Kiedy zamieniałam kilka słów z Pauliną, którą jest właścicielką Dyniowe Love, wiedziałam że nadajemy na tych samych falach. A kiedy napisała mi, że kurier właśnie odebrał od niej paczkę z dyniami dla mnie, nie posiadałam się ze szczęścia. Jeśli podobają Wam się te małe białe maleństwa i ich pomarańczowi bracia ('Jack be little') koniecznie napiszcie do Pauliny! Dyniowe Love prowadzi sprzedaż wysyłkową!
W dyniowym klimacie jest także przepis, którym chcę sie z Wami podzielić. Wymyślałam go w trakcie robienia, ale muszę przyznać, że wyjątkowo udało mi się to danie. Spróbujcie koniecznie!
Potrzebujemy:
1kg pieczonego miąższu dyni (40min,180*C, termoobieg)
1 puszkę krojonych pomidorów
1l bulionu warzywnego
250ml śmietanki 12%
1 średnią cebulę
2 ząbki czosnku
ok 2cm. kawałek świeżego imbiru
czerwoną pastę curry (2-3 czubate łyżeczki)
sól
pieprz
gałkę muszkatołową
2łyżki masła.
2łyżki cukru
Cebulę, czosnek i imbir kroimy bardzo drobniutko. Podsmażamy w garnku (dośc dużym!) na maśle do zeszklenia. Dodajemy pastę curry, podsmażamy, dodajemy cukier. Do garnka wrzucamy krojone pomidory, podsmażamy, dodajemy bulion i dynię. Odczekujemy aż chwilkę się podgrzeje, miksujemy wprost w garnku. Dodajemy śmietankę, sól, pieprz i gałkę muszkatołową (u mnie 3 łyżeczki). Jeśli zupa jest zbyt gęsta można dodać trochę wody.
Podajemy z czosnkowymi grzankami lub uprażonymi płatkami migdałowymi.
Zupa jest pyszna, trochę pikantna, bardzo sycąca.
Spróbujcie koniecznie!
Ja na weekend wybywam do Warszawy. Spotkam się z moimi kochanymi Babami - Anicją i Lu. Coś czuję, że będzie wesoło! Nie mogę sie doczekać! To już tylko kilka godzin!
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie,
Agnieszka
Ja uwielbiam zupę z pieczonej dyni + pieczona papryka, pomidory. Ach! ten zapach! Lekko pikantna, z imbirem. U mnie obowiązkowo jesienną porą. Ale tym razem chyba wypróbuję też Twój przepis. Dyni nigdy za wiele :)
OdpowiedzUsuńWygląda smakowicie. Muszę wypróbować Twój przepis, uwielbiam kremy z dyni:) i skoro można je kupić wysyłkowo, to może skuszę się na białą dyńkę...
OdpowiedzUsuńTo świetnie, że przyjeżdżasz do Warszawy! Mam nadzieję, że Ci się spodoba. Wbrew temu, co się mówi, Warszawa jest naprawdę ładnym miastem. A w ostatnich latach wiele się tu zmieniło pod względem estetycznym - zobacz np. odnowione Krakowskie Przedmieście, które ciągnie się od placu Zamkowego. A może to ja mam szczególny sentyment do Warszawy, bo mieszkam tu od zawsze...
PS udało Ci się sprzedać Nikona? (widziałam info na facebook'u)
W Warszawie spędziłam w ciągu ostatnich 4 lat pewnie z pół roku. Lubię się tu pojawiać, szczególnie jesienią. :)
UsuńA co do aparatu: nie sprzedałam. Szkoda mi trochę chłopaka, fajne zdjęcia robi. :)
To pewnie nie trzeba Cię oprowadzać, sama dobrze wiesz :) Dobrej zabawy Wam życzę.
UsuńA jakbyś się zdecydowała kiedyś z nim rozstać, możesz dać znać. Rozglądam się za lustrzanką. Co prawda, myślałam o nowej, ale może na początek taka wypróbowana byłaby dobrym rozwiązaniem...
