Razem z moim partnerem z coffeeheavenowej drużyny WYGRALIŚMY III Olimpiadę Kawy! Bardzo, bardzo się cieszę! 1 miejsce wydawało się być nie do osiągnięcia. Myślałam przecież, że nie uda mi się przejść nawet eliminacji a tu proszę - pokonaliśmy 6 kawiarni i zdobyliśmy złote medale. Zdjęcia na pewno jakieś będą - ja niestety w tym roku aparatu ze sobą nie zabrałam - czekam na zdjęcia od znajomych i na pewno coś pokażę.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEibe8DObl-c_2hwR_NTEcB6gK0DQppvp92bUkU2MA9Av_pDFzPWNHDi36tZ4j4951iHiSXZ0MxzLK4AnOKAstk4vf05p9PgllQSyk_YEqmWfRsycLSs9b4uVdbr4mNGeX3AbNk9OdLOx7Y/s800/wiocha.jpg)
Przygotowywałam się do Olimpiady w Warszawie. Byłam tam od 1go do 10go września. Czasu na zwiedzanie co prawda wiele nie było, ale udało mi się zajrzeć do ogrodów na dachu BUWu, byłam na Kole ( kupiłam tarczę od budzika i starą puszę Tchibo ), przeszłam wzdłuż i wszerz Nowy Świat i Krakowskie Przedmieście, spacerowałam na Powiślu i Saskiej Kępie.
Przez pierwsze kilka dni w warszawskich przygodach towarzyszył mi mój nieoceniony Mężczyzna. Życie z Nim jest dobre, spokojne, poukładane. Bardzo mi to odpowiada, bo nabrałam pokory do związków, do życia z drugim człowiekiem. Nauczyłam się, że może być tak jak należy, a nie tak jakby wydawało się, że powinno być. Nie jestem już taka hop siup do przodu i doceniam to co dostaję, co mam i co robię.
W Warszawie pośmigałam po kawiarniach - rajd kawowy w tym mieście uświadomił mi, że Poznaniowi daleko do takiego poziomu kawiarni. Może spełni się moje marzenie o otwarciu czegoś swojego, z porządną kawą, pysznymi ciastami i profesjonalną obsługą sympatycznych, uwielbiających kawę baristów...
Szczególnie ukochałam sobie dwie kawiarnie ( jak się później okazało w ich tworzeniu "maczała" swoje palce ta sama osoba ) - Filtry Cafe i Francuska 30. Cudowna kawa ( 100% arabika, którą razem z J. sobie ukochaliśmy ), szarlotka tak niesamowita, że mogłabym dać się zabić za przepis, świeżo wyciskany sok ( uwielbiany przez mojego Towarzysza ) i odkrycie, które zmusiło mnie do zakupów w internecie - Red Espresso - czyli specjalny rodzaj rooibosa parzony jak klasyczne kawowe espresso.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh1Xkz5ZSqh5-lZfTPjeQE4wIbnXA8XQMun-FSR_8nOf9ASeY5oZvXFGXSmeRGMmK0p-ZUdnPxwALm4xmWEGM5W-Ta1sNx7oBd7weSIyl-DyyVxD0bAzgv4_oGEcuoIPfIzZdLlXtiXbio/s800/filtry.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgC6HChnPj03QoxU0U6P_MKE7Jb0RmyDSiqfBd80eMs5KJPXUStiewLHH2zqeuY5PLcskP6ZyqSY1EEH_MyrU57rNDJ313T_4uNY7ft2XZQavBulBhb6q22zeNDRMuGOLZVteYuq2Z8dlY/s800/francuska30.jpg)
W Warszawie odkryłam też sklep MUJI w galerii Arkadia - recyklingowe rzeczy w bardzo prostej odsłonie. Dużo szarego papieru, metalu, mlecznego matowego plastiku z PET - zakochałam się... Przywiozłam sobie 3 świeczki, bo zapachy mają tak obłędne, że nie mogłam zdecydować się na 1.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgWOuhxeXzc0jS0v_D-S7rCsUmYiV4da8OMBF55mhzFyO2UmAyQug3ruQI_YE0dQA5m0jPZmXzQQbjooivUA34ElxzDBHj2ucOgyn0k2r5fYQPgRr84pSpDkOeqOc9Duokme5yyDpaY53U/s800/muji.jpg)
Po powrocie mój Ukochany czekał na mnie z czymś, co rozkleiło mnie totalnie - druga do kolekcji puszka po kawie, stanęła dzielnie obok pierwszej z "pure ground coffee"...
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgr_ydWzmsOiBkWXvIzqK0mmiQmOKT7jAJ8r5V3YXtVDWL0xPdlMCtO1pk2mEUf6FLUmDW9u5VEq0Sft9xRK_EhQqQzvV3jIvLYRsLEOwf-38fHiJ-BnW2mtF72XQ42M0OnWs5LwMyuFg/s800/lyons.jpg)
I jak tu nie wierzyć, że szczęście chodzi parami? A ostatnio nawet stadami?
Pozdrawiam Was serdecznie!
Buziaki, Agnieszka.