21 mar 2013

Cotton Ball Lights by pretty pleasure. / Spring 2013

Osoby, które dłużej zaglądają na mojego bloga zapewne kojarzą jesienno-zimową kolekcję CBL by pretty pleasure. Spotkała się z Waszym bardzo ciepłym przyjęciem. Chętnie komentowaliście zdjęcia mojejej autorskiej kolekcji i braliście udział w konkursie. U nas w domu cottonballsy zadomowiły się na dobre. Uprzyjemniają wspólne wieczory dając delikatne, nienachalne światło. Prawda jest taka, że kto raz zobaczy jaki piękny efekt daje rozwieszenie tej subtelnie świecącej girlandy, już nie będzie potrafił zrezygnować z tego dodatku. Przyznam, że mi wciąż mało i najchętniej rozwiesiłabym kilka łańcuchów w całym domu. Oczywiście to byłaby przesada. Dlatego kiedy po raz kolejny Asia zaproponowała mi twórcze wyżycie przy tworzeniu zestawów, baaaaardzo się ucieszyłam. Znowu na kilka dni nasze mieszkanie zapełniło się świecącymi, kolorowymi kulami. Powstały dwa PRZESŁODKIE łańcuchy. Przedstawiam Wam...

Sunny turquoise, który jest moim skojarzeniem z wiosennym niebem. Delikatnie słonecznym, na błękitnym tle. Z kroplą szarości i beżu.





Poniżej kolorystyka niezapalonych kul, jeszcze przed złożeniem w łańcuch.



Drugą nowością jest wiosenna wersja mojego ulubionego łańcucha. Przed Wami... Pastels by pretty pleasure! Wiosenna wersja łańcucha, od którego wszystko się zaczęło. Pretty pleasure ubrało pastelową sukienkę i... przywołuje wiosnę delikatnie rozbielonym, pastelowym różem, szarościami, beżem i bielą. Łańcuch dla lubiących klasykę i minimalizm.





Pastele w wersji nieświecącej także wyglądają uroczo.




Chciałabym podzielić się z Wami moim wiosennym nastrojem i radością i... Podarować po dwa łańcuchy z każdego rodzaju. 


Jeśli macie ochotę stać się posiadaczem 20. kulkowego łańcucha z kolekcji Cotton Ball Lights by pretty pleasure / Spring 2013., napiszcie który łańcuch podoba Wam się bardziej i przekonajcie mnie dlaczego to akurat Wy powinniście dostać go na własność. 



CZAS TRWANIA KONKURSU 21.03 - 04.04.2013 

Zwycięzcy zostaną wybrani spośród chętnych wpisujących się w komentarzach, a także spośród osób biorących udział w konkursie na profilu Pretty Pleasure na Facebooku.
Jeśli macie bloga, udostępnijcie na nim informację o konkursie.


Zachęcam do zabawy, bo naprawdę jest o co walczyć. Ja już nie potrafiłabym się rozstać z moimi CBL by pretty pleasure. Toffiś też już nie.




A tych, którzy nie mogą się doczekać i chcieliby już, natychmiast mieć swój łańcuch CBL, zapraszam do sklepu Cotton Ball Lights.


Pozdrawiam, 
Agnieszka.

126 komentarzy:

  1. Oj, rzadko biorę udział w konkursach, ale tym razem... muszę spróbować :) Bo wciąż jeszcze nie stałam się posiadaczką takich kuleczek, a masz rację, wygląda to we wnętrzu przepięknie. No i przecież pastele to cała ja... no i turkusy też, kurcze! Zebrałaś cała paletę moich ulubieńców :)) Gdybym miała nie tylko luksus posiadania takiego cuda, ale jeszcze wybrania wersji to byłoby ciężko, osiołkowi w żłoby dano... Ale im dłużej patrzę tym bardziej sama sobie się dziwię - ja i żółty?? Tak! Ten zestaw to jest to - pasuje do mojej manii turkusowo-miętowej, pasuje do innych wesołych plam kolorów, pasuje do... mojej nowej miłości jaka kiełkuje u mnie od niedawna - do żółtego, hihi :))

    A zmieniając temat - na zdjęciu z wersją turkusową widać jakby kocyk? Taki szary? Zdradziłabyś co to? No i druga sprawa - ostatnio przechodziłam koło Coffee Heaven koło mnie i co tam widzę w witrynie? Z plakatu uśmiecha się znajoma buzia! Ale zaskoczenie :)) Bardzo nie na czasie byłam ostatnio z blogami - i chyba nie miałam okazji pogratulować Ci tych wszystkich zwycięstw!! Kawy nie pijam, ale może gdybym miała okazję spróbować jej w wykonaniu mistrzyni to kto wie, może by mi się odmieniło? :)
    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  2. aaaaaaaaa! na to czekałam całe życie:)))
    kule CottonBall uwielbiam i wzdycham do nich od bardzo dawna, więc z takiej okazji skorzystać muszę! :))))))))

    Obie kolekcje stworzyłaś na złoty medal, ale gdybym miała wybrać, skłoniłabym się ku Pastels by pretty pleasure... kojarzą mi się z puddingiem malinowo-bananowym, który zajadałabym na tarasie pewnego ciepłego wiosennego wieczoru. Zapaliłabym kule i powiesiłabym na kolumnie tarasu:))) Byłoby bardzo romantycznie, ciepło i przytulnie :))) Oczywiście uczta z moim mężem by się odbyła...;) i kto wie, co byłoby dalej? w takiej atmosferze różne rzeczy mogą się wydarzyć hihi:))) Rano po przebudzeniu zawiesiłabym je w naszej sypialni. Idealnie by do niej pasowały, choć znając mnie zmieniałabym ich miejsce, bo uwielbiam przestawiać takie cuda :))) Ktoś kto wpadł na pomysł tych kolorowych bawełnianych kuleczek jest dla mnie wnętrzarskim guru! Od dziś zaciskam kciuki i śnię po nocach o spełnionym marzeniu ich posiadania... dziękuję za konkurs :***

    OdpowiedzUsuń
  3. no jak mam Cie przekonać, że to idealny prezent dla mnie (mojej Jagienki?)
    chciałabym wygrać zestaw: "Pastels by pretty pleasure" do pokoju Jagienki (5 lat). Ściany białe (taki jest plan, że wszystko w bieli) a kolory w dodatkach. Nie ma firan (jakoś nie potrafię się do nich przekonać) a takie kule pięknie rozświetlą i nadadzą koloru w pokoju małego aniołka (z rogami, niestety).
    No i takie rozświetlone kolory są jaka lekarstwo na aurę za oknem ;)

    pozdrawiamy gorąco :)))))

    OdpowiedzUsuń
  4. Jaki miły konkurs :)
    powiem krótko : Pastels by pretty pleasure! to wersja dla mnie...
    beże : bo to kolory mojego salonu
    a zestawienie blady róż + szarości to mój dzisiejszy ubiór szare spodnie + różowa bluzka ... jaki zbieg okoliczności :) pozdrawiam, Ewa
    http://skoknaszafe.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Twoje CBL prezentują się bajecznie!!! Przywołują delikatność wiosny, świeżość i zapowiedź NOWEGO. A że Zające Trzy właśnie zmieniły norkę na większą, wszystko pięknie się układa :) Biel i szarość nowego M woła o PASTELOVE CBL, które swoimi kulkami będą kropkami nad przysłowiową literą I :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Chciałabym Cię nieprzekonać ;-) Nie chcę wygrać tych kul. Chcę wręcz przegrać :-) Nie podobaja mi się, a już najbardziej niepodobają mi się te turkusowe. Cóż za paskudztwo ;-) Niedługo przeprowadzam się na własne M i w ogóle one by mi się nie przydały i nie udekorowałyby 60m kw szczęścia na które czekam z utęsknieniem :-)
    Zaraz zajrzę na FB ;-)
    Pozdrawiam,
    Moaa

    OdpowiedzUsuń
  7. piekne oba łancuchy :) choć to drugi skradł moje serce.. Sama mam już jeden.. wisi w sypialni i czeka na lustro w salonie .. ale juz wiem,że trudno mi sie bedzie rozstac z kulkami w sypialni i planowałam własnie zakup kolejnych kulek by ubrac moje lustro kóre za pare dni juz bedzie w domu :) Z chcecią bym przygarneła pastelowy sznur .. byłby to piekny prezent powitalny dla mojego lustra :D

    OdpowiedzUsuń
  8. jakie piekne... ja jesli bede miala wielkie szczescie :O) z checia udekoruje nasz pokoj dzienny pastelami... jest dosc ciemny i te lsniace swiatelka dodadza mu uroku!!! mam miejsce w poblizu sofy, w ktorym czulyby sie wysmienicie...
    pozdrawiam cieplutko
    ania

