Lubię takie niedziele. Powolne, leniwe... Lubię, kiedy nigdzie nam się nie spieszy i spokojnie, z kubkiem herbaty możemy poleżeć pod kołderką i poczytać. Kupiłam wczoraj "Magazyn Smak" i... z miejsca się zakochałam. To pierwszy tak pięknie wydany magazyn, który pisany jest po polsku. Pokusiłabym się o stwierdzenie, że jest to wydanie na poziomie mojego ukochanego, skandynawskiego Vakre (inna tematyka, ale wydanie z klasą!) - a może i jeszcze piękniej, bo wydany jest na kredowym papierze, a Vakre na satynowym. Jest niewymuszenie elegancki, a jednocześnie bardzo przyjazny - czyta się go z ogromną przyjemnością. Będę dawkowała sobie teksty, żeby cieszyć się nim jeszcze dłużej.
Pościągałam sobie też na iPada kilka numerów szwedzkiego "Trendenser" - przeboskie zdjęcia, przyjazne teksty po angielsku - naprawdę polecam. Ja mam już wszystkie i wiem, że często będę do nich wracała. Czekam teraz na kolejny, świąteczny numer!
Kończę już odnawianie łóżka, które będzie niedługo stało w sypialni. Nie mieliśmy już kasy żeby kupić nową ramę, więc odnowiłam stary mebel, który stał w mieszkaniu. Wygląda super, jeszcze tylko jedna warstwa farby i... składamy! Na pewno pokażę efekt końcowy jaki otrzymałam urządzając sypialnię. Od wczoraj mamy też... meble kuchenne! Co prawda póki co w kartonach, ale są. Kuchnia stanie na nogi w piątek. Nie mogę się doczekać! Wybieranie dania na pierwszą kolację, którą ugotuję w nowej kuchni, nadal trwa. I wciąż nie wiem, co to będzie...
Pozdrawiam serdecznie,
Agnieszka.