklepie. Jest już tyle pięknych rzeczy, że ja najchętniej obrabowałabym bank i urzadziła CAŁE mieszkanie meblami i dodatkami pochodzącymi własnie z IKEI.
Macie głowy pełne pomysłów? No to czekam na odpowiedzi, bardzo jestem ciekawa jakie ikeowe tekstylia wpadły Wam w oko.





U nas zagościł już pled GURLI, cudowna poducha STOCKHOLM (myślę o drugiej!) i poduchy, które uszyła moja Mama - idealnie takie jakie chciałam, z materiału SOFIA.
Pozdrawiam serdecznie i już nie mogę doczekać się Waszych komentarzy.
Buziaki ogromne,
Agnieszka.

3 wrz 2012

trzymajcie kciuki!

Przez kolejne 3 dni, zaczynając od jutra, mój J. będzie pisał ważny egzamin. Trzymajcie proszę za niego kciuki. Ja jestem spokojna, ale dobrych myśli nigdy za wiele.





Pozdrawiam z zaciśniętymi kciukami,
Agnieszka.

24 sie 2012

black magic.

Sypialnia zdążyła już nabrać sypialnianych kształtów, a tu psikus - podłogę trzeba było trzeci raz polakierować (zostało lakieru na jeszcze jedno pokrycie i wręcz wymusiłam na panu, którego ekipa u nas pracowała, żeby przyjechał i polakierował raz jeszcze ). Wszystko musiało więc wywędrować do kuchni. W weekend i tak pracuję, więc niewiele bym miała czasu, żeby dalej remontowo podziałać - jakoś przeżyję kolejne dwa, i mam nadzieję, że już ostatnie, dni wycięte z życia naszego mieszkanka. Zdążyłam tylko pstryknąć mały fragment tego, co się u nas szykuje. Mam nadzieję, że rozbudzę Wasze apetyty na więcej zdjęć...?



Zdjęcie zdradza pewną małą tajemnicę, którą już wkrótce się z Wami podzielę.

Pozdrawiam serdecznie,
Agnieszka.

19 sie 2012

lampa idealna.

Niektóre marzenia spełniają się szybko. Czasami nieplanowane zakupy są efektem nie do końca planowanego przypływu gotówki. Wczoraj byliśmy kupić lampę do korytarza, ale spać nie dawała mi lampa podłogowa z tej samej serii. Cudowna, loftowa, OGROMNA - ponad 180cm wysokości. Myślałam o niej i myślałam, aż w końcu chyba te moje myśli i gorące uczucie sprawiły, że godzinę temu zawieźliśmy jeden egzemplarz do mieszkanka. Mama sprezentowała nam podłogową lampę HEKTAR z IKEI.



Lampy z tej serii to była pierwsza rzecz, którą zauważyłam w nowym katalogu. I są moim absolutnym "must have". I baaardzo się cieszę, że to kolejna rzecz, wybierana z wielką starannością do naszego gniazdka.



Pozdrawiam serdecznie,
szczęśliwa Agnieszka.