Pierwsze urodziny Chłopca już za nami. Zarówno ten wyjątkowy dzień, w którym się urodził, jak i zaplanowana tydzień później impreza urodzinowa. Gości zaprosiliśmy do nas, do domu. Muszę przyznać, że było to nie lada wyzwanie gdyż... było aż 29osób! Kiedy zaczęłam robić listę Gości, których chcielibyśmy zaprosić do wspólnego świętowanie tego wyjątkowego dnia, byłam nieźle zaskoczona. Postanowiliśmy, że zaprosimy tylko najbliższą rodzinę, ale... nasza rodzina jest dość duża. Kameralne, rodzinne grono okazało się być całkiem pokaźne! Zapytacie może, jak zmieściliśmy tyle osób? Otóż zrezygnowałam z robienia typowej imprezy przy stole - usadzenie 29osób w normalnych, domowych warunkach jest po prostu nierealne. Postawiłam na rozwiązanie ze szwedzkim stołem. Poszłam o krok dalej i... całe przyjęcie wydałam w... jednorazowych naczyniach. Popukacie się może w głowę i pomyślicie "o matko, prawie jak na grillu..."? Otóż nie, znalazłam fajne, estetyczne rozwiązania które sprawdziły się rewelacyjnie - było wygodnie, czysto i bez stania przy zlewie (nie mamy zmywarki, a ogarnięcie imprezy po tylu osobach... brrr... wywołuje we mnie dreszcze). Chciałabym pokazać Wam, jak wyglądała impreza pod kątem dekoracji i nakryć własnie, ale... nie miałam wolnej sekundy, aby zrobić zdjęcia. Na szczęście w kwestii zdjęciowej zgodziła mi się pomóc Iza, i jak tylko dostanę od niej zdjęcia - na pewno pokażę Wam jak wyglądały dekoracje i urodzinowy stół.
Kwestia urodzin to także... prezenty! Dla takiego Malca jeszcze nie tak istotne, ale już za kilka lat... W każdym razie inspiracje prezentowe zbierałam od dobrych kilku miesięcy. Część rzeczy pojawiła się u nas szybciej i T. zaczął z nich korzystać zanim ukończył rok, a część dostaliśmy w ramach urodzinowych prezentów.
- Pchacz z klockami - Janod - to przy nim T. zaczął robić pierwsze kroki. Razem z Tatą układają wieże z kolorowych klocków (tzn. Tata układa, a Chłopiec "rozkłada"). W codziennym użyciu.
- Rowerek biegowy 3w1 - Wishbone Bike - ten rowerek skradł moje serce przez... Instagram. To właśnie tam pierwszy raz zobaczyłam Wishbone'y, a kiedy zaczęłam szukać i okazało się, że to rowerek od 1-5lat (3 możliwości skręcenia ramy i kół: niska trójkołowa, niska dwukołowa, wysoka dwukołowa) przepadłam. Genialny pomysł dla aktywnych maluchów.
- Piesek do ciągnięcia - Janod - dzieci lubią zabawki na sznurku. Ten piesek dodatkowo śmiesznie macha ogonkiem, co powoduje wielki uśmiech na twarzy T,
- Kask ochronny - Oxelo - do kompletu z rowerkiem, bezpieczeństwo to podstawa!
- Pętla edukacyjna - Janod - rozwija małą motorykę dziecka, poprawia sprawność paluszków.
- Pchacz warsztat narzędziowy - Janod - fajne rozwiązanie do nauki chodzenia, które dodatkowo ma wiele elementów do zabawy. Bardzo mi się podoba i gdyby nie pchacz nr 1. pewnie zdecydowałabym się na ten model.
- Przytulanki - Maileg - na lata. Do przytulania, powierzania sekretów, dzielenia się smutkami i radościami. Dodatkowo sposób wykonania cieszy oczy dorosłych.
- Książki - moje propozycje dla najmłodszych znajdziecie w poście Biblioteka małego Człowieka.
- Kredki - Playon Crayon - u nas póki co bardziej do "jedzenia" niż rysowania, ale myślę że za jakiś czas...
