Piątek i sobotę spędziłam w Warszawie razem z Anicją (która zadbała o mój komfort karmiąc mnie i pojąc, oraz wyspacerowując kalorie, dziękuję!) i Lu. Dwa dni spędzone w takim towarzystwie potrafią naładować bateryjki. Otwierają oczy, relaksują. Przyprawiają o energiczne wstrząsy brzucha powodowane salwami śmiechu. W taki sposób weekendy mogłabym spędzać co tydzień! Chcociaż pewnie cały urok tkwi w tym, że choć mamy się na wyciągnięcie... klawiatury, żeby się spotkać musimy przejechać ponad 300km.
Mieszkanie Anicji znacie z jej bloga. Jest piękne! Jasne i bardzo pogodne. Oczywiście po wejściu zaskoczył mnie układ pomieszczeń, ale myślę że tak byłoby z większością blogowych domów, które znamy jedynie ze zdjęć.
Widzicie na zdjęciach tę kolorystyczną spójność? Taka własnie jest Ania - poukładana i zorganizowana. Przesympatyczna i... trochę niepewna swoich umiejętności. A wystarczy przecież spojrzeć na ten kącik i wszystkie wątpliwości umykają, prawda?
W sobotę wybrałyśmy się na Targ na Kole. Uwielbiam grzebać w starociach i... gratach. Czasami udaje się znaleźć perełki, które kosztują grosze. Od dawna wzdycham do koszy marki Ferm Living, ale ich cena skutecznie powstrzymuje mnie od zakupu. Kiedy zauważyłam tego druciaka, nie mogłam zostawić go tam gdzie stał. Chwila rozmowy z Panią sprzedającą i... za 20zł to cudo przyjechało ze mną do Poznania. Wyobrażacie sobie mnie w pociągu? Jakimś cudem fotel obok mojego przez całą drogę, Warszawa-Poznań, był wolny i ten wielkolud przyjechał wygodnie do nowego domu. Z założenia będzie zdobił niemowlęcy pokój. Plan na to pomieszczenie mam prosty: coś nowego + coś starego + coś szarego + coś białego. Czy się uda... Czas pokaże.
Z Dziewczynami i całą blogową ekipą widzimy się już wkrótce w Łodzi na Meetblogin. Już nie mogę się doczekać! Cały sabat znowu w jednym miejscu? Wspaniale!
Życzę Wam miłego i słonecznego dnia,
Agnieszka.
Skręca mnie z zazdrości ;-)...piękny jest i z pewnością będzie doskonale pasował do pokoju dziecięcego...gratuluję wspaniale spędzonego weekendu. Buziaki i dobrego dnia dla Ciebie ;-)
OdpowiedzUsuńteż kiedyś upolowałam taki kosz,niestety mieszkanie było zbyt małe i go odsprzedałam -ale faktycznie,fajny ,praktyczny gadżet zwłaszcza w okresie jesiennym
OdpowiedzUsuńdruciak wspaniały! :)
OdpowiedzUsuńpiękny kosz :) cena rewelacyjne :) ach ten meetblogin-też nie mogę się doczekać
OdpowiedzUsuńKosz jest prze-wspaniały! a cena powala na kolana. Weekend widać ,że był udany.Całego tak wspaniałego tygodnia Ci życzę:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do siebie
http://trojenawalizkach.blogspot.co.uk/
Od dawna wybieram się na bazar na Kole i wybrać się nie mogę. Znalazłaś takie cudo... Muszę koniecznie tam jechać :)
OdpowiedzUsuńAguś, weekend był naprawdę super, znów spojrzałam na pewne rzeczy inaczej. A kosz najchętniej zostawiłabym u siebie, ale nie ma tak dobrze ;-)
OdpowiedzUsuńNastępnym razem szukamy jakichś smaczków do Łucjowego pokoju. :)
UsuńAgus ślicznie ma nasza Anulka! :) zazdroszczę Wam tego spotkania, a kosz upolowałaś cudny! :)
OdpowiedzUsuńwiesz ze mieaszkam tyle lat w Wawie a na Kole byłam raz w zyciu ? ;)) musze sie tam czesciej wybierac..bo cuda panie cuda! :) mam nadzieje ze nastepnym razem jak bedziesz w Wawie wpadniecie do mnie :)
OdpowiedzUsuńHehe ty wariatuńciu nasz :))) Strasznie się ciesze, że wpadłaś na chwilę do Wawy, było przemiło, dziękuje! Ps. cieszę się, że w sobotę nie pojechałam z Wami na ten targ, bo znowu straciłabym majątek :P
OdpowiedzUsuńNo cudo upolowałaś! Fajnie, że udało Wam się razm pobyć, to naprawdę budujące! I ja też się z Wami spotkam w Łodzi, już nie mogę się doczekać ... co prawda trochę sie denerwuję, bo znam osobiście tylko Anię Scraperkę i Agę z Agnetha.home ;) Buziaki!
