24 wrz 2013

co trzy (licząc swoją) głowy to nie jedna.

Jak rozpoczął się Wasz tydzień? U nas wczoraj padało, dziś słońce przedziera się zza chmur. Chciałabym już skończyć te remontowe przeboje. Za dwa tygodnie powinniśmy mieć już płytki w kuchni. Najpiękniejsze (wg. mnie oczywiście) jakie mogłabym wybrać - Vives Blanco Mugat - błyszczące, białe, fazowane cegiełki. Jeszcze tylko moment i będzie po wszystkim.

 Tymczasem...

 



I marzy mi się pasiasty dywan. Duży, czarno biały.


  


 via Pinterest.

Jest tylko jeden problem. J. go nie chce. I tym razem chyba nie zadziałają żadne argumenty. A szkoda, bo jest duży, graficzny i pięknie współgrałby z tym, co sobie wyobrażam.
A może po prostu wyobrażam sobie zbyt wiele...?

 Zapomniałabym! O NAJWAŻNIEJSZYM! Czytam Wasze komentarze tutaj na blogu i na Facebook'u - dajcie mi jeszcze chwilę do namysłu. Chcę być pewna swoich wyborów. 

 Pozdrawiam,
Agnieszka.

19 komentarzy:

  1. Ja też choruje na ten dywan....ale u mnie nie będzie go ze względów praktycznych - moje dzieci jeszcze są za male na wszelkie biele na podłodze :P A kafelki! Strzał w dziesiątkę :0 I ja je mam od dwóch lat w kuchni i chwalę sobie ogromnie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj nie mogę się doczekać tych płytek w kuchni, bo chcę położyć takie same w mojej kuchni ;) Z ciekawości zapytam - czy ciężko je się kładzie, przycina? Muszę mieć trochę argumentów, żeby przekonać Męża ;)
    Pozdrawiam,
    Ola

    OdpowiedzUsuń
  3. Olu, tego jeszcze nie wiem. ze swojego doświadczenia, ale właściwie wiem, bo moja Mama położyła miesiąc temu te same w swojej kuchni. Pan Majster nie narzekał. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Aga dwie głowy to nie jedna, to fakt;) świetne są i uwielbiam tą Twoją podłogę:))) a dywan? może uda się przekonać?
    płytki takie jak opisujesz to również moje marzenie...
    dobrego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  5. Pięknie tam u Ciebie i choć to nie mój styl, to ma w sobie to coś,co przyciąga.

    czekamy cierpliwie.... (:

    OdpowiedzUsuń
  6. Skąd masz metalowe kosze, które stoją w białym regale ? Wyglądają super.

    OdpowiedzUsuń
  7. Podoba mi się taki pasiasty dywan,sama bym taki chciała.A z tymi naszymi facetami tak to już jest,nie zawsze ich tok myślenia i pojmowania piękna współgra z naszym ;) Niestety.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. ha... moja córka ma taki dywan przy swoich mebelkach dla lalek :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj, mój Pana G. też był przeciwny dywanowi, tzn jest nadal. Nawet kupiłam czarno-biały chodnik w ikei i próbowałam go przekonać, ale się nie dało. Przekonałam się za to ja, że te białe pasy strasznie się brudzą, szczególnie jak się ma psa...

    OdpowiedzUsuń
  10. a ja nie o dywanie ani plytkach, choc na te choruje ;-)) a o bialej kostce-regale z Ikei. uwielbiam :-)) mam zamiar kupic 2 do salonu. a uwielbiam za mozliwosc aranzacji. pamietam jak Facet najpierw krecil glowa, ze nie, nie ma mowy na te kostke, ale musialam mu pokazac kilka inspiracji na necie i to podzialalo. na pewno kupimy wkrotce :-)) takze faceci zcczasem potrzebuja czasu do namyslu ;-))

    OdpowiedzUsuń
  11. Zgadzam się, że ten dywan wyglądałby tu świetni :) Przekonuj faceta! ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja bym chyba postawiła Twojego J. przed faktem dokonanym i już:-) Bo taki dywan pasuje do Twojego wnętrza idealnie!
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  13. wciąż przeglądam stare Twoje wpisy i natrafiłam ba małą manię dotyczącą puf ze sznurka. są aktualnie w biedronce za 79,99. były też kilka miesięcy temu za 99. ja zdobyłam w kolorze żakardowego amarantu. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. no cóż, mężczyźni nie rozumieją niektórych Naszych pragnień :)

    OdpowiedzUsuń
  15. oj, Agnieszko, wystawiasz naszą cierpliwość na ciężką próbę... :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ale szybko spełniło się Twoje marzenie o drewnianej głowie - fajna jest! :D Gdzie ją dorwałaś? :>
    Też jestem zdania, że dywan pasowałby idealnie do Waszego mieszkania. Może w końcu uda Ci się przekonać J.? ;)
    Czekam z niecierpliwością na zdjęcia kuchni po remoncie! Nóżkami przebieram, bo wiem, że będzie cudnie :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo fajny :) Ja mojego narzeczonego przekonuje zawsze nową grą ;p a jak już nawet to nie pomaga, to zabieram go na zakupy, męczę strasznie i wszystko tak wykręcam, że wychodzi na moje, a on myśli, że to jego wybór ;p

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetne są te głowy! Zazdroszcze!

    OdpowiedzUsuń