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajne te kulki:)
    Pozdrawiam, agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam skandynawskie wnętrza i kolorystykę szaro-białą przełamaną dębem. I urządzając mieszkanie postawiłam na te kolory. Zakładając że dodatki będą kolorowe. I nawet patrzyłam na te kule tylko jakoś nie mogłam podjąć decyzji które wybrać. Świetne są te pastelowe, więc ustawiam się w kolejce. Już je widzę w świetle późnego wieczora, jak rozpraszają delikatnie mrok wdzierający się do mieszkania, a ja siedzę wpatrując się w zachód słońca, co chwilę patrząc na kule wiszące na ceglanej ścianie :) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Sunny turquoise! zdecydowanie! Mega dawka optymizmu zaklęta w bawełnianych kulach. O tak, taki łańcuch umila oczekiwanie na wiosnę :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo podobają mi się pastelowe kule i byłoby wspaniale gdybym mogła stać się ich posiadaczką ponieważ:
    1. Kolorystyka idealnie pasuje do mojej romantycznej duszy.
    2. Brakuje mi w domu takiego delikatnego i ciepłego oświetlenia.
    3. Od czasu wygranej wysokości 10 zł w Lotka (jakieś 15 lat temu) nie udało mi się nic wygrać - i tu biorę Ciebie troszkę na litość ;)
    4. Od czasu kiedy na pewnym blogu zobaczyłam takie kule po raz pierwszy szukałam podobnych, ale niestety ceny ciągle były dla mnie zbyt wysoki.
    5. Wyobrażam już sobie jak pięknie by wyglądały w salonie w towarzystwie szarej kanapy i bladoróżowych ścian :)
    W sumie mogłabym znaleźć jeszcze wiele powodów, jednak domyślam się, że będziesz miała do przeczytania mnóstwo wpisów, to nie będę Ciebie zamęczać ;)
    Pozdrawiam ciepło,
    Ola
    dreamyalex.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Kule są idealne. Staję w kolejce. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Obie świetlne girlandy mają potencjał leczniczy. Zawieszasz gdzieś "na oku" i jednym pstryknięciem uruchamiasz koloroterapię!
    Jeśli potrzebujesz dawki świeżej porcji wiosennej energii z błękitną domieszką romantyzmu oraz cytrusowym optymizmem - wybierasz "Sunny turquoise". Nie ma mocnych, musi zadziałać :)

    Jeśli zaś przez całe dnie walczysz ze sztormami albo, jak Don Kichot z wiatrakami i potrzebujesz wytchnienia - wybierasz "Pastels by pretty pleasure". Łagodne beże ukoją, jak ciepła inka z mlekiem, rozmyte róże wywołają błogie wspomnienie malinowego budyniu babci a szarości... szarości przypomną o przyjemnych stronach życia :)
    Ponieważ uważam, że siła współczesnego mężczyzny powinna tkwić w spokoju i łagodności, wybrałbym właśnie ten drugi zestaw Cotton Ball Lights wraz z jego cudownym działaniem.

    OdpowiedzUsuń
  15. Cudne, pastelowe świecące piłeczki...

    Różowe i beżowe - dla dwóch małych Dziewczynek, by przegonić wieczorne smutki i strachy czyhające w ciemności. Szare i białe - dla malutkiego Chłopczyka, który mieszka w pokoiku razem ze swoimi siostrami.

    Dwadzieścia pastelowych kulek, troje dzieci, nieskończenie wiele radości i obietnica słodkich pastelowych snów...

    Pozdrawiam ciepło! :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Och ciężko się zdecydować, oba są przepiękne! Mimo, że uwielbiam pastele to jednak ten pierwszy mógłby wprowadzić trochę więcej koloru do mojego pokoju. Już nawet wiem że ozdobiłby moje metalowe łóżko! Achhh! Jak miło byłoby go mieć :))

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  17. Dla mnie idealne byłyby kule Sunny turquoise. W takich właśnie kolorach widzę swój mały pokój. Takie są zaplanowane od ponad roku, tylko zawiesiłam się nieco w rozwoju tego planu. Myślę, że te kule pomogłyby mi się na nowo rozkręcić w działaniach.
    Niebieskawe ściany w słonecznym pokoju są, szara bazowa kanapa jest, żółte dodatki -dzbanek, poduchy i kule - przymykam oczy i już widzę jak wywołują lawinę nowych twórczych pomysłów!

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja wybieram kule pastelowe..........a dlaczego???
    :)) Bo zrobiłam ogromny krok w zasadzie rewolucję w swoim życiu i w życiu mojej rodziny....zarządziłam zmianę miejsca zamieszkania!!!
    Nie jeden puknie się w głowę :) z sielskiej wsi przenoszę się do tętniącego miasta...
    W nowym miejscu ( którego w zasadzie jeszcze nie ma ale jego wizja już jest w najdrobniejszych szczegółach) te kule idealnie sprawdzą się w pastelowej kuchni którą planuję.........zawiesiłabym je nad stołem zamiast lampy i w ich blasku przeglądałabym wasze blogi:))
    Pozdrawiam Patti

    OdpowiedzUsuń
  19. I ja się ustawiam cichutko w kolejce....Sunny turquoise moim faworytem skojarzył się z moimi skarpetkami które kupiłam dla swojego dziecka kiedy dowiedziałam się ze jestem w ciąży,mam je do dziś a to duze dziecko ma juz 15lat,tylko ze chciałam chłopca a mam piękną dziewczynę:))))

    kuleczki juz nawet wiem gdzie znalazłyby swoje miejsce oczywiscie w pokoju mojej córki...kocha kolor blue jak i b&w red....
    sylwia161077@gmail.com


    pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Kulki są słodkie i cudowne. Zestaw 'Pastels by pretty pleasure' bardziej mi się podoba może dlatego ,że bardziej pasuje do mojego pokoju. ;)
    Dlaczego ja miałabym wygrać te cudeńka ? Może dlatego ,że od dziecka marze o nich... zawsze je widziałam w filmach o księżniczkach,nastolatkach -zawsze one posiadały w swoich bogatych-dużych pokojach 'Cotton Ball Lights' dawały taki nastrój i piękna ozdobę. Wtedy nie wiedziałam ,że to tak sie nazywa -wstyd sie przyznac ale dopiero niedawno dowiedziałam sie o fachowej nazwie. ;p Mój pokój jest moim azylem,dbam o niego jak mogę,zawsze sama go przemeblowuje czy maluje meble. Sercem tego pokoju jest stalowe biało-kremowe łózko i teraz juz wiem czego mu brakuje -właśnie tych pieknych kuleczek ! wiec z zaszczytem ja i mój pokój przyjmiemy taki prezent <3 Te małe światełka będą mi przypominały dzieciństwo i to,że w marzenia trzeba wierzyć ;)

    buziaki,Paula
    paula.lala15@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  21. Sunny turquoise jakby stworzony dla mnie, jakbyś zerknęła na ostatnie dwa posty u mnie to byś się w tym utwierdziłam, w tym roku wiosnę przywołuję kolorem żółtym, tęsknota za słońcem objawia się u mnie w żółtych dodatkach, które zagościły w moich kątach. Jest obłędny, jakby jaskrawe słońce na delikatnym turkusowym niebie.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  22. Pastels by pretty pleasure - zakochałam się w nim! Dlaczego powinnam dostać go? Miłości nie wybiera się, ona po prostu się dzieje. Wpadł mi w oko i już nie chce wypaść, widzę dla niego idelne miejsce/a, och mam nadzieję że i on mnie również pokocha i będzie mi towarzyszył w moim codziennym życiu a nasza miłość będzie rozświetlała ukochany domek... och tylko co powie na to mój mąż?! :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!
    Kocham Cotton Balls <3 i to do potęgi :D

    Od kilku lat pomieszkuję w szarej, burej i deszczowej Irlandii i gdybym jakimś cudem wygrała SUNNY TURQUOISE, to bym ze szczęścia oszalała chyba, a słońce świeciłoby tutaj w końcu caaaaały czas :D

    Ach...!
    Uściski z Fiołkowego Wzgórza
    Fiołeczek

    OdpowiedzUsuń
  24. Pastels by pretty pleasure!!!, bo pięknie komponuje się ze skandynawskim stylem, który uwielbiam.
    Wspaniała nagroda. :) Liczę na szczęście.

    OdpowiedzUsuń
  25. Przy rozproszonym świetle z kul Sunny Turquoise, idealnie byłoby zasypiać w objęciach Tego Jedynego, czekając na nowy sen, myśląc o minionym dniu i szczęśliwych chwilach jak choćby zatrzymany w czasie uśmiech na kubkiem z ulubioną kawą...to takie małe a niesamowicie magiczne promyki śmiejące się do nas każdego poranka i wieczora pokazując jaki świat jest naprawdę piękny :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Oba zestawy kolorystyczne są piękne,ale moje marzenie to Pastels by pretty pleasure!
    Już przed Świętami Bożego Narodzenia
    myślałam,że uda mi się kupić jeden zestaw,ale
    niestety ciągłe wydatki mi to uniemożliwiły.
    Może tym razem się uda,na dodatek
    losowanie jest w moje urodziny:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  27. Mimo, że jestem miłośniczką pasteli, to jednak wybrałabym Sunny Turquoise. Gdy patrzę na ten łańcuch to nagle czas przyspiesza, śnieg topnieje, z zimy przeskakuję wprost do upalnego lata! Słońce, czyste niebo, woda, piasek, relaks, beztroska. Powiesiłabym taki łańcuch w mojej łazience na poddaszu. Jest ona dość surowa, przeważa w niej biel i dlatego potrzebuje bomby energetycznego koloru. CBL udekorowałabym okna dachowe, pod którymi stoi wanna. Od strony północnej w ciągu dnia wpada mało słońca, więc wygaszone bardziej neonowe kolory ożywiałyby pomieszczenie i pobudzały o poranku, a w nocy zapalone w łagodniejszej odsłonie pięknie prezentowałyby się na tle rozgwieżdżonego nieba. Przy uchylonym oknie i przy odgłosach świerszczy brałabym relaksującą kąpiel.
    Lubię tu zaglądać, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  28. Witaj,
    Pastels są piękne - wiosenne, optymistyczne, delikatne, lekkie, przykuwające uwagę, ale nie nachalne. Wieczory spędzone w ich kojącym, ciepłym świetle z pewnością byłyby przyjemniejsze...

