WYNIKI:
Doskonale pamiętam ten czas. Oczekiwanie, radość i nutka niepewności. Droga W. odezwij się proszę na agafleischer@gmail.com z adresem na ktory ma zostać wysłany wygrany zestaw. GRATULACJE!
______________
Kompletowanie wyprawki za drugim razem jest łatwiejsze i... chyba jeszcze przyjemniejsze niż za pierwszym. Dlaczego? Mamy już doświadczenie w temacie i... całkiem spory zapas gadżetów po pierwszym Maluchu. Szczególnie tak jak u nas, kiedy dzieci urodziły się rok po roku. Tym razem pozwoliłam sobie na nutkę szaleństwa. Oprócz sprawdzonych rozwiązań (o których za chwilę), wybrałam kilka, które - oprócz funkcji użytkowej - zaspokajają moją potrzebę dekorowania wnętrz trochę inaczej niż zdawałoby się oczywiste.
Kącik dla Młodszego urządziłam w naszej sypialni, bo Starszak śpi w swoim pokoju i przesypia (zasadniczo) całe noce - szkoda byłoby zakłócać mu spokojny sen. Postanowiłam utrzymać go w stonowanych odcieniach. Oczywiście pojawiają się w wyprawce moje ukochane musztardy i miodowe żółcie (szczególnie ukochałam sobie kocyk
Poofi i bodziaki
Coodo), ale sama baza jest stonowana i raczej neutralna. Miejsce do spania to kołyska
Little Hedonist, w której znaleźć można gniazdko Done by Deer. I tu zaczyna się temat rytuałów i przyzwyczajeń. Kiedy T. był niemowlęciem, zauważyłam że duże, klasyczne łóżeczko zupełnie nie spełniało swojego zadania. Zdawać by się mogło, że taki Malec był zwyczajnie przerażony ilością miejsca, które dostał do swojej dyspozycji. Na początku było dość nerwowo - wróciliśmy ze szpitala i oczekiwaliśmy, że w domu będzie spał spokojnie i w swoim łóżeczku. Ach jakże się myliliśmy! Odruch Moro, podwyższone napięcie mięśniowe i kilka tygodni za krótko w brzuchu sprawiły, że... bardzo szybko zaczęliśmy szukać rozwiązania. Niemowlęce łóżeczko stało puste. Dopiero po jakimś czasie odkryliśmy kilka "patentów" na spokojny sen. Podstawą okazało się ciasne otulanie i... spanie między Rodzicami, czyli ograniczenie przestrzeni. Tym razem już od dnia narodzin J. byłam mądrzejsza i wiedziałam jak działać.
Poprosiłam Tatę Chłopców o przywiezienie nam śpiworka-otulacza do szpitala już w drugiej dobie po porodzie. Młodszy spał spokojnie jak aniołek. Nawet położne i pediatrzy przychodzący na codzienny obchód bardzo chwalili nasz śpiworek nazywając go żartobliwie "maciczką". Uważam, że z GroBagami warto spróbować. Dzieci są różne, niektóre lubią być ciasno otulone, a inne nie. Dla mnie najważniejszy był sposób zapinania śpiworka (kryty zamek, wszyty po całej długości umożliwia zmianę pieluszki bez rozbierania malucha) i materiał z jakiego jest wykonany - miękka, dobrej jakości bawełna. Istotne jest, aby takie śpiworki mieć w domu dwa - zawsze jeden na zmianę, kiedy drugi będziemy musieli wrzucić do prania.
W kąciku J. mam też organizer od Beaba. Podobny stoi już od narodzin Starszaka w łazience. Wiedziałam, że przyda mi się drugi, aby pieluszki, mokre chusteczki i resztę niemowlęcych gadżetów mieć zawsze pod ręką. Dzięki temu nocne przewijanie między karmieniami jest dużo sprawniejsze - nie muszę biegać ze śpiącym i głodnym J. do łazienki.
Rytuały to ważna część mojego macierzyństwa. Sprawiają, że zarówno Chłopcy jak i ja sama jesteśmy spokojniejsi. Pilnuję godzin drzemek, jeśli jesteśmy poza domem to zawsze wracamy o określonej godzinie, nie rezygnujemy z codziennych kąpieli (rozmawiałam z Tatą Chłopców i zgodnie stwierdziliśmy, że przez 20mscy T. nie był wieczorem kąpany może ze 3 razy). Wiem, że są różne modele wychowywania.Że niektórzy nie lubią schematów. Że tak bardzo powtarzalny plan kolejnych dni może męczyć i sprawiać, że ktoś będzie czuł się ograniczany. Wszystko jest kwestią potrzeb. Ja mam potrzebę uporządkowania sobie codzienności, bo inaczej mam poczucie, że wokół mnie panuje chaos. Lubię np. wiedzieć, że przede mną drzemka T. i 2-3godziny na odsapnięcie. Być mamą dwóch Synów jest podwójnie wspaniale. Ale też podwójnie trudno i męcząco. Dlatego cieszę się, że odkąd udało mi się ustalić pewien plan dnia ze Starszakiem, całkiem nieźle idzie mi trzymanie się go. To daje poczucie stabilności. A tego mi wyjątkowo mocno potrzeba.
Ciekawa jestem jak to wygląda u Was? Lubicie rutynę i powtarzalną codzienność? Napiszcie mi o tym w komentarzach.
Razem z GroCompany Polska i Deglingos Polska podarujemy komuś z Was zestaw na dobry sen: otulacz-śpiworek GroBag i przytulankę hipopotama Deglingos. Zabawa trwa do 19. września, do północy. Wyniki podam tu, na blogu.
Czekam na Wasze opowieści i serdecznie pozdrawiam,
Agnieszka
Gniazdko Done by Deer -
TU
Proporczyk z literką -
TU
Drewniane korale XXL -
TU
Ozdoby z tamborków - DIY