25 sty 2015

Dwa tygodnie. Dwa długie, paskudnie trudne, długie tygodnie. I wciąż czekam. Dobrze, że jestem urodzoną optymistką i że mam przy sobie kochanego J. i Rodzinę, bo chyba nie dałabym rady...


Synku, chcę Cię już w domku.
3majcie kciuki, żeby Okruch jak najszybciej wrócił z nami do domu.

Agnieszka

31 komentarzy:

  1. Agnieszko...jeszcze trochę i się doczekasz..wiem to dołujące też tak miałam ale jak tylko mój mały książę trafił na dobre do domu to myślałam,że oszaleję ale ze szczęścia.Ważne,że masz wsparcie.Trzymam piąstki będzie dobrze

    OdpowiedzUsuń
  2. wsparcie bliskich osób jest najważniejsze. Trzymam kciuk żeby Okruszek szybko był z Wami. Będzie dobrze :) wiara, nadzieja i miłość

    OdpowiedzUsuń
  3. Bądź dzielna! Wkrótce Synek będzie z Wami! :)
    Ściskam Cię mocno!

    OdpowiedzUsuń
  4. Trzymam za Was kciuki! Oby jak najszybciej razem!

    OdpowiedzUsuń
  5. :* trzymam kciuki by mały T. był jak najszybciej z Wami !!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Trzymamy kciuki za maleńkiego T. :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiem co czujesz... Moja Zu 10 dni była w szpitalu po urodzeniu...a ja w domu wariowałam. Będzie dobrze, trzymam kciuki

    OdpowiedzUsuń
  8. Trzymaj się Agutku! życie różne niespodzianki nam przynosi, ale trzeba wierzyć, że jest w tym sens. Mały T. już zaraz będzie z Wami i przyniesie jeszcze ogrom radosnych chwil :))) Ściskam Cię mocno Mamuśka!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Trzymam mocno! Ach jakie te chłopaki niecierpliwe, mój też miesiąc przed czasem na świecie się pojawił, będzie dobrze, zobaczysz! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeszcze chwilka cierpliwości Agutku :) Trzymam mocno kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie wyobrażam sobie co czujesz,nawet nie próbuję.W takich chwilach doceniam przebieg ciąży, szybki poród w wyznaczonym terminie...Trzymaj się!Pojawi się w domu i przewróci cały Twój świat.Nic już nie będzie takie jak kiedyś, będzie to życie ciekawsze i pełne wspaniałych chwil!

    OdpowiedzUsuń
  12. Trzymamy! Za Ciebie i za Okrucha! Za Was!

    OdpowiedzUsuń
  13. Ps. Wydawało mi się, że razem jesteście w szpitalu!

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja również trzymam mocno kciuki żebyście już za chwilę byli razem i żeby mały T. rósł jak na drożdżach... będzie dobrze :):*
    Trufel88

    OdpowiedzUsuń
  15. Będzie dobrze :) Musi być! Trzymam kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Znam to uczucie, człek by siedział dnie i noce z maluchem... i ten smutek gdy wszystkie inne matki wychodzą ze szpitala ze swoimi dziećmi, a to moje jeszcze i jeszcze nie.....

    Dlatego bardzo bardzo mocno trzymam kciuki!!

    OdpowiedzUsuń
  17. ja czekałam cały miesiąc, aż nam pozwolą Małą w końcu zabrać do domu. Oby u Was trwało to krócej, dzień dwa i będziecie już razem :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Wiem co przeżywasz, choć może nie do końca... bo Wy jako rodzice, chyba czekacie w domu na maluszka? a my tu w Norwegii, jak się Anielka urodziła byliśmy cały czas razem w szpitalu, tyle że ona na intensywnej opiece, a my gdzieś obok. Miała niski poziom cukru we krwi, choc urodzona co do dnia, a to niby "przypadłość" wcześniaków... pamiętam jak ten cukier jej sprawdzano codziennie i te wyczekiwanie kiedy jego poziom w końcu się unormuje... Czekaliśmy jakieś 10dni (jak dla mnie bardzo długich) a łzy cisnęły mi się też nie raz do oczu... a potem wyszliśmy do domu i te karmienie dziecka piersią co 4h to sobie mogłam między bajki włożyć :P ;) i się zaczęło, nieprzespane noce itp ;) :) ale sztucznego mleka za cholerę nie chciałam używać, choć po takim dziecko dłużej śpi, ale myślę że to zaprocentowało, bo potem szybko - w porównaniu do dzieci innych znajomych - Anielka zaczęła przesypiać nocą bite 12-13h. To sobie powspominałam ;)))
    Trzymaj się Agnieszko! :) Zaraz będziecie razem! I będzie dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Trzymam kciuki i podziwiam za cierpliwość, ja już dawno bym oszalała

    OdpowiedzUsuń
  20. Aga trzymam z całej siły... Wyobrażam sobie jakie to musi być trudne, ale jeszcze trochę, a potem to już sama pełnia szczęścia:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Agutku, bardzo mocno trzymamy kciuki i wierzymy że wszystko będzie jak najlepiej, po prostu Okruszek musi się nieco wzmocnić bo za oknem zimno i brzydko. U nas było podobnie, obie córeczki wcześniaki, obie od razu żółte od wysokiego poziomu bilirubiny więc siedziałyśmy w szpitalu i siedziałyśmy, łzy same płynęły z oczu, jakieś wstrętne wysypki, problemy ... na szczęście szybko przeszły i teraz po latach mamy co wspominać z Jackiem. Będzie dobrze!

    OdpowiedzUsuń
  22. Nawet ciężko mi sobie wyobrazić co czujesz, gdybym musiała moją Zosię zostawić w szpitalu, jak mi powiedzieli, że ma dziurkę w serduszku i nie wyjdziemy na 3 dobę byłam załamana, na szczęście po regularnych konsultacjach kardiologicznych zarosła się i już nie ma po niej śladu. Teraz chcieli wysłać ją na wycięcie migdałków, ale dopóki nie cierpi na zapalenie uszu, nie ma niedosłuchu i tylko raz w roku miała anginę na pewno się nie zdecyduje.
    Trzymam za was kciuki i już nie długo na pewno będziecie razem, plus z tego że jak maluszek wróci będzie miał w domu wypoczętą mamę. Zdrówka życzę!

    OdpowiedzUsuń
  23. ja też jestem dzieckiem "dogrzewanym" w inkubatorze i trzymam kciuki za maluszka, będzie wszystko ok!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  24. trzymam kciuki za okrucha, buziaki dla WAS

    OdpowiedzUsuń
  25. Kochana, będzie dobrze! Trzymam kciuki i ściskam Cię mocno :*

    OdpowiedzUsuń
  26. Będzie dobrze,już krócej niż dłużej:)
    trzymam kciuki z całych sił!!!!
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  27. Będzie dobrze! Trzymajcie się :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Mam nadzieje, że jesteście już szczęśliwi wszyscy Troje w Waszym cudownym zaczarowanym domku. Życzę dużo zdrowia i spokoju:)

    OdpowiedzUsuń