    OdpowiedzUsuń
  29. Sunny...przywołuję wiosnę subtelnie słonecznym dniem, we włosach delikatny wianek upleciony z chabrów, białych i niebieskich, pod bosymi stopami piaszczysta droga, na ramionach ukochany szary sweter...małe hajduczki zadziwione każdym żuczkiem piszczą z radości, pan mąż zaczepia polną trawą...
    Tymczasem wystawiamy buzie ponad śniegiem do wiosennych wietrzyków i letniego wędrowania :)
    Pozdrawiamy słonecznie, dziękujemy za skandynawsko-kawowo-ciasteczkowe nastroje :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Uwielbiam te kuleczki! Chciałabym, chciała... Bardzo podobają mi się Sunny turquoise - są takie radosne i optymistyczne. Umilałyby nam wieczory i nieprzespane nocki podczas których, już niedługo, będę karmić moje dziecię... Delikatne, przytłumione światło byłoby idealne, żeby nie rozbudzać Maleństwa. A do tego, za dnia, soczyste kolory dawałyby mi dawkę energii i optymizmu :-) Pozdrawiam i bardzo się cieszę na udział w tej zabawie :-)

    OdpowiedzUsuń
  31. Sunny turquoise... jak to wiosną - czasem słońce, czasem deszcz. Ciepły, wiosenny deszcz, który uwielbiam czuć na twarzy, patrząc w niebo, na trawę, na rozkwitające żonkile i tulipany. To wszystko widzę patrząc na Sunny turquoise. Każda z kulek jest konsekwencją, wynikową, początkiem i końcem. Każdy z kolorów uzupełnia poprzednika. I nawet same w sobie - bez sznurka i żarówek są piękne.. plączące się pomiędzy Wielkanocnymi jajkami, babkami, kurczaczkami, zającami i barankami. Eh... za oknem zima, a przed oczami już wiosna :) Jest w Sunny turquoise coś jeszcze.. dzięki niemu miałabym w domu dwa zestawy :) Jak skończy się wiosna, po przemieszaniu kulek z posiadanym już Autumn leaves ja miałabym swój stonowany szaro - brązowo - biały zestaw, a moja dwuletnia Tosia w swoim pokoju miałaby swój super kolorowy zestawik :) No i to właśnie jest ten powód, dla którego to ja powinnam zestaw mieć na własność :) Pozdrawiam - emajkowska@onet.eu - Ewa, mama Tosi

    OdpowiedzUsuń
  32. To i ja staję w kolejce, bo marzę o tych kulach od dawna :-) Chciałabym je położyć na murku oddzielającym aneks kuchenny od dużego pokoju. Aneks jest dość ciemny i zimą rozświetlam go lampkami choinkowymi, jednak cottonballsy wyglądałyby dużo ładniej, no i są całoroczne :-) Co tu dużo pisać: potrzebuję w swojej kuchni pozytywnego "naładowania" światłem i kolorami :-) Dla zdrowia! :-))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ps. no i zapomniałam napisać ;-) moj ulubiony to słoneczny turkus ;-)

      Usuń
  33. Z przyjemnością ustawiam się po te cudności...
    Pastels by pretty pleasure - urzekły mnie pięknie dobrane pastelowe kolorki, które uwielbiam:) Wystarczy zajrzeć na mojego bloga gdzie widać że właśnie takie kolorki u mnie królują:) idelnie wkomponowałyby się w mój salon... ach, marzenie:)
    Pozdrawiam cieplutko!
    (niestety fb nie posiadam, ale banerek podlinkowany już widnieje u mnie)

    OdpowiedzUsuń
  34. „Nie ma bata – musisz je dostać!” Mogłabym skończyć na tych słowach mojego Męża, bo brzmią dość przekonująco. A zareagował tak, kiedy pokazałam mu nowy zestaw kulek, które są w identycznej kolorystyce, jak stworzona przeze mnie zaledwie dwa dni temu aranżacja na naszej komodzie. Sama śmiałam się do siebie, jak zobaczyłam Twój nowy zestaw Sunny Turquoise. Rzut okiem na komodę, z powrotem na monitor, jeszcze raz na komodę – przecież to „moje” kolory! Nie ma innego wytłumaczenia, jak to, że zestaw został stworzony specjalnie dla mnie, koniec, kropka. Sama zresztą zobacz i wyobraź sobie, jak pięknie i wiosennie będzie w naszym salonie, kiedy pojawia się tam jeszcze te słoneczne kulki. Nie mówiąc już o tym, że mój 7-miesięczny synek będzie się śmiał do nich bez przerwy. http://gu-tworzy.blogspot.com/2013/03/zaklinam-wiosne-na-turkusowo-zoto.html

    OdpowiedzUsuń
  35. Zapisuje się ! Może i tym razem mi się poszczęści :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Ja, ja , ja :) również ustawiam się w kolejce !
    Ja mam to szczęście, że nie muszę wybierać jednego ! Obydwa pasują idealnie :) Pastele do córki :) A
    Sunny turquoise do synka :) Ostatnio nawet w tych kolorkach robiłam mu dodatki do pokoju na szydełku. Jednak gdybym miała wybrać to wybrałabym dla synka ponieważ lubi spać przy zapalonym świetle , a z kulkami problem byłby rozwiązany ... hmm no ale córcia bardziej by doceniła bo jest starsza i z większą świadomością podeszłaby do prezentu ... Ja nie umiałabym wybrać ... Zdam się na los w wyborze koloru, jeśli szczęście mi dopisze :)
    pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  37. Bardzo podoba mi się zestaw pastelowy. Jest wprost idealny do pokoju mojej malutkiej córeczki. Oliwka ma 7 miesięcy i strasznie lubi kuleczki i obłe przedmioty. Myślę, że byłaby szczęśliwa mając je w swoim pokoiku (który jeszcze chwilę będzie dzielić z rodzicami). Kolorki nie są przesłodzone, wprowadzają poczucie spokoju do pomieszczenia. Idealnie pasują do małej dziewczynki, do mojej małej królewny - blondyneczki o zabójczo niebieskich oczkach. Te kulki są tak delikatne, ja ona.. Jakże błogo musiałoby jej się zasypiać w takim klimatycznym, bajkowym oświetleniu – przyciągającym słodkie, kolorowe sny. Kurcze no rozmarzyłam się... Jest tak bardzo idealny dla niej, że słów mi brak. Może moja mała gwiazdeczka będzie miała więcej szczęścia od mamy, która w życiu nic nie wygrała i wygra te cudne kuleczki. Mogę tylko dodać, że kolorystycznie wstrzelą się w dziesiątkę jako dekoracja pokoiku córci. Pozdrawiamy serdecznie Aneta i Oliwcia

    OdpowiedzUsuń
  38. Bardzo długo nie wiedziałam o istnieniu Cotton Ball ale gdy zobaczyłam je na kilku blogach wnętrzarskich zakochałam się od pierwszego wejrzenia.Przyciągneły mnie ich pastelowe kolorki i lekkość bijąca ze zdjęć. Wiele razy układałam swoje wariacje kolorystyczne na Waszej stronie i oczyma wyobraźni widziałam je w swoim pierwszym wymarzonym mieszkaniu.Niestety wykończenie pochłania każdą wolną złotówke, wciąż trzeba kupić ważniejsze, niezbędne do mieszkania rzeczy. Sztućce,garnki czy np odkurzacz i póki co na prawdziwe przyjemności muszę poczekać. Dlatego wygrana u Was sprawiłaby mi ogromną radość a przy okazji uszczęśliwiłaby też moją córcie bo pierwszy zestaw kolorków pasowałby idealnie do jej pokoju. Mogłybyśmy razem fajnie spędzać czas przy świetle Cotton Balls :D

    OdpowiedzUsuń
  39. Jak pięknie tu u Ciebie:) zdecydowanie moje klimaty:) hmm bardzo podoba mi się wersja pastelowa:) urządzam mieszkanie i przeważają w nim pastele, delikatne, stonowane akcenty:) idealnie pasowałyby do mojej pierwszej własnoręcznie urządzonej sypialni:)
    baner już na blogu:) i lubię lubię bardzo:)

    pozdrawiam,
    http://mojamanufakturasmaku.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  40. Ja wybrałabym pewnie drugą opcje cotton balls. Idealnie komponowały by się w naszym mieszkanku M1 - ciasny ale własny.
    Mieszkanko takie malutkie, a pasowały by jak ulał :) dla nich miejsce na pewno by się jeszcze znalazło :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Na cos takiego czekalam!!!w kolorach pasteli sa wprost cudowne i idealne do mojego ''bialego domku''ustawiam sie w kolejce szybciutko,a dlaczego ja?
    hmm..
    bo kocham pastele
    bo ostatnio zakochalam sie w rozu...
    bo ''nie wszystko zloto co sie swieci'',ale
    te swiecace kuleczki sa na wage złota :)
    bo POPROSTU MUSZE JE MIEC :)
    pozdrawiam cieplutko,
    Tysia
    mojbialydomek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  42. One są dwie.Są wszystkim o czym marzyłam,wszystkim co mnie cieszy i zachwyca niezmiennie.Niedzielny poranek z zapachem kawy w tle i tupotem małych stóp o 6 rano:) z okrzykiem "jus sie naśpiłyśmy"smakuje wybornie.Dzięki Nim nasze puzzle układają się w jedną spójną całość...Dzięki Nim wiem ,że choć czasem zmęczenie materiału jest ogromne:) to jeden uśmiech i te małe rączki przywrócą moc!!!Niebawem przeprowadzą sie do swoich małych królestw:)a kule Pastels by pretty pleasure-byłyby taką 'wisienką na torcie" i jasnych pachnących dzieciństwem pokoi...dziękuje za to ,że jest takie miejsce jak Cotton Ball Lights!

