Ostatnio energii mam aż nadto. Spowodowała ona wyż twórczy. Przerobiłam 9kg śliwek ( wiem, to mało, ale nie chcę zapychać szafy jednym rodzajem przetworów ). Uznałam, że potrzebuję w jakiś sposób ozdobić słoiczki. Niestety etykietki nie wychodziły tak, jak chciałam, więc ozdobiłam wieczka. Wycieczka do szmateksu okazała się bardzo owocna. Wróciłam z lnianą, cieniutką bluzeczką za 2zł i już słoiczki nabrały jesiennego charakteru. Przyznam, że zupełnie nie do tego chciałam wykorzystać materiał w listki, ale tak mi się jakoś dopasowało. W końcu śliweczki są esencją jesieni.
Nie tak dawno pisałam, że Mama zrobi mi kurs szycia na maszynie. Tak się niestety złożyło, że miałam pełno swoich spraw, Mama przygotowywała się do wyjazdu i jakoś nauka do skutku nie doszła.
Jako że jestem jednak strasznie uparta, chciałam koniecznie coś uszyć, usiadłam wczoraj z instrukcją obsługi maszyny przed nosem i... Gdyby ktoś urządził zawody w szyciu woreczków na maszynie, na czas, z pewnością zajęłabym ostatnie miejsce. Rozpracowanie naszego Łucznika zajęło mi kilka godzin. A może nie tyle rozpracowanie maszyny, co sprawdzenie jak to będzie, kiedy zszyję tu czy tam. Muszę przyznać, że dwa woreczki niestety w czasie pracy przestały się nadawać do czegokolwiek. Po prostu zszywałam nie w takiej kolejności jak trzeba, coś było zupełnie krzywe itd. Jednak w końcu, w pocie czoła, powstał mój pierwszy woreczek. Zrobiłam go z naturalnego lnu, doszyłam bawełnianą koronkę. Przyznam, że pękam z dumy, bo SAMA nauczyłam się szyć ( choć właściwie powiedzieć, że umiem szyć na maszynie, to za dużo ). Woreczek jest w 100% moją pracą. Nikt nawet go nie dotknął, nie podpowiedział. Jestem baaardzo szczęśliwa!
Całuję Was serdecznie,
Agnieszka.
Brawo, woreczek piękny.
OdpowiedzUsuńhttp://brbaratoja.blog.onet.pl/
Bravisssismo!
OdpowiedzUsuńbuziak
Magdalena/Color Sepia
Piękne zdjęcia robisz!
OdpowiedzUsuńHello, I´ve been looking through your blog and I love your pictures, you have the eye and the technique... lots to learn from you.
OdpowiedzUsuńthank you
maria cecilia, from chile,southamerica
No, no ... śliczny ten Twój woreczek ... szybko się uczysz ... prorokuję, że wkrótce powstaną inne, nowe szmaciane wytwory. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńPiękny woreczek !!! Gratuluję serdecznie !!!
OdpowiedzUsuńMnie urzekły jeszcze te makóweczki - bajeczne są
Pozdrawiam
Makówki są świetne a woreczek rewelacja ,dużo musisz mieć w sobie zaparcia bo ja tobym pewno oszalała,za nim doszła do tego co w maszynie piszczy
OdpowiedzUsuńEeeeee, kochana, nie pogadasz! Woreczek jak się patrzy! W tej scenerii dodatkowo prezentuje się wspaniale. Czekam na kolejne, jeszcze piękniejsze - pamiętaj, że praktyka czyni mistrza! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSłoiczki ozdobione oryginalnie.
OdpowiedzUsuńPierwszy woreczek świetny.Ja nie wiem co bedzie dalej,jak juz na początku takie fajne rzeczy szyjesz.
O makówkach to juz wiesz co myślę.Boskie!
Piękne zdjęcia.
Buziaki
Słoiczki odjazdowe.
OdpowiedzUsuńA o woreczku to chciałam napisać to co Aagaa, co to będzie jak tego łucznika na dobre rozpracujesz :)
Skąd takie makówki, są piękne. W mojej okolicy makówek nie uświadczysz .
Pozdrawiam
no to gratuluję normalnie, bo wiem, jak cieszy moment, w którym człowiek dochodzi do czegoś zupełnie sam, a woreczek jest naturalnie piękny
OdpowiedzUsuńhttp://www.zaczarowaneszydelko.ofu.pl
bardzo ładne dekoracje....a woreczek prześliczny
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, super przetwory, świetnie ubrałaś słoiczki.
OdpowiedzUsuńA woreczek cudny uszyłaś :-)
Pozdrawiam serdecznie
piękne zdjęcia :D słoiczkowy widok imponujący no i śliczne makówki
OdpowiedzUsuńnajwazniejsze zeby probowac a reszta sama wyjdzie ;-) zdjecie z makami jest piekne :-)
OdpowiedzUsuńWoreczek cudny, ja tez się przymierzam, ale nie wiem jak toto ugryźć, pokłony więc biję!Zdjęcia Twój nowy aparat robi śliczne, gratuluje jeszcze raz nabytku! A powidełka w szmateksowych ubrankach prezentują sie uroczo:)Mam nadzieję,że tak samo smakują! Super jest ten przepis, no nie?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Nie wiem jak ja pisałam ten komentarz, że go nie napisałam...;)
OdpowiedzUsuńPiękny ten woreczek Ci wyszedł. Gratuluję zosiu-samosiu opanowania maszyny!
Całuski!
A ja chciałam tylko powiedzieć tyle - Jakie ty kobieto robisz piękne zdjęcia!!
OdpowiedzUsuńDziękuję za uwagę.
U mnie też szaleństwo przetworowe:) Uwielbiam to! A woreczek prześliczny, taki rustykalny.
OdpowiedzUsuńJak apetycznie te słoiczki wygladają!
OdpowiedzUsuńA woreczek cud- miód! Boski!
Pozdrawiam serdecznie
Hallo Agnieszka,
OdpowiedzUsuńvielen Dank für deine lieben Worte. Ich freue mich sehr.
Die Buchstaben sind von www.lebutiksofie.blogspot.com.
Deine Marmelade sieht toll aus. Ich liebe selbst gekochte Marmelade.
Liebe Grüße, Nadine
herz-allerliebst.de
Hallo, ich bin über Nadine von Herzallerliebst auf deinen Blog gestossen. Deine Bilder sind ein Traum! Und die Marmelade erst!
OdpowiedzUsuńGLG die mit den Buchstaben ;-), ANja