31 maj 2013

hola amigos!

Wróciliśmy! Było CU-DOW-NIE! Wspaniała pogoda, widoki zapierające dech w piersiach... Naprawdę polecam Teneryfę z całego serca! Oczywiście typowo turystyczne miejscowości jak Costa Adeje czy Los Chrostianos są... typowo turystyczne. Knajpowi naganiacze (sandwiches? beer?), wycieczkowi naganiacze (ski jets? water safari?) i sprzedawcy wszystkiego... Nie chcieliśmy być zależni od kogokolwiek i wypożyczyliśmy auto i w 3 dni objechaliśmy wyspę wzdłuż i wszerz - w sumie wyszło 650km! La Laguna, Candelaria, El Medano... J. bardzo dzielnie spisywał się za kierownicą naszego rozklekotanego autka - w pierwszej chwili chcieliśmy zawrócić i wymienić samochód, ale nasz dzielny Orlando (wypożyczalnia nazywała się Orlando, toteż tak ochrzciliśmy naszego Volkswagena Polo) poradził sobie z najtrudniejszymi trasami. Z piskiem i wyciem, ale jednak. Zwiedzanie Teneryfy na własną rękę jest świetnym sposobem poznania wyspy. Tego nie pokazują na zorganizowanych wycieczkach. To trzeba przeżyć samemu. Wejść w klimat całym sobą. Nam się udało. Nawet dziś rano, po przebudzeniu, powitało mnie roześmiane "Hola!"
















Mamy nadzieję, że w przyszłym roku uda nam się odwiedzić kolejną wyspę. W końcu zakochaliśmy się w Islas Canarias...

Pozdrawiam Was bardzo serdecznie,
Agnieszka

23 maj 2013

WAKACJE!

Kochani, widzimy się za tydzień!
Lecimy na Teneryfę doładować baterie.



3majcie się cieplutko!
A & J

20 maj 2013

oprócz błękitnego nieba...

... chciałoby się tam zaśpiewać "nic mi więcej nie potrzeba".

Trzeba przyznać, że takim leniem blogowym to ja dawno nie byłam. Tłumaczę się od razu, że wszystkie zobowiązania w pracy już właściwie poza mną, nie jeżdżę już od miasta do miasta, a od soboty... MAM URLOP! I teraz będę poświęcać czas na same przyjemności. Np. na blogowanie.


  Mój charakter wiecznej gaduły często daje o sobie znać. 1,5 roku temu zaczęła się nasza znajomość. Ja byłam w pracy, Ona wpadała na kawę. Dzień niczego nie zwiastował ale tym razem było inaczej niż zwykle. Nie mogłam przecież przemilczeć przepięknej książki, która leżała przed Nią na stole.  Zaczęłyśmy rozmawiać, obiecała, że zamówi mi taką samą. I zamówiła. A potem kolejne i kolejne. Kolejne były nie tylko książki, ale i rozmowy. O życiu, o marzeniach, o codzienności. Śmieję się, że jest dla mnie jak starsza siostra. Pochwali, ale i przystopuje. Cieszę się, że tak się stało, że się poznałyśmy. 




A jeśli chodzi o miniony weekend... Pojechałyśmy razem z Jej Siostrą i Kiką - sznaucerką - do Puszczy Noteckiej. Już w piątek - prosto po pracy. Szykowało się więc kilka dłuuugich, spokojnych dni. Piękne tereny znajdujące się jedynie godzinę drogi od Poznania, są cudownym miejscem na regenerację totalną. Zero internetu, zero zasięgu. Agata ma w Puszczy przesłodki domek. Z jednej strony łąka, z drugiej strony las... Świerszcze grają tak głośno, że aż dzwoni w uszach... Lepszego wejścia w zwolnione tempo nie mogłabym sobie wyobrazić. Spędziłyśmy tam cały weekend i wcale nie chciałam wracać. W niedzielę nie potrafiłam sobie znaleźć miejsca, bo z jednej strony chciałam wciąż leżeć, jeść placek z rabarbarem i czytać. Z drugiej jednak strony bardzo chciałam zrobić kilka zdjęć. Koniecznie na bloga. I na pamiątkę. Choć podobno mam tam często wracać. 


Zabrałam ze sobą moją POLKĘ. Ta torba jest spełnieniem marzeń. Znajduje zastosowanie we wszelkich sytuacjach. Tym razem przewiozłam w niej szyszki i sadzonki host, które wykopałam z Ogrodu Agaty. Polka potrafi!

Czekacie zapewne na spóźnione wyniki POLKOWEGO konkursu, zatem... Chciałabym też uroczyście ogłosić, że nową właścicielką POLKI w kolorze szarym zostaje...

gar grafika!!!

A 50% rabaty na zakupy na stronie MOIMIO otrzymują Agata i Ella!

Gratuluję i proszę o kontakt na mojego maila: agafleischer@gmail.com , przekażę Wam wszystkie szczegóły dotyczące zarówno wysyłki wygranej torby, jak i sposobu użycia kodu rabatowego.


W czwartek zniknę Wam na tydzień, pojutrze powiem dlaczego. Tymczasem znikam robić wielkie pranie i listę zakupów na jutro. No i odliczam dni do czwartku!

Trzymajcie się cieplutko,
Agnieszka