    OdpowiedzUsuń
  43. Jestem tu przypadkiem. Przypadkiem przeszłam do Ciebie z bloga Kalinki.
    I zapisałam już.
    A w oko wpadły mi kule.. i zdecydowałam, ze mimo że urodziłam się 13tego i nigdy nie wygrałam nic prócz kołków rozporowych (jako dziecko..kilkakrotnie, wiec przestałam brać udział w loteriach, bo marzyłam o kozie, tymczasem uzupełniłam ojcowe garażowe zapasy..: ) ), spróbuję.
    Czemu kule byłyby dobrym prezentem dla mnie?
    Za 4 dni zmieniam mieszkanie. To 5 przeprowadzka w tym roku. Najpierw z mojego ukochanego Torunia, do domu. Z domu na Śląsk, potem znów do domu. Później do stolicy.. życie przewróciło mi się do góry nogami w 2 godziny. W stolicy znalazłam szczęście i miłość. I znów się z owym Szczęściem przeprowadzam- do mieszkania, które znalazłam przypadkiem, i w którym bedziemy mieszkać ze znajomymi, mając na chwilkę dłuższą namiastkę własnego kąta. Pustawego, póki co.. a który chcę napełnić wiosną, ciepłem i czułością. Oboje kochamy wiosnę, czekamy na nią jak na zbawienie- wyglądając co dzień za okno, oboje na baterie słoneczne. Póki nie ma tego słońca rozświetlam w wyobraźni nasz kąt drobiazgami- kupiłam pięknie pachnącą tartę do kominka, patyczki zapachowe. Drobiazgi, z których podobno składa się życie.
    Na droższe nie mam funduszy. A takim droższym są te kule- które widzę w sypialni, rozświetlające jasne wnętrze. W ukochanych kolorach. W bliskich mi w przyszłości ścianach. Może dlatego jak je zobaczyłam- postanowiłam napisać. Troszkę z nadzieją, że wygram, a troszkę z radością, ze może w końcu w życiu zacznie mi być ciepło, i podzielę się z tym. Nadziejnie na wiosnę : )

    OdpowiedzUsuń
  44. Kulki pastelowe - im mówię love :-) Róże, beże i szarości pasują do mojej osobowości.

    OdpowiedzUsuń
  45. Agnieszko, mnie podoba się łańcuch pokazany jako drugi, taki chyba wisi u ciebie przy oknie w ostatnim poście. Do tej pory podchodziłam do tego bez emocji, ale jak zobaczyłam w ostatim poście jak wygląda u ciebie w domku, to poczułam TO.

    Chciałabym go mieć, aby mój domek też był taki jak twój, z takim klimatem. I też powieszę go przy oknie. Szkoda tylko, ze wina nie mam z kim pić.

    OdpowiedzUsuń
  46. przecudne są ...

    czemu ja? ostatnio mam wrażenie, że wszystko wali mi się na głowę i jasnej drogi ani widu, ani słychu, więc może blask tych cudnych kul rozświetliłby mój szlak i przywrócił radość

    OdpowiedzUsuń
  47. Dobry wieczór,

    Chciałem zgłosić swój akces do konkursu - ewentualną wygraną podaruję mojej żonie. Będzie to nagroda za to, że dzięki niej niemal każdego dnia dokształcam się w dziedzinie dekoracji wnętrz. Sam nie mam specjalnego gustu, jak "typowy facet" jeszcze całkiem niedawno rozpoznawałem tylko kilka kolorów, a moje poczucie estetyki w pełni zaspokajała kawalerska meblościanka, pamiętająca jeszcze czasy poprzedniego systemu.
    Dziś wiele się zmieniło - każdego dnia mogę cieszyć oczy lakierowanym na fioletowo, hartowanym szkłem w kuchni, białą szafą z lacobelu i lampą ufo w salonie. Prawdę mówiąc, myślałem, że w świecie designu nic mnie już nie zdziwi... Dlatego chciałbym zobaczyć na żywo te świecące, bawełniane kulki, o których ostatnio mówi moja żona (bardziej podoba nam się wersja turkusowa). Pozdrawiam. Jakub.

    OdpowiedzUsuń
  48. O jaaaaaaaaaa... rzeczywiście oba łańcuchy są CUDOWNE! kolorystyka obu jest piękna, choć osobiście skłaniam się ku Pastels by pretty pleasure.. a dlaczego? ponieważ mój taras na wiosnę powoli będzie "ubierał się" w szatę w tych kolorach..i do szczęścia brakuje mu tylko Cotton Balls ;) a dzięki nim wieczory spędzone na tarasie będą magiczne i wyjątkowe!! :)
    ściskam mocno z Krakowa, Kaja

    OdpowiedzUsuń
  49. Ach pastelowe...love :D Nigdy nie miałam siły przebicia, tym bardziej przy wzroście 155 cm, zawsze gubiłam się w tłumie ;) dlaczego ja powinnam go dostać, ponieważ mieszkam z Tz-em w mieszkaniu po jego babci,a remonty i zmiana mebli wciąż odkładana jest na potem bo są inne pierwszorzędne sprawy do załatwienia, a kuchnia wciąż nieruszona , łazienka w płytach gipsowych ;) trzeba zatem liczyć na sama siebie i własna kreatywność, ja tak zrobiłam upieprzając pokój dzienny malunkiem drzewa na ścianie :D cieszy on moje oczy za dnia :D lecz bardzo brakuje mi nocnego umilacza-upiekszacza może właśnie takiego kulkowego który sprawił by ze pokój w którym spędzam sporo czasu nabrał by uroku i blasku, przyniósł by ukojenie i natchnienie i był lekiem na tą niewiosenną handre ;) i który by sprawił że milej by się mieszkało w swoich czterech katach przywiał by nutkę romantyzmu i na pewno ogrom radości ;)
    Pozdrawiam...Kinga
    klamaja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  50. Z takiej szansy to muszę skorzystać :)
    Zauroczona jestem tymi kulkami od dawna, nawet kombinowałam jak by tu zrobić coś takiego samej ;)
    Dla mnie numer jeden jest zestaw drugi czyli Pastels by pretty pleasure. Moje kolory.... kolor ścian mam bardzo podobny do Twoich :) a niebieskiego nie lubię....
    A dlaczego ja powinnam wygrać ? Nie wiem czy powinnam ale chciałabym :) Mnie po prostu nie stać na taki nawet najmniejszy zestaw ....

    OdpowiedzUsuń
  51. Mnie bardziej urzekła wersja "Pastels by pretty pleasure". Dlaczego ja powinnam wygrać...- może dlatego że zawsze oglądając blogi dekoratorskie zazdrościłam autorkom świecących girland, które wyglądają cudnie i wyobrażałam sobie wieczory przy winie i dobrej muzyce, w świetle takiej właśnie girlandy. Jestem typem romantyczki i Cotton by Lights idealnie dopełniłoby moje małe mieszkanko i sprawiłoby, że moje cztery kąty lepiej oddałyby moja romantyczna duszę.

    OdpowiedzUsuń
  52. Też spróbuję i się ustawię. Cotton ball lights są boskie. Chętnie przygarnęłabym wersję Pastels by pretty pleasure. Już widzę jak delikatnie oświetlają mi sypialnię, którą właśnie przemalowałam na szaro i dekoruję dodatkami w odcieniach bladego różu. Ach byłoby cudnie. A w głowie świta mi jeszcze jedna myśl na piękną dekorację. W maju moja Sara ma komunię i myślę, że takie pastelowe kule pięknie oświetliłyby zaaranżowany na biało taras, na którym planujemy zorganizować przyjęcie. Nie sądzisz, że byłoby pięknie ? :)
    Pozdrawiam i liczę na szczęście.

    OdpowiedzUsuń
  53. Droga Agnieszko! Odkąd zobaczyłam pierwszy raz Cotton Ball Lights wiedziałam, że piękniejszej ozdoby i większego szpanu do nowego mieszkania nie ma na tym świecie. Niestety mój mąż, który nie odróżnia stylu skandynawskiego od rokoko(wiem, masakra...)nie podzielał mojego zdania. W trakcie trwania negocjacji małżeńskich pojawiła się iskierka nadziei, że po prostu zdobędę kule w konkursie zorganizowanym na facabooku CBL. Słowo daję, w życiu w nic się tak nie zaangażowałam. Praktycznie przystawiłam pistolet do głowy znajomym, którzy nie zalajkowali mojego wpisu(dowody moich starań cały czas widnieją na tablicy CBL). No i co? No i pstro. Przegrałam tylko o 100 głosów z osobą, która miała dwa razy więcej znajomych... Ciężko przełknęłam tę porażkę, oj ciężko. Co prawda jak na solidną firmę przystało CBL nagrodzili mnie zniżką, która oczywiście nie poszła na zmarnowanie,ale sama wiesz, że kulek nigdy za wiele. Po za tym ja się z tą przegraną się NIGDY nie pogodzę. Dlatego Agnieszko jesteś moim łańcuchem świetlnym nadziei, że może tym razem mi się uda. A wygrywam w mych marzeniach Pastels by pretty pleasure, gdyż przypominają mi moje ukochane By Pretty Pleasure...
    Pewnie zastanawiasz się czemu nie napisałam tego na fb. Z prostego powodu - nie chcę się ujawniać, bo napisałam znajomym, że już nigdy tyle nerwów nie stracę w żadnym konkursie:) Jeśli jednak wygram to obiecuję, że żadna telewizja Ci nie zrobi lepszej reklamy! :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  54. Zdecydowanie wybieram Sunny turquoise. Dlaczego? Bo moja wiosna ma właśnie takie kolory. Był kiedyś maj kipiący od słońca i duszny od zapachu świeżo skoszonej trawy. Były szare mury starego zamczyska przerobionego na akademik. I biała farba schodząca płatami z dwumetrowych okien, kiedy siedziałam na parapecie i opalałam nogi ucząc się łaciny. Ale przede wszystkim właśnie wtedy pojawiły się Jego błękitne oczy, bardziej niebieskie od majowego nieba.
    Tamte chwile i kolory to jedne z moich najpiękniejszych wspomnień. Ale kawałek tamtego nieba udało się zatrzymać. Wita mnie co rano w Jego spojrzeniu.

