Dekorowanie domu na Święta należy do prawdziwych przyjemności. Ustalamy razem z J. ostateczną listę tzw. DUŻYCH zakupów (regał, sofa, szafki do kuchni), wciąż odbieram paczki z kolejnymi dekoracyjnymi przedmiotami. W jeden z tych paczek znalazły się prawdziwe cudeńka. Ola z
DECOROLKI przysłała mi śliczne dodatki. Chyba byłam w tym roku bardzo grzeczna i mój Święty Mikołaj przyniósł mi naprawdę piękne prezenty. Metalowa latarenka postawiona wśród sosnowych i araukariowych gałązek wygląda jak domek skrzata. Jest śliczna, prawda? I naprawdę duża! Spodziewałam się maleństwa, a to kawał domku!
Prawda, że urocza?
Ciekawą historię mają dwie kuchenne ściereczki. Bardzo lubię typografię Arne Jacobsena. Ucieszyłam się, że do mojego A-kubeczka dołączy coś jeszcze. Pomyślałam nawet, że właściwie te ściereczki są tak ładne, że można by je oprawić. Dość to dziwny pomysł, muszę przyznać. Ale kiedy zadzwoniła do mnie Mama, która odebrała przesłaną przez
DECOROLKĘ paczkę i powiedziała: "Wiesz, te ściereczki są tak ładne, że możnaby włożyć je w ramkę...", to stwierdziłam, że jednak wszystko ze mną w porządku i one NAPRAWDĘ są tak ładne, jak na początku myślałam. Nie wiem jeszcze, co na to J., ale mam nadzieję, że się zgodzi, bo szkoda byłoby mi pobrudzić je w kuchni...
Zmykam do porządków. Czas zabrać się za bardziej czasochłonne prace. W końcu święta już coraz bliżej! A jak tam Wasz kalendarz grudniowych prac? Wywracacie domy do góry nogami, czy raczej spokojnie ścieracie kurze i powoli kupujecie prezenty?
Pozdrawiam serdecznie,
Agnieszka.