Podanie wyników candy teoretycznie powinno nastąpić w sobotę. Jednakże kilka czynników ( praca, moja wizyta w Warszawie ) spowodowało, że dopiero dziś mogę ogłosić tę jakże radosną wiadomość, czyli kto z chętnych osób dostanie woreczki.
Jechałam wczoraj z moim J. samochodem i poprosiłam o podanie numerów od 1 do 98. Sczęśliwymi posiadaczkami woreczków zostają numery 15 -
Mili oraz 45 -
kasiekw. Bardzo Was proszę dziewczyny o podanie swoich adresów w mailu do mnie - agafleischer@gmail.com
Zwyciężczyniom gratuluję i zapraszam Was do kolejnej wspólnej zabawy, którą na pewno za jakiś czas znowu zorganizuję.
W tym roku po raz drugi dostałam propozycję otrzymania katalogu IKEA w wersji XXL. Jeszcze przyjemniejszym okazał się fakt, iż tym razem katalogi będą spersonalizowane i okładkę zdobić będą podobizny osób, do których zostaną wysłane. Bardzo się ucieszyłam i oczywiście zgłosiłam swoją chęć uczestniczenia w całej akcji.
Katalog odebrałam, zrobiłam sobie śniadanko ( powidła mirabelkowe smażyłam tydzień temu! ) i z przyjemnością zatopiłam się w skandynawskim designie...
IKEA w tym roku wprowadziła sporo nowości. Osobiście od dłuższego czasu zakochana jestem w serii mebli HEMNES. W tym roku pojawiło się kilka dodatkowych opcji - witrynka, stolik nocny, komoda z przeszklonymi drzwiami - przepiękne wszystko. Mam tylko nadzieję, że dwa ostatnie meble są dostępne również w innym kolorze niż czerwony...
Bardzo podobają mi się także tekstylia. Zakochana jestem w pościeli z chmurkami ( kupię na pewno! ) i podusi w takie ornamentowe, lekko folkowe wzory. Przepiękna jest, duża i daje sporo przytulności wnętrzu - przynajmniej na tyle, na ile potrafię to wywnioskować ze zdjęcia.
A gdybym miała dzieci... Jakże cudowny jest pluszowy kosz z warzywami, czy zestaw przyjęciowy. Aż odzywa się we mnie mała dziewczynka. Przepiękne! IKEA chyba w tym roku poświęciła więcej uwagi swoim najmłodszym odbiorcom. I bardzo dobrze! Bo brakowało nowości dla maluchów.
Generalnie jeśli chodzi o katalog to, tak samo jak w zeszłym roku, muszę powiedzieć że oglądanie zdjęcć w wersji XXL jest duuużo przyjemniejsze niż w standardowym, małym rozmiarze. Podoba mi się masa rzeczy - ramki z kropeczkami wewnątrz ( kupię jak zrobię remont pokoju na 100% ), okręcany taboret barowy, haftowane poduchy... Choruję na naprawdę sporo rzeczy. Świetne jest też większe zwracanie uwagi na ekologię - sortowanie śmieci, małe opakowania.
Podsumowując - katalog z własnym zdjęciem to niesamowita przyjemność, w środku masa pięknych rzeczy, marzę o tym żeby połowę mieć we własnym domu.
Słowem...
IKEA ZACHWYCA PO RAZ KOLEJNY.
Pozdrawiam Was serdecznie,
Agnieszka.