    OdpowiedzUsuń
  55. Jestem mamą dwójki dzieci, do tego dom, praca, studia, rehabilitacja jednego z synów, dzień wypełniony obowiązkami aż po czubek, pracującej na najwyższych obrotach organizacyjnych, głowy. Ale wieczorem, gdy dom usypia, jest czas święty. Zamykam się w mojej ukochanej sypialni. Jest minimalistyczna, koi moje zmysły. Ma tylko trzy kolory - brązowy, beżowy i kropelkę różu. Wtedy odpoczywam, czytam książki lub Wasze blogi. Gdybym zaświeciła jeszcze girlandę Pastels by Pretty Pleasure, dodałabym tym moim chwilom odrobinę magii.
    Pozdrawiam
    Marta R. (r.marta@poczta.fm)

    OdpowiedzUsuń
  56. Wybrałabym Sunny turquoise, pięknie nadawałby się do położenia na balkonowym stole podczas wieczornego spotkania przy ciepłej herbacie. Kolory pasowałyby do pledów, którymi przez najbliższe miesiące będzie trzeba się okrywać.
    Byłoby magicznie.
    http://and-in-between.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  57. ACH!!! to jest coś, co bym chciała mieć :-) Kolorystyki wolałabym nie wybierac, bo obie wersje mi się podobają i... o dziwo... obie pasują do mojego nowego gniazdka! Co zabawne, niedawno mój chłopak, chcąc mi zrobic przyjemność i wprowadzić romantyczny nastrój, podwiesił na scianie w sypialni lampki... choinkowe :-) a ja wtedy pomyślałam, że idealnie pasowałyby tutaj CBL. Mijają dwa dni i ja trafiam na Twoego bloga i Twoje candy - czyżby przeznaczenie? :-) OBY :-)))

    OdpowiedzUsuń
  58. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  59. Oj to strasznie trudne zadanie - przekonać Cię dlaczego akurat ja jestem tą osoba, której kurier powinien przywieźć te śliczne oświetlenie... Bo przecież każdy zasługuje na odrobinę luksusu, ale ciężko tak pisać o sobie - bynajmniej ja tego nie lubię;/. Ale cóż - spróbuję:):). Idzie wiosna (mówcie co chcecie, ale ja to czuję i będzie na pewno) a wraz z nią cieplejsze dni, dłuższe wieczory i więcej czasu do zagospodarowania. A potem przyjdzie lato i to uczucie ciepła wieczorem, nagrzanego asfaltu, odgłosy dzieci biegających do nocy, piękne niebo usiane gwiazdami i widok na jezioro... Tak, tak - właśnie stoi sobie taki mały domek z dużym tarasem i ja tam będę siedziała a przed sobą będę miała jezioro... Nie szkodzi, że jeszcze środek nie jest wykończony, że jeszcze tylu rzeczy brak, ale taras jest i jezioro nadal stoi i ja tam właśnie będę. Cisza, spokój, gwieździste niebo, kieliszek dobrego wina, coś dobrego do jedzenia, kumkające żaby... Ale chwila - przecież czegoś jeszcze brakuje. A zapomniałam o ukochanej osobie i jeszcze o czymś - o Cotton Ball Lights, które leżą sobie na barierce i pięknie komponują się z taflą jeziora:):). Czy moje marzenie się spełni?? Może kiedyś... Może już niedługo będę mogła zaprosić znajomych na wieczorne spotkanie i wszyscy usiądziemy wpatrzeni w Sunny turquoise, za którymi będzie jezioro...

    OdpowiedzUsuń
  60. Spróbuję szczęścia i ja:)
    Bardzo chciałabym wygrać ten różowo pastelowy łańcuch z bardzo błachecho i może samolubnego powodu. Otóż mam w domu 3 mężczyzn, którzy wiadomo pasteli nie lubią. Taki łańcuch byłby mój i tylko mój i nikt by mi go nie ruszał bo on przecież taki 'dziewczyński' jest:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  61. Nieśmiało ustawiam się w kolejce. Całkiem, jak w PRL-u ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. uzasadnienie... tylko jedno - pastele są piękne, a ja kocham to, co piękne

      Usuń
  62. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  63. "Pastels by pretty pleasure! Wiosenna wersja łańcucha, od którego wszystko się zaczęło."

    Bardzo podoba mi się pewien chłopak. Zamierzam zaprosić go do siebie, pokazać mu mój pokój, włączyć piękną muzykę i zapalić pastels by pretty pleasure- chciałabym potem powtórzyć za Tobą "od którego wszystko się zaczęło."

    "Pretty pleasure ubrało pastelową sukienkę i...".

    Ja też chciałabym ubrać tego dnia pastelową sukienkę i przekonać się czy z Pastel Pretty Pleasure przyjedzie do mnie miłość na wiosnę :D

    pozdrawiam
    Tina

    OdpowiedzUsuń
  64. Zazwyczaj nie biorę udziału w konkursach, ale w TYM muszę, bo KOCHAM te kulki! Jakiś czas temu kupiłam 15 kul wg własnego pomysłu dla mojej Mamy. Chciałam do mojego mieszkania również zakupić, ale nie potrafiłam się zdecydować na konkretne kolory. Aż tu kilka dni temu, przeglądając fb, olśniło mnie! Zakochałam się tych wiosennych pastelach! Te cudne różowości i beże idealnie pasowałyby do moich wnętrz. Nie wiem, dlaczego wcześniej na to nie wpadłam :):). Naprawdę są UROCZE! Pozdrawiam, Gosia

    OdpowiedzUsuń
  65. Ale super konkurs! :)Wybrałabym Cotton Ball Lights by pretty pleasure!! Dlatego, że są to moje kolory.
    Lubię je we wnętrzu i w naturze. Są ciepłe i miłe w "dotyku". Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  66. Pastels by pretty pleasure! Bo chcę je i już! :D
    A że niedługo mam urodziny, to tak jakby idealny prezencik mi się trafił ;)

    OdpowiedzUsuń
  67. By ożywić i upiekszyć kącik moich nowo narodzonych córeczek bliźniaczek. By były otoczone pięknem od samego początku a my przy okazji mielibyśmy romantyczny akcent w sypialni :) i używali ich zamiast lampki nocnej wstając do naszych maleństw. To byłby piękny prezent. I wszystkie kolory są takie 'moje' te turkusy i żółty napawają nadzieją na eksplozję wiosny lada dzień, a pastele pozwolą się wyciszyć moim córeczkom przed snem :)

    OdpowiedzUsuń
  68. Pastels by pretty pleasure.....kazdy by chciał mieć
    W domku nastrojowo, elegancko zrobi się
    Cudownie i nastrojowo oświecą każdy kącik...
    Córeczki już piszczą z radości i szukaja miejsca na pretty pleasure.....być może zajączek będzie bogatszy....w tym roku...i oprócz słodyczy. Przed snem świecić bedzie im na dobranoc pretty pleasure......

    Pozdrawiam cieplutka ...bo zima jakos nie jest łaskawa dla nas w tym roku....moje córeczki wpadły na pomysł....pomagajmy wiośnie i jedzmy śnieg....


    stefanotis102@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  69. Sunny turquoise...to mój wybór bo mieszkam w starej kamienicy w której rzadko wpada słońce dlatego mam pokój pomalowany na błękitno,a z takich kul w słonecznych barwach wyczarowała bym swoje całoroczne słońce;)

    OdpowiedzUsuń
  70. Sunny turquoise.
    Marzę sobie o nim cicho, bo urządzam dom powolutku. Bardzo powolutku... Ach, pustki wszędzie, bo to i nowy start, i budżet ograniczony do "konieczności". Lampki CLB rozświetliłyby ulubiony kącik, stałby się cipeły, "domowy"... Och, jakże chcę wygrać te cuda!

    OdpowiedzUsuń
  71. Przepiękne! Szczególnie pastelowe, które pięknie wyglądałyby w moim mieszkaniu :) ech...ale na pewno i tak ich nie wygram ;) pozdrawiam! Cynnamonek

    OdpowiedzUsuń
  72. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  73. Agnieszko, łańcuchy są przepiękne! Nie mogę się napatrzeć - jak to zwykle u Ciebie ;)
    Zapisuę się z ogromną chęcią na Twój konkurs. A dlaczego? A dlatego ;):

    Moje nowe mieszkanie,
    bardzo łase jest na dekorowanie.
    Salon najbardziej wymagający,
    na moje zainteresowanie czekający.
    Kuchnia urocza coraz bardziej,
    nie woła już – „mnie przyodziej!”.
    Sypialnia najczęściej dopieszczana…
    A i tak przydałaby się świetlna odmiana.
    Jako, że w szarościach i bieli,
    skłania się ona do pięknych pasteli.

