Lubię kiedy rano budzą mnie świecące prosto w twarz promienie słońca. Wstawanie jest dużo przyjemniejsze. A fakt, że mam czas na leniuchowanie i wylegiwanie się przez dłuższą chwilę w łóżku jeszcze bardziej uprzyjemnia poranek. Dziś słońce rozświetla cały mój pokój. Nawet biurko, do którego zazwyczaj nie dosięga. Tak bardzo spodobał mi się ten widok, że postanowiłam pstryknąć zdjęcie. W ten sposób chciałabym pokazać Wam, jak zabawnie ono teraz wygląda. Mój Ukochany powiedział, że przypomina mu wystawę ze sklepu "o gotowaniu". Rozbawiło mnie to porównanie, ale wydaje się być jak najbardziej trafne...
Wczoraj wieczorem piekłam kardamonowe ciasteczka. Są superproste i bardzo smaczne. No i do tego wyglądają naprawdę efektownie. Osobiście lubię tworzyć do tego co upiekę etykietki. Ciastka są bardzo dobrym materiałem do pakowania, więc staram się zawsze wręczać je w taki sposób, żeby były specyficzne i kojarzone ze mną.
Etykietki robię zawsze w mniej więcej podobnym stylu, ściągnęłam sobie z internetu czcionkę przypominającą literki pisane na maszynie, drukuję etykietkę na brązowej kopercie, wycinam i ramkę rysuję czarnym pisakiem. Wydaje mi się, że najprostsze rozwiązania są najlepsze - jak to ktoś powiedział "proste rozwiązania są najlepsze na trudne problemy" - i staram się je stosować.
Pozdrawiam Was jesiennie,
Agnieszka