27 sty 2013

czyżby znowu szaro?

Czy ktoś pamięta w ogóle o tym, że prowadzę bloga? Tak dawno mnie tu nie było, że zdawać by się mogło, że ja sama zapomniałam.
To miał być spokojny miesiąc. Taki na uporządkowanie bieżących spraw, podejście do tematu pracy magisterskiej itd. Oczywiście, jak to już u mnie bywa, wszystko potoczyło się zupełnie inaczej - ubiegły tydzień spędziłam w Warszawie pracując nad pewnym projektem, magisterka nietknięta. Do tego samopoczucie miałam dość kiepskie, ponieważ w końcu choróbsko i mnie rozłożyło. Diagnoza o bardzo obniżonej odporności i przykazanie ODPOCZYNKU. W związku z tym weekend spędziłam podkołderkowo, odpoczywając w najlepszym towarzystwie jakie mogłabym sobie wyobrazić. Nasz szary domek położony jest w miejscu, w którym zima wydaje się piękniejsza, spokojniejsza i zdecydowanie mniej miejska. A to przecież nadal Poznań! Odpoczywam tam jak nigdzie i cieszę się, bo ostateczny termin przeprowadzki zbliża się wielkimi krokami.
Powoli oswajam szare kąty i wprowadzam moją kolejną wielką miłość - rośliny. Najchętniej przyniosłabym do domu przeróżne zieloności, ale planuję zachować spójność i umiar - może się uda?



Kącik do pracy też już jest, zbierany mozolnie z pojedynczych elementów. Koziołki należą do mojego J. - kiedyś służyły za nogi jego uczniowskiego biurka. Rzucone w kąt dziadkowego warsztatu zdawały się mieć swoje lata świetności za sobą. W pierwszym odruchu chciałam się ich pozbyć. Na szczęście w porę się opamiętałam i, rozkręcając każdą do najmniejszej deseczki, z czułością wyczyściłam odkrywając piękną, szarą patynę. Dokupiłam blat i lampę, w której zakochałam się już dawno. Metalowy taboret znacie. Drobiazgi różnymi drogami wpadały w moje ręce.







19go stycznia minęły 4lata prowadzenia bloga. Z racji zawirowań, które miały miejsce, planowane przeze mnie urodzinowe rozdawanie prezentów odbędzie się za jakiś czas. Dajcie mi chwilę, na ochłonięcie i dojście do siebie.

Pozdrawiam serdecznie i obiecuję, że będę częściej!
Agnieszka

25 komentarzy:

  1. Hej Aga:)
    kącik rewelacja - bardzo podobają mi się nogi biurka:)))
    no i kwiaty być muszą! :)
    a szarość Twoich ścian tak mi się podoba, że chyba też na szaro przedpokój maźnę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolor na ścianie to "Szarłat" Bondex'u. :)

      Cieszę się, że się podoba. :)

      Usuń
  2. Chora i przemęczona a jeszcze foty pstryka. Toż to sporty ekstremalne. Termofor, aspiryna, kamfora i do łóżka! Takie zadanie dla Ciebie od nas :)

    p.s ładne te aranżacje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdjęcia na szybko i w wielkim, puchatym szlafroku. Zadanie zaraz zacznę spełniać. :)

      Usuń
  3. Oczywiście,że pamiętamy!!

    Zgadzam się mentalvox - chorobę dobrze spędzić w łóżku :)
    Ale, jako wierna fanka, doceniam Twoje poświęcenie! :)

    Pozdrawiam i życzę całkowitego powrotu do zdrowia!

    http://charminglywritten.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jutro mam wolny dzień, więc odpooocznę!
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  4. to biurko wygląda po prostu genialnie na tle tej ściany!
    Ta lampka bardzo mi się podoba - szukam podobnej lecz pomarańczowej do mojego szarego kącika ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajnie że znowu jesteś :) Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. ślicznie tak szaro, lampka, świece wszystko pasuje idealnie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. biurko cudowne, żartowałaś z tym pozbyciem się co :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Choróbska panoszą sie strasznie w styczniu... u nas tez .. a co do biurka... jak dobrze ze tych kozłów nie wyrzuciłas.. pieknie teraz wygladaja :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Koziołki są genialne! Wyrzucenie ich ty byłaby zbrodnia :) :)

    OdpowiedzUsuń
  10. No Agnieszko, możesz głowę nosić bardzo wysoko - jest naprawdę extra. Zieleń wprowadzi trochę ciepła w te stonowane kolory, a za koziołki bym cię wytargała za uszy,jakbyś je wyrzuciła :)

    OdpowiedzUsuń
  11. wszystko mi sie podoba (jak zawsze! :-)) podobne biurko i mi sie marzy, moze w odwrotnych kolorach? a na biurku nie moglam nie zauwazyc Nigellisimy (to cos w moich klimatach!), no i jeszcze ten plakat w ramie! jest niesamowity i musze go odgapic!!! cudnie Agutku! :-))

    OdpowiedzUsuń
  12. To był wspaniały pomysł, by zrekonstruować biurko. Wygląda świetnie i pewnie długo Wam posłuży. Z niecierpliwością czekam na kolejne posty i zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Pięknie, szaro, prosto, trochę ascetycznie. Bardzo mi się podoba. Biurka na kozłach uwielbiam. Mam w pracowni stół na koziołkach (ale nie tak ładnych) i dzieciaki moje też mają koźlane biurka. Po prostu dostałam kozła na ich punkcie.

    Kwiaty też uwielbiam, niegdyś miałam ich całe gaje... przeżyły tylko te najbardziej wytrzymałe. Niestety kolejne przeprowadzki mocno je przetrzebiły ;-)


    Uściski i zdrowiej!!!

    OdpowiedzUsuń
  14. Fajny ten kolorek na ścianach, szary to piękny kolor, nadaje fajny klimacik, biureczko pierwsza klasa:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Cudowny kącik do pracy! Pięknie urządzony! :-)
    Uwielbiam kwiaty ale z uwagi na moje kocisko nie mogę sobie na nie pozwolić. Juka, którą dostałam na parapetówkę, wylądowała na klatce schodowej z poszatkowanymi liśćmi. Jedynie zioła w kuchni: bazylia, oregano i mięta, dzielnie znoszą obwąchiwanie i podgryzanie ;-)
    Plakat w ramie fantastyczny! Chętnie powieszę taki u siebie :-) Pomysł własny? Czy można gdzieś go dostać?

    OdpowiedzUsuń
  16. Piękne elementy wprowadzasz.Naprawdę same smaczki w tych dodatkach.

    OdpowiedzUsuń
  17. Wszystko wygląda świetnie! Jest gustownie, ze smaczkiem, bardzo skandynawsko i w moich ulubionych kolorach :) Wyposażyłaś już nowy dom w mnóstwo cudownych drobiazgów!

    OdpowiedzUsuń
  18. Doskonałe miejsce do pracy! I nie dziwię się, że w lampie się zakochałaś :))
    Odpoczywaj!

    OdpowiedzUsuń