    :)))

    OdpowiedzUsuń
  74. byłabym ogromną szczęściarą, gdybym wygrała zestaw Pastels by pretty pleasure :) ale jeszcze bardziej cieszyłaby się moja przyjaciółka, która właśnie urządza swoje mieszkanie i której oddałabym swoją nagrodę, ponieważ ona marzy o tych magicznych kulkach. myślę, że ten zestaw idealnie wpasowałby się w skandynawski klimat jej mieszkania, a ona patrząc na niego każdego dnia coraz bardziej by ubóstwiała go, jak i mnie! :D

    ja jestem dopiero na etapie projektowania mojego domu, ale kiedy go wykończę na pewno wyposażę go w cottonballs'y! :)
    tymczasem zapraszam na budowę,
    budujemy-naszdom.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  75. witam, mój dom już jest przystrojony dzieki cottonkowym kuleczkom, ale teraz czas zrobić coś dla innych...moja ukochana chrześnica zasługuje jak nikt inny na Pastels by pretty pleasure ... będzie zachwycona tego jestem pewna bo Sandra ma gust zbliżony do cioteczki:)

    OdpowiedzUsuń
  76. Jako, że od dawna marzę o jednym takim łańcuchu, to przystępuję do konkursu. Sunny turquoise jest moim absolutnym numerem jeden - faktycznie kojarzy mi się z wiosną i słońcem, a tak bardzo teraz jednego i drugiego mi brakuje :-/. Poza tym moi chłopcy, po oglądnięciu dokładnym wszystkich zdjęć łańcuchów oznajmili, że przecież w ich pokoju brakuje właśnie takich "niebieskich i żółtych kulkowych lampek"! Obiecali, że jak tylko taki łańcuch u nich zawiśnie, to już nie będą się bali spać tam sami w nocy, bo będzie im tak pięknie tęczowo świecił :-). No jak nic ustawiam się w kolejce chętnych na ten łańcuch, bo bardzo bym chciała spełnić tą ich zachciankę :-) (egoistycznie również dlatego, że marzą mi się noce przespane w łóżku z małżem a nie w czwórkę hihi i gdyby tylko ten piękny łańcuch zawisł w ich pokoju natychmiast zaczęłabym egzekwować złożoną przez nich obietnicę :-)).
    Ściskam ciepło!
    Monika / Viva
    http://made-by-viva.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  77. Podobnie jak przy jesienno-zimowej kolekcji patrzę na zdjęcia CBL i napatrzeć się nie mogę! Jak dla mnie te zdjęcia o wiele lepiej oddają klimat kul niż poprzednie! :) Początkowo zauroczyłam się pastel by pretty pleasure (ten pudrowy róż hmm), ale jednak to sunny turquoise skradł moje serce! O wiele bardziej pasuje do mojej osobowości i wystroju wnętrza w moim pokoju. I to o niego będę walczyć - jak tygrys(ica) :)

    A o to lista argumentów dlaczego akurat ja powinnam go wygrać:
    - potrafię rozróżnić śrubę prawoskrętną od lewoskrętnej,
    - umiem zrobić fikołka w tył, i w przód oraz stanąć na rękach,
    - wiem jaki to haft angielski, a jaki haft krzyżykowy,
    - jestem mistrzem przygotowywania jajecznicy z jednego jaja dla dwóch osób (co ten Poznań ze mną zrobił :P),
    - potrafię ekonomicznie składać meble z ikea - zawsze zostają mi śrubki na zapas :)

    a poza tym kocham wiosnę, uwielbiam podglądać przyrodę jak budzi się do życia, kocham te wspaniałe wiosenne żółcie, turkusy i zielenie - to one poprawiają mi humor za każdym razem i dają przysłowiowego "kopa" do działania!

    Czy to nie są wystarczające argumenty, aby sunny trafił do mnie ? :]

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  78. Mój wybór - SUNNY TURQUISE:)

    Wiosną energetyczny żółty obudzi każdą cząstkę mojego ciała po zimowym letargu,
    Latem odrobina mięty i niebieskiej bryzy orzeźwi mnie po upalnym dniu,
    Jesienią-szarości, beże ukoją i przytulą mnie pod ciepłą warstwą kocu swoją delikatnością i naturalnością,
    Zimą biel stopi się z krajobrazem, zaprosi mnie na kubek gorącej kawy z mlekiem...

    Całość przywodzi mi na myśl zmieniające się pory roku.Kolory,które zaskakują energią a jednocześnie uspokajają...Dzięki CottonBallLights by pretty pleasure mam ochotę wskoczyć do morza w blasku słońca i usiąść z kawą przy kominku:)

    OdpowiedzUsuń
  79. ojj bardzo liczę na szczęście i ja!!!!:)

    OdpowiedzUsuń
  80. Śliczne.
    Liczę na szczęście i zapisuję się po pastele:)
    Pozdrawiam. Ola.

    OdpowiedzUsuń
  81. Oba zestawy są przepiękne, ale wybieram ten drugi, w kolorach beżach, brązach i jasnego różu. Te kolory kojarzą mi się z ciepłem domowego ogniska, z domem pełnym ludzi, ze szczęściem i dobrocią. To są moje ulubione kolory. Już mam pomysł gdzie je powieszę w naszym nowym mieszkaniu.

    Pozdrawiam Basia :)

    OdpowiedzUsuń
  82. Powodów dlaczego chciałabym "Pastels by pretty pleasure" jest mnóstwo:
    bo są piękne i pasuje mi do kolorystyki pokoju, jestem fanką oryginalnych rozwiązań, lubię delikatne kolory i nastrojowe oświetlenie, ale to wszystko takie oczywiste...

    Od kiedy zobaczyłam te lampki oczami wyobraźni widziałam do czego chcę je przede wszystkim wykorzystać...
    W prawdzie na razie się na to nie zapowiada, ale widziałabym ten uroczy łańcuch w... mojej sesji narzeczeńskiej...
    Fajnie by było gdyby oba te marzenia się spełniły już wkrótce:)
    Pozdrawiam serdecznie
    86paulina@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  83. oj kochana- dalas trudne zadanie a jeszcze trudniejsze postawilas przed soba :( bo po pierwsze wcale nie jest latwo pisac dlaczego o czyms sie marzy, dlaczego chcialabym zebys wybrala akurat mnie jak sama czytam o tylu cudownych osobach, ktore chcialyby je miec, po drugie wybor jakiego ty bedziesz musiala dokonac bedzie bardzo bardzo trudny.

    nie bede pisac o tym,ze pastele - blekity to moje kolory od dziecka i z nimi nie rozstaje sie nigdy. nie bede pisac,ze mi bedzie pasowac do wystroju wnetrza bo skoro otaczam sie tymi kolorami to wiadomo. napisze tylko banalnie,ze o takich kulach marze od dawna, od pierwszego konkursu w ktorym mozna je bylo wygrac jak sie pojawily u nas w polsce. od kilku lat jak pojawilo sie moje pierwsze dziecko to mam wrazenie,ze licze kazda zlotowke dziesiec razy, utrzymac rodzinke z 3 dzieci nie jest latwo (tym bardziej,ze ja zajmuje sie naszymi jeszcze maluchami bo jako nauczyciel zarobilabym na nianie :() i mam wrazenie,ze w ciagu tych ostatnich lat wydaje pieniadze tylko na to co musze kupic- wszystko jest przemyslane, wykalkulowane i nie ma w nim miejsca na dodatki upiekszanie- jest to co ma byc i koniec. a mi sie te kule marza i poki co pozostana jeszcze przez dlugi czas w sferze marzen... bo marzenia spelniaja sie bardzo rzadko. poki co ciesze sie,ze to najwieksze o dzieciach sie spelnilo wiec te inne nie sa tak wazne...

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  84. o CBL będę walczyć do ostatniego tchnienia:)

    dla mnie oczywiście wersja z różem wchodzi w grę li i tylko! ostatnio przechodzę okres taki, niczym Picasso. Nie wiem, może moi potomkowie będą wiedzieć o co mi chodziło..? Może tuż przed "30" muszę mieć i pomponik różowy, i kurteczkę pikowaną tudzież, a CBL z różem to condictio sine qua non :)

    Pozdrawiam,
    Madlen

    OdpowiedzUsuń
  85. ponieważ szlag mnie trafi bez pastels by pretty pleasure, a Łukasz jest w stanie zatańczyć "black jack" ;p

    OdpowiedzUsuń
  86. Spróbuję szczęścia i ja :)
    Urzekł mnie łańcuch Pastels by pretty pleasure. Dlaczego powinien trafić właśnie do mnie? Wykładowcy na studiach często komentują, że plan zajęć mojej grupy jest jakiś dziwny. No bo niby studia dzienne, a tryb wieczorowy. I tak wracam każdego dnia do domu już po zmroku i wszystkie mniej lub bardziej przyjemne czynności robię przy sztucznym świetle. Cudownie byłoby uczyć się po nocach przy świetle takich kuleczek. Może stałoby się to przyjemniejsze :) Noce spędzone w towarzystwie kulek i dobrej herbatki nabrałyby uroku. Dodam jeszcze, że uwielbiam otaczać się pięknymi przedmiotami, które cieszą oko i sprawiają, że szara rzeczywistość nabiera kolorów. Zwłaszcza takich pięknych, pastelowych ;)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  87. ustawiam się i ja w kolejce :-)
    podobają mi się pastelowe kuleczki Pastels by pretty pleasure ponieważ lubię otaczać się pastelami, powodują że w pokoju robi się cieplej, przytulniej i pastele wyciszają :-) kulki spowodowałyby ze doszło by ciepłe odprężające światło ...
    info o zabawie na kwiatynatury.blogspot.com
    pozdrawiam wiosennie

    OdpowiedzUsuń
  88. Staję do tego candy, piękne pastele, cudne światło i jaka radość :-)
    Banerek już wisi na http://thebestthing12.blogspot.com/
    Pozdrawiam i zapraszam :-)

