Poranki i wieczory pachną jesienią. Rosą i dymem. I nic tego nie zmieni - lato się kończy. W ogrodzie kwitną jesienne kwiaty, trawa wolniej odrasta po koszeniu. Lubię ten czas. I zawsze czekam na niego po upalnym lecie.
Kończę rozpoczęte projekty i szykuję się na krótki wypad nad morze. Zabieramy ze sobą Toffiego, już nie mogę się doczekać. Byle do piątku!
Miłego dnia!
28 sie 2013
23 sie 2013
blomma znaczy kwiat.
Bardzo podoba mi się to słowo. Jest takie... w pewien sposób przyjemne. Myślę, że gdzieś kiedyś je wykorzystam.
Jak już pewnie większość zauważyła - jestem ogromną fanką wszelkiej zieleniny. W naszym mieszkaniu co raz pojawiają się kolejne rośliny. Zbieram szczególnie te z rodzaju hoya. Dziś przespacerowałam się wśród parapetów i mam dla Was kilka zdjęć moich roślin. Figa, filiodendron i hoje.
Nie mogłabym nie mieć roslin w domu, a Wy?
Miłego wieczoru,
Agnieszka.
22 sie 2013
ciepło, cieplej... szaro!
Za oknem pogoda sprzyjająca wszelkim aktywnościom. W upałach ciężko o myślenie, a co dopiero o jakiekolwiek działania. To właśnie taka pogoda jak dziś sprzyja wszelkim pracom twórczym. Dziś idę do pracy na 15, więc od rana miałam chwilę na różne eksperymenty.
Ostatnio na skandynawskich blogach zauważyłam, że bardzo modne stały się wszelkie koszyki. Jeden taki odratowałam i nadałam mu nowe życie. Szorowanie w wodzie z mydłem, suszenie i olejowanie. Czyż nie jest piękny? Był szary, matowy, brudny i jakiś taki... smutny? U nas zyskał nowe życie. Po co wydawać pieniądze na nowości kiedy kilkoma czynnościami możemy przywrócić świetność starym przedmiotom?
W koszyku zamieszkała figa, którą z wielką radością przyniosłam do domu, a która po 3 dniach... zrzuciła WSZYSTKIE liście. Reanimuję ją, a listki z dnia na dzień są coraz większe. To się nazywa chęć życia!
Krzesełko/podnóżek/stopnie czekały na swoją kolej kilka miesięcy. Leżały w szafie i czekały na odpowiedni moment. No i moment nadszedł. Wzięło mnie na malowanie. A teraz nie umiem się zdecydować do czego mają służyć? Może jako szafka nocna? Zapewne jeszcze kilka razy zmienię miejsce tego wielofunkcyjnego mebla.
W warsztacie dziadka mojego J. znalazłam kilka skarbów. Między innymi tę skrzynkę w kolorze budyniu. No i znowu nie potrafię zdecydować: malować (słoneczny żółty? szary? ) czy zostawić takiego obdrapańca?
Leżą tam też stare, szewskie skóry i zamsze. Wyciągnęłam te najmniej zniszczone, wyczyściłam, i pomimo lata w pełni wymyśliłam co z nimi zrobię na... Święta! Mam nadzieję, że uda mi się zrealizować ten projekt, bo ostatnio bardzo podobają mi się skórzane akcenty we wnętrzach.
Pozdrawiam was bardzo serdecznie i zmykam szykować się do pracy.
Jutro wolne!
Agnieszka
20 sie 2013
słów kilka.
Wyniki miały być wczoraj. Wiem. Ale wczoraj zaległam na cały dzień w łóżku i odpoczywałam. Trochę kiepsko się czuję i zostałam w domu. Miałam czas zastanowić się nad wynikami i wybrałam.
Miętowy zegar wędruje do... Magdy Wrony. Proszę o kontakt na maila: agafleischer@gmail.com i gratuluję!
Dziś strasznie ponury dzień jest w Poznaniu. Cały czas pada, za oknem szaro. I skreśliłabym ten dzień całkowicie gdyby nie one. Piekne, słoneczne POMIDORY! Ciocia i wujek J. przywieźli te cuda prosto ze swojego ogrodu. I wszystko się zmieniło, bo na obiad przygotuję makaron z pysznymi, aromatycznymi pomidorami. Jestem uratowana! I idę chorować sobie dalej...
Trzeba je jeść aż do znudzenia bo...
"Nadchodzą znów wieczory sałatki nie jedzonej,
Tęsknoty dojmującej i łzy przełkniętej wpół.
To cóż, że jeść ja będę zupy i tomaty,
Gdy pomnę wciąż wasz świeży miąższ
W te witaminy przebogaty.
(...)
Addio pomidory!"
Miłego dnia!
Agnieszka
Miętowy zegar wędruje do... Magdy Wrony. Proszę o kontakt na maila: agafleischer@gmail.com i gratuluję!
Dziś strasznie ponury dzień jest w Poznaniu. Cały czas pada, za oknem szaro. I skreśliłabym ten dzień całkowicie gdyby nie one. Piekne, słoneczne POMIDORY! Ciocia i wujek J. przywieźli te cuda prosto ze swojego ogrodu. I wszystko się zmieniło, bo na obiad przygotuję makaron z pysznymi, aromatycznymi pomidorami. Jestem uratowana! I idę chorować sobie dalej...
Trzeba je jeść aż do znudzenia bo...
"Nadchodzą znów wieczory sałatki nie jedzonej,
Tęsknoty dojmującej i łzy przełkniętej wpół.
