Przede wszystkim muszę przyznać, że zakochałam się w błękitnych dodatkach do kuchni. Najpierw widziałam moją kuchnię totalnie białą z akcentami kremowymi, szarymi i czarnymi. Ale teraz już wiem, że takie kolorowe plamy dodadzą jej delikatności i... słodyczy. A właśnie takie miejsce mi się marzy. Muszę przyznać, że ukochałam sobie te śliczne błękitne i turkusowe gadżety i jakoś tak same zaczynają się gromadzić. Większa butelką sprezentowana przez mojego J. dumnie czekała na towarzyszkę, którą udało mi się kupić jakiś czas temu na starociach. A pojemnik w groszki to znalezisko TkMaxx'owe. Na pewno na tych kilku dodatkach się nie skończy, bo marzą mi się kolejne w tej kolorystyce.
Do przygotowania takich letnich muffinów potrzebujemy (na 18szt.):
200g masła - stopionego i ostudzonego
4 jajka
400 ml mleka
600g mąki
150g cukru
opakowanie (16g) cukru waniliowego
2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 szczypty soli
Kruszonkę robiłam "na czuja" - użyłam 50g masła, 4 łyżki cukru i mąki oraz migdałów tyle, żeby powstała sypka kruszonka.
Standardowo suche składniki łączymy w jednej misce, mokre w drugiej. Następnie mieszamy wszystko niezbyt dokładnie. Papilotki napełniamy do połowy ciastem, wciskamy trzy umyte i wydrylowane czereśnie, nakładamy łyżkę ciasta, posypujemy kruszonką i wciskamy jedną czereśnię w całości - z ogonkiem i pestką. Papilotka jest właściwie wypełniona do brzegu, ale to zupełnie nie przeszkadza, bo muffinki ładnie rosną i nie wylewają się na blaszkę. Pieczemy w 200*C przez ok 25-27min. Podajemy przestudzone, bo gorącymi owocami można się poparzyć.
Smacznego!
Agnieszka.
Jejku... z samego rana popatrzeć wystarczy ;) i już żołądek domaga się czegoś pysznego...
OdpowiedzUsuńUroczy ten pojemnik w groszki! Czekam na przepis :)
OdpowiedzUsuńTakie pokusy przed śniadaniem...
OdpowiedzUsuńPiękne są te zielone buteleczki! :)
Jeśli smakują tak dobrze, jak wyglądają, to muszą być przepyszne.
OdpowiedzUsuńpiękna fota,urocze te buteleczki
OdpowiedzUsuńA NIE DZISIAJ TAK ŻOŁADEK BOLI :(
OdpowiedzUsuńbuteleczki są przesliczne :)
zmieniłam adres bloga , z miedzy cisza a ciszą na :
http://mondocane-j.blogspot.com
Uwielbiam czeresnie i wszelskie slodkosci z nimi! Pychotki! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńpysznie wyglądają, mniam.
OdpowiedzUsuńmam do sprzedania syfon w turkusie http://www.gietka.blogspot.com/2012/06/sprzedam.html
może też wpadnie w oko ;)
Dzięki, ale już taki mam. ;)
UsuńNie muszę jeść - najadam się samym ich widokiem :))
OdpowiedzUsuń:*
buuu, a ja właśnie wszystkie czereśnie wrzuciłam w słoiki :(
OdpowiedzUsuńOhhhh! Ta migdałowa kruszonka jest niezwykle kusząca! :)
OdpowiedzUsuńNo przepychota, przepychota :))
OdpowiedzUsuńSliczny pojemniczek - oglądałm z tej samej serii naczynie do zapiekania i w końcu odstawiłam... a teraz chyba żałuję :))
OdpowiedzUsuńW kazdym razie moja kuchnia wygląda obecnie właśnie tak jak piszesz, z kolorowymi, słodkimi plamami - i cięzko jest oderwać się od takich zakupów, żeby nie przesadzić z ta słodyczą :)
A muffinki wyglądają przepysznie - a ja już w zeszłym roku wyszykowałam sobie post tez z czereśniowymi słodkościami i do tej pory zalega w kopiach roboczych, hehe :)) Dobrze, że mi przypomniałaś, to wrzucę też :)
Buziaki!!
mniam!!!
OdpowiedzUsuńButelki są super, ostatnio widziałam w BlackRedWhite przecenę takich turkusowo-miętowych miseczek, ja póki co trzymam się przy bieli i czerni, ale też wytrzymać nie mogę.
OdpowiedzUsuńPiękne te buteleczki, a muffinki pierwsza klasa, lubię połączenie wiśni z migdałami:) Pychota
OdpowiedzUsuńdodatki są urocze!:) wspaniałe.
OdpowiedzUsuńa przepis wypróbuję:)
przepraszam, że wcześniej nie odpisywałam, ale jednak nie wezmę tych prawideł, więc pewnie innej szczęściarze się trafią:)
pozdrawiam ciepło
Ja też nie pozostaje obojętna na kolorowe dodatki, teraz stawiam na różnokolorowe, ale praktycznie wciąż coś zmieniam! Niebieskie i miętowe kojarzą mi się zawsze z latem...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
marta
Ha, w tym samym dniu mamy posta z tym samym przedmiotem w tle, hehe, pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńChciałam też zrobić muffinki, ale moje czereśnie były tak robaczywe, że nawet szpaki omijały je szerokim łukiem ;-)Pomysł z dodatkami bardzo fajny. Ja nadałam słodki i pastelowy wyraz mojej kuchni dzięki doniczkom z różyczkami ;-)
OdpowiedzUsuńZawsze jak tu zajrzę to ślinka leci!
OdpowiedzUsuńsmakowicie tu u Ciebie
OdpowiedzUsuńśliczne gadżety :) uwielbiam ten kolor :)
OdpowiedzUsuń