    OdpowiedzUsuń
  89. Zdrowych i Pogodnych Świąt spędzonych w gronie najbliższych ;) oraz mokrego dyngusa ! Wesołego Alleluja :)

    OdpowiedzUsuń
  90. Jeżeli odgadniesz jakie kolory grają w mojej duszy to chętnie przyjmę CBL, tyle spokoju i błogości wprowadza wokół :)

    OdpowiedzUsuń
  91. Sunny turquise - są nieziemskie.
    Wszystkie zestawy, które stworzyłaś do tej pory, Agu, takie były. Ale zawsze czegoś mi brakowało, w każdym z nich. I nie mogłam podjąć decyzji o zakupie.
    Ten jest idealny. Genialnie jednoczy wszystkie kolory, które chciałabym wnieść do swojego nowego mikro-salonu.
    I ta kropla żółci - to brzmi już jak blogowa filozofia - parę blogerek wyraźnie jej hołduje ;))
    Zdradzę się jeszcze kapkę - mam na nosie takie turkusowe okulary. Mam je już długo, za długo, ale nie potrafię się z nimi rozstać. Zaryzykowałabym więc i wykorzystała cottonballsy z ich turkusowym elementem jako duchowe wsparcie na czas wyboru, poszukiwania nowych brylek ;)
    Tymczasem - radosnych Świąt! :D

    OdpowiedzUsuń
  92. Pastels by pretty pleasure! :) zakochałam się od razu :)
    A dlaczego? Bo przeprowadzam się do naszego pierwszego mieszkania i pasowałyby idealnie dla pokoju pewnego małego lokatora, który się pojawi :)
    Asia

    OdpowiedzUsuń
  93. Ależ długaśna kolejka!Pomimo braku nadziei na wygraną-spróbuję!! Bardzo mi się podobają pastelowe kule Pastels by pretty pleasure. Nawet próbowałam w Krakowie namierzyć je w sklepiku, ale na próżno! Kule są śliczne. Zarówno zapalone jak i zgaszone wprowadzają do domu niesamowity nastrój! idealnie przypasowałyby do mojego mieszkania w pastelach. Ech!! Marzą mi się od dawna...
    Pozdrawiam Świątecznie
    Kaśka

    OdpowiedzUsuń
  94. Są cudne, w obu wersjach kolorystycznych! Jak je zobaczyłam, to się zakochałam :) Dlaczego mają trafić do mnie? Bo fajnie byłoby, gdyby spełniło się moje marzenie, a sama środków nie mam, by je spełnić.

    OdpowiedzUsuń
  95. Gdybym miała wybrać, wybór padłby na: Pastels by pretty pleasure! :) Dlaczego? Nasze mieszkanie jest w fazie urządzania, dominujące kolory to biel(ściany, biurka), jasne drewno(stół, szafa, dziecięce łóżeczko, komoda), magenta(poduszki na krzesła) - napisałabym bardzo minimalistyczny dobór kolorów, ale taki lubię. Nasz salon "świeci" pustką, mamy nie wykorzystaną dużą ścianę, cały czas zastanawiam się co na niej zrobić - i takie kule byłyby idealną ozdobą - kolorystyka współgrająca z resztą dodatków i "ociepliłyby" smutną ścianę :)

    OdpowiedzUsuń
  96. Zastanawiając się jakby tu Cię przekonać o tym, że Pastels by pretty pleasure powinny trafić do mnie pierwsze co przyszło mi do głowy to,to że to oczywiste, gdyż jestem uzależniona od Twego bloga i takie cudo mogłoby ulżyć męki w dni kiedy nowe wpisy się nie pojawiają ;) w dodatku kilka dni temu miałam urodziny (podczas trwania konkursu - czyż to nie jest przeznaczenie?) i wszyscy życzyli mi szczęścia itp itd, a życzenia jednej z moich koleżanek zawierały coś takiego "...żebyś w końcu wygrała coś extra w jakimś konkursie..." (mogę potwierdzić pokazując sms-a:P ) i licząc, że były to szczere życzenia wierzę,a podobno wiara czyni cuda, że to "coś extra" trafi do mnie :) < spojrzenie a la kot ze Shreka >
    Pozdrawiam i wywołuję wiosnę:)

    OdpowiedzUsuń
  97. Ach przepiękne! nie widziałam takich jeszcze :)
    staję w kolejce po te cuda :)

    OdpowiedzUsuń
  98. chyba nie mam daru przekonywania... ale Sunny turquoise wygląda jak mój kod DNA, więc... chciałabym bardzo!!

    OdpowiedzUsuń
  99. Mnie najbardziej urzekły niebiesko-żółta propozycja kulek, jest urocza, wesoła, wiosenna i wprowadzająca promyk słońca do domu w te "zimowe" dni.

    A dlaczego ja, hmmm bo wierzę że marzenia się spełniają i kulki ( które już dawno wpisałam na moją listę Must-Have ) mogą zagościć w moim domu dzięki tobie :o)))

    Pozdrawiam i zapraszam od czasu do czasu do siebie
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  100. Zdecydowanie "Pastels by pretty pleasure" - idealnie komponowałyby się z moim kobiecym biurem, które właśnie urządzam: http://spodkocyka.blogspot.com/2013/03/zapowiedz-wyremontowanego-biura.html

    A biel, szarość, czerń i pudrowy róż to moje kolory przewodnie :)

    Na moim blogu i fb znajdziesz odnośniki do swojego konkursu.

    OdpowiedzUsuń
  101. Jej zobaczyłam i się zakochałam oba są wspaniałe ale mi zdecydownie przydałby się Pastels by pretty pleasure, urządzam (nieudolnie i powoli) pokoik dla córci, a że jestem osobą niezdecydowaną o ograniczonych funduszach wszystko jest bardzo trudne, na razie Alicja ma mebelki białe i decyzję ze jej pokój będzie w pastelach i tak sobie myślałam że mój pomysł ustawienia mebli spowoduje, że jedna ze ścian będzie "goła" a jak zobaczyłam te sudowne kłębuszki to wiem, że zgrałyby się tam idealnie, w dodatku jaki niesamowity nastrój by dawały wieczorem, myślę że problemy z usypianiem malucha szybko by zniknęły.

    OdpowiedzUsuń
  102. Frekwencja jest tak duża, że jakie mogę mieć szanse? Matematyka matką wszystkich mających nadzieję, bo szanse jakieś matematyczne są. Przymknę oko na moją skłonność do nauk społecznych i dzisiaj pozwolę się uwieść ułudzie cyferek i procencików.
    Będąc zatem w tym potencjalnym świecie potencjalnych nagród, mój wybór padłby na "Pastels by pretty pleasure". Poprzedni zestaw jest dla mnie zbyt pstrokaty i nie koresponduje z moim stanem ducha. Pastele wydają się być stworzonym dla mnie kompanem, jakby chciały czytać ze mną książki i podpijać kawę z mojego osobistego kubka. Słowem - zestaw idealny.
    A dlaczego akurat ja? Nie mam jeszcze własnego salonu, nawet namiastki przedpokoju czy schowka na miotły. Mogę się jednak oszukiwać, że taki uroczy bibelot to kolejny krok do własnych czterech kątów (a nie do postępującego zagracenia pokoju). Zresztą.. ja w to wierzę, lub (znowu matematycznie) mam nadzieję! Więc jeśli już będę mieć ten skromny metraż, to te świecące kule rozjaśnią wszelkie dorosłe troski. Mogę obiecać, że wykorzystam je rozsądnie, a jeśli to koniecznie, będą zwiedzać wszystkie pomieszczenia ;)

    OdpowiedzUsuń
  103. Also I would like sign up for this super candy.
    hugs
    Gerda

    OdpowiedzUsuń
  104. Oj, Agutku, każdy kto się tu wpisuje ma najlepszy powód do tego, by stać się posiadaczem tych cudnych kul - najlepszy, bo jego własny :) I ja również, jak wszyscy przede mną. A to, że łańcuch Sunny turquoise byłby choć namiastką wiosny, której mi trzeba jak powietrza, to tylko jedna z wielu potrzeb, jednej z wielu, która staje w tej kosmicznej kolejce :)
    Masz bardzo trudne zadanie!
    Pozdrawiam serdecznie Ciebie i wszystkich miłośników Twoich kul :)
    Edith

    OdpowiedzUsuń
  105. uwielbiam uwielbiam te kule jeszcze ich nie mam...zakochałam się w nich już u Julki z szafy tosi i u mamy klockowej...Moje ulubione kolory to wiosenna wersja pastele, połączone i róże, szarości, beże doskonale pasowałyby do pokoju mojej córeczki, która niedługo będzie miała nowe białe łóżeczko, komodę i półki z pakamery..rozsiądą się na półkach anioły od Agaphci z ANiołami żyje się lepiej i lale i misie a taki łańcuch cudownie wyglądałby na ścianie obok napisu ALways kiss mi good night..już go widzę oczyma wyobraźni.:-)

    OdpowiedzUsuń
  106. Zawsze w naszym salonie królowały ciężkie, ciemne kolory aż tu któregoś dnia żona zrobiła kartonowe domki w kolorach kul Sunny turquoise i jakby salon wypełnił się słońcem, którego brak za oknem. Mam nadzieję, że dzieki kulkom Sunny turquoise wiosna rozświetli nasz salon i przegoni chandrę związaną ze śnieżnym widokiem za oknem pomimo wiosny w kalendarzu :)
    Pozdrawiam
    czajusie@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  107. obydwa sznury lampek sa przepiekne i oczywiscie gdyby nie byloby to wymogiem-nie wybieralabym tylko liczyla cichutko ze ktos podejmie za mnie ta trudna decyzje. poniekad tak wlasnie sie stalo-zapytalam mojej 5-letniej coreczki ktore podobaja sie jej bardziej. wskazala Sunny turquoise. dodala, ze powiesi je u siebie w pokoju, a jak Natalka (jej mlodsza siostrzyczka) urosnie to sie z nia podzieli... nie wiem jak, ale bardzo spodobala mi sie jej odpowiedz-to bylo urocze i pelne dzieciecej milosci :)

