Pomyślicie może, że ten post powstał trochę na wyrost. Przecież mój Syn za 2 dni kończy 9miesięcy. Roczek dopiero za 3 miesiące!
Pomyślałam jednak, że chciałabym wrócić do rzeczy, na które zdecydowaliśmy się dla małego T. podczas kompletowania wyprawki. Zależy mi, aby przekazać Wam rzetelne opinie na temat użytkowanych przedmiotów i szczerze polecić te, które bardzo dobrze u nas funkcjonują.
Na cały cykl "Rok z Niemowlęciem" daję więc sobie 3 miesiące. Przez ten czas, pomiędzy zwykłymi postami, chciałabym mieć miejsce na te z recenzjami.
Jako młoda Mama często popadam w zakupowy szał w kwestii dziecięcych ubrań, dodatków, akcesoriów i zabawek. Czasami żałuję wydanych pieniędzy. Niektóre wybory są nietrafione, a kupione rzeczy - zbędne.
Mamy jednak kilka swoich hitów, które w 100% są warte polecenia. Zapytałam jakiś czas temu mojego J., co z użytkowanych przy naszym Synu rzeczy, jest według niego naprawdę trafione. Jak wiadomo, mężczyźni są z reguły bardziej praktyczni i oszczędni w zachwytach. Jednakże naszym hitem hitów, który wymieniliśmy jednogłośnie jest...
Tripp Trapp marki Stokke.
Jak można przeczytać na stronie producenta:
Krzesło, które rośnie razem z dzieckiem™. Od urodzenia
Stworzone w 1972 roku, krzesło Tripp Trapp® zrewolucjonizowało rynek krzesełek dla najmłodszych. Zaprojektowane tak, aby pasować do każdego stołu, pozwala dziecku znaleźć się w centrum rodziny i rozwijać u Twojego boku. Inteligentny, dopasowujący się do Waszych potrzeb design, umożliwia swobodę poruszania się dzięki siedzisku i podnóżkowi, o regulowanej głębokości i wysokości. Kiedy odpowiednio dopasowane, zapewnia dziecku wygodną, w pełni ergonomiczną pozycję siedzącą w każdym wieku.
U nas krzesełko było w użyciu od pierwszych dni. Najpierw użytkowaliśmy je z nakładką NewbornSet, obecnie używamy już z BabySet.
Wybierając to krzesełko, zakochana byłam w jego formie. Kiedy okazało się, że Stokke wprowadziło szary kolor - byłam w siódmym niebie.
Otwierając paczkę oniemiałam z zachwytu. Piękny kolor i staranne wykonanie... Usiadłam na dywanie, i z przeszkadzającym już nieco, ciążowym brzuszkiem, natychmiast skręciłam Tripp Trappa. Cieszył moje oczy niezmiernie! Był małym znakiem, że oto już wkrótce pojawi się na świecie maleńki użytkownik krzesełka.
Później, kiedy używaliśmy NewbornSet (przez pierwsze 6,5msca życia Chłopca), chwaliłam sobie zdejmowany pokrowiec i łatwość (a także bezpieczeństwo) zapinania Malucha w szelki.
Kiedy T. usiadł - założyliśmy BabySet. Najpierw z poduchą, którą, jak widzicie szybko zdjęłam. Chłopiec dostaje jedzenie do rączki i mocno brudzi wszystko wokół. Obecnie używamy krzesełka bez poduszki, i zupełnie nie ma problemu z niewygodą - krawędzie są wyprofilowane i nie uwierają małych nóżek.
Tripp Trapp wykonany jest z drewna. Kiedy moje Dziecko, zaczęło zrzucać wszystko ze stołu i nierzadko te przedmioty, upadając na ziemię, uderzały z impetem w TT - przechodziłam estetyczny "mikrozawał". Oczami wyobraźni widziałam już dziury w całym krzesełku. I wiecie co? Nic z tego! Zarówno drewno z którego jest wykonany TT, jak i lakier, którym jest pomalowany z łatwością opierają się niszczycielskiej sile spadających zabawek.
Chłopiec chętnie w nim siedzi. Nie ma problemu, żeby na chwilę go czymś zająć - wystarczy dosunąć krzesełko do stołu i mamy chwilkę przerwy (dopóki wszystkie zabawki nie wylądują na ziemi...). Dokupiłam szelki, bo pomimo wrażenia, że sam z krzesełka nie wyjdzie, jakoś wolę dmuchać na zimne. Niezłe z niego ziółko, wolę więc nie sprawdzać, czy potrafi.
To krzesełko na lata. Jest pięknie i porządnie wykonane. Ma możliwość regulacji zarówno w stosunku do wieku i potrzeb (NewbornSat i Babyset), jak i do wysokości dziecka (regulacja wysokości siedziska). Pomimo wysokiej ceny na pewno zdecyduję się na drugie przy kolejnym dziecku. Chcę żeby każdy Malec miał od początku swoje własne krzesełko, bo przecież użytkować je będą przez lata.
Jeśli macie jakieś wątpliwości - piszcie. Na pewno odpowiem!
Pozdrawiam serdecznie,
Agnieszka.