Klaudia, odezwij sie w październiku :) myśle ze wtedy to będzie TEN moment :)
UsuńAgutek dynie są urocze! zakochałam się :)
OdpowiedzUsuńprzyjemnego babskiego weekendu :D
Mmmm...ja kocham dynie! I zawsze czekam z utęsknieniem na sezon dyniowy...przepis na zupę bardzo podobny do mojego, już wypraktykowanego :) jest genialna!
OdpowiedzUsuńdynię kocham pod każdą postacią..
OdpowiedzUsuńkorzenne ciasto dyniowe piekę dzisiaj..
polecam też tartę dyniową:
http://atelier-rozmaitosci.blogspot.com/2011/09/sodka-tarta-dyniowo-korzenna.html
lub fantastyczne chipsy z dyni..( pożeramy je w ilościach hurtowych):
http://zdrowyzakatek.blogspot.com/2013/08/test_17.html
chce te białe:)
OdpowiedzUsuńo tak! dyniowe ciasto jeszcze polecam.. palce lizac! :) i biegne zakupic dynie :D
OdpowiedzUsuńJakie śliczności dyniowe!!!! Oj i mi się marzą takie Baby Boo ale u nas niestety tylko takie standardowe można dostać,czyli wielkie pomarańczowe lub zielonkawe ;p
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Kobieto, ta zupa jest boska! zmodyfikowalam nieco zeby moje maluchy mogly zjesc, wyszla pysznie! wspanialy przepis! Joanna
OdpowiedzUsuńjakie cudne białe dynie!!!!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Aguś :))
OdpowiedzUsuńwspaniały przepis - po jutrzejszej wizycie na bazarku już wiem, co podam na niedzielny obiadek ;))
pozdrawiam serdecznie
Ania
a dyńki cudne :)) dziękuję za namiary na Dyniowe Love :))
Uwielniam dynię!Jest przepyszna!Zupę robię identyczną jak z Twojego przepisu!
OdpowiedzUsuńUwielbiam dynie wszelakie, więc przepis na 100% wypróbuję :) Te baby boo mnie urzekły! Czy one się tak nazywają? Ja je muszę u siebie zasadzić koniecznie! Są cudne! Dobrego weekendu :)
OdpowiedzUsuńDyniowa zupa krem to same pyszności ! :) Pozdrawiam Kamila
OdpowiedzUsuńU mnie dostępne różne, różniaste, ale białych, choć usilnie szukałam - nie znalazłam..
OdpowiedzUsuńPrzepis na zupkę wydaje się przepyszny :)
Udanego weekendu w Warszawie :)
Maleństwa są urocze! U mnie niestety takich nie ma, ale już kontaktowałam się z Pauliną w sprawie zamówienia :) Dziękuję za namiary!
OdpowiedzUsuńA dynie jadalne rosną w moim ogrodzie, więc przepis na pewno wypróbuję!
Pozdrowienia :*
Ale, żeś napisała ;) Aż się zawstydziłam :) Fotki - cudowności. Zupkę spróbuję :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam! i jeszcze z krem z cukinii :D
OdpowiedzUsuńhej kochana! :))) a ja chyba dziś będę robiła zupkę krem z jabłek i dyni z przepisu Liski w książce "O jabłkach". Swoją drogą to genialna pozycja i bardzo polecam. :) buziaki
OdpowiedzUsuńUwielbiam dynie i wszelkie kremy! Yamiii;-) Twój wygląda obłędnie:-)
OdpowiedzUsuńJa regularnie zaopatruję się u Pauliny w białe dyńki ;) Mam to szczęście, że mogę je kupować na żywo :D
OdpowiedzUsuńRobię ją po raz kolejny - jednak zamieniam śmietanę na mleko kokosowe - pyszna jest :)
OdpowiedzUsuń