    OdpowiedzUsuń
  108. Piękne są oba i gdybym miała wybrać dla siebie to wybrałabym tez z różem. Jednak gdyby faktycznie mi się poszczęściło to wybrałabym żółto niebieski łańcuch, pasujący idealnie do pokoju synka. Kończymy remont domu i to byłby świetny i oryginalny dodatek do jego pokoiku. To rozwiązałoby również inny problem. Nie będzie bał się zasnąć, bo delikatne światełko sprawi, że będzie czuł się bezpiecznie i nie porwie go żadna wielka mrówa! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. banerek dodany tutaj http://marzeniawartespelnienia.blogspot.com/

      Usuń
  109. A moje kotonbale Sunny Turquoise pozostają wciąż w sferze marzeń chyba z najbardziej oczywistej przyczyny, ale kiedy będę już milionerką, to będzie to mój drugi, po aparacie na zęby, odhaczony zakup. :))

    OdpowiedzUsuń
  110. Szczerze mówiąc to pierwszy raz biorę udział w takiej zabawie. Oba sznury są przepiękne, choć chyba ten w różach jest mi bardziej bliski :) Jak już przyjdzie prawdziwa wiosna mamy zamiar z mężem zacząć budowę naszego małego miejsca na ziemi. Takie piękne lampiony idealnie zdobiły by zadaszony tarasik latem, a wnętrze jesienią i zimą. Kiedyś dostałam starą lampę naftową z poleceniem że mam być strażniczką ogniska domowego :) ,
    więc mam nadzieję że tym pięknym sznurem będę mogła ocieplić nasze otoczenie i zobaczyć iskierki w oczach moich dzieci, które bardzo lubią wszelkiego rodzaju światełka.

    OdpowiedzUsuń
  111. Bardzo chciałabym, aby trafiły do mnie, bo od dawna marzę o pięknej girlandzie z bawełnianych kul, które pozwolą mi wyobrazić sobie, że za oknem wciąż mam balkon. Za balkonem ogród z owocowym sadem, za ogrodem pola, a jeszcze kawałek dalej, zaledwie 7 minut niespiesznym krokiem las. Tak właśnie wygląda przestrzeń wokół mojego rodzinnego domu. Teraz mam jednak do dyspozycji zaledwie parapet szerokości 10 centymetrów za francuskim oknem, wychodzącym na trzypasmową warszawską ulicę. Mimo hałasu i asfaltowej dżungli tuż pod nosem, tu czuję się u siebie. Tylko ten widok... A tak się składa, że w moim odczuciu widok z okna ma ogromny wpływ na to czy pomieszczenie odbieramy jako przytulne, ładne, przyjazne. Zieleń za oknem to jak najpiękniejsze dzieło sztuki, które nigdy się nie znudzi, bo zmienia się z rytmem przyrody. Mam już ulubione rojniki w blaszanej osłonce na tym moim "pseudobalkonie", lniane zasłony, brakuje tylko łańcucha Pastels by pretty pleasures!, którego piękna kompozycja kolorów sprawi, że okno nabierze odrobiny magii, a miejski krajobraz zmięknie pod wpływem delikatnego światła.

    OdpowiedzUsuń
  112. A ja powracam żeby dodać, że moja niunia zaczyna ząbkować... Przeżywamy to strasznie... Przydałby się pastelowy CBL - takie kojące światełko na trochę rozproszyłoby smutki mojej córci i moje. Oliwcia bardzo lubi kuleczki, a takie świecące na pewno odwrócą uwagę od obolałych dziąsełek. No niestety nie mogę zafundować jej takiego łańcucha więc cała nadzieja w wygranej:) Tymczasem musimy jakoś żyć, ale co to za życie :) Mimo wszystko pełne nadziei czekamy na wyniki konkursu. Pozdrawiamy serdecznie Aneta i Oliwka

    OdpowiedzUsuń
  113. Oh, wybór jest trudny... Pierwsza propozycja to słońce, powiew wiatru od morza i bezchmurne niebo... Rozmarzyłam się ale to chyba przez tą zimę, brrrrr... Drugi jest bardziej stonowany i tak nieśmiało wiosenny... Poza tym są tam kule w ulubionym kolorze moich córek - tak, różowym! Wybrałabym więc Pastele aby zrobić im wiosenną niespodziankę... Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  114. Witaj Agutku!
    Zaglądam do Ciebie od dłuższego czasu, do tej pory nie pozostawiałam komentarzy pod Twoimi postami, ale kiedy tylko pojawił się ten konkurs, pomyślałam, że spróbuję ;) Wahałam się aż do dzisiejszego dnia, który zestaw wybrać, ale w ostateczności postawiłam na "Pastels by pretty pleasure". Bardziej pasuje do mnie i moich wnętrz.
    Pozdrawiam serdecznie
    Agnieszka, jagam@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  115. A ja to bym zawiesiła mnóstwo takich łańcuchów wieczorem na niebie, żeby choć wieczory stały się przyjemniejsze jeśli Pani Wiosna nie może się do nas przekonać;) Może to by ją skłoniło do zawitania u nas. Mogłabym w nie patrzeć do rana! Stawiam na cieplejsze barwy i wybrałabym pastelowe kuleczki dla podwyższenia temperatury na dworze ;) Pozdrawiam i życzę miłych, wspólnych chwil z okazji zamieszkania razem

    OdpowiedzUsuń
  116. Od dawna marzą mi się cudne świecące kule dla mojego Synka! Na razie "z braku laku" dodajemy sobie nastroju zwyczjanymi lampkami choinowymi, co zważając na aurę za oknem jest bardzo na czasie ;-) Mając jednak na uwadze fakt, że wiosna i lato kiedyś w końcu nadejdą ;-) ogromnie marzę o zestawie Pastele - od razu jak oboje z Synkiem spojrzeliśmy na nie, wiedzieliśmy, że są przeznaczone dla nas! Ciepłe, proste, stonowane, minimalistyczne - to lubimy! A tak na marginesie, najważniejszy powód dla którego to właśnie MY powinniśmy je dostać pod opiekę, to fakt, że własnie jesteśmy w trakcie przeprowadzki i urządzania pierwszego w życiu własnego pokoju dla Synka! Czeka nas tam nie lada wyzwanie, gdyż Młody będzie spać sam we własnym łóżku (a przynajmniej spróbujemy... do tej pory śpimy razem...) i ciepłe magiczne światło na pewno dodawałoby mu (i mi też!!! bo ja to chyba bardziej przeżywam!) otuchy na "nowej drodze życia" oraz przyzywało miłe, ciepłe, magicznie kolorowe sny :-) Ach... rozmarzyłam się...

    OdpowiedzUsuń
  117. Bardziej mi się ten drugi, pastelowy podoba. Dlaczego ja? Co się będę rozpisywać dodając komuś roboty. Bo pierwszy raz widzę takie świecące kulki, nawet nie wiedziałam, ze coś takiego istnieje. A jak już zobaczyłam, to chcę dotknąć, bo nie wierzę, ze sweterek może świecić.

    OdpowiedzUsuń
  118. A co tam, piszę. Może się uda :)Zdecydowanie Pastels by pretty pleasure! Wyszukując prezentu na baby shower u przyjaciółki pomyślałam łaaaał! to by się Malutkiej podobało. Niech po pierwszym spojrzeniu wie, że całkiem przytulny i bajeczny może jest ten nasz Świat. Poza tym ciocia Patka przyniosłaby najlepszy podarek a jak wiadomo każda ciotka chce być tą ulubioną :)

    OdpowiedzUsuń
  119. Sunny turquoise !
    Bo od 10 lat mam te same meble , te same kolory i te same problemy z wystrojem mojej sypialni. Bo kolor żółty mnie pociesza i są takie ...pasujące wszędzie...

    OdpowiedzUsuń
  120. Tak oślina pośród jadła z głodu padła. :) Trudno wskazać te piękniejsze stadko, bo oba łańcuchy są piękne. Jednak moja kolorystyka wnętrza bardziej zbliża się do wersji Pastels. Te łagodne i miękkie kuleczki cudnie wyglądałyby i nad ulubionym zakątkiem do czytania, i na mojej nowiutkiej werandzie! Zaczynam się rozmarzać! Ale co tam, nadzieja umiera ostatnia. Gorące uściski.
    Aldi z Powoluśku

    OdpowiedzUsuń
  121. Jestem kiepski w pisaniu, więc zrobiłem komiks, co wcale nie znaczy, że jestem lepszy w robieniu tego :P. Żaden to albański wirus - zachęcam do obadania:).

    PS: Jeśli boisz się otworzyć link/nie działa Ci powerpoint, mogę to wysłać na mail w tej samej/innej formie.

    https://hotfile.com/dl/201511581/6cc7ae7/cottonballkonkurs.ppt.html

    jaroslawprzyslupski@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  122. Jeśli Sunny turquoise miały być wiosną to wiosna jednak nadeszła..

    OdpowiedzUsuń
  123. Przepiękne są PASTELOWE :) Kolorystyka idealna dla mnie.

    OdpowiedzUsuń