Nie lubię robić sobie postanowień noworocznych. Schudnę, zacznę ćwiczyć, przeczytam wszystko co napisał Tołstoj - to nie dla mnie! Nie lubię zakładać, że coś muszę - powoduje to we mnie zdenerwowanie i stres związane z "a jeśli mi się nie uda?!". Po co zaczynać nerwowo kolejny rok? Przecież może być tak przyjemnie... Udało mi się poprosić w pracy o kilka dni wolnego, J. też ma urlop. Wspaniale! Całe pierwsze 7 dni 2014 roku spędzę na spokojnym odpoczynku we własnym domu. Czyż mogłoby być lepiej?
W tym roku chciałabym skupić się na dobrej jakości. Wybierać oryginalne produkty. Z przyjemnością będę tę zasadę stosowała zarówno jesli chodzi o przedmioty do domu, jak i ubrania czy biżuterię. Już czas przestać kupować tanie przemioty tylko dlatego, że są tanie. Będę stawiała na ręczny sposób wykonania i doskonałe materiały, z których dany przedmiot jest wykonany. Jesli chodzi o wyposażenie wnętrz - chciałabym wybierać produkty od polskich projektantów. I nawet udało mi się zacząć. W jadalni dumnie prężą się dwa plakaty wykonane przez Małgosię Bieroza - sprawdźcie co ta zdolna graficzka już stworzyła, a gwarantuję, że coś jej autorstwa pojawi się w Waszych domach. U nas zawitało "Niebo północne" i "Niebo południowe" z kolekcji Stars. J. kupił przez pomyłkę szare ramki, zamiast czarnych, ale uważam, że ta drobna pomyłka jest tylko na plus - plakaty zyskały na wyrazistości.
Mam też coś, co zawitało u nas w domu po spotkaniu z dwiema uroczymi właścicielkami firmy Ohoo Style - o nich i o ich produktach opowiem Wam już wkrótce.
Pozdrawiam Was serdecznie,
Agnieszka.
Ładne kadry :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńpopieram ww.Iwona
OdpowiedzUsuńmmmm ... ja chyba nie do końca zrozumiałam ideę :( nie zawsze ten "drogi" krem jest lepszy od tańszego , bo co sprawdziłam na własnej skórze niekiedy ten niby boski uczula , a świetne okazuje się najprostsze rozwiązanie . Nieraz też zachwyci mnie miseczka za 5 zł i wykonana jest lepiej niż ta za 50 , ale jestem też za tym , że czasem od przybytku głowa boli , dlatego bez żalu rozstaję się z tym co nie jest mi niezbędne do życia ;) najważniejszy chyba po prostu jest umiar i stworzenie własnego stylu , który równie świetnie można skompletować przy użyciu świetnej jakości paska czy torebki z second handu za 5 zł :)) Pozdrawiam ciepło w Nowym Roku Agnieszko ..
OdpowiedzUsuńIdea jest prosta: rezygnuję z tandety. Nie mówię, że przerzucam się na drożyznę - o nie! Po prostu będę świadomą konsumentką. :)
UsuńI nadal będę używała oleju kokosowego zamiast drogich balsamów... ;)
Pozdrawiam Cię, Moniko! :)
Aguś tandecie od zawsze mówię nie :))) Bo niby po co ją nabywać ..
UsuńSuper stylizacje :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
nie robię postanowień noworocznych, bo są bez sensu, ale zawsze mam listę marzeń na zaczynający się rok ... co roku okazuje się, że dużo się spełnia, a życie i tak zaskakuje i dodaje od siebie rzeczy, które nawet nie przyszły mi do głowy ...
OdpowiedzUsuńWiem co masz na myśli z nie kupowaniem rzeczy tylko dlatego, że są tanie ... kiedy mieszkałam w wynajmowanych domach nigdy nie chciałam w nie inwestować, więc jeśli coś potrzebowałam to kupowałam tanio, kupowałam rzeczy z którymi kiedyś nie będzie mi żal się rozstać ... to kiedyś nastało kiedy przeprowadziliśmy się na swoje ... na swoim realizujemy swoją wizję i tu już nie ma miejsca na badziew. Życzę Ci żeby twój noworoczny 'zamiar' się realizował!
