Kiedyś wydawało mi się, że stworzenie własnego przepisu wymaga od autora bycia doświadczonym ekspertem. Że mieszanie składników w odpowiednich proporcjach jest jak praca w laboratorium - zawsze musi być dokładnie odmierzone i zaplanowane. Piec zaczęłam właściwie odkąd mam bloga. Wypróbowałam przeróżne przepisy, sprawdziłam co wychodzi mi najgorzej (wciąż walczę z sernikiem), a co najlepiej (jestem dobra w pieczeniu ciasta marchewkowego). Przepisy modyfikowałam, dodawałam składniki według uznania. Dziś powstał mój własny przepis na szczególne muffiny. W ich składzie znajdują się bowiem wyjątkowe owoce - jagody Goji. Owoce te są niesamowicie zdrowe, mają ogromne ilości karotenu i witaminy C. Zaleca się ich spożywanie, ponieważ podnoszą odporność, mówi się także o ich działaniu odmładzającym. Używałam ich na Mistrzostwach Polski Baristów do przygotowania swojego drinka dowolnego. Ich ekologiczny charakter podkreślał cechy mojej organicznej mieszanki kawy.
Ale dziś nie o tym. Chciałabym podzielić się z Wami przepisem, bo muffiny które upiekłam wyszły naprawdę bardzo dobre i ciekawe w smaku - są niezbyt słodkie ( użyłam cukru melasowego ), mięciutkie, a owoce goji nadają im lekko figowego aromatu i smaku.
Do przygotowania moich muffinów potrzebne będą:
2,5 szklanki mąki
1 szklanka cukru melasowego
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody
1 opakowanie ( 8g ) cukru wanilinowego ( może być 1/2 ziarenek z laski wanilii, ja akurat nie miałam )
200g suszonych owoców Goji
1 szklanka jogurtu naturalnego
1 szklanka mleka
2 jajka
1/2 rozpuszczonej i ostudzonej Kasi
Przygotowanie jest proste jak w przypadku prawie każdych muffinów. Suche mieszamy osobno, mokre osobno. Łączymy wszystko w jednej misce, w razie potrzeby dodajemy mleka ( ciasto ma być dość lejące ), napełniamy papilotki w 2/3 wysokości i pieczemy w 175*C w termoobiegu, ok 15 - 20 min.
Muffinów wychodzi dość sporo, mi wyszło 21, można więc modyfikować porcje w miarę potrzeby.
Pozdrawiam Was serdecznie i życzę miłego, słonecznego popołudnia. W Poznaniu pogoda strajkuje i chmury nie chcą pozwolić wyjść słońcu.
PS. Czy ktoś z Was wie jak zrobić girlandy z trójkątnych chorągiewek? Chciałabym coś takiego uszyć ale nie wiem za bardzo jak. Pomożecie?
Buziaki!
Już szukam
OdpowiedzUsuńAgutku, wczoraj właśnie na fajnym blogu znalazłam, krok po kroku, jak się robi. Myślę, że i blog ci się spodoba, bo jest w twoim klimacie. Link dokładnie do chorągiewek.
OdpowiedzUsuńhttp://putitinabox.blogspot.com/search?updated-max=2011-02-27T19%3A58%3A00%2B01%3A00&max-results=8
pozdrawiam, twoja stała wielbicielka.
O, świetnie, dziękuję! :)
OdpowiedzUsuńOwoce Goji? ja jestem jakoś nie na bieżąco bo nie mam pojęcia co to takiego :P Ale wygląda wspaniale! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDrugi raz słyszę o tych owocach i chyba będę musiała spróbować bo bardzo się robię ciekawa ich smaku. Muffiny wyglądają przepysznie więc jak już uda mi się te owoce Goji zakupić to chętnie spróbuję :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
o dżyzas jakie widoki O_o
OdpowiedzUsuńjeżeli o mnie chodzi to mi wystarczy delektowanie się zdjęciem składników! jest obłędne ♥
smakowite widac wyszły ci te muffinki z wlasnego pomyslu;)))a girlanda z trójkató, nie pomoge ci raczej:)ja wycielabym z kolorowego papieru dwustronnego lub brystolu i przyczepila zszywkami do sznurka, takie banalne przyszlo mi do glowy rozwiazanie hahah;0
OdpowiedzUsuńSmakowite, a co to są te owoce goji????? U mnie ostatnio królują bananowe :) A muffiny uwielbiam, przede wszystkim dlatego, że szybko się robi.
OdpowiedzUsuńA z tutka o chorągiewkach sama chętnie skorzystam, bo planowałam zrobić. Mam gdzieś foteczki jak zrobić takie maciupeńkie chorągieweczki. Jak znajdę wyślę Ci na @.
Ściskam :)
No właśnie, cóż to jest za owoc? Trzeba będzie poczytać o nim :) A muffinki wydają się smaczne.
OdpowiedzUsuńJejku ale genialne zdjęcia!!!!Ten niebieski aż razi ( i dobrze). Nie znam tego owocu, nie wiem czy go gdziekolwiek dostanę, ale Twój przepis wypróbuję na 100%
OdpowiedzUsuńprzyznam się szczerze do dwóch rzeczy : nigdy nie jadłam tych owoców i na bakier u mnie z pieczeniem:) Jedyne co mi wychodzi to prosty placem z owocami i kruszonką. Może kiedyś odważę się zrobić takie muffinki bo wyglądają przeapetycznie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Daria
tutaj jest zawsze tak pięknie..
OdpowiedzUsuńJa też pierwszy raz słyszę o tych owocach :) ale przepis "brzmi" smakowicie :)
OdpowiedzUsuńGenialne są Twoje fotografie, uwielbiam je <3
Piękna butelka :) Podobają mi się też foremki jednorazowe do muffinek :) Są słodkie!
Pozdrawiam ciepło.
nie znam tego owocu,
OdpowiedzUsuńzdjęcia są śliczne, a muffinki pewnie smakowite
Agutku, przypomniało mi się jeszcze, że Ilooka takie girlandy robiła, może znajdziesz u niej na blogu. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńo matko jaki apetyczny jest Twój blog :)
OdpowiedzUsuńSwietny przepis, bede wyprobowywac, ja zazwyczaj dodaje cranberris ale z checis sproboje z tymi twoimi owockami :-))) Dzieki za przepis, slicznie tu u ciebie:-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko
Syl
to zdjęcie z butelką...ah!
OdpowiedzUsuńHеlpful info. Fortunate me I discovered youг sitе unintentionally, and I'm sureprised why this
OdpowiedzUsuńcoіncidence didn't happened earlier! І
bookmarked it.
My blog :: niceville custom
It is perfect time to make some plans for the future and it is time to be happy.
OdpowiedzUsuńI have learn this submit and if I may I want to counsel you
some fascinting issues or suggestions. Maybe you could write next articles reegarding this article.
I want to learn even mire issuers about it!
Feel free to surf to my web sitfe :: ChemistDirect.co.uk