To cóż, że jeść ja będę zupy i tomaty,
Gdy pomnę wciąż wasz świeży miąższ
W te witaminy przebogaty.
(...)
Addio pomidory!"
Miłego dnia!
Agnieszka
11 sie 2013
trochę DIY.
Od rana się lenię. J. przygotował pyszne śniadanko, czytam sobie artykuły o moich ukochanych roślinach (być może tego jeszcze o mnie nie wiecie, ale zbieram hoje.) i kombinuję. Kilka dni temu cała kolekcja dostała nową ziemię i doniczki.
Lubię opisywać rośliny, bo po pierwsze lubię wiedzieć co mam, a po drugie nie wszystkie lubią takie same warunki. Dzięki zaidentyfikowaniu roślin jestem w stanie dbać o nie najlepiej jak się da. Wymyśliłam, że dla wszystkich moich parapetowych zieloności stworzę nazwówki. Udało mi się dostać drewniane listewki. Kiedyś od J. dostałam wytłaczarkę do napisów i jak się okazuje przydaje się ona w wielu różnych sytuacjach. Dzięki tym dwóm rzeczom w końcu będę miała porządek w parapetowej kolekcji.
Drewniana ręka to efekt spontanicznego zakupu. Kiedy Ola pokazała swoją podjęłam decyzję, że też taką sobie sprawię. A że w pracy dużo się teraz dzieje i naprawdę muszę mocno się spinać, żeby wszystko ogarnąć, postanowiłam zrobić sobie prezent. Poszłam do sklepu dla plastyków i... już nie mogłam wyjść bez niej.
Dodatkowo moje dzisiejsze kombinowanie i poszukiwanie taśm do wytłaczarki (gdzie one są?!) sprawiło, że z dwóch, kupionych w zupełnie innym celu rzeczy stworzyłam... geometryczną lampkę! Bardzo mi się podoba efekt, jaki dają załamania kartonu. Lampa wygląda uroczo. Muszę znaleźć jej jakieś miejsce!
Pozdrawiam Was w tę przyjemną niedzielę,
Agnieszka.
Lubię opisywać rośliny, bo po pierwsze lubię wiedzieć co mam, a po drugie nie wszystkie lubią takie same warunki. Dzięki zaidentyfikowaniu roślin jestem w stanie dbać o nie najlepiej jak się da. Wymyśliłam, że dla wszystkich moich parapetowych zieloności stworzę nazwówki. Udało mi się dostać drewniane listewki. Kiedyś od J. dostałam wytłaczarkę do napisów i jak się okazuje przydaje się ona w wielu różnych sytuacjach. Dzięki tym dwóm rzeczom w końcu będę miała porządek w parapetowej kolekcji.
Drewniana ręka to efekt spontanicznego zakupu. Kiedy Ola pokazała swoją podjęłam decyzję, że też taką sobie sprawię. A że w pracy dużo się teraz dzieje i naprawdę muszę mocno się spinać, żeby wszystko ogarnąć, postanowiłam zrobić sobie prezent. Poszłam do sklepu dla plastyków i... już nie mogłam wyjść bez niej.
Dodatkowo moje dzisiejsze kombinowanie i poszukiwanie taśm do wytłaczarki (gdzie one są?!) sprawiło, że z dwóch, kupionych w zupełnie innym celu rzeczy stworzyłam... geometryczną lampkę! Bardzo mi się podoba efekt, jaki dają załamania kartonu. Lampa wygląda uroczo. Muszę znaleźć jej jakieś miejsce!
Pozdrawiam Was w tę przyjemną niedzielę,
Agnieszka.
2 sie 2013
lato ma kolor mięty. / CANDY 2-16.08!
Tego lata w naszym mieszkaniu pojawia się wiele przedmiotów w kolorze mięty. Kupione jakiś czas temu miętowe kanki z IKEI rewelacyjnie wpisują się w letni wystrój sypialni i kuchni. Kupiona w zeszłym roku w BoConcept literka "A" na co dzień zajmuje miejsce na kuchennej półce. Kilka dni temu do mojej miętowej kolekcji dołączyła szydełkowa poduszka zrobiona przez moją Mamę. Jest cudowna - równiutko dziergane kwadraciki naszyte na lnianą poszewkę wyglądają jak z wnętrzarskiego katalogu. Cieszę się z niej bardzo i to własnie ona była impulsem do dzisiejszych zdjęć, a także do... przygotowania zegarowego CANDY!
Miętowe zegary trafiły w moje ręce przez przypadek. Jeden dla Mamy, jeden dla mnie. W sklepie został jeszcze jeden. Cóż było robić? Cena, zabójczo niska, zachęcała do zakupu trzeciego zegara. No i oczywiście! Olśniło mnie! Zrobię mały konkurs na blogu, na pewno komuś taki zegar sprawi wieeele radości.
Kochani!
Jeśli macie ochotę na miętowy zegar w stylu retro, wystarczy:
1) zapisać się w komentarzach i napisać, dlaczego to do Was powinien trafić zegar - po prostu mnie przekonać!
2) jeśli posiadacie konto na Facebooku, polubćcie fanpage Pretty Pleasure, o TU .
3) jeśli posiadacie bloga, umieśćcie u siebie konkursowy banerek, znajdujący się poniżej i podlinkujcie konkurs:
Zabawa trwa od dziś, aż do 16.08. Wśród chętnych wylosuję zwycięzcę i podam wyniki 19.08, po naszym powrocie z wakacji.
Zapraszam serdecznie do zabawy!
Pozdrawiam,
Agnieszka.
Subskrybuj:
Posty (Atom)