- Jeździk - Retro Roller Jack - jest po prostu piękny. Marzyłam o takim autku, jeśli będę miała Syna. T.nie chodzi jeszcze zbyt pewnie, więc chwilę potrwa zanim ruszy, ale czekam na szalone "bruuuuum!" rozbrzmiewające w całym domu.
- Zestaw klocków - Woodenstory - ponadczasowe, pięknie wykonane. Zabawa dla najmłodszych i.. tych trochę starszych. Zapakowane w parciany worek - genialne!
- Basen z kulkami - Mini.Be - ten basenik to nasz hit. Nie ma dnia, żeby Chłopczyk się w nim nie bawił. A kiedy przychodzą w Gości inne dzieci to piskom i okrzykom radości nie ma końca. Dodatkowo wspiera integrację sensoryczną.
- Sorter kształtów - Hape - u nas od kilku dni jedna z najważniejszych zabawek. Chłopiec sięga po nią kilkukrotnie w ciągu dnia i z moją coraz mniejszą pomocą dopasowuje klocki do otworów. W klockach znajdują się drobne kuleczki, których dźwięk uatrakcyjnia zabawę.
- Puzzle - Oops! - piękny design, super wykonanie. Czekają jeszcze na swoją premierę.
- Huśtawka - Done by Deer - moje wnętrzarskie marzenie, świetna zabawa dla T. (wiecie, że są badania mówiące o dobroczynnym wpływie huśtania na rozwój Maluchów?)
Nie przekonuje Was kupowanie zabawek? Mam dla Was dobry pomysł na prezent. Poproście Gości, aby zrezygnowali z kupowania podarunków, a w zamian za to, zaproponujcie "zrzutkę" na... fotelik do samochodu. Rok dziecka to taki moment, w którym przychodzi najwyższa pora na zmianę fotelika-nosidła na większy. My tak zrobiliśmy. Dołożyliśmy brakującą kwotę i kupiliśmy fotelik montowany tyłem do kierunku jazdy - Axkid Minikid. Nie będę rozpisywała się dlaczego. Można o tym przeczytać TU i TU. Myślę, że to dobry i rozsądny sposób na prezent. W końcu podarowanie sobie odrobiny poczucia bezpieczeństwa w kwestii własnego dziecka jest wyjątkowo trafionym prezentem, prawda?
Pozdrawiam Was serdecznie,
Agnieszka.
Piękne te prezenty! Moje serce skradły przytulanki. Pomysł z fotelikiem... Jestem za! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPomysły super:) a skąd ten mini szary fotel z gwiazdkami? Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńO mamo jakie piękne te rzeczy!
OdpowiedzUsuńSto lat dla Chłopczyka. Piekne prezenty. Półkę z książkami powiesiłabym niżej tak żeby Chłopczyk am mógł je dosięgnąć:-). Wszystkiego dobrego Aga
OdpowiedzUsuńMojej córeczki jeszcze nie ma ze mną a już zastanawiam się nad prezentami na roczek hehe :) Niektóre też są na mojej liście :)
OdpowiedzUsuńPrzytulanki są słodkie :) Maileg wymiata!
OdpowiedzUsuńCzekam na zdjęcia z imprezy, bo sama za miesiąc taką muszę urządzić :-) napisz koniecznie, skąd zamawiałaś dekoracje, naczynia itp.!
OdpowiedzUsuńTe przytulanki w komplecie wyglądają wyjątkowo uroczo :)
OdpowiedzUsuńMy zrobiliśmy dokładnie tak samo. Maja miała już sporo zabawek i nie chcieliśmy kolejnych, którymi mogłaby się nawet nie zainteresować. Poprosiliśmy o składkę na nowy fotelik samochodowy. Kupiliśmy i wszyscy byli zadowoleni: goście, bo nie było kłopotu, Maja, bo wreszcie mogła swobodnie oglądać świat podczas jazdy autem... a zabawka w końcu i tak się jakaś znalazła, bo ktoś nie wytrzymał i kupił samolot ;-).
OdpowiedzUsuńKupiłabym wszystko i dla dziewczynki :D
OdpowiedzUsuńAga, ile masz piłeczek w basenie? Te 150 wystarczy, czy trzeba dokupić więcej?
OdpowiedzUsuńmarkdottir