OdpowiedzUsuńNo chyba żartujesz! Przecież my jesteśmy wszystkie szalone i radosne baby - nie gryziemy! :)
UsuńBoski kosz i udany wypad :-) miłego dnia. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPiękny kącik, zaiste ;) A jaka emalia niebieska! Jezzzu!
OdpowiedzUsuńFajny ten druciak ;) A pomysł na pomieszczenie myślę, że uda się w 100%ach, w końcu masz do tego nosa :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne poduchy oraz druciak!
OdpowiedzUsuńCudny kosz :) mam podobnych rozmiarów i kształtu olbrzymia, tylko muszę go doprowadzić do porządku, bo jest stary i nieco pordzewiały.
OdpowiedzUsuńTwój będzie się pięknie prezentował w pokoju maluszka :)
Ściskam!
jej taki druciak za jedyne 20 zł,prawdziwa perełka Ci się trafiła :) spotkania w tak miłych i twórczym towarzystwie oczywiście zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńPiękny i jeszcze ta cena! Wciaż nie mogę odżałować, że w moim mieście nie odbywają sie żadne targi staroci :(
OdpowiedzUsuńJakie miłe spotkanie. Chętnie bym też tak naładowała swoje akumulatory. Na miłych rozmowach craftowych i na KOLE.
OdpowiedzUsuńA to Ci się udało! Rewelacja! :D Mój łup z wczorajszego wypadu na giełdę staroci jest dużo skromniejszy, ale myślę, że każda z nas cieszy się w równym stopniu :) A kosze są nieocenione, mogą służyć praktycznie do wszystkiego. Ja swoich bym nie oddała za żadne skarby świata, chociaż miejsce to u nas towar zdecydowanie deficytowy. I jeszcze pytanie z innej beczki: czy reflektujesz na stare puszki po kawie? Szczegóły w mailu :) Pozdrawiam Cię serdecznie i udanego tygodnia życzę. Marta (http://soledosheaven.blogspot.com/)
OdpowiedzUsuńMieszkanie jest piękne ♥
OdpowiedzUsuńCzaję się na te poduchy z H&M, a kosza ogromnie zazdroszczę!!!
Toż to kosz na butlę do wina - przyznaję - piknie wyglądają :) Nawet nie przypuszczałam, że może tak trafnie dopełnić przestrzeń.... Obecnie w naszej piwnicy mamy trzy takie butle, ale mój P. nie pozwoli mi na zgarnięcie żadnego - przecież jego winko jest najważniejsze... ;)
OdpowiedzUsuńtakie spotkania to ja rozumiem :) trzy energetyczne kobiety to spora mieszanka pozytywnej energii :) już się cieszę na spotkanie z Wami w Łodzi, pozdrawiam serdecznie,
OdpowiedzUsuńjejku ale Ci zazdroszczę tego kosza , jest idealny i jeszcze za tą cenę ! Pozdrawiam Kamila :)
OdpowiedzUsuńświetny druciak
OdpowiedzUsuńZazdroszczę takiego weekendu :)
OdpowiedzUsuńKosz jest świetny, oczyma wyobraźni widzę Ciebie z tym druciakiem w pociągu :)))