25 lip 2012

zupa w stylu vintage.

Pamiętam z dzieciństwa smak zupy, którą często panie kucharki przygotowywały przedszkolakom. Słodko-goździkowa zupa wiśniowa z nitkami makaronu - czy jest coś lepszego na gorące lato?



Urlopy, nawet te w domu, to bardzo miły wynalazek. Można zjeść śniadanie o 11, posiedzieć w ogrodzie, popędzić po michę letniej zupy i... znowu odpoczywać w ogrodzie. Drugi tydzień wolnego razem z J. spędzamy w wersji "slow" - pracujemy w ogrodzie, dogadzamy podniebieniom i oglądamy filmy do nocy, popijając białym winem. Ach, mogłabym tak cały czas. Tylko czy wtedy wakacje smakowałyby tak samo...?



Pozdrawiam wakacyjnie,
Agnieszka.

15 komentarzy:

  1. To jest jedna z zup, którymi się nie potrafię najeść i traktuję ją jak deser ;-)
    Też w podobny sposób spędzam letni czas. Siedzę w ogrodzie i nadrabiam zaległości filmowe :-)
    Pozdrawiam!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Aguś kocia odpowiedź u mnie na blogu a na zupką chętnie wpadnę :))) mniammm..

    OdpowiedzUsuń
  3. Mmm...zazdroszczę wolnego, zwłaszcza w swoim ogródku :-) Mogłabyś mi podać przepis na tą "zupkę"?

    OdpowiedzUsuń
  4. witaj:)
    mmm jak pysznie u Ciebie:)
    ale świetna vintage książka kucharska! skąd Ty takie piękne rzeczy bierzesz? pamiątka rodzinna?
    i zazdroszczę wolnego spędzanego w taki sposób:))) też mi się marzy. ściskam:*

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie też latem królowała zupa z wiśni, albo równie pyszna z jagód. Z maminym szerokim makaronem.
    Książka cuuuuuuudo i te stare, ręczne zapiski.... mam jeszcze takie po mojej Babci.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. urlop w stylu slow i zupka też, no kiedy taką jeść jak nie teraz:)

    OdpowiedzUsuń
  7. U mnie latem króluje chłodnik z botwinką-mniam!Miłego odpoczynku, leniuchowania, oglądania i degustowania:)

    OdpowiedzUsuń
  8. już sam widok tej soczyście bordowej zupki napawa me zmysły szczęściem:))choć muszę przyznać,że w dzieciństwie nie było mi dane spróbować jej smaku..

    PS lubię klimat Twojego bloga:P
    m.

    OdpowiedzUsuń
  9. Takiej zupy to ja jeszcze nie jadłam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zupę wiśniową jadłam, jednak znam ją bez goździków, te smaki kojarzą mi się z latem i czasem u rodziców:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wygląda smakowicie. Bardzo letnio. Mi kojarzy się z letnim lenistwem na działce. Moja mama zawsze latem przygotowuje taką zupę, uwielbiam ją w takie upalne dni jak dzisiejszy!

    OdpowiedzUsuń
  12. rzeczywiście smak dzieciństwa:) zupa na gorące dni, zupa mojej babci i ten makaron, koniecznie nitki!:)

    OdpowiedzUsuń
  13. mhmhmmm, ta zupa to istny wehikuł czasu!...znowu mam 5 lat! ;-) piękne zdjęcia!!!

    OdpowiedzUsuń
  14. Jaki cudny zestaw starych przepisów - zaprezentujesz go bliżej? :)

    OdpowiedzUsuń
  15. fantastyczne te stare przepisy! loveee :)

    OdpowiedzUsuń