Te plakaty moze I byly drogie,ale nawet za darmo bym ich nie chciala.A twoje mieszkanie jest zimne niczym fabryka. Nie cena decyduje o przytulnosci wnetrza.
OdpowiedzUsuńLubię fabryki. :)
UsuńI chyba ktoś tu nie zrozumiał intencji - rezygnuję ze złej jakości, a nie z korzystnej ceny.
Pozdrawiam!
Aga, ja Cię doskonale rozumiem, bo sama od jakiegoś czasu kieruję się taką zasadą. Wolę mniej rzeczy lepszej jakości niż natłok jednorazowej tandety.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Twoje wnętrza i ogromnie podoba mi się Twoja dokładność i przywiązanie do detali, na zdjęciach zawsze wszystko aż lśni :-)
Pozdrawiam ciepło!
Grafiki Autorki faktycznie piękne:) Dla siebie chyba również wybrałabym te z serii Stars - tylko wydaje mi się, że Twoje są mniejsze niż te sprzedawane w DaWanda czy Pakamerze? Bo właśnie takie mniejsze by mnie urządzały;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Agnieszka
Zazdroszczę możliwości stawiania na "jakość", wyrzekania się tandety. Doceniam np. piękne, rękodzielnicze bransoletki - noszę tandetne, bo mnie nie stać na drogie. I to nie jest kwestia, którą mogę sprowadzić do opcji - nie kupię wielu tanich, kupię jedną drogą - różnice w cenie są o wiele większe.
OdpowiedzUsuńHmmm, moja Przedmówczyni! Stawianie na jakość nie jest równoznaczne z wybieraniem drożyzny:) Wiele rzeczy można kupić ładnych i nie tandetnych, ale wcale nie z najwyższej półki! Może to nasze polskie piętnowane ciągle "wieczne niezadowolenie" się odzywa: za drogie, nie stać mnie, zazdroszczę... A na marginesie: rękodzielnicze piękne bransoletki można zrobić samemu. I nie narzekać, że musimy nosić tandetne... Pozdrawiam. I z przekory też się nie podpiszę, choć u mnie to nie wynika z braku odwagi, a z przekory:)) Ps. Zdjęcia jak zwykle piękne:))
OdpowiedzUsuńZaskoczyło mnie w Twoim komentarzu tylko jedno stwierdzenie: "u mnie to nie wynika z braku odwagi, a z przekory:))". Nic o mnie nie wiesz, a odruchowo sobie przypisujesz szlachetniejszą motywację, niż mnie... Dziwne, ale co robić.
UsuńA wracając do meritum. Ja nie jestem osobą "wiecznie niezadowoloną" i nie narzekam. Pisząc "zazdroszczę" nie miałam na myśli opcji, iż gryzę palce, ze złości, że kogoś na coś stać - tylko chodziło mi o to, że fajnie mieć wybór. Jadąc na debecie - nie mam wyboru. Za jakość, nie "chińskość", trzeba płacić i nie mam o to pretensji do świata. Z radością noszę swoje bransoletki z plastikowych koralików - podziwiając bursztyny i agaty. To wszystko. Zakładam tylko, że mile byłoby je nosić, gdybym je wybrała odrzucając "drożyznę", ale ja nie mam do niej dostępu, więc trudno mówić o odrzuceniu. ;)
Witaj! Twoje spojrzenie na świat jest mi bardzo bliskie. Śledzę Twojego bloga już od bardzo długiego czasu i zawsze z niecierpliwością czekam na nowe posty. Zapraszam też do siebie. Pozdrawiam, Marta
OdpowiedzUsuńTradycyjnie wspaniałe ujęcia, uwielbiam oglądać Twoje fotki :)
OdpowiedzUsuńA prace Małgosi są wspaniałe! Ja mam "deszcz marzeń" i jestem bardzo zadowolona :)