26 paź 2011

kolejne próby.

Wszędzie widzę dynie. Na ryneczku Pani zapraszająca do zakupów stoi ze skrzynką pełną okrągłych, wręcz pakujących się do rąk, pękatych dyń. Ta Pani nie wie, że na przednim siedzeniu mojego auta siedzą już dwie śliczne, intensywnie pomarańczowe kule. Skusiłam się. Właściwie nie mam zielonego pojęcia, jak się zabrać za dyniowe wypieki. Od kilku dni przeglądam przepisy, wertuję książki i podczytuję kulinarne blogi. Dynie. Są trochę jak gruszki, których się bałam i nigdy nie lubiłam - nieodkryte i obiecujące niezapomniany smak. Spróbuję, bo dlaczegóż by nie? Przecież trochę już wiem, próbowałam różnych rzeczy. Oswoję dynie, bo są tak urzekające, że aż proszą się aby coś z nich przyrządzić. I ten kolor! Moje są bardzo mocno pomarańczowe - prześliczne!



W końcu nie tylko księżniczki w bajkach mają dyniowe karoce - teraz dziewczyny zapraszają dynie do swoich kuchni.
Więc... nadchodzę! Z kolejnymi kulinarnymi próbami. Dam znać co z tego wyszło i na co się w końcu zdecydowałam. A może macie pomysł na jakieś wyjątkowo pyszne, warte polecenia i urzekające COŚ z dyni?

A jeśli chodzi o bardziej babskie sprawy... Jakiś czas temu kupiłam jesienny wisiorek. I noszę go, i noszę bo zdaje mi się szczególnie uroczy - właśnie teraz.



Pozdrawiam Was jesiennie,
Agnieszka.

17 komentarzy:

  1. U mnie dynia jedynie w formie dekoracji. Nie lubię jej smaku.
    Kiedyś nie lubiłam kukurydzy, teraz mogę jeść puszkami ;) Ale z dynią to raczej nie przejdzie :/
    Daj znać jak wrażenia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. w kwestii dyni nie pomogę, ale wisiorek masz rewelacyjny! :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Urodziwe te dynie...i widzę,że przychodzi na nie coraz większa moda.
    niestety ja jeszcze nie jadłam inie kupowałm dyni,ale na kulinarnych blogach można znaleść ciekawe przepisy :)

    P.S.
    Nie wiem,czy wysłałaś mi tą cukierniczkę...
    Może się dziwisz,że nawet nic nie napisałam,ale nie ma mnie w Polsce.Będę dopiero za miesiąc.
    Mogłam podać adres mamy,to by mi powiedziała,czy dotarła.
    Pozdrowienia z Serbii:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Espresso, wysłałam Ci maila. :)

    Miło Was widzieć, Dziewczyny. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam podobny stosunek do dyń, ale może kiedyś i ja się do nich przekonam :-)
    Piękny wisiorek!

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne dyniaczki, niestety u mnie takowych nie ma. Wszelkiej maści i koloru są ale taka, która naprawdę by sie podobała to ani jednej nie ma:(. Z ciastem nie pomogę, ale chętnie wpadnę po przepis:)
    Pozdrawiam jesiennie!

    OdpowiedzUsuń
  7. piekne dynie :) zrób z nich drzem :) wystarczy : sok z pomarańczy, cukier, imbir i oczywiście dynia :) i smazymy sobie powolutku

    OdpowiedzUsuń
  8. zapraszam do siebie na tartę dyniowa.. ma boski orientalno korzenny smak.. i generalnie w tej masie tak się zakochalismy, ze narobiłam jej zapas do naleśników i na tosty.. ( lepsza w wersji z podpieczoną dynią a nie startą i duszoną na patelni)

    OdpowiedzUsuń
  9. dynię uwielbiam - na zupę dyniowo pomidorową, na chutney dyniowo jabłkowo żurawinowy - do mięs niezastąpiony, i do ciast - jako wilgotny wypełniacz (tak jak marchewka). przepisów w internecie tysiące, na pewno znajdziesz jakiś odpowiedni :)

    OdpowiedzUsuń
  10. wisiorek śliczny a czekam na sprawdzone przepisy :))

    OdpowiedzUsuń
  11. A ja uwielbiam kompot z dyni na ostro z goździkami.Wspaniały do mięs, nawet w świątecznym wydaniu.
    Wisiorek rewelacja.Bardzo mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
  12. Witaj!Ja w tym roku też pierwszy raz zabrałam się za dynie. Zrobiłam dżem dyniowo-jabłkowy i dyniowo-pomarańczowy.Oba pyszne.
    Przepis mogę podać jeśli jesteś zainteresowana.
    anetakon73@gmail.com
    Wisiorek śliczny.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Żołędziowy wisiorek jest prześliczny, a dynie cudne i faktycznie intensywnie pomarańczowe. Moja dynia w tym roku nie wygląda tak dobrze jak Twoje, jak nie szukałam było ich pełno, ma jak znalazłam to klops, wszystkie jakieś mizerne, ale lepsza taka niż żadna:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Piekne dynie. Ja lubie takie ciasto dyniowe. Oto składniki:
    1 szklanka mąki pszennej
    1/2 szklanki cukru
    1 łyżeczka proszku do pieczenia
    1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
    1 łyżeczka cynamonu
    szczypta soli
    2 jaja
    1/2 szklanki rozgotowanej i zmiksowanej dyni
    1/2 szklanki oleju
    pestki dyni lub cukier puder do posypania

    Jajka z olejem miksujemy,dodajemy ostudzona dynie i sypkie. Wszystko na posmarowana blachę (22cm) i do piekarnika na około 45 minut w temp. 180oC. Smacznego!
    A przy okazji zapraszam na konkurs na moim blogu http://www.blog.allegalleria.pl

    OdpowiedzUsuń
  15. Zainspirowana Twoimi pięknymi gruszkowymi zdjęciami z poprzednich postów zrobiłam szybki szkic akwarelowy:-)
    Dynię ja najbardziej lubię tak najzwyczajniej upieczoną w pierkarniku - na blaszce polanej oliwą ukladam dynię (oczywiscie wydrążoną) pokrojoną w "półksieżyce" i wkładam do piekarnika na jakieś 15-20 minut (aż będzie mięciutka i pachnąca). Taką dynią mogę się zajdać i zajadać, jest pyszna i tak banalnie prosta w przygotowaniu!
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  16. prześliczny jesienny wisiorek,lubię takie i sama noszę teraz...łyżwę :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Agnieszko,
    skacze po Twoim blogu i nie wiem, gdzie slad zostawic, bo bym musiala pisac i pisac.. Padlo na ten, ale to do wszystkich postow - cuuuuudownie spedza sie czas na Twoim blogu.
    pozdrowienia
    aga

